Bezplemnikowcy - TESE/mTESE
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula_30 wrote:Jejku..dziękuje Ci serdecznie..z calego serca. Na innym forum spotkałam sie z hejtem takim,ze szok m.in ze nie powinniśmy miec dziecka skoro nie stac nas na in vitro,ze dziecko kosztuje a nas już na poczatku nie stac. Ciezko było to czytac. Nie rozumiem takich ludzi.. Jeszcze raz bardzo Ci dziękuje-pamietaj karma wraca
Bobby29, Paula_30 lubią tę wiadomość
Kryptozoospermia
7.2018 I ICSI
2.2019 II ICSI
5.11.2019 💙 -
Cytrynowa wrote:Hejtem się nie przejmuj, ludzie potrafią być okrutni... Jednak nawet na forach pełnych hejterów może znaleźć się osoba, która zechce Wam pomóc i o tym myśl Walczcie o Wasze szczescie i nie poddawajcie się - choćby nie wiem jak ludzie krytykowali Wasz sposób zdobywania funduszy. Według mnie potrzeba nielada odwagi by założyć taką zrzutkę i prosić ludzi o pomoc w tej kwestii, podziwiam Cię! Trzymam więc mocno kciuki by udało się uzbierać jak najwięcej, trzeba wierzyć w ludzi
ja juz wiem,ze raczej za pierwzym razem sie nie uda,bo najprawdopodobniej mam pcos. Wiec i tak czy siak bedziemy musieli wziac jakis kredyt/pozyczke na kolejna probe... Ale zeby chcoiaz jakis grosz uzbierac na ta pierwsza probe, bo to sa ogreomne pieniadze..
Dziekuje raz jeszcze
-
Ziziu ile trwało u Was przygotowanie do mtese? Jaki kosz był całego tego zabiegu? Zastanawiamy się czy mamy robić kolejny raz biopsje na ślepo czy lepiej od razu podejść do mtese... rozmawialiśmy dziś z dr. Pietrusa i niestety nie ma już teraz w ogóle pomysłu na męża skoro FSH wzrosło(wcześniej zastanawiał się czy go lekko nie pobudzić bo było przy dolnej granicy). Wiec zasugerował tylko kolejna biopsje twierdząc ze mąż byc może ma nie wykształcone kanaliki plemnikotworcze i dlatego znaleźli tak mało plemników. W piątek będziemy u dr. Wolskiego i chciałabym się jakoś przygotować do tej rozmowy dlatego pytam przypomnę ze mąż ma hormony w normie.03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Sesil u nas przygotowanie zajęło blisko rok, ale to dlatego, że mąż miał wysokie FSH i niski testosteron i mimo brania leków był problem z obniżeniem FSH.
Jeżeli Dr zaleci leki przed m-tese to musicie nastawić się na minimum 3 m-ce brania leków, bo tyle trwa cykl tworzenia plemników. I po takich 3 m-cach Dr zleca kontrolę hormonów i nasienia i decyduje co i jak.
Mój mąż do m-tese podchodził w październiku 2017, wtedy biopsja kosztowała 9700 zł. W to było wliczone mrożenie plemników. Wszystko odbywa się jednego dnia. Mój mąż miał tego dnia pierwszy zabieg. Najpierw rozmowa z anestezjologiem, potem poszedł na salę. Całość trwała jakieś 1,5-2 godziny, dokładnie nie pamiętam. Jak wybudzili męża to mogłam być z nim na sali pooperacyjnej. I po jakiś 2-3 godzinach mogliśmy wychodzić. Następnego dnia była kontrola u Dr.
Koniecznie daj znać co Wam powie Dr w piątek.
Powodzenia! -
Dziewczyny, dzisiaj wystartowałam do drugiego podejścia, tym razem długi protokół. Oj, mam stresa, zwlaszacza jak patrze na tą torbe leków przyniesioną dziś z apteki Trochę się boję jak zareaguje na te wszystkie leki przy wyciszaniu, pielęgniarka powiedziała, że wprowadza one mój organizm w stan podobny do menopauzy. Trzymajcie za nas kciuki!Kryptozoospermia
7.2018 I ICSI
2.2019 II ICSI
5.11.2019 💙 -
Cytrynowa wrote:Dziewczyny, dzisiaj wystartowałam do drugiego podejścia, tym razem długi protokół. Oj, mam stresa, zwlaszacza jak patrze na tą torbe leków przyniesioną dziś z apteki Trochę się boję jak zareaguje na te wszystkie leki przy wyciszaniu, pielęgniarka powiedziała, że wprowadza one mój organizm w stan podobny do menopauzy. Trzymajcie za nas kciuki!
