Morfologia - 0%
-
WIADOMOŚĆ
-
u mnie ok owulacje, hormony itd, miałam też robioną drożność, ale niestety okazało się (właśnie na HSG), ze mam macicę dwurożną - może być problem z utrzymaniem ciąży i ginekolog powiedział mi bez ogródek, że może być tak, że będę musiała być w ciąży więcej niż jeden raz żeby urodzić dziecko.
A później wyszła nam ta morfologia.
Ten czas po pierwszym wyniku był naprawdę trudny, więc rozumiem jak teraz się czujesz, ale tutaj na forum naprawdę sporo jest takich przypadków, w których morfologia się poprawiała.
Androlog też powiedział nam, że nie można kierować się jednym wynikiem, że koniecznie trzeba powtórzyć badanie za jakiś czas i jeśli się nic zupełnie nie poprawi przez np pół roku to myśleć o usunięciu żylaków powrózka (bo u mojego Męża androlog je stwierdził). Wielokrotnie powtórzył nam na wizycie (byliśmy wtedy z tą zerową morfologią), że JEDEN wynik to naprawdę nie jest jeszcze powód do paniki.
Gdzie robiliście badanie? W jakimś państwowym ośrodku, czy w klinice?
Ona: 33 lata
AMH 1.8
przeciwciała, hormony ok
jajowody drożne
krzywa cukrowa, insulinowa ok
naturalne owulacje
On: 39 lat
wyniki nasienia ok poza morfologią (0%->4%->3%)
fragmentacja 14%
Starania od sierpnia 2022 r.
02.05.2024 IUI ❌
18.06.2024 IUI ❌
13.07.2024 IUI ❌
Październik 2024 - startujemy z IV -
U nas wygląda to tak, że mąż odkąd wiemy że morfologia jest zła zaczął brać fertilman plus, czarnuszke, pije soki pomidorowe, je dużo orzechów i ryb. Androlog powiedział, że suplementy mogą poprawić morfologię ale nie znacznie. U męża nie jest znana przyczyna takich wyników bo hormony wszystkie ma ok, żylaków brak więc nawet nie ma jak zastosować leczenia innego niż wsparcie suplementów. Mamy już syna (lat 7), kiedy się staraliśmy o pierwszą ciąże to wyniki miał świetne. Jedyne co bylo naszym zmartwieniem to moje cykle ale po lekach wszystko działało jak w zegarku i zaszłam w 4 cyklu starań.
W tej chwili nie jestem już nastawiona pozytywnie na zajście naturalne, te moje ogromne nadzieje już się chyba wypaliły 😢 przestałam w ogóle wszystko sprawdzać i pilnować, odpuściłam totalnie. Kochamy się kiedy mamy ochotę, w dni płodne również no wiadomo ale czuję się tak jakbym po prostu się kochała a nie po to żeby zajść. Tak sobie myślę że byle dotrwać do końca roku i będziemy rozmawiać o in vitro które daje nam nadzieje. -
A jeszcze tak mi się przypomniało, mieliśmy też konsultacje online z andrologiem z Warszawy tak dla drugiej opinii i on powiedział również że mamy dać sobie jeszcze te pół roku na starania naturalne. Ale powiedział też że wielu andrologow rozmawia na temat wyników nasienia że powinno się patrzec głównie na ruch i ilość a morfologia nie powinna być kluczowa bo nigdy nie są badane wszystkie plemniki jakie są w nasieniu tylko jakaś tam ilość z całości i nie jest to w pełni wiarygodne czy faktycznie jest 0% prawidłowych.
-
Kami87 wrote:Cześć!
