Aspermia
-
WIADOMOŚĆ
-
Kochane czy któraś z Was wie coś więcej na ten temat? Ja podejrzewam, że właśnie przez to nie udaje nam się zajść w ciąże. Mąż w poniedziałek podchodzi do trzeciej próby oddania nasienia. Poprzednie ze względu na małą objętość ejakulatu nie zostały zbadane. Na kartce w uwagach miałam napisane, że nie wystarczająca ilość nasienia i brak plemników.
-
wszystko w sumie masz napisane na kartce ale jeśli jest taki problem to na pewno należy się udać najpierw do urologa powinien męża przebadac i zrobić koniecznie usg by sprawdzić pejakulatu...
wiadomo że dobrze by było zrobić też podstawowe badania hormonów...
no i nie zaszkodzi przyjmowanie witamin...
a co na to wszystko lekarz???17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Kochana w poniedziałek jeszcze raz idziemy oddać nasienie. Tym razem będzie one pobrane w domu, żeby zaoszczędzić stresu mężowi. Po tym badaniu idziemy do lekarza. Najbardziej co by mnie interesowało, to informacja czy to można wyleczyć. W internecie nic konkretnego nie mogę znaleźć. I to mnie bardzo martwi...
-
nick nieaktualnyWitaj Maka, jestem tu nowa, ale doskonale Cię rozumiem, już od 13 miesięcy leczymy u męża podobny problem, tylko że u mojego M. zdiagnozowano azoospermię (śladowe ilości plemników w nasieniu, którego ilość jest prawidłowa). Niestety muszę z przykrością stwierdzić, że leczenie czynnika męskiego w Polsce jest bardzo słabo rozwinięte i nikt nie daje gwarancji na 100% poprawę. Nieraz wolałabym, żeby to po mojej stronie leżał problem... Ale póki co się nie poddajemy, znaleźliśmy wspaniałą lekarkę zajmującą się naprotechnologią, która niczym detektyw szuka przyczyny takiego stanu w całym organizmie męża i jest już lepiej. Czego i Wam życzę!
-
nick nieaktualnyRusałka masz rację z tym leczeniem męskiej niepłodności. Mój maż ma asthenozoospermie czyli mały ruch plemników, staramy się już 14 miesięcy i też bym wolała żebym to ja nie mogła mieć dzieci. Wziełabym troche leków itp i bach bylaby ciąża a tak to ......
-
nick nieaktualnyWaiting4beans, i jak sobie z tym radzicie? Mieliście jakieś badania wyjaśniające skąd taki stan? Jestem tego bardzo ciekawa, może nas na coś naprowadzicie...
Mój M. ma rozregulowane hormony (wysokie FSH, prolaktynę i mega wysoki testosteron, choć na to nie wygląda;) Miał już chyba wszystkie możliwe badania, typu: USG jąder, jamy brzusznej, tarczycy, rezonans przysadki, łącznie z badaniami genetycznymi (kariotyp, AZF i CFTR) i z badań wynika, że jest zdrowy jak ryba, a jednak nie...
