X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Męskie sprawy Bezplemnikowcy - TESE/mTESE
Odpowiedz

Bezplemnikowcy - TESE/mTESE

Oceń ten wątek:
  • ELKA Debiutantka
    Postów: 8 2

    Wysłany: 27 marca 2023, 07:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przez długi czas podczytuje Wasze posty. Pomyślałam, że zabiorę w końcu głos. W skrócie: mòj mąż miał fatalne wyniki- FSH prawie 50, LH prawie 20, testosteron poniżej normy. Genetyka Ok, jądra zmniejszone lekko. Była kuracja, była biopsja mTESE u Wolskiego- wynik to same komòrki Sertolego- poziom 1-2. Doktor powiedział, że mòj mąż nie będzie mieć dzieci, że nic nie da się już zrobić. Po wielu miesiącach i wylanych łzach zdecydowaliśmy się na dawcę. Mòj mąż zapewniał, że będzie to dziecko kochał jak swoje, że wszystko się ułoży. Mòj mąż jest cudownym człowiekiem, wspierał mnie w tym bardzo. W końcu się zdecydowaliśmy. Mąż Po narodzinach dziecka starał się bardzo, choć widziałam jak płacze po kątach. Dbał o to dziecko, ale nie potrafił go pokochać, choć mi tego wprost nie mòwił, ja to widziałam. Po pòł roku od narodzin Stasia, okazało się, że jestem w naturalnej ciąży z moim mężem. Nie wiem jak to się stało- cud. Lekarz powiedział, że biologia jest nieprzewidywalna. Zrobiliśmy badania- hormony bez zmian, 1 plemnik po odwirowaniu w badaniach nasienia. Urodziłam syna- nasze biologiczne dziecko. I wiecie co- mam potworne wyrzuty sumienia, bo nie kocham Stasia. Nie jest wcale do mnie podobny, daje nam mocno popalić. Mòj mąż cały swój czas poświęca Marcinkowi jest w nim zakochany i szczęśliwy. Gdy zwróciłam mu uwagę, że powinniśmy traktować Stasia na równi, powiedział, że myślał, że go pokocha, ale że jednak nie umie sobie poradzić z tym, że nie potrafiłam powstrzymać chuci na dziecko i że mam je z obcym facetem i że on nienawidzi tego dziecka. ja też po narodzinach Marcinka, żałuję, że urodziłam Stasia. Wiem, że brzmi to okropnie, ale tak jest. Dziewczyny, żałuję ogromnie tego, że zdecydowaliśmy się na AID. Skrzywdziliśmy siebie i Stasia, ktòry niczemu nie jest winny. Myślimy nawet, żeby go oddać do adopcji- jest dla nas obcy. ja też nigdy nie pokochałam go w pełni, a po narodzinach Marcinka jest jeszcze gorzej. Chcemy, żeby znalazł rodzinę, ktòra go pokocha i zaakceptuje w pełni. Tak więc zastanówcie się 3 razy zanim zdecydujecie się na AID. My byliśmy pewni, że pokochamy dziecko- nie byliśmy w stanie, a nasze małżeństwo bardzo na tej decyzji ucierpiało.

  • Baniusia Autorytet
    Postów: 1132 300

    Wysłany: 27 marca 2023, 08:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ELKA wrote:
    Przez długi czas podczytuje Wasze posty. Pomyślałam, że zabiorę w końcu głos. W skrócie: mòj mąż miał fatalne wyniki- FSH prawie 50, LH prawie 20, testosteron poniżej normy. Genetyka Ok, jądra zmniejszone lekko. Była kuracja, była biopsja mTESE u Wolskiego- wynik to same komòrki Sertolego- poziom 1-2. Doktor powiedział, że mòj mąż nie będzie mieć dzieci, że nic nie da się już zrobić. Po wielu miesiącach i wylanych łzach zdecydowaliśmy się na dawcę. Mòj mąż zapewniał, że będzie to dziecko kochał jak swoje, że wszystko się ułoży. Mòj mąż jest cudownym człowiekiem, wspierał mnie w tym bardzo. W końcu się zdecydowaliśmy. Mąż Po narodzinach dziecka starał się bardzo, choć widziałam jak płacze po kątach. Dbał o to dziecko, ale nie potrafił go pokochać, choć mi tego wprost nie mòwił, ja to widziałam. Po pòł roku od narodzin Stasia, okazało się, że jestem w naturalnej ciąży z moim mężem. Nie wiem jak to się stało- cud. Lekarz powiedział, że biologia jest nieprzewidywalna. Zrobiliśmy badania- hormony bez zmian, 1 plemnik po odwirowaniu w badaniach nasienia. Urodziłam syna- nasze biologiczne dziecko. I wiecie co- mam potworne wyrzuty sumienia, bo nie kocham Stasia. Nie jest wcale do mnie podobny, daje nam mocno popalić. Mòj mąż cały swój czas poświęca Marcinkowi jest w nim zakochany i szczęśliwy. Gdy zwróciłam mu uwagę, że powinniśmy traktować Stasia na równi, powiedział, że myślał, że go pokocha, ale że jednak nie umie sobie poradzić z tym, że nie potrafiłam powstrzymać chuci na dziecko i że mam je z obcym facetem i że on nienawidzi tego dziecka. ja też po narodzinach Marcinka, żałuję, że urodziłam Stasia. Wiem, że brzmi to okropnie, ale tak jest. Dziewczyny, żałuję ogromnie tego, że zdecydowaliśmy się na AID. Skrzywdziliśmy siebie i Stasia, ktòry niczemu nie jest winny. Myślimy nawet, żeby go oddać do adopcji- jest dla nas obcy. ja też nigdy nie pokochałam go w pełni, a po narodzinach Marcinka jest jeszcze gorzej. Chcemy, żeby znalazł rodzinę, ktòra go pokocha i zaakceptuje w pełni. Tak więc zastanówcie się 3 razy zanim zdecydujecie się na AID. My byliśmy pewni, że pokochamy dziecko- nie byliśmy w stanie, a nasze małżeństwo bardzo na tej decyzji ucierpiało.