Za drugim razem też miałam długi protokół. I faktycznie te leki, które bierze się na początku wywołują sztuczną menopauzę. A potem jest normalna stymulacja. Ja brałam gonapeptyl i średnio się po nim czułam, ale duży wpływ miało to, że podchodziłam do in vitro latem, w tej okropne upały. Miałam obrzęki nóg i bóle głowy. Koleżanka na tym leku z kolei normalnie funkcjonowała.
Powodzenia! -
Cytrynowa wrote:Dziewczyny, dzisiaj wystartowałam do drugiego podejścia, tym razem długi protokół. Oj, mam stresa, zwlaszacza jak patrze na tą torbe leków przyniesioną dziś z apteki Trochę się boję jak zareaguje na te wszystkie leki przy wyciszaniu, pielęgniarka powiedziała, że wprowadza one mój organizm w stan podobny do menopauzy. Trzymajcie za nas kciuki!
Pomyśl ze wiele dziewczyn tutaj marzy by być już na takim etapie jak Ty... niektóre nawet nigdy nie doczekają się takiego etapu. My o azoo wiemy prawie rok i mamy tylko kilka marnych sztuk zamrożonych wiec gdzie tam do procedury...
Dziewczyny ile plemników się znajduje w jednej slomce? Jeżeli my mamy zamrożone dwie to ile tam może być tych plemników?
03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Cytrynowa wrote:Dzięki Zizu A powiedz mi czy była u Ciebie jakaś roznica w ilości i jakości jajeczek pomiedzy tymi dwoma protokołami? Tak się zastanawiam czego sie spodziewać...
Pierwsze ICSI- 5 kom. pobranych, 4 dojrzałe, chyba 1 się zapłodniła, ostatecznie 0 zarodków
Drugie ICSI-7 kom. pobranych, 6 dojrzałych, 5 zapłodnionych od razu, ostatnia z opóźnieniem. Ostatecznie z tych 6 zapłodnionych było 6 zarodków. Jeden za kilka tygodni pojawi się na świecie , pozostałe czekają na swój czas.
Ja poza zmianą protokołu z krótkiego na długi, mialam dużo większe dawki leków, przy ICSI zastosowano aktywację oocytów. A przed in vitro stosowałm suplementację DHEA, chodziłam na refleksologię i akupunkturę. Chyba tyle -
Sesil wrote:Pomyśl ze wiele dziewczyn tutaj marzy by być już na takim etapie jak Ty... niektóre nawet nigdy nie doczekają się takiego etapu. My o azoo wiemy prawie rok i mamy tylko kilka marnych sztuk zamrożonych wiec gdzie tam do procedury...
Dziewczyny ile plemników się znajduje w jednej slomce? Jeżeli my mamy zamrożone dwie to ile tam może być tych plemników?
Sesil nie wiem ile jest w słomce i jak oni to mrożą. U nas niby zamrozili kilka słomek a ostatecznie jak rozmrozili to nic nie znaleźli. Zapytaj dr W. na wizycie. Ja na tych wizytach po biopsji byłam w takim stresie, że niewiele z tego pamiętam -
nick nieaktualnyHej, czy możecie powiedzieć jak Wasi mężczyźni znosili leczenie hormonalne? Mój mąż dostał agapurin i tamoxifen i czuje się coraz gorzej, to już prawie czwarty tydzień leczenia a objawy są coraz gorsze, głównie zawroty i bóle głowy. To normalne? Dawki ma jakieś najmniejsze.. z góry dzięki! Dużo zdrówka w Nowym Roku tez dla nas, w końcu my będziemy 9 miesięcy pod sercem nosiły te maluszki
-
Sesil wrote:Pomyśl ze wiele dziewczyn tutaj marzy by być już na takim etapie jak Ty... niektóre nawet nigdy nie doczekają się takiego etapu. My o azoo wiemy prawie rok i mamy tylko kilka marnych sztuk zamrożonych wiec gdzie tam do procedury...
Dziewczyny ile plemników się znajduje w jednej slomce? Jeżeli my mamy zamrożone dwie to ile tam może być tych plemników?
W naszych niektórych sloikach mamy tylko 1 plemnik.
Mamy max. 10% szans na powodzenie, więc to podejście bedzie raczej potwierdzeniem, że zostaje nam tylko dawca albo adopcja... I strasznie boję się tej wiadomosci, bo póki walczysz - masz szansę wygrać, a to będzie dla nas już koniec walki. Chyba, że wydarzy się jakiś cud, bo możemy tylko na cud liczyć - w naszym wypadku nie ma możliwości żadnego leczenia niestety.
Dzięki Zizu, wspomnę jeszcze o aktywacji oocytów w klinice, bo też nam o tym ostatnio mówionoKryptozoospermia
7.2018 I ICSI
2.2019 II ICSI
5.11.2019 💙 -
mwm wrote:Hej, czy możecie powiedzieć jak Wasi mężczyźni znosili leczenie hormonalne? Mój mąż dostał agapurin i tamoxifen i czuje się coraz gorzej, to już prawie czwarty tydzień leczenia a objawy są coraz gorsze, głównie zawroty i bóle głowy. To normalne? Dawki ma jakieś najmniejsze.. z góry dzięki! Dużo zdrówka w Nowym Roku tez dla nas, w końcu my będziemy 9 miesięcy pod sercem nosiły te maluszki
U mojego męża nic niepokojącego się nie działo. Nawet jak Dr W. pytał na wizytach czy mąż odczuwa jakąś różnicę to zawsze mówił, że jest tak jak przed leczeniem.
Ale niestety tamoxifen wpływa na hormony więc różne skutki uboczne mogą po nim być. Zawsze, gdyby nie przechodziło to lepiej skontaktować się z lekarzem, zwłaszcza, że piszesz, że jest oraz gorzej. -
Cytrynowa wrote:W naszych niektórych sloikach mamy tylko 1 plemnik.
Mamy max. 10% szans na powodzenie, więc to podejście bedzie raczej potwierdzeniem, że zostaje nam tylko dawca albo adopcja... I strasznie boję się tej wiadomosci, bo póki walczysz - masz szansę wygrać, a to będzie dla nas już koniec walki. Chyba, że wydarzy się jakiś cud, bo możemy tylko na cud liczyć - w naszym wypadku nie ma możliwości żadnego leczenia niestety.
Dzięki Zizu, wspomnę jeszcze o aktywacji oocytów w klinice, bo też nam o tym ostatnio mówiono
Z tą aktywacją oocytów to u jednych pomaga (tak jak u nas) a u innych nie. Ale warto spróbować wszystkich sposobów żeby zwiększyć szanse.
Powodzenia! -
mwm wrote:Hej, czy możecie powiedzieć jak Wasi mężczyźni znosili leczenie hormonalne? Mój mąż dostał agapurin i tamoxifen i czuje się coraz gorzej, to już prawie czwarty tydzień leczenia a objawy są coraz gorsze, głównie zawroty i bóle głowy. To normalne? Dawki ma jakieś najmniejsze.. z góry dzięki! Dużo zdrówka w Nowym Roku tez dla nas, w końcu my będziemy 9 miesięcy pod sercem nosiły te maluszki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2019, 11:51
-
nick nieaktualny
-
Ziziu, kochanie! Na wstępie chciałabym Ci bardzo bardzo podziękować że zmotywowalas nas by pojechać do doktora Wolskiego! :*
Dziewczyny, proszę Was! Nie popelniajcie naszego błędu i gdy spotka Was azoospermia to nie traćcie czasu na innych pseudo Andrologow tylko od razu jedzcie do Novum do Warszawy! To zdanie wielokrotnie było tutaj wspomniane i właśnie na własnej skórze sprawdziliśmy że jest w 1000% prawdziwe!
Ojj tyle tego że aż nie wiem od czego zacząć
Doktor Wolski kazał odstawić wszelkie witaminy i suplementy które mąż teraz bierze, jądra męża zaczęły się moncno buntowac i zaczęła się w nich pojawiać woda która mogła doprowadzić do amputacji jąder ocenił postępowanie Dr. Szczebary jako skrajnie nieodpowiedzialne że od razu po biopsji kazał lykac taka dawkę tabletek gdyż należałoby odczekać trzy miesiące i wtedy zaczynać cokolwiek działać.. Jak to usłyszałam to jakby mi ktoś w twarz przyłożył.. Mąż mógł stracić obydwa jądra przez takie postępowanie i niewiedze innego pseudo androloga po drugie zasugerował że dr. Szczebara celowo wykonał źle biopsje by isc droga na skróty czyli do dawcy. Stwierdził że skoro znaleziono choć znikoma ilość plemników to nalezalo szukać az do zadawalajacej ilości, a już napewno rozcinac drugie jądro. Teraz przed nami niestety już droga biopsja bo mtese (podobno jako druga to musi już być mtese) a pewnie wystarczyłaby zwykła gdyby przeprowadził ja ktoś komu chciałoby się choć trochę zawalczyć o plemniki
Co do aktualnych wyników hormonów męża to nawet na nie nie spojrzał bo stwierdził że po biopsji są w ogóle nie miarodajne i niepotrzebnie je w ogóle robiliśmy (dr. Orlinski przekonywał nas ze biopsja nie ma żadnego wpływu na wysokość hormonów)..
Ehhh ręce opadają...
Ustaliliśmy że pod koniec lutego przyjeżdżamy na wizytę z usg jader i aktualnymi wynikami hormonów i zaczynamy trzymiesieczna kuracje przed mtese a jednocześnie mnie będziemy stymulować by zrobić wszystko na świeżo.. Więc w czerwcu wszystko będzie na finiszu
Aaa i oczywiście podwazyl jeszcze tezę dr. Orlińskiego że mrozenie oczywiście bardzo osłabiają plemniki.. Dr. O. patrzył na nas jak na wariatów gdy o to zapytałam wręcz wysniewajac nas skąd w ogóle takie pytanie.
Alez błądzilismy wśród lekarzy.. Zamiast od razu pojechać do cudotworcy Wolskiego dr. W stwierdził po wszystkich wynikach że jesteśmy tym przypadkiem który powinien bez problemu wygrać z azoo i narazie nie myśleć o dawcy.. Stwierdził też że materiał który mamy w gyncentrum jak najbardziej nadaje się do zapłodnienia tylko niestety na "prośbę" dr. Sz jest go tak mało..
Ziziu, od wczoraj jesteś moim Aniołem! :* odrazu po dr. W hihihi
Z gabinetu wyszliśmy z uśmiechem od ucha do ucha a czekający w kolejce patrzyli na nas jak na wariatówWiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2019, 06:06
03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Sesil no widzisz, nie było co się martwić skoro wcześniej w biopsji były plemniki. Nic innego dr. nie mógł Wam powiedzieć. Jednego tylko nie rozumiem, dlaczego nie może być wykonana u Was zwykła biopsja Tese, prawdopodobieństwo znalezienia jest przecież bardzo duże.
Nie rozumiem też, dlaczego witaminy miałyby zrobić wodniaka. Może to bardziej powikłania po biopsji lub operacji zpn?
U Ciebie od razu byłaby inseminacja?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2019, 12:11
-
Sesil wrote:Ziziu, kochanie! Na wstępie chciałabym Ci bardzo bardzo podziękować że zmotywowalas nas by pojechać do doktora Wolskiego! :*
Dziewczyny, proszę Was! Nie popelniajcie naszego błędu i gdy spotka Was azoospermia to nie traćcie czasu na innych pseudo Andrologow tylko od razu jedzcie do Novum do Warszawy! To zdanie wielokrotnie było tutaj wspomniane i właśnie na własnej skórze sprawdziliśmy że jest w 1000% prawdziwe!
Cieszę się, że trafiliście do dr. Wolskiego:) niejednokrotnie powtarzam na forach, żeby nie tracić czasu na pseudo lekarzy, którzy nie mają wiedzy i działają po omacku.Sami z mężem tego też doświadczyliśmy i kto wie- jeśli bylibyśmy od razu dobrze poprowadzeni dzisiaj może nie przechodzilibyśmy przez taki koszmar, że już nie mamy szans na swoje biologiczne potomstwo.
Mimo, że doktorowi nie udało na się u nas znaleźć plemników, wiedzieliśmy od pierwszej wizyty, że jesteśmy w najlepszych rękach.
Mam nadzieję, że Wasza historia skończy się szczęśliwie i jeszcze w tym roku będziecie cieszyć się z ciąży:) Trzymam mocno kciuki.