Bezplemnikowcy - TESE/mTESE
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja niestety nie polecam Rudy Śląskiej. Można zrobić badania na NFZ ale trwa to strasznie długo. Jakbym miała wybierać drugi raz to wolałabym pojechać raz do Łodzi te 250 km i mieć wszystko zrobione za jednym razem niż czekać tyle miesiecy... Na naszym przykladzie- pierwsza wizyta w lutym a zrobione dopiero kariotypy i CFTR męża. W dodatku Pani doktor przed otrzymaniem wyniku męża 'zamknela moja karte' i musiałam iść po skierowanie drugi raz.Starania od 2013
Czynnik męski - Azoospermia
25.07.18 punkcja ❄️❄️❄️
7.09.18 bhcg 9dpt 279, 11dpt 799, 17dpt 10954 -
anettak* wrote:Malinowa dięki za odpowiedź. Wysłałam Ci zaproszenie. Mam endometriozę, a wszystko pozostałe jest u mnie wszystko w normie. Endometrioza utrudnia zajście w ciążę i stąd niepowodzenia. Myślę, że potrzeba więcej prób, aby udało się. Mam już dosyć leczenia w klinice. Chcę znaleźć dawcę w taki sposób i na spokojnie próbować. Wiem, że jedna kobieta miała nieudane inseminacje w klinice. Potem znała sobie sama dawcę i zaszła w ciążę. Szukam informacji jak to przybiega.1.07.2017 początek
1.10.17 wyrok- azoospermia
1.01.2018 - decyzja AID
ona- badania ok, tylko podwyższona prolaktyna
17.02.18.- I AID
15.03.18- II AID - ale dlaczego??
14.05.18- III AID -
5.07.18 - in vitro- 2 maluchy podane
-
anettak* wrote:Wiem, że jedna kobieta miała nieudane inseminacje w klinice. Potem znała sobie sama dawcę i zaszła w ciążę. Szukam informacji jak to przybiega.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2018, 19:20
Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
nick nieaktualnyW naszym przypadku nasienie musi być od dawcy, więc psychicznie musimy sobie z tym poradzić.
Podobno tacy dawcy są również dawcami w klinice i mają wszystkie badania.
Zamawianie nasienia z cryosa nie za bardzo mnie przekonuje, bo jest to mrożone i rozmrażane. Wydaje mi się, że właśnie najlepsze jest świeże. -
A np skąd pewność, że nie będzie później domagał się praw do dziecka? Jednak będziecie musieli się spotkać. W klinice dodatkowo są odpowiednie dokumenty gwarantujące, że mąż w świetle prawa jest ojcem.
Oczywiście każdy robi jak uważa. Tylko ja bym uważała na takie osoby, bo jednak dziecko ma geny takiej osoby i nie wiadomo ile dzieci jest tak poczętych. w klinice dodatkowo każda ciąża jest zgłaszana do rejestru MZ i są tam dane dawcy, w tym pesel.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2018, 19:45
Zizu87 lubi tę wiadomość
Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
nick nieaktualnyMasz rację, że w klinice wszytko bardziej jest kontrolowane. Jednak nam się nie udało przez klinikę pomimo 5 inseminacji. Oczywiście trzeba zachować ostrożność, zwracać uwagę co to za człowiek i zachować anonimowość.
Po urodzeniu mąż z urzędu jest wpisywany do aktu jako ojciec dziecka, bez względu na pochodzenie genów. Czytałam o takiej sytuacji, że obcy mężczyzna domagał się praw do dziecka, ale sąd nie zgodził się na wykonanie testów DNA dla dobra dziecka. Ponieważ dziecko miało szczęśliwą rodzinę, mamę i tatę, którzy byli małżeństwem. Wiadomo, że to nie jest regułą, ale w tej kwestii czuję się w miarę bezpiecznie. -
Dla mnie to jest jakaś śliska sprawa szukać dawcy poza kliniką.
