Bardzo kiepskie wyniki nasienia a happyend :)

elektro96 wrote:

Nic nowego. Wczoraj odebraliśmy wyniki badań na pasożyty i czysto jest zarówno u mnie, jak i u męża. Śmiejemy się, że w sumie to już nie wiadomo, czy się z tego cieszyć, czy płakać… 😁 Październik nas trochę przeorał finansowo pod względem starań, także nie wiem czy do końca roku uda się jeszcze coś zbadać… zobaczymy.
A co u Ciebie?
Co u Was dziewczyny- Chmurka, Valie ? 😊

Hej. U nas słabo. Tzn już ok, bo najgorsze było jakoś 2 tyg temu- zrobiliśmy kontrolne badanie nasienia, pokusilismy się o rozszerzone, hba i fragmentację dna. Wyniki były tak słabe, ze hba nie dało się wykonać i zwrócili nam pieniądze…. Fragmentacja nie wiem jaka, bo po tych wynikach już się nie logowalismy, bo nie chcemy sobie dokładać. Koncentracja była najgorsza ze wszystkich 4 badań, jakoś 2.2mln. Morfologia ostatnio 3 procent, teraz 1. Szkoda gadać 🥺 ogółem na razie jesteśmy w zawieszeniu, bo musimy iść do jakiegoś nowego lekarza, bo ten No to cóż… cos jest nie tak, skoro hormony są w normie, a wyniki coraz gorsze…

@Valie, widziałam, ze już jesteśmy przyjaciółkami 🥹 ale nie pisałam, bo wydarzyło się to co wyżej i trochę nie miałam siły. Zreszta maz jakoś na razie nie chce słyszeć o in vitro. Daje sobie czas. Może jeszcze będziesz na forum, kiedy ja się zdecyduje na in vitro 😂 trzymam kciuki za transfer ❤️❤️❤️

@Sikoreczka, ten progesteron badalas raz czy więcej razy? Ja podczas pobytu w szpitalu miałam 2 razy badany i jednego dnia 6, a drugiego 13, wiec równie dobrze mogłaś nie utrafić w dobry dzień

Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada, 21:25

Chmurka21 wrote:

Hej. U nas słabo. Tzn już ok, bo najgorsze było jakoś 2 tyg temu- zrobiliśmy kontrolne badanie nasienia, pokusilismy się o rozszerzone, hba i fragmentację dna. Wyniki były tak słabe, ze hba nie dało się wykonać i zwrócili nam pieniądze…. Fragmentacja nie wiem jaka, bo po tych wynikach już się nie logowalismy, bo nie chcemy sobie dokładać. Koncentracja była najgorsza ze wszystkich 4 badań, jakoś 2.2mln. Morfologia ostatnio 3 procent, teraz 1. Szkoda gadać 🥺 ogółem na razie jesteśmy w zawieszeniu, bo musimy iść do jakiegoś nowego lekarza, bo ten No to cóż… cos jest nie tak, skoro hormony są w normie, a wyniki coraz gorsze…

@Valie, widziałam, ze już jesteśmy przyjaciółkami 🥹 ale nie pisałam, bo wydarzyło się to co wyżej i trochę nie miałam siły. Zreszta maz jakoś na razie nie chce słyszeć o in vitro. Daje sobie czas. Może jeszcze będziesz na forum, kiedy ja się zdecyduje na in vitro 😂 trzymam kciuki za transfer ❤️❤️❤️

@Sikoreczka, ten progesteron badalas raz czy więcej razy? Ja podczas pobytu w szpitalu miałam 2 razy badany i jednego dnia 6, a drugiego 13, wiec równie dobrze mogłaś nie utrafić w dobry dzień

Strasznie mi przykro… nawet nie wiem, co napisać… ściskam Cię z całych sił. Czy macie na oku jakiegoś innego lekarza?
Powiem szczerze, że chciałam wysłać męża na kontrolne badanie nasienia po leczeniu tego gronkowca i hiperprolaktynemii, ale po prostu po ludzku strasznie się boję… Jeżeli wyniki wyszłyby gorsze lub bez poprawy, to chyba by mnie to załamało całkowicie… tym bardziej, że w ostatnim czasie czuję się psychicznie naprawdę średnio i staram się ograniczać temat starań. Bardzo źle zaczęło na mnie to wszystko działać…

Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada, 22:15

Chmurka21 wrote:

Hej. U nas słabo. Tzn już ok, bo najgorsze było jakoś 2 tyg temu- zrobiliśmy kontrolne badanie nasienia, pokusilismy się o rozszerzone, hba i fragmentację dna. Wyniki były tak słabe, ze hba nie dało się wykonać i zwrócili nam pieniądze…. Fragmentacja nie wiem jaka, bo po tych wynikach już się nie logowalismy, bo nie chcemy sobie dokładać. Koncentracja była najgorsza ze wszystkich 4 badań, jakoś 2.2mln. Morfologia ostatnio 3 procent, teraz 1. Szkoda gadać 🥺 ogółem na razie jesteśmy w zawieszeniu, bo musimy iść do jakiegoś nowego lekarza, bo ten No to cóż… cos jest nie tak, skoro hormony są w normie, a wyniki coraz gorsze…