Nasza lekarka (od naprotechnologii) uważa, że w organizmie męża ma miejsce jakaś infekcja, która skutecznie hamuje produkcję plemników. Teraz np. jesteśmy na etapie badań autoimmunologicznych w kierunku celiakii. Mam nadzieję, że w końcu jakiś wynik potwierdzi tą teorię... -
nick nieaktualny
-
Myślę, że wie że może na mnie liczyć i że jest to nasz problem wspólny. Dzisiaj jechał oddać kubeczek...nasienie pozyskaliśmy razem w domu;] I jest to nasze 3 podejście. Wydawało mi się, że było tego dużo więcej niż ostatnio, aczkolwiek babka w laboratorium oczywiście "tak mało" - chyba na jakąś jędzę trafił. Bo mnie obsługiwały miłe panie. Trzymaj kochana kciuki bo się przydadzą- w poniedziałek wyniki. Cały weekend w stresie. Ja za Was też trzymam mocno! Pozdrawiam :*
-
nick nieaktualnyRusałka radzimy sobie średnio. Ja z brakiem dziecka a mąż z faktem że to jego wina. Jeszcze jesteśmy przed badaniami. Lekarz stwierdził, że trzeba brać suplementy i po 3 miesiącach zobaczymy czy jest poprawa bo może to takie chwilowe. Ale po 4 5 miesiącach suplementacji wyniki się nieznacznie poprawiły. I zarejestrowałam go do urologa żeby go obmacał czy wszystko ok. Ale mamy zamiar iść do kliniki l nieplodnosci niech tam zadecyduja czy szukamy przyczyny czy inseminacja. Bo sama wiesz jak w Polsce podchodzi sie do nieplodnosci meskiej i ile trwa poprawa jakosci nasienia....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2013, 10:33
-
nick nieaktualnyCześć Maka, cieszę się, że jesteście kolejny krok do przodu:) Ale rzeczywiście w tym laboratorium to jakiś wredny babsztyl musiał być... Jak można w ogóle pozwalać sobie na komentarze w tak delikatnych dla mężczyzny sprawach... Poza tym to nieludzkie, że każą Wam tyle czekać (my na szczęście zawsze nie czekamy dłużej niż 2 godziny). Daj znać w poniedziałek, będę 3mać kciuki:D A teraz weekendowy relaks;)
Waiting4beans, mam nadzieję, że uda się Wam szybko zdiagnozować przyczynę. U nas niestety inseminacja nie wchodzi w grę, nie kwalifikujemy się nawet na procedurę zwykłego in vitro, tylko na ICSI lub IMSI, ale to na razie odrzucamy ze wzg. światopoglądowych... Ogólnie ciężko, ale staramy się nie popadać w depresję i cieszyć się każdą wspólną chwilą, czego i Wam życzę
- udanego weekendu Kobietki! -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny ja już nie wiem co mam robić. Tak bardzo się boje o te wyniki Mimo, że mam bardzo dużo zajęć nie mogę przestać o tym myśleć... Boje się że mój P. nie dość że ma aspermie to jeszcze tą azoospermię. ( Ostatnio na kartce był napis : BRAK PLEMNIKÓW. Strasznie mnie to dołuje. Net już doszczętnie przeszukany. Właściwie o leczeniu tego nic nie znalazłam.
-
jeżeli to rzeczywiście brak plemników to niestety kochana nic się nie da raczej z tym zrobić. ja jednak bym drążyła temat i udała się do innych lekarzy. w przypadku facetów ważne jest żeby były plemniki nawet jakiekolwiek wtedy pozostają alternatywy takie jak inseminacja i in vitro. bo do zapłodnienia wystarczy tylko jeden plemnik. pamiętaj że twojego faceta to też bardzo dołuje nawet jak ci tego nie mówi, sprawdźcie wszelkie metody i walczcie. przyczyny takich zaburzeń są bardzo różne najczęstsze to to że jądra zbyt późno zeszły w dzieciństwie do worka moszny i będąc w jamie brzusznej materiał został uszkodzony - normalnie mówiąc przegrzany i to nie jest niczyja wina.mieliśmy podobny problem nie poddawaj się!!lawenda
-
My mamy tak mój mąż ma dużo ejakulatunawe bardzo dużo, ale plemniczki trochę chorawe i z tym walczymy.. na razie bez efektów:) Po pierwsze to wyluzuj bo spokój jest teraz bardzo potrzebny wam a stres przeszkadza:) bo wynikach idxcie do lekarza ..urolog androlg -prywatnie niestety- i zobaczycie co wam powie. a może się znajdą jakieś pojedyńcze sztuki i wtedy leczenie- pamiętaj że nowa armia u faceta tworzy się mniej więcej co 3 miesiące i na efekty trzeba długo czekać. Głowa do góry!lawenda
-
ja po kilku latach starań mam tak że dalej walczę ale zmieniło mi się podejście, dziecko jest dla nas bardzo bardzo ważne ale nie może stać się jedynym celem z życiu- to zabija związek. Jeśli się nam nigdy nie uda to oczywiście nie pogodzę się z tym ale muszę się nauczyć z tym żyć! i brać życie pełnymi garściami. kiedyś zastanawialiśmy się nad adopcją są pary które się na to decydują i cieszą się macierzyństwem-mam takich znajomych- ale my jeszcze do tego nie dojrzeliśmy. powiem tak mam 31 lat i daję sobie czas do 40! a jak nie to będę się później nad tym zastanawiać
Fedra lubi tę wiadomość
lawenda