W klinice tak jak pisze ami87 jest rejestr dawców, masz gwarancję wykonania badań w kierunku chorób zakaźnych. A dawca znaleziony w inny sposób takie gwarancji nie da. Bo przecież nie będzie Ci pokazywał wyników badań itd. Poza tym moim zdaniem zachowanie anonimowości o której piszesz jest o wiele trudniejsze w takiej sytuacji. Ja bym całe życie żyła w strachu, że taki człowiek w którymś momencie pojawi się w życiu dziecka.
A poza tym jeżeli 5 inseminacji nie udało się w Klinice to może powinnaś porozmawiać z lekarzem, może u Ciebie można coś więcej zrobić?
Bo to, że u naszych mężów jest problem z płodnością nie oznacza, że u nas wszystko musi być dobrze i ciąża będzie. U nas np. inseminacje nie pomogły i jesteśmy na etapie przygotowań do in vitro. W podobnej sytuacji jest kilka innych dziewczyn.
Nie obraź się z to co napiszę. Ale wydaje mi się, że szukanie dawcy na własną rękę nie jest bezpieczne. Azoopsermia już i tak sporo w życiu każdej z nas namieszała i szukanie dawcy w taki sposób może tylko przysporzyć nowych problemów.
Ale oczywiście zrobisz to co uważasz za najlepsze dla siebie i swojej rodziny.
Powodzenia!ami87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziękuję za opinię. W ogóle nie biorę pod uwagę opcji, że dawca nie będzie miał badań. Wg. mnie to jest podstawa.
U mnie jest dodatkowo problem z endometriozą i stąd wynikają niepowodzenia. W moim przypadku trzeba mieć trochę szczęścia, albo próbować do skutku. Jestem już zmęczona kliniką. Dlatego wolałabym zrobić jeszcze kilka prób z dawcą, może akurat dopisze mi szczęście. Jeżeli chodzi o in vitro, to nie wiem czy jest sens podchodzić, skoro jest problem z implantacją zarodka. Raczej będzie to dla nas ostateczność.
W tej chwili nie podjęłam jeszcze żadnej decyzji. Staram się nawiązać kontakt z kimś, kto z tego korzystał, albo wie coś więcej na ten temat. -
nick nieaktualny
-
Anomalia wrote:Hej dziewczyny ja po becie.. 1.3 niestety. Kazali mi odstawić leki i czekać na @
A i chciałam jeszcze zapytac czy wiecie co robić jak toxsplazma wyszła podwyższona w igg i igm ? Zaczynam robić już badania w przygotowaniu do insiminacji albo invitro. A i jeszcze miałyście sprawdzana drożność jajowodów HSG? Jestem przerażona tym badaniem...26 lat, starania od 2016
11.2017- dowiedzieliśmy się o azospermii
03.2018- mąż mutacja delF508 w CFTR
03.2018- ja mutacja MTHFR
05.2018- brak plemników w biopsji igłowej, czekamy na wynik hispatologiczny
06.2018- wynik hispatologiczny same komórki sertoliego -
luuap wrote:Cześć anomalia, przykro mi. Kurczę czasem myśle ze już na takim etapie musi się wszystko udać a jednak. Myśle, ze to stres u nas kobiet gra tu główne skrzypce. Ja przez stres nabawiłam się prawdopodobnie tarczycy i wysokiej prolaktyny. Takie są prognozy. Zastanawiałam się nawet czy nie iść do psychologa. Zastanawiałyscie się na tym? Taka wizyta zeby oczyścić umysł i się uspokoić. Widzę ze przez cała ta sytuacje jestem bardziej nerwowa. Strasznie mnie to wkurza. Wewnętrznie rozumiem co się dzieje, ale to jest silniejsze. Jakoś nie jestem przekonana w czym ten psycholog może pomoc w naszej sytuacji, gdzie zdaje sobie sprawę wszystkich rzeczy, mam ułożony plan działania i wiem ze nie mam się denerwować . Nigdy nie korzystałam z usług psychologa, macie jakies doświadczenia ?