Właściwie piszę dlatego, ze muszę się wyżalić… Staramy się z narzeczonym od października 2021, ja od początku na estrofem + duphaston, bo cykle od zawsze miałam bardzo długie i pewnie bezowulacyjne. Miałam sprawdzana drożność jajowodów (wszystko ok), histeroskopię (usunięto jakieś drobne polipy), a w zeszłym tygodniu laparoskopię i podczas niej elektrokauteryzację jajników. Od kilku cykli biorę jeszcze dodatkowo atomek. Narzeczony miał na jesień badanie nasienia - morfologia była na poziomie 3% - był u urologa, usg ok i urolog powiedział, ze te wyniki są dobre i suplementy zalecił. Postanowiliśmy, żeby powtórzył badania, tym razem jakieś bardziej szczegółowe. Tym razem morfologia wyszła 0%. Jestem załamana, mam wrażenie, że wszystko co robię jest na nic, totalnie straciłam już nadzieję
Jeszcze z ważnym informacji - mam 36 lat i 12sto letnią córkę, narzeczony 37 i nie ma dzieci - staramy się o pierwsze wspólne i już teraz myśle, że nic z tego nie wyjdzie
Zupełnie zapomniałam napisać tu coś ku pokrzepieniu. Narzeczony w międzyczasie był u urologa, ten zlecił badania genetyczne i mówił, że już raczej invitro się szykuje. W tym cyklu, w którym miałam laparoskopię udało się! Aktualnie 21tc, zdrowa dziewczynka. Moja ginekolog mówi, że tak na prawdę starczy jeden dobry plemnik i trzeba się dobrze wstrzelić.
jo_ana lubi tę wiadomość
-
Kami87 wrote:Zupełnie zapomniałam napisać tu coś ku pokrzepieniu. Narzeczony w międzyczasie był u urologa, ten zlecił badania genetyczne i mówił, że już raczej invitro się szykuje. W tym cyklu, w którym miałam laparoskopię udało się! Aktualnie 21tc, zdrowa dziewczynka. Moja ginekolog mówi, że tak na prawdę starczy jeden dobry plemnik i trzeba się dobrze wstrzelić.
Gratulacje! Życzę wszystkiego dobrego ❤️ i bardzo miło czytać takie wiadomości bo dają one nadzieje których już człowiekowi brakuje 🙂 -
Miminikna wrote:u mnie ok owulacje, hormony itd, miałam też robioną drożność, ale niestety okazało się (właśnie na HSG), ze mam macicę dwurożną - może być problem z utrzymaniem ciąży i ginekolog powiedział mi bez ogródek, że może być tak, że będę musiała być w ciąży więcej niż jeden raz żeby urodzić dziecko.
A później wyszła nam ta morfologia.
Ten czas po pierwszym wyniku był naprawdę trudny, więc rozumiem jak teraz się czujesz, ale tutaj na forum naprawdę sporo jest takich przypadków, w których morfologia się poprawiała.
Androlog też powiedział nam, że nie można kierować się jednym wynikiem, że koniecznie trzeba powtórzyć badanie za jakiś czas i jeśli się nic zupełnie nie poprawi przez np pół roku to myśleć o usunięciu żylaków powrózka (bo u mojego Męża androlog je stwierdził). Wielokrotnie powtórzył nam na wizycie (byliśmy wtedy z tą zerową morfologią), że JEDEN wynik to naprawdę nie jest jeszcze powód do paniki.
Gdzie robiliście badanie? W jakimś państwowym ośrodku, czy w klinice?
Tak, to forum to moja największa otucha. Mąż oczywiście też, ale przy nim staram się nie pokazywać jak bardzo się boję i jakie mam obawy. Pierwsze dni po zobaczeniu wyników były tragiczne, byłam wręcz zdruzgotana, teraz nieco oswoiłam się z sytuacją... Zresztą komu ja to piszę
Badania robiliśmy w klinice Bocian. Przed nami w najbliższym czasie USG, HBA, fragmentacja DNA, MSOME i wizyta u androloga. Jak zleci to zrobimy też genetykę. Wy robiliście może?
