Bezplemnikowcy - TESE/mTESE
-
WIADOMOŚĆ
-
Joaszo a świnke miał w jakim wieku? Ja nie rozumiem czemu lekarze pierwszego kontaktu nie informują rodziców jakie to może mieć konsekwencje
my w następnym tygodniu mamy wizytę. Boję się jak nie wiem coWiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2017, 21:05
Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
nick nieaktualny
-
stardust ! o nie nie nie! nie wolno tak myśleć - to nic nie zmienia!
A ja opędzlowałam 4 pączusie
ami87, Babyboom, stardust lubią tę wiadomość
Hashi i PCO - Grudzień 2016
Invimed pierwsza wizyta - Marzec 2017
Insulinooporność i słabe wyniki nasienia - Kwiecień 2017
Łykam euthyrox i metforminę! -
Stardust ja to ciągle jestem w takim dołku,ze szkoda gadać. Cały czas musiałabym Was tutaj zamęczać moim rozpaczaniem ... podeszliscie do isci?jesteś stymulowana teraz? :*
Dobrze Dziewczyny,ze zjadlyscie,bo ponoć nie zjedzenie przynosi pecha(tak mówili w radiu)
Joaszo i inne Dziewczyny invimed organizuje 19 marca bezplatne warsztaty "Rodzicielstwo dzięki dawstwu" dla osób,które rozważają rodzicielstwo taką metodą. Może warto się wybrać? My się wybieramy.
Babyboom polecasz te warsztaty?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2017, 13:06
Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
Tak bardzo przyjemne zajęcia. My z Ania byłyśmy i Ani też się podobały. Pozwalają trochę popatrzec na sprawę oczami współmałżonka no o zawsze okazja do spotkania kogoś z tym samym problemem. Jak nie macie daleko to tym bardziej warto poświęcić chwilę i pogadać z mądrym psychologiem który zna się na rzeczy. My jechaliśmy do wawy aż 300km ale nie żałujemy.
Ania_84, ami87 lubią tę wiadomość
-
Hej kochane
Ami ja serdecznie polecam te warsztaty tak jak pisze Babyboom nam się bardzo podobaly nawet mój mąż stwierdził że całkiem inaczej człowiek do tego podchodzi jak widzi że to ne dotyczy tylko jego .. że są inn ludzie którzy też tego doświadczają zreszta w moim pamiętniku jest to opisane pod wpisem z 30 marca dzień podsumowań a Pani Dorota która prowadzi zajęcia super
ami87 lubi tę wiadomość
-
Ami, tak, jutro zaczynam stymulację. Nie wiem jak to wszystko pójdzie, bo jeszcze wyjeżdżam na 3 dni i ledwie się wbiję na wizytę, na którą będę musiała przyjechać prosto z lotniska (gdybym wiedziała, że tak szybko zacznie się cykl, a mam nieregularne w kierunku długich, to bym odmówiła tego wyjazdu, a teraz trzeba kombinować). Ja pod koniec listopada skończyłam 41 lat i jakoś mnie to dobiło, że to już ostatni raz/ostatnie razy, bo jak w tym roku nie zaskoczy to już na pewno dam za wygraną...
-
Stardust wiem, że to życie nie tak miało wyglądać, że inaczej je sobie wyobrażałyśmy. Jednak trzymam mocno kciuki za tę ostatnią walkę, bo "dopóki walczysz jesteś zwycięzcą". Krótki protokół czy długi?
Babyboom i Ania84 dziękuję za odpowiedzi. Tym chętniej się na te warsztaty wybierzemy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2017, 09:21
Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
Ami, dokładnie to czuję. Że to życie nie tak miało wyglądać... Wszędzie widzę dzieci, kobiety w ciąży... i ta świadomość, że.... cholernie źle wybrałam... pod tym względem... Wiem, wiem, że Was nie pocieszam, ale nagle pod koniec tej drogi jestem taka zła na los...
-
Dziewczyny drogie.. czytam Was i czuję to samo.
Złość na los, ból ciała, duszy, wszechogarniający smutek. Nie wiem czy to kiedyś minie. od dwóch miesięcy chodzę do psychologa, ale te poczucie "beznadziejności" nie odchodzi. Potrafię rozpłakać się bez powodu - kiedyś trudno było mnie doprowadzić do najmniejszego płaczu. Staram się myśleć pozytywnie, szukać tych lepszych stron tej całej sytuacji, ale i tak przyjdzie moment, gdy siedzę i ryczę (potrafi mnie to dopaść nawet w pracy i ciężko nad tym zapanować). Za 2 tyg jedziemy do dr Wolskiego, by usłyszeć ostatecznie, że już nic nie da się zrobić.
W życiu nie doświadczyłam takiego smutku -
nick nieaktualnyDziewczyny, zaproponowałam mężowi udział w warsztatach. Pokazałam mu tę stronę z opisem warsztatów i poprosiłam żeby to sobie przeczytał. On tylko przeczytał tytuł i powiedział że na pewno nie będzie tego czytał, po czym wyszedł z pokoju... Jestem bezsilna. Macie ogromne szczęście że Wasi mężowie się godzą,
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2017, 17:36
Babyboom lubi tę wiadomość
-
Joaszo - tak mi przykro...
Nas poki co, ta cala bezplodnosc zblizyla do siebie, mimo ze to ja tylko ciagle gadam i gadam. Poki co - słucha, ale nic nie mowi. Myślę, ze jak juz otrzymamy wyniki, potwierdzi się to, czego sie tak boimy, to dla mojego meza potrzebny bedzie czas, bo on dopieto teraz przejdzie wszystkie fazy, które my juz przerobilysmy (żal, strata, żałoba, GNIEW i ZLOŚĆ). On teraz jest chyba w fazie "niedowierzania", że jednak TO jest fakt. Ja mam plan B, czytam wywiady, fora - wszystko. On - nie. On czeka. Czeka i wierzy. Daj mu trochę czasu na pogodzenie sie z tym. Zobaczysz, ze jak będzie gotowy sam do Ciebie przyjdzie i zacznie rozmowe. Mąż nie chce isc, idz sama. Walcz Badz gotowa na krok B i na to aby mężowi przekazać, co juz wiesz na ten temat Bedzie Ci lzej, bo bedziesz miala poczucie, ze dzialasz
Życzę Ci z całego serducha wytrwalosci Nam wszystkim, w sumie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2017, 22:22
Babyboom, strawberry, ami87, Joaszo lubią tę wiadomość
-
Stardust, Lu84 - czuje dokładniej to samo
Jestem optymistka ale i mi juz chyba brakuje sil... wszystkich wokół potrafię pocieszyc, tylko sama sobie nie umiem pomóc. Inni tez nie chcą. Wola gadać, jak to im zle, bombardujac mnie swoimi problemami... A ja rycze po nocach zyjac i ich i swoimi problemami. Slonce zgaslo Ale niedlugo nam zaświeci! Ja to wiem! Chetnie pójdę na warsztaty, jesli nie z mezem, to nawet samaBabyboom lubi tę wiadomość