A i chciałam jeszcze zapytac czy wiecie co robić jak toxsplazma wyszła podwyższona w igg i igm ? Zaczynam robić już badania w przygotowaniu do insiminacji albo invitro. A i jeszcze miałyście sprawdzana drożność jajowodów HSG? Jestem przerażona tym badaniem...
Ja rozmawiałam kilka razu ze znajomym psychologiem, może trochę mi to pomogło w głowie poukładać, sama nie wiem. Ja po prostu potrzebowałam sporo czasu na przetrawienie całej sytuacji.
Nie do końca się zgodzę z tym, że u nas stres odgrywa najważniejszą rolę. Nie ze stresu źle się stymulowałam i nie ze stresu się moje komórki nie zapłodniły prawidłowo w trakcie pierwszego in vitro. Pewnie, że stres ma jakiś wpływ... Ale wydaje mi się, patrząc na historie kilku dziewczyn i moją, że niestety u niektórych z nas są inne problemy, które dopiero wychodzą w trakcie przygotowań do in vitro. Bo wcześniej my pozornie byłyśmy zdrowe a leczono naszych mężów.
Drożność miałam robioną w nOvum- tam badanie jest robione pod narkozą, więc nic nie bolało. Wszystko zależy od tego gdzie i jaką metodą robisz badanie.
A co do tych przeciwciał to może oznaczać, że niedawno (do 6 m-cy) przechodziłaś zakażenie toxoplazmozą. Musisz pogadać z ginekologiem, czy będzie kazał Ci taki wynik powtarzać. Kiedyś czytałam, że każde IgM dodatnie przy toxoplazmozie trzeba zweryfikować i potem jeszcze powtórzyć te badania po 3-4 tygodniach. -
nick nieaktualnyZizu87 wrote:Przykro mi Macie jeszcze zarodki?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2018, 14:20
-
nick nieaktualnyluuap wrote:Cześć anomalia, przykro mi. Kurczę czasem myśle ze już na takim etapie musi się wszystko udać a jednak. Myśle, ze to stres u nas kobiet gra tu główne skrzypce. Ja przez stres nabawiłam się prawdopodobnie tarczycy i wysokiej prolaktyny. Takie są prognozy. Zastanawiałam się nawet czy nie iść do psychologa. Zastanawiałyscie się na tym? Taka wizyta zeby oczyścić umysł i się uspokoić. Widzę ze przez cała ta sytuacje jestem bardziej nerwowa. Strasznie mnie to wkurza. Wewnętrznie rozumiem co się dzieje, ale to jest silniejsze. Jakoś nie jestem przekonana w czym ten psycholog może pomoc w naszej sytuacji, gdzie zdaje sobie sprawę wszystkich rzeczy, mam ułożony plan działania i wiem ze nie mam się denerwować . Nigdy nie korzystałam z usług psychologa, macie jakies doświadczenia ?
A i chciałam jeszcze zapytac czy wiecie co robić jak toxsplazma wyszła podwyższona w igg i igm ? Zaczynam robić już badania w przygotowaniu do insiminacji albo invitro. A i jeszcze miałyście sprawdzana drożność jajowodów HSG? Jestem przerażona tym badaniem...Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2018, 14:21
-
Anomalia wrote:Dziekuje dziewczyny za wsparcie. Jest ciezko przejsc przez te wszystkie etapy ale najgorszy jest czas oczekiwania. Tyle nadziei. Tak mamy jeszcze jeden zarodeczek 4cc.
To trzymam kciuki za kolejny transfer. Żeby ostatni maluszek został z Tobąluuap lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej u mnie od rana złe informacje anulowali nam wizyty z 15 czerwca i biopsje męża z 27 czerwca bo Pani stweirdziła że trzeba zrobić kariotyp męża jeszcze raz ;/ (ma z polski i wszystko ok ) wiec po co ;/ mnie tez wyslala na badania kariotypu ... no masakra ;/ a co najgorsze ze wizyte 1 mielismy w kwietniu i lekarz powiedział ze wszystko ok ze sa badania itd .... ;/ i nagle pare tygodni przed wizyta coś jest nie tak ;/ no masakra ;/;/;/