Pisząc "będę musiała być w ciąży więcej niż jeden raz żeby urodzić dziecko." masz na myśli ryzyko poronienia? Jeśli tak, to współczuję bardzo
Cudzie trwaj! 🥰
⏸️ 14.11.2023
Beta 15.11.2023 - 512
Beta 17.11.2023 - 1224 🔥
👶 30.11.2023 - 8 mm okruszka 6+5
👶 10.01.2024 - prenatalne, niskie ryzyka
👶 06.03.2024 - połówkowe, 398 g zdrowego chłopca 🩵
👩🏻 31
✅️ wszystko ok
🧔🏻 33
✅️ morfologia 0% ➡️ 4% -
Kama1603 wrote:A jeszcze tak mi się przypomniało, mieliśmy też konsultacje online z andrologiem z Warszawy tak dla drugiej opinii i on powiedział również że mamy dać sobie jeszcze te pół roku na starania naturalne. Ale powiedział też że wielu andrologow rozmawia na temat wyników nasienia że powinno się patrzec głównie na ruch i ilość a morfologia nie powinna być kluczowa bo nigdy nie są badane wszystkie plemniki jakie są w nasieniu tylko jakaś tam ilość z całości i nie jest to w pełni wiarygodne czy faktycznie jest 0% prawidłowych.
Dobrze, że podobno ten ruch jest "doćć łatwo" poprawić... Nadzieje są. A czy Wy robiliście badania genetyczne?
Kami87 wrote:Zupełnie zapomniałam napisać tu coś ku pokrzepieniu. Narzeczony w międzyczasie był u urologa, ten zlecił badania genetyczne i mówił, że już raczej invitro się szykuje. W tym cyklu, w którym miałam laparoskopię udało się! Aktualnie 21tc, zdrowa dziewczynka. Moja ginekolog mówi, że tak na prawdę starczy jeden dobry plemnik i trzeba się dobrze wstrzelić.
Super, gratulacje! Dziękuję za podzielenie się swoją szczęśliwą historią i danie nadziei, że może być pięknie!
Cudzie trwaj! 🥰
⏸️ 14.11.2023
Beta 15.11.2023 - 512
Beta 17.11.2023 - 1224 🔥
👶 30.11.2023 - 8 mm okruszka 6+5
👶 10.01.2024 - prenatalne, niskie ryzyka
👶 06.03.2024 - połówkowe, 398 g zdrowego chłopca 🩵
👩🏻 31
✅️ wszystko ok
🧔🏻 33
✅️ morfologia 0% ➡️ 4% -
Ralejka nie robiliśmy badań genetycznych, na razie androlog/ginekolog zlecił tylko żebym zrobiła badanie drożności jajowodów. A mężowi zalecił powtórzenie badania nasienia w październiku czy listopadzie ale zwykle badanie a nie rozszerzone. Z kolei androlog z innego miasta mówił żeby zrobić badanie nasienia jakieś rozszerzone ale nie pamiętam jakie.
-
ralejka wrote:Tak, to forum to moja największa otucha. Mąż oczywiście też, ale przy nim staram się nie pokazywać jak bardzo się boję i jakie mam obawy. Pierwsze dni po zobaczeniu wyników były tragiczne, byłam wręcz zdruzgotana, teraz nieco oswoiłam się z sytuacją... Zresztą komu ja to piszę
Badania robiliśmy w klinice Bocian. Przed nami w najbliższym czasie USG, HBA, fragmentacja DNA, MSOME i wizyta u androloga. Jak zleci to zrobimy też genetykę. Wy robiliście może?
Pisząc "będę musiała być w ciąży więcej niż jeden raz żeby urodzić dziecko." masz na myśli ryzyko poronienia? Jeśli tak, to współczuję bardzo
My nie robiliśmy nic poza rozszerzonym seminogramem i USG.
Na USG widoczne są żylaki, ale w obliczu tych wyników, które się polepszyły na razie chyba nie będziemy nic z tym dalej robić.
W listopadzie mamy umówioną wizycie w Poradni Leczenia Niepłodności.
Do tego listopada zakładam, że nie będziemy podejmować sami żadnych działań poza kontynuowaniem suplementacji no i zdrowego jedzenia. Ja u siebie standardowo zrobię monitoring cyklu.
No i jeśli nic się nie zmieni do tego czasu to zobaczymy co dalej, pewnie będziemy robić inseminację / zaczniemy myśleć faktycznie o tym in vitro.
W piątek powinnam mieć owulację i w piątek mam też umówioną wizytę u mojej Ginekolog. I potem znowu dwa tygodnie czekania, strach przed zrobieniem testu i te wszystkie cyrki ;O
tak, ryzyko poronienia przy dwurożności jest mocno zwiększono, wszystko zależy od tego gdzie się "przyczepi" zarodek, jeśli w rogu macicy to nie będzie miejsca na jego rozwój, jeśli gdzieś po środku to dwurożność nie powinna mieć większego znaczenia.