@Valie, widziałam, ze już jesteśmy przyjaciółkami 🥹 ale nie pisałam, bo wydarzyło się to co wyżej i trochę nie miałam siły. Zreszta maz jakoś na razie nie chce słyszeć o in vitro. Daje sobie czas. Może jeszcze będziesz na forum, kiedy ja się zdecyduje na in vitro 😂 trzymam kciuki za transfer ❤️❤️❤️

@Sikoreczka, ten progesteron badalas raz czy więcej razy? Ja podczas pobytu w szpitalu miałam 2 razy badany i jednego dnia 6, a drugiego 13, wiec równie dobrze mogłaś nie utrafić w dobry dzień

Kochana! nie ma, co przepraszać doskonale rozumiem sama przechodziłam przez tak ciężki czas jakieś pół roku temu zanim zdecydowaliśmy się, że idziemy na pewno w invitro. Dajcie sobie czas, przemyślcie sobie na spokojnie. Ja z forum się nigdzie nie wybieram, bo mi tu bardzo dobrze można powiedzieć, że forum uratowało moją kondycje psychiczną w tych staraniach.
Czy mogę spytać skąd niechęć męża do invitro?

Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada, 22:49

Chmurka21 lubi tę wiadomość

Chmurka21 lubi tę wiadomość

Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada, 23:33

Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada, 23:39

Chmurka21 wrote:

Ja mam na oku, ale staram się dać mu trochę przestrzeni, bo on zaliczył ostra zalamke, wiec czekam aż sam powie, ze jest gotowy.
No wcale Ci się nie dziwie, ze sie boisz. U nas właśnie coś takiego nastąpiło. 3 miesiące temu wyniki były kiepskie, ale łudziliśmy sie, ze to wpływ bardzo wysokiego testosteronu na początku leczenia i ze tendencja będzie wzrostowa. Zreszta lekarz mówił, ze plemniki będą ok na inseminacje za 3 miesiące, także pozdro 😂
Nie wiem szczerze mówiąc, co poradzic. Skoro z nami(dziewczynami) jest ok, to chyba brak ciąży =brak poprawy plemników
Kurczę, elektro, smutno mi czytac, ze jesteś dojechana psychicznie, bo zawsze miałam Cię za taka pozytywnie nakręcona. Ale każdy ma swoje granice. Kiedy robisz wszystko, stajesz na rzęsach, a brak efektów, po prostu sie ulewa…

@valie może to moja wina? Ja wcześniej mówiłam, ze boje sie in vitro, bo te stymulację itp. Chyba tez obecnie ma takie poczucie, ze on bardzo chce za wszelka cenę udowodnić sobie i mi, ze uda sie poprawić te plemniki. Nie wiem 🫣

@sikoreczka ech, wiem z czym sie zmagacie. Chyba czasem lepsza jest niewiedza 🫣 tak jak z ta fragmentacja u nas. Nawet mnie nie kusi 😂 tak, musi sie do nas uśmiechnąć słońce ❤️❤️❤️


Taka mam tylko jeszcze rozkmine, ze może to ten stres oksydacyjny czy jak to sie nazywa? Pierwsze badanie, po którym mieliśmy zalamke to było koncentracja jakoś 7,5mln i w całości 16mln! Obecnie koncentracja oscyluje w okolicy 2 mln a w całości 4mln. Mój maz nie umie sobie odpuścić, czasem mi mówi, ze myśli o tym 24h na dobę. Ja powiem wam, ze lekko odpuściłam. Chyba najgorsze za mną 😂 trzymajcie sie ❤️❤️❤️

Mój ma trochę inne podejście - on wypiera złe rzeczy i jest ekstremalnie pozytywny. Czasem straszliwie mnie to wkurza. Więc na początku był mega optymistyczny, co do wyników. Potem już mniej, ale oswoił się z ŻPN to po 2-3 msc namysłu stwierdził, że się zoperuje. Ale już przed operacją mieliśmy rozmowę, a co jak to nie pomoże zainicjowaną przeze mnie. Obiecałam mu, że cokolwiek by się działo, ja podejmę invitro i będzie do przodu. Mój mąż był niechętny. Argumentem było: "ale tak wszystko na Tobie". Wciąż jest niedorzecznie optymistyczne , bo ja naczytałam się statystyk itd więc raczej idę do przodu ze staraniami siłą rozpędu niż wiarą, że się uda. On nieprzerwanie mówi: "zaraz będziemy w ciąży".
Wyniki nasienia zeszły na 2 plan po punkcji. Do punkcji mieliśmy stresa, bo tuż przed invitro wyszły mu najgorsze wyniki ever 0.6 mln/ml. Miesiąc później na punkcji było 4.5 mln/ml. Strasznie zmienne.