    Przeczytałam ten post kilkadziesiąt minut temu. Chyba z 5 razy i nie mogę do tej pory powstrzymać łez. Nie będę oceniać autorki i jej rodziny bo zwyczajnie nie jestem w ich sytuacji. Niemniej ten post otworzył mi oczy i całkowicie zmienił podejście do AID. Do tej pory wierzyłam, że tej procedurze najważniejsze jest dziecko. Teraz wiem, że najważniejsze jest dziecko i rodzice, bo bez szczęśliwych rodziców nie będzie szczęśliwego dziecka.
    Teraz jestem zdania, że AID nie powinno być na żądanie. Powinno być poprzedzone wielomiesięcznymi przygotowaniami, wizytami u psychologa a bez pozytywnej opinii od psychologa procedura w klinice nie powinna być przeprowadzona. Wiem, że to ma też swoje złe strony ale w mojej jest ich mniej.
    Domyślam się teraz, że nie tylko @ELKA jest w takiej sytuacji, ale jako jedyna powiedziała o tym głośno. Przynajmniej ja wcześniej nie przeczytałam podobnej historii. Dziewczyny zwykle są szczęśliwe lub tylko same siebie i nas starają się o tym przekonać.

    Nie odwiedzam wątku o AID, ale wiem że na tym wątku też są pary, które zdecydowały się na dawcę i są obecnie w ciąży. Chciałabym aby też kiedyś opisały swoje odczucia.

    Starania od 2020. Ovi
    1 procedura: transfer 2x3 dniowce - beta 0
    2 procedura: transfer 1 x 3 dniowiec - beta 0
    3 procedura: transfer moruli z 5 dnia - beta 0
    4 procedura: transfer 7BC - beta 0
    Zmiana kliniki na Invicta.
    5 procedura: transfer 04.05.2022 2BB + Encorton + Neoparin + Relanium + 1/2 Ovitrelle
    ~7dpt - beta 44 🙏
    ~ 9dpt - beta 151🙏
    ~ 11dpt - beta 377🙏
    ~ 13dpt - beta 850 🙏
    ~ 15 dpt - beta 2131 🙏🥰
    ~ 26 dpt - jest ❤
    Nifty pro - Niskie ryzyka.
    Pappa - Niskie ryzyka
    Córka ❤️👧❤️
    02.01.2023. Jesteś już na świecie ❤️
  • Bezowa Znajoma
    Postów: 25 1

    Wysłany: 27 marca 2023, 12:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja się zastanawiam czy tą historię napisała prawdziwa osoba, bo aż nie chcie mi się wierzyć że to napisała matka. Bez jednego dziecka nie byłoby drugiego. Jak można nie kochać swojego dziecka? To nawet do calkiem obcych dzieci czuje się sympatię, a ktoś kto nosił swoje dziecie pod sercem przez 9 miesięcy go nienawidzi?!

    IwonaO lubi tę wiadomość

    Azoospermia
    On i ona mutacją w genie CFTR

    2020rok - pojedyncze plemniki w nasieniu
    2021rok- decyzja o invitro z użyciem tych kilku plemnikow które miały być w nasieniu.
    06.2021- Oocyty pobrane a plemników brak.
    07.2021- Rozpoczęcie stymulacji M. przez ówczesnego lekarza ale bez efektów
    11.2021- m-tese w ówczesnej klinice. Nie znaleziono ani jednego plemnika
    03.2022- stymulacje u Wolskiego
    10.2022- m-tese w Novum z sukcesem
    2023- I wszystko po nic?
  • Krysia23 Autorytet
    Postów: 605 502

    Wysłany: 27 marca 2023, 14:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie osobiście też wydaję się to prowokacją 🤷🏼‍♀️
    Oczywiście nie lekceważę niczyich uczuć. Dlatego ja napisałam wcześniej, że trzeba się dobrze zastanowić, czy dawstwo to jest opcja "dla nas". Bo jak ktoś na starcie wie, że nie pokochałby takiego dziecka to nie ma co się w to pchać. A jeśli nawet się już zdecydujemy, to potem mogą pojawiać się skrajne emocje, może okazać się że to w cale nie jest takie proste.

    Ale nie możemy się zamknąć w takiej bańce, że tylko osoby korzystające z dawstwa mają problemy. Tak samo dzieci, które zostały poczęte w sposób naturalny są odtrącane przez ojców, a nawet przez matki. Ludzie dla ratowania związku robią dzieci, jedno drugie trzecie, potem małżeństwo się rozpada a dzieci pozostają w środku kryzysu. Każdy ma jakiś bagaż doświadczeń, swój krzyż, który musi nieść i nieraz nikt tego nie widzi. Tak samo nasze życie z perspektywy innych może się wydawać idealne, nikt nie wie przez co przechodzimy.

    A z drugiej strony są faceci, którzy akceptują, kochają i wychowują dzieci swojej kobiety z innego związku, gwałtu czy skoku w bok.

    Pragnę też dla wszystkich osób, w których po tym poście zostało zasiane ziarenko nadziei zaznaczyć, że to, że ktoś zaszedł w ciążę mając w nasieniu jednego plemnika nie znaczy że wszystkie byśmy w nią zaszły choćbyśmy się starały sto lat.

    AlaAla lubi tę wiadomość

    23.06.22 - Diagnoza - Azoospermia
    10.11.22 - Biopsja mTESE z równoczesną punkcją i zapłodnieniem (brak plemników, 18 komórek)
    15.11.22 - ❄️❄️❄️❄️
    27.12.22 - transfer 4.1.1 - EG + AH, cykl sztuczny
    6dpt - II, 7dpt - 65, 9dpt - 187, 11dpt - 432, 13dpt - 1115, 20dpt - 10135, widoczny pęcherzyk, 29dpt - 🤍🤍
    7tc - 🤍💔 9tc - 💔
    👼🏼💕👼🏼 Czekają na nas 🌈🌈🌈
    Bóg nigdy nie da mi więcej, niż mogę znieść.
    Szkoda, że tak bardzo we mnie wierzy...
  • Krysia23 Autorytet
    Postów: 605 502

    Wysłany: 27 marca 2023, 14:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A na wątku AID jest kilkanaście szczęśliwych mam i tatusiów ☺️

    https://www.nasz-bocian.pl/forum/viewtopic.php?t=101581

    https://www.nasz-bocian.pl/forum/viewtopic.php?t=99393

    https://www.nasz-bocian.pl/forum/viewtopic.php?t=96128

    https://www.nasz-bocian.pl/forum/viewtopic.php?t=75272

    https://www.nasz-bocian.pl/forum/viewtopic.php?t=79732 - dorosły szuka dawcy

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2023, 14:43

    AlaAla lubi tę wiadomość

    23.06.22 - Diagnoza - Azoospermia
    10.11.22 - Biopsja mTESE z równoczesną punkcją i zapłodnieniem (brak plemników, 18 komórek)
    15.11.22 - ❄️❄️❄️❄️
    27.12.22 - transfer 4.1.1 - EG + AH, cykl sztuczny
    6dpt - II, 7dpt - 65, 9dpt - 187, 11dpt - 432, 13dpt - 1115, 20dpt - 10135, widoczny pęcherzyk, 29dpt - 🤍🤍
    7tc - 🤍💔 9tc - 💔
    👼🏼💕👼🏼 Czekają na nas 🌈🌈🌈
    Bóg nigdy nie da mi więcej, niż mogę znieść.
    Szkoda, że tak bardzo we mnie wierzy...
  • ELKA Debiutantka
    Postów: 8 2

    Wysłany: 27 marca 2023, 16:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bezowa wrote:
    A ja się zastanawiam czy tą historię napisała prawdziwa osoba, bo aż nie chcie mi się wierzyć że to napisała matka. Bez jednego dziecka nie byłoby drugiego. Jak można nie kochać swojego dziecka? To nawet do calkiem obcych dzieci czuje się sympatię, a ktoś kto nosił swoje dziecie pod sercem przez 9 miesięcy go nienawidzi?!

    Proszę nie oceniaj mnie, bo nie jesteś w mojej sytuacji, nie wiesz co przeżyłam i ile w życiu wycierpiałam. Może jestem wyrodną matką i może nie zasługuję na żadne dziecko, ale nie Tobie to oceniać. Wahałam się długi czas czy o tym napisać i wiele mnie to kosztowało- widziałam, że jedna dziewczyna się zastanawia nad AID i nie wie co zrobić i to mnie skłoniło do napisania- chciałam ją ostrzec, żeby nie popełniła mojego błędu. Ale teraz żałuję, bo rzucacie we mnie kamieniami. Nie ma takiego dnia, kiedy bym nie płakała z tego powodu, ale nie mamy wpływu na nasze uczucia. Próbowaliśmy nawet terapii u specjalisty. Nic to nie dało, a problem tylko się pogłębił. I płaczę dlatego, bo żal mi tego dziecka, które w niczym nie zawiniło, a ja nie umiem go teraz kochać, mój mąż tym bardziej. Nasza rodzina jest na skraju rozsypania. I wierzcie mi albo nie, ale nie jestem potworem- jestem po prostu kobietą, która wiele w życiu wycierpiała i która nie poradziła sobie z ciężarem który na mnie spadł.

  • ELKA Debiutantka
    Postów: 8 2

    Wysłany: 27 marca 2023, 17:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Baniusia wrote:
    Przeczytałam ten post kilkadziesiąt minut temu. Chyba z 5 razy i nie mogę do tej pory powstrzymać łez. Nie będę oceniać autorki i jej rodziny bo zwyczajnie nie jestem w ich sytuacji. Niemniej ten post otworzył mi oczy i całkowicie zmienił podejście do AID. Do tej pory wierzyłam, że tej procedurze najważniejsze jest dziecko. Teraz wiem, że najważniejsze jest dziecko i rodzice, bo bez szczęśliwych rodziców nie będzie szczęśliwego dziecka.
    Teraz jestem zdania, że AID nie powinno być na żądanie. Powinno być poprzedzone wielomiesięcznymi przygotowaniami, wizytami u psychologa a bez pozytywnej opinii od psychologa procedura w klinice nie powinna być przeprowadzona. Wiem, że to ma też swoje złe strony ale w mojej jest ich mniej.
    Domyślam się teraz, że nie tylko @ELKA jest w takiej sytuacji, ale jako jedyna powiedziała o tym głośno. Przynajmniej ja wcześniej nie przeczytałam podobnej historii. Dziewczyny zwykle są szczęśliwe lub tylko same siebie i nas starają się o tym przekonać.

    Nie odwiedzam wątku o AID, ale wiem że na tym wątku też są pary, które zdecydowały się na dawcę i są obecnie w ciąży. Chciałabym aby też kiedyś opisały swoje odczucia.

    Dziękuję, że chociaż Ty mnie nie oceniasz i potrafisz wyobrazić sobie mój bòl i to co przeżywam. Jesteś dobrym Człowiekiem.

  • Uslyszec_tato Koleżanka
    Postów: 42 16

    Wysłany: 27 marca 2023, 17:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ELKA wrote:
    Proszę nie oceniaj mnie, bo nie jesteś w mojej sytuacji, nie wiesz co przeżyłam i ile w życiu wycierpiałam. Może jestem wyrodną matką i może nie zasługuję na żadne dziecko, ale nie Tobie to oceniać. Wahałam się długi czas czy o tym napisać i wiele mnie to kosztowało- widziałam, że jedna dziewczyna się zastanawia nad AID i nie wie co zrobić i to mnie skłoniło do napisania- chciałam ją ostrzec, żeby nie popełniła mojego błędu. Ale teraz żałuję, bo rzucacie we mnie kamieniami. Nie ma takiego dnia, kiedy bym nie płakała z tego powodu, ale nie mamy wpływu na nasze uczucia. Próbowaliśmy nawet terapii u specjalisty. Nic to nie dało, a problem tylko się pogłębił. I płaczę dlatego, bo żal mi tego dziecka, które w niczym nie zawiniło, a ja nie umiem go teraz kochać, mój mąż tym bardziej. Nasza rodzina jest na skraju rozsypania. I wierzcie mi albo nie, ale nie jestem potworem- jestem po prostu kobietą, która wiele w życiu wycierpiała i która nie poradziła sobie z ciężarem który na mnie spadł.

    A Ja Ci dziękuję, że się tym podzieliłaś. Wierze, że jest to prawdziwa historia. Nadal stoję na stanowisku, że trzeba tę decyzję podjąć na chłodno, a przede wszystkim porozmawiać ze sobą szczerze, by nie było później takich sytuacji jak u ELKA, bo dziecko niczemu nie jest winne.

    ELKA lubi tę wiadomość

    IG: uslyszec_tato
    🔹Starania o dziecko od 2019 r.
    🔹XII.2021 IVF ❄️
    🔹II.2022 FET❌
    🔹III.2022 IVF 0❄️
    🔹VI.2022 mTese (azoospermia)
    🔹X.2022-II.2023-terapia hormonalna
    🔹II.2023 mTese
    🔹V.2023 IVF ❄️
    🔹X.2023 FET❌
  • ELKA Debiutantka
    Postów: 8 2

    Wysłany: 27 marca 2023, 18:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Uslyszec_tato wrote:
    A Ja Ci dziękuję, że się tym podzieliłaś. Wierze, że jest to prawdziwa historia. Nadal stoję na stanowisku, że trzeba tę decyzję podjąć na chłodno, a przede wszystkim porozmawiać ze sobą szczerze, by nie było później takich sytuacji jak u ELKA, bo dziecko niczemu nie jest winne.

    Dzięki za dobre słowa

  • Baniusia Autorytet
    Postów: 1132 300

    Wysłany: 27 marca 2023, 18:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja wierzę, że historia jest prawdziwa.

    Wiem, że takie cuda się zdarzają. Jak w 35 tc trafiłam na Żelazną na patologię ciąży położyli mnie z kobietą, której lekarze powiedzieli, że nigdy nie będzie w ciąży i nie ma nawet co podchodzić do IVF. W wieku 46 lat zaszła w ciążę naturalną. Jej syn ma obecnie 4-5 miesięcy i jest zdrowy.

    Wiem, jak trudno być między młotem a kowadlem bo sama byłam w takiej sytuacji bez dobrego wyjścia, tyle że w dużo bardziej błahej sprawie.

    Zastanawiałam się co ja bym zrobiła w tej sytuacji i nie wiem. Z jednej strony może w przyszłości bym pokochała to dziecko, z drugiej strony tak się może nie stać. Z trzeciej strony może faktycznie u innej rodziny byłby szczęśliwszy. Z czwartej strony nie wiem czy bym pogodziła się faktem, że oddałam swoje dziecko. To jest na prawdę straszny dylemat.

    Pamiętam, jak podchodziłam do Nifty. Zarzekałam się, że jak dziecko będzie miało wadę genetyczną to je aboruję, bo ono będzie nieszczęśliwe i my będziemy nieszczęśliwi. Później obejrzałam przez przypadek rysuknowy filmik jak wygląda taka aborcja. Ze łzami w oczach powiedziałam sobie, że nigdy w życiu nie usunę dziecka jakkolwiek będzie chore. Faktycznie to nie wiem jak bym się zachowała. Musiałabym się znaleźć w tej sytuacji bo tak to sobie mogę spekulować co bym zrobiła.

    ELKA lubi tę wiadomość

    Starania od 2020. Ovi
    1 procedura: transfer 2x3 dniowce - beta 0
    2 procedura: transfer 1 x 3 dniowiec - beta 0
    3 procedura: transfer moruli z 5 dnia - beta 0
    4 procedura: transfer 7BC - beta 0
    Zmiana kliniki na Invicta.
    5 procedura: transfer 04.05.2022 2BB + Encorton + Neoparin + Relanium + 1/2 Ovitrelle
    ~7dpt - beta 44 🙏
    ~ 9dpt - beta 151🙏
    ~ 11dpt - beta 377🙏
    ~ 13dpt - beta 850 🙏
    ~ 15 dpt - beta 2131 🙏🥰
    ~ 26 dpt - jest ❤
    Nifty pro - Niskie ryzyka.
    Pappa - Niskie ryzyka
    Córka ❤️👧❤️
    02.01.2023. Jesteś już na świecie ❤️
  • ELKA Debiutantka
    Postów: 8 2

    Wysłany: 27 marca 2023, 18:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Krysia23 wrote:
    Mnie osobiście też wydaję się to prowokacją 🤷🏼‍♀️
    Oczywiście nie lekceważę niczyich uczuć. Dlatego ja napisałam wcześniej, że trzeba się dobrze zastanowić, czy dawstwo to jest opcja "dla nas". Bo jak ktoś na starcie wie, że nie pokochałby takiego dziecka to nie ma co się w to pchać. A jeśli nawet się już zdecydujemy, to potem mogą pojawiać się skrajne emocje, może okazać się że to w cale nie jest takie proste.

    Ale nie możemy się zamknąć w takiej bańce, że tylko osoby korzystające z dawstwa mają problemy. Tak samo dzieci, które zostały poczęte w sposób naturalny są odtrącane przez ojców, a nawet przez matki. Ludzie dla ratowania związku robią dzieci, jedno drugie trzecie, potem małżeństwo się rozpada a dzieci pozostają w środku kryzysu. Każdy ma jakiś bagaż doświadczeń, swój krzyż, który musi nieść i nieraz nikt tego nie widzi. Tak samo nasze życie z perspektywy innych może się wydawać idealne, nikt nie wie przez co przechodzimy.

    A z drugiej strony są faceci, którzy akceptują, kochają i wychowują dzieci swojej kobiety z innego związku, gwałtu czy skoku w bok.

    Pragnę też dla wszystkich osób, w których po tym poście zostało zasiane ziarenko nadziei zaznaczyć, że to, że ktoś zaszedł w ciążę mając w nasieniu jednego plemnika nie znaczy że wszystkie byśmy w nią zaszły choćbyśmy się starały sto lat.

    Myślę, że warto mieć w życiu nadzieję i moja historia pokazuje, że nigdy nie wolno jej tracić. Teraz zrobiłabym wiele rzeczy inaczej, ale straciłam nadzieję, że coś w naszym życiu może się zmienić i stało się to się stało. Ucierpiało niewinne dziecko, a ja nigdy sobie tego nie wybaczę, że próbuję zbudować swoje szczęście na krzywdzie tej małej niewinnej istoty. Jak decydowaliśmy się na AID nie miałam większych obaw- myślałam, że pokochamy to dziecko. Stało się niestety inaczej i nic na to nie mogę poradzić. Przykro mi i czuję się z tym fatalnie.

  • ELKA Debiutantka
    Postów: 8 2

    Wysłany: 27 marca 2023, 19:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Baniusia wrote:
    Ja wierzę, że historia jest prawdziwa.

    Wiem, że takie cuda się zdarzają. Jak w 35 tc trafiłam na Żelazną na patologię ciąży położyli mnie z kobietą, której lekarze powiedzieli, że nigdy nie będzie w ciąży i nie ma nawet co podchodzić do IVF. W wieku 46 lat zaszła w ciążę naturalną. Jej syn ma obecnie 4-5 miesięcy i jest zdrowy.

    Wiem, jak trudno być między młotem a kowadlem bo sama byłam w takiej sytuacji bez dobrego wyjścia, tyle że w dużo bardziej błahej sprawie.

    Zastanawiałam się co ja bym zrobiła w tej sytuacji i nie wiem. Z jednej strony może w przyszłości bym pokochała to dziecko, z drugiej strony tak się może nie stać. Z trzeciej strony może faktycznie u innej rodziny byłby szczęśliwszy. Z czwartej strony nie wiem czy bym pogodziła się faktem, że oddałam swoje dziecko. To jest na prawdę straszny dylemat.

    Pamiętam, jak podchodziłam do Nifty. Zarzekałam się, że jak dziecko będzie miało wadę genetyczną to je aboruję, bo ono będzie nieszczęśliwe i my będziemy nieszczęśliwi. Później obejrzałam przez przypadek rysuknowy filmik jak wygląda taka aborcja. Ze łzami w oczach powiedziałam sobie, że nigdy w życiu nie usunę dziecka jakkolwiek będzie chore. Faktycznie to nie wiem jak bym się zachowała. Musiałabym się znaleźć w tej sytuacji bo tak to sobie mogę spekulować co bym zrobiła.

    Dzięki za zrozumienie. To prawda- z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia. Jedno jest pewne- chce jak najlepiej dla tego dziecka, które i tak już skrzywdziliśmy powołując je na ten świat. Chcę żeby miało mamę i tatę którzy naprawdę go pokochają.

  • Tomasz 1986 Znajoma
    Postów: 16 2

    Wysłany: 27 marca 2023, 19:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chciałem Was jeszcze zapytać gdzie udać się na badania w Krk, czy to raczej jest bez różnicy gdzie pójdę?

  • anna Koleżanka
    Postów: 76 4

    Wysłany: 27 marca 2023, 19:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ELKA wrote:
    Przez długi czas podczytuje Wasze posty. Pomyślałam, że zabiorę w końcu głos. W skrócie: mòj mąż miał fatalne wyniki- FSH prawie 50, LH prawie 20, testosteron poniżej normy. Genetyka Ok, jądra zmniejszone lekko. Była kuracja, była biopsja mTESE u Wolskiego- wynik to same komòrki Sertolego- poziom 1-2. Doktor powiedział, że mòj mąż nie będzie mieć dzieci, że nic nie da się już zrobić. Po wielu miesiącach i wylanych łzach zdecydowaliśmy się na dawcę. Mòj mąż zapewniał, że będzie to dziecko kochał jak swoje, że wszystko się ułoży. Mòj mąż jest cudownym człowiekiem, wspierał mnie w tym bardzo. W końcu się zdecydowaliśmy. Mąż Po narodzinach dziecka starał się bardzo, choć widziałam jak płacze po kątach. Dbał o to dziecko, ale nie potrafił go pokochać, choć mi tego wprost nie mòwił, ja to widziałam. Po pòł roku od narodzin Stasia, okazało się, że jestem w naturalnej ciąży z moim mężem. Nie wiem jak to się stało- cud. Lekarz powiedział, że biologia jest nieprzewidywalna. Zrobiliśmy badania- hormony bez zmian, 1 plemnik po odwirowaniu w badaniach nasienia. Urodziłam syna- nasze biologiczne dziecko. I wiecie co- mam potworne wyrzuty sumienia, bo nie kocham Stasia. Nie jest wcale do mnie podobny, daje nam mocno popalić. Mòj mąż cały swój czas poświęca Marcinkowi jest w nim zakochany i szczęśliwy. Gdy zwróciłam mu uwagę, że powinniśmy traktować Stasia na równi, powiedział, że myślał, że go pokocha, ale że jednak nie umie sobie poradzić z tym, że nie potrafiłam powstrzymać chuci na dziecko i że mam je z obcym facetem i że on nienawidzi tego dziecka. ja też po narodzinach Marcinka, żałuję, że urodziłam Stasia. Wiem, że brzmi to okropnie, ale tak jest. Dziewczyny, żałuję ogromnie tego, że zdecydowaliśmy się na AID. Skrzywdziliśmy siebie i Stasia, ktòry niczemu nie jest winny. Myślimy nawet, żeby go oddać do adopcji- jest dla nas obcy. ja też nigdy nie pokochałam go w pełni, a po narodzinach Marcinka jest jeszcze gorzej. Chcemy, żeby znalazł rodzinę, ktòra go pokocha i zaakceptuje w pełni. Tak więc zastanówcie się 3 razy zanim zdecydujecie się na AID. My byliśmy pewni, że pokochamy dziecko- nie byliśmy w stanie, a nasze małżeństwo bardzo na tej decyzji ucierpiało.

    ELKA jesteś bardzo dzielną i mądrą Kobietą, która wiele przeszła i nie daj sobie nikomu wmówić, że jesteś potworem, bo nie Kochasz swojego dziecka. Chcesz mu zapewnić szczęście, miłość i dobre życie, a to świadczy o tym, że jesteś dobrą matką. Wiele kobiet np. mających dziecko z gwałtu nie potrafi go pokochać i oddaje do adopcji- mysle że tak to powinnaś potraktować- że oddajesz dziecko urodzone z Twojej życiowej traumy, dajesz mu szanse na lepsze życie- pokocha go ktoś kto nie może mieć dzieci, kto czeka na niego. A Wy daliście mu życie- coś najwspanialszego i najcenniejszego, co mogliście mu dać. Nie obwiniaj się- żadna z nas nie wie jakby się czuła w Twojej sytuacji. Ciesz się cudem, który Was spotkał- takie historie dają nam nadzieję. ja wierzę w cuda, a Ty po tym co wycierpiałaś w pełni zasłużyłaś na ten Cud. Niech Wasz dzieciaczek zdrowo rośnie, a na Stasia na pewno czeka jakaś kochająca rodzina i na pewno będzie w niej bardzo szczęśliwy. A jest na tyle malutki, że nie będzie Was nawet pamiętał. I ja też uważam, że dobrze, że o tym napisałaś, że miałaś na tyle siły i odwagi. Trzymaj się cieplutko- wszystko się ułoży, zobaczysz.

    ELKA lubi tę wiadomość

  • anna Koleżanka
    Postów: 76 4

    Wysłany: 27 marca 2023, 19:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tomasz 1986 wrote:
    Chciałem Was jeszcze zapytać gdzie udać się na badania w Krk, czy to raczej jest bez różnicy gdzie pójdę?

    Badania krwi, genetyczne itd. to wszystko jedno gdzie, ale badania nasienia, biopsję to już lepiej robić w najlepszych klinikach.

  • nowyyy Koleżanka
    Postów: 71 5

    Wysłany: 27 marca 2023, 19:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    brzmi jak fejk, ja to bym chyba chciał robić testy DNA na ojcostwo po takim naturalnym cudzie...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2023, 20:00

    Mommy12, Kejtusia lubią tę wiadomość

  • ELKA Debiutantka
    Postów: 8 2

    Wysłany: 27 marca 2023, 20:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    anna wrote:
    ELKA jesteś bardzo dzielną i mądrą Kobietą, która wiele przeszła i nie daj sobie nikomu wmówić, że jesteś potworem, bo nie Kochasz swojego dziecka. Chcesz mu zapewnić szczęście, miłość i dobre życie, a to świadczy o tym, że jesteś dobrą matką. Wiele kobiet np. mających dziecko z gwałtu nie potrafi go pokochać i oddaje do adopcji- mysle że tak to powinnaś potraktować- że oddajesz dziecko urodzone z Twojej życiowej traumy, dajesz mu szanse na lepsze życie- pokocha go ktoś kto nie może mieć dzieci, kto czeka na niego. A Wy daliście mu życie- coś najwspanialszego i najcenniejszego, co mogliście mu dać. Nie obwiniaj się- żadna z nas nie wie jakby się czuła w Twojej sytuacji. Ciesz się cudem, który Was spotkał- takie historie dają nam nadzieję. ja wierzę w cuda, a Ty po tym co wycierpiałaś w pełni zasłużyłaś na ten Cud. Niech Wasz dzieciaczek zdrowo rośnie, a na Stasia na pewno czeka jakaś kochająca rodzina i na pewno będzie w niej bardzo szczęśliwy. A jest na tyle malutki, że nie będzie Was nawet pamiętał. I ja też uważam, że dobrze, że o tym napisałaś, że miałaś na tyle siły i odwagi. Trzymaj się cieplutko- wszystko się ułoży, zobaczysz.

    Dzięki- to co napisałaś bardzo wiele dla mnie znaczy.

    anna lubi tę wiadomość

  • Krysia23 Autorytet
    Postów: 605 502

    Wysłany: 27 marca 2023, 20:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziecko to nie są zakupy na Allegro, które można zamówić i się zastanowić czy nam się podoba a potem odnieść do paczkomatu bez ponoszenia kosztów.

    Oddanie dziecka do okna życia - nie jest to najlepsza forma dla dziecka - bo ono zamiast być w rodzinie czeka aż upłynie czas, który jest po to, żeby się upewnić, że nie zostało uprowadzone czy siłą odebrane matce.

    Wszyscy jesteśmy dorosłymi ludźmi, możemy popełniać błędy i później ich żałować, ale musimy ponosić konsekwencje swoich czynów. Nikt dziecka nikomu na siłę nie wciskał, to nie była wpadka, trzeba złożyć kilkanaście podpisów, żeby doszło do poczęcia.

    Mommy12, kid_aa, Nastka01, Pauuulaa, Kasia2602 lubią tę wiadomość

    23.06.22 - Diagnoza - Azoospermia
    10.11.22 - Biopsja mTESE z równoczesną punkcją i zapłodnieniem (brak plemników, 18 komórek)
    15.11.22 - ❄️❄️❄️❄️
    27.12.22 - transfer 4.1.1 - EG + AH, cykl sztuczny
    6dpt - II, 7dpt - 65, 9dpt - 187, 11dpt - 432, 13dpt - 1115, 20dpt - 10135, widoczny pęcherzyk, 29dpt - 🤍🤍
    7tc - 🤍💔 9tc - 💔
    👼🏼💕👼🏼 Czekają na nas 🌈🌈🌈
    Bóg nigdy nie da mi więcej, niż mogę znieść.
    Szkoda, że tak bardzo we mnie wierzy...
  • ELKA Debiutantka
    Postów: 8 2

    Wysłany: 27 marca 2023, 20:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nowyyy wrote:
    brzmi jak fejk, ja to bym chyba chciał robić testy DNA na ojcostwo po takim naturalnym cudzie...

    Współczuję w takim razie Twojej partnerce braku zaufania do niej. Nigdy nie zdradziłam mojego męża, kocham go ponad wszystko i wiele razem przeżyliśmy. Mój mąż nigdy nie miał wątpliwości, że to nasze biologiczne dziecko- z resztą jest do niego bardzo podobne. Cóż... Nie musicie wierzyć w moją historie, nie musicie też wierzyć w cuda. Byłam tu krótko, podzieliłam się z Wami tym, co chciałam i znikam, bo ciężko mi, kiedy inni mnie oceniają i rzucają we mnie kamieniami. Nic o mnie nie wiecie... ale nawet nie zdajecie sobie sprawy jak Wasze słowa mogą ranić....

    anna lubi tę wiadomość

  • anna Koleżanka
    Postów: 76 4

    Wysłany: 27 marca 2023, 20:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Krysia23 wrote:
    Dziecko to nie są zakupy na Allegro, które można zamówić i się zastanowić czy nam się podoba a potem odnieść do paczkomatu bez ponoszenia kosztów.

    Oddanie dziecka do okna życia - nie jest to najlepsza forma dla dziecka - bo ono zamiast być w rodzinie czeka aż upłynie czas, który jest po to, żeby się upewnić, że nie zostało uprowadzone czy siłą odebrane matce.

    Wszyscy jesteśmy dorosłymi ludźmi, możemy popełniać błędy i później ich żałować, ale musimy ponosić konsekwencje swoich czynów. Nikt dziecka nikomu na siłę nie wciskał, to nie była wpadka, trzeba złożyć kilkanaście podpisów, żeby doszło do poczęcia.

    Krysiu, myślę, że ELKA nie miała złych intencji decudując się na AID i nie warto jej tak źle oceniać. Myślę, że ona właśnie ponosi konsekwencje tego co zrobiła i będzie je ponosić do końca życia. Ale chyba lepiej, że chce żeby jej dziecko dorastało w kochającej rodzinie niż w poczuciu że jego rodzice go nie kochają.... Tak myślę.

‹‹ 640 641 642 643 644 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Leczenie IVF i preimplantacyjne badania genetyczne - nowa nadzieja dla niepłodnych par

Preimplantacyjne badania genetyczne (PGT) mogą być bardzo pomocne dla par, które od dłuższego czasu starają się o dziecko, mają za sobą nieudane transfery, czy przykre doświadczenia związane z utratą ciąży. Jakie korzyści dają badania PGT? Jak wykonanie badań PGT może zwiększać szanse na powodzenie in vitro? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Niepłodność a nietolerancja pokarmowa - czy istnieje związek?

Dlaczego coraz częściej przyszli rodzice nie mogą doczekać się upragnionego potomstwa? Czy nieodpowiedni styl odżywiania może przyczyniać się do powstawania zaburzeń płodności? Czy nietolerancja pokarmowa może wpływać na obniżenie płodności, a nawet powodować niepłodność? Jakie testy na nietolerancje pokarmowe warto wówczas wykonać?  

CZYTAJ WIĘCEJ

Progesteron - dlaczego jest tak ważny podczas starania o dziecko?

Progesteron to jeden z najważniejszych hormonów dla kobiecej płodności. Jaką rolę odgrywa podczas starania o dziecko, przy zapłodnieniu i we wczesnej ciąży? Jakie są normy i co się dzieje, kiedy stężenie progesteronu jest za niskie? Jak wygląda leczenie luteiną dopochwową i doustną? 

CZYTAJ WIĘCEJ