Ale póki co odsuwam to zmartwienie od siebie bo na razie nawet nie ma co się przyczepiać ;(MOJE lubi tę wiadomość
Ona: 33 lata
AMH 1.8
przeciwciała, hormony ok
jajowody drożne
krzywa cukrowa, insulinowa ok
naturalne owulacje
On: 39 lat
wyniki nasienia ok poza morfologią (0%->4%->3%)
fragmentacja 14%
Starania od sierpnia 2022 r.
02.05.2024 IUI ❌
18.06.2024 IUI ❌
13.07.2024 IUI ❌
Październik 2024 - startujemy z IV -
Miminikna wrote:My nie robiliśmy nic poza rozszerzonym seminogramem i USG.
Na USG widoczne są żylaki, ale w obliczu tych wyników, które się polepszyły na razie chyba nie będziemy nic z tym dalej robić.
W listopadzie mamy umówioną wizycie w Poradni Leczenia Niepłodności.
Do tego listopada zakładam, że nie będziemy podejmować sami żadnych działań poza kontynuowaniem suplementacji no i zdrowego jedzenia. Ja u siebie standardowo zrobię monitoring cyklu.
No i jeśli nic się nie zmieni do tego czasu to zobaczymy co dalej, pewnie będziemy robić inseminację / zaczniemy myśleć faktycznie o tym in vitro.
W piątek powinnam mieć owulację i w piątek mam też umówioną wizytę u mojej Ginekolog. I potem znowu dwa tygodnie czekania, strach przed zrobieniem testu i te wszystkie cyrki ;O
tak, ryzyko poronienia przy dwurożności jest mocno zwiększono, wszystko zależy od tego gdzie się "przyczepi" zarodek, jeśli w rogu macicy to nie będzie miejsca na jego rozwój, jeśli gdzieś po środku to dwurożność nie powinna mieć większego znaczenia.
Ale póki co odsuwam to zmartwienie od siebie bo na razie nawet nie ma co się przyczepiać ;(
Trzymajmy się wszyscy i oby do szczęśliwego zakończenia.7.02.2019 NASZE dwa Aniołki odeszły w 11 tygodniu
👰 36 LAT
AMH 17.11 (1.05-55)
AMH (2021 rok) 25.2
ANGELIUS- zabieg jajniki i reszta u mnie ok.
🧑37 LAT
Nasienie słabe 09.2021
Liczba plemników 12 mln ( norma od 39 mln)
Morfologia 2%
Lepkość za duża
Starania o dzieciątko od 9 lat 😔😔😔
Nasienie 03.2022 😰😰😰
Liczba 6,9
Morfologia 2%
09.2023
Za mała ilość żeby zrobić morfologię 😭
07.12.2023 zabieg żylaków powrózka nasiennego 🙏
CZEKAMY NA CIEBIE MALUSZKU ❤️❤️ -
A morfologia 0% przy wszystkich innych prawidłowych wynikach jedynie hormon LH trochę przekroczony, może mieć wpływ? Da rade to jakoś poprawić ? Wyniki robione miesiąc po anginie z wysoką bardzo gorączką, czy to też miało jakiś wpływ ? Proszę o rady co robić
-
W ruchliwość macie ok?
Morfologia może być obniżona przez gorączkę, chorobę etc.2,5 roku starań natural -> 09.23r. 💉start IVF; czynnik męski. Żadnych leków na stałe.