Chmurka21 lubi tę wiadomość

Chmurka21 lubi tę wiadomość

Chmurka21 wrote:

Ja mam na oku, ale staram się dać mu trochę przestrzeni, bo on zaliczył ostra zalamke, wiec czekam aż sam powie, ze jest gotowy.
No wcale Ci się nie dziwie, ze sie boisz. U nas właśnie coś takiego nastąpiło. 3 miesiące temu wyniki były kiepskie, ale łudziliśmy sie, ze to wpływ bardzo wysokiego testosteronu na początku leczenia i ze tendencja będzie wzrostowa. Zreszta lekarz mówił, ze plemniki będą ok na inseminacje za 3 miesiące, także pozdro 😂
Nie wiem szczerze mówiąc, co poradzic. Skoro z nami(dziewczynami) jest ok, to chyba brak ciąży =brak poprawy plemników
Kurczę, elektro, smutno mi czytac, ze jesteś dojechana psychicznie, bo zawsze miałam Cię za taka pozytywnie nakręcona. Ale każdy ma swoje granice. Kiedy robisz wszystko, stajesz na rzęsach, a brak efektów, po prostu sie ulewa…

@valie może to moja wina? Ja wcześniej mówiłam, ze boje sie in vitro, bo te stymulację itp. Chyba tez obecnie ma takie poczucie, ze on bardzo chce za wszelka cenę udowodnić sobie i mi, ze uda sie poprawić te plemniki. Nie wiem 🫣

@sikoreczka ech, wiem z czym sie zmagacie. Chyba czasem lepsza jest niewiedza 🫣 tak jak z ta fragmentacja u nas. Nawet mnie nie kusi 😂 tak, musi sie do nas uśmiechnąć słońce ❤️❤️❤️


Taka mam tylko jeszcze rozkmine, ze może to ten stres oksydacyjny czy jak to sie nazywa? Pierwsze badanie, po którym mieliśmy zalamke to było koncentracja jakoś 7,5mln i w całości 16mln! Obecnie koncentracja oscyluje w okolicy 2 mln a w całości 4mln. Mój maz nie umie sobie odpuścić, czasem mi mówi, ze myśli o tym 24h na dobę. Ja powiem wam, ze lekko odpuściłam. Chyba najgorsze za mną 😂 trzymajcie sie ❤️❤️❤️

Najgorsze, że chciałoby się komuś w końcu zaufać i uwierzyć, a tu wychodzą takie kwiatki w badaniach… echh… u nas też miało być łatwo i wg pierwszego lekarza szansa na ciążę powinna być po 3 miesiącach leczenia, a tymczasem mija rok i nie widzę żadnego spektakularnego postępu 😁
Tak jak piszesz, człowiek naprawdę stanąłby na rzęsach, byleby to się udało… Mój mąż niestety też póki co jeszcze nie dojrzał do in vitro. Ja w zeszłym miesiącu byłam już na takim skraju, że chyba byłabym skłonna zdecydować się od razu. Teraz póki co odpuściłam temat i czuję się dzięki temu trochę lżej.

Chmurka21 lubi tę wiadomość

Chmurka21 lubi tę wiadomość

elektro96, Nina27, Malowybitna, Chmurka21, Sisi30, Chochlik12, Pustynia, Abcdeka lubią tę wiadomość

elektro96, Nina27, Malowybitna, Chmurka21, Sisi30, Chochlik12, Pustynia, Abcdeka lubią tę wiadomość

Sikoreczkaaa lubi tę wiadomość

Sikoreczkaaa lubi tę wiadomość

Hej,

Post piszę w ramach pocieszenia - można mieć beznadziejne wyniki (słowa lekarza - dawał bardzo niską szansę na powodzenie jeśli się nic nie zmieni), a mimo wszystko zaciążyć.

Z żoną staraliśmy się o dziecko jakieś pół roku, po czym oboje poszliśmy się zbadać. Moje wyniki - 0% prawidłowej morfologii, ruchliwość bardzo słaba, po teście na infekcje - czysto, w posiewach nic nie wyszło, a morfologia bez zmian przez kolejne 2 miesiące. Generalnie brak uchwytnej przyczyny, co może być problemem, i to była największa bolączka.

Jedyne, co zrobiłem, co mogło mieć wpływ choć niekoniecznie musiało - rezygnacja z alkoholu i schudłem 10kg (choć i tak nie byłem otyły - 25BMI). Mimo tak beznadziejnych wyników zobaczyliśmy dwie kreski na teście, jakieś trzy miesiące od decyzji o rezygnacji z alkoholu. Przypadek? Nie wiem, nie robiłem kolejnych badań, więc ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy cokolwiek co robiłem, pomogło (z pewnością nie zaszkodziło).

Także nie łamcie się, głowy do góry - 0% nie oznacza, że któregoś razu nie trafi się jeden twardy zawodnik, który dokona cudu

Chmurka21, Abcdeka lubią tę wiadomość

Chmurka21, Abcdeka lubią tę wiadomość

Chochlik12 lubi tę wiadomość

Chochlik12 lubi tę wiadomość

Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada, 18:02

Chochlik12 lubi tę wiadomość

Chochlik12 lubi tę wiadomość

Sikoreczkaaa lubi tę wiadomość

Sikoreczkaaa lubi tę wiadomość

Chochlik12 lubi tę wiadomość

Chochlik12 lubi tę wiadomość

Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada, 21:06