10.23r. - zabieramy malucha do domu 🏡🍀🤞 9dpt beta 56.43 -> 10dpt 112.0 -> 12dpt 310.6 -> 16dpt 1436.3 -> 19dpt 4131.7 -> 23dpt mamy zarodek i migoczące ♥️
8+1 -> 1,68cm maleństwa 🥰 13+1 -> prenatalne+pappa OK 💪 7,56 cm małego 🧸 21+0 -> połówkowe ok,420g 🎀 25+2 -> 903g małej królewny 🥰 30+0 -> 1730g pannicy ♥️ 34+2 -> 2960g 🎀
40+3 -> Królewna jest z nami 😍 4070g,62cm 💕
Na feriach ❄️❄️❄️ -
U nas morfologia skakała od 2% przez 1,5% aż do 0% a potem była nawet 6%
Mój miał zawsze koncentrację około 14-15 mln/ml, ruch postępowy szybki około raptem 2-3%
52 mln całkowita - W tych ostatnich wynikach. Bo i tu bywało słabiej. Bo ogólnie bywało i lepiej i gorzej..i dużo gorzej też. A obraz USG był spoko, hormony też także nie wiedzieliśmy skąd takie beznadziejne wyniki.
Mąż regularnie ćwiczy, nigdy nie palił a pił raz od wielkiego dzwonu. Dieta raczej zdrowa zawsze, a już od momentu pierwszych słabych wyników super zdrowa plus toną supli. A nasienie jakby słabe tak było.. mniej lub bardziej słabe, ale słabe.
Ile razy badaliscie już to nasienie?
Hormony zrobione, a USG jąder było? Jakieś suple facet bierze? 😊2,5 roku starań natural -> 09.23r. 💉start IVF; czynnik męski. Żadnych leków na stałe.
10.23r. - zabieramy malucha do domu 🏡🍀🤞 9dpt beta 56.43 -> 10dpt 112.0 -> 12dpt 310.6 -> 16dpt 1436.3 -> 19dpt 4131.7 -> 23dpt mamy zarodek i migoczące ♥️
8+1 -> 1,68cm maleństwa 🥰 13+1 -> prenatalne+pappa OK 💪 7,56 cm małego 🧸 21+0 -> połówkowe ok,420g 🎀 25+2 -> 903g małej królewny 🥰 30+0 -> 1730g pannicy ♥️ 34+2 -> 2960g 🎀
40+3 -> Królewna jest z nami 😍 4070g,62cm 💕
Na feriach ❄️❄️❄️ -
Kessa wrote:U nas morfologia skakała od 2% przez 1,5% aż do 0% a potem była nawet 6%
Mój miał zawsze koncentrację około 14-15 mln/ml, ruch postępowy szybki około raptem 2-3%
52 mln całkowita - W tych ostatnich wynikach. Bo i tu bywało słabiej. Bo ogólnie bywało i lepiej i gorzej..i dużo gorzej też. A obraz USG był spoko, hormony też także nie wiedzieliśmy skąd takie beznadziejne wyniki.
Mąż regularnie ćwiczy, nigdy nie palił a pił raz od wielkiego dzwonu. Dieta raczej zdrowa zawsze, a już od momentu pierwszych słabych wyników super zdrowa plus toną supli. A nasienie jakby słabe tak było.. mniej lub bardziej słabe, ale słabe.
Ile razy badaliscie już to nasienie?
Hormony zrobione, a USG jąder było? Jakieś suple facet bierze? 😊
Kessa gratuluję 🙂 nie wiem czy pisałaś wcześniej o swojej historii z in vitro, dawno mnie tu nie było. Moglabys cos więcej napisać? Jakie wyniki miał mąż tuz przed procedura? Ile czasu staraliście się naturalnie? My już ponad rok, wyniki wciąż kiepskie. Dr mówił że mamy pomyśleć o in vitro i właśnie za kilka dni idziemy na wizytę i zobaczymy czy już jakąś decyzja ze strony lekarza będzie. Nie wiem jak to ma wyglądać. Jestem zestresowana 😔 -
Kama1603 wrote:Kessa gratuluję 🙂 nie wiem czy pisałaś wcześniej o swojej historii z in vitro, dawno mnie tu nie było. Moglabys cos więcej napisać? Jakie wyniki miał mąż tuz przed procedura? Ile czasu staraliście się naturalnie? My już ponad rok, wyniki wciąż kiepskie. Dr mówił że mamy pomyśleć o in vitro i właśnie za kilka dni idziemy na wizytę i zobaczymy czy już jakąś decyzja ze strony lekarza będzie. Nie wiem jak to ma wyglądać. Jestem zestresowana 😔
U nas od momentu podjęcia decyzji o staraniach o dziecko do momentu rozpoczęcia procedury minęło równo 2 i pół roku.
Było to tak, że pierwsze pół roku w zasadzie oprócz podstawowych badań u mnie nie robiliśmy niczego... Nie udawało się, więc zbadałam resztę hormonów, a mąż zrobił badanie nasienia - morfologia 2% i znacznie obniżona ruchliwość. Pozostałe parametry ledwo w normie. Mąż ćwiczył, nie palił i bardzo rzadko pił % także tutaj wtedy pomyśleliśmy, że te wyniki choć złe to na pewno jakoś tam poprawimy - zadbaliśmy o zdrowsza dietę no i zaczął przyjmować tone supli. Po 3 miesiącach powtórzył badania a tam morfologia 1,5% , ruchliwość bez zmian, mniejsza ilość całkowita i koncentracja jeszcze słabsza niż była. Załamka. Dokupił kolejne suple, zapisał się do lekarza. Zrobił hormony, które były w najlepszym porządku. Zrobił USG jąder - tu też wszystko spoko. Za jakiś czas powtórzył badania, a tam 0% i wszelkie parametry mega słabo. Mijały miesiące przy tym wszystkim, ale jakoś ciągle wierzyliśmy, że może może jednak się uda. W trakcie kupiliśmy chatę, robiliśmy remont i odkładaliśmy gdzieś na bok trochę kasy w razie procedury. Przeprowadziliśmy się i wtedy stwierdziliśmy, że to już czas na ivf. O inseminacji szybko przestaliśmy myśleć. Przejrzałam internet, z tymi wynikami nie było sensu. Także ivf.
Nie trwało to te 2,5 roku, o których wspominałam, ale jak już myśleliśmy, że jesteśmy gotowi i idziemy w procedurę to na wizycie kontrolnej dr wypatrzyła u mnie polip - w kolejnym miesiącu usunęliśmy go i daliśmy sobie chwilę na naturalne starania po histeroskopii. Potem jak już znowu chcieliśmy podchodzić do procedury to mąż miał wypadek samochodowy. Szpital, leki, opidy...no i musieliśmy czekać przynajmniej te 3 miesiące po tym wszystkim. No i jak minął określony czas, mąż powtórzył wyniki - morfologia 6%, ruch dalej do bani, reszta parametrów też...no ale już deczko lepiej niż wcześniej. Jednak czekaliśmy jeszcze jeden miesiąc bo u mnie na jajniku pojawił się torbiel 🙈 jak już się dziad wchłonął to zaczęliśmy stymulacje.
Ogólnie gdyby nie te wszystkie wypadki, przypadki to szybciej rozpoczęlibyśmy procedurę. Ale stało się, jak się stało. To wszystko uczy mega cierpliwości 💪
Mam nadzieję,że nie zanudziłam. Jakbyś miała jakieś pytania to pisz 😁
2,5 roku starań natural -> 09.23r. 💉start IVF; czynnik męski. Żadnych leków na stałe.
10.23r. - zabieramy malucha do domu 🏡🍀🤞 9dpt beta 56.43 -> 10dpt 112.0 -> 12dpt 310.6 -> 16dpt 1436.3 -> 19dpt 4131.7 -> 23dpt mamy zarodek i migoczące ♥️
8+1 -> 1,68cm maleństwa 🥰 13+1 -> prenatalne+pappa OK 💪 7,56 cm małego 🧸 21+0 -> połówkowe ok,420g 🎀 25+2 -> 903g małej królewny 🥰 30+0 -> 1730g pannicy ♥️ 34+2 -> 2960g 🎀
40+3 -> Królewna jest z nami 😍 4070g,62cm 💕
Na feriach ❄️❄️❄️ -
Kessa wrote:Dziękuję 💕♥️
U nas od momentu podjęcia decyzji o staraniach o dziecko do momentu rozpoczęcia procedury minęło równo 2 i pół roku.
Było to tak, że pierwsze pół roku w zasadzie oprócz podstawowych badań u mnie nie robiliśmy niczego... Nie udawało się, więc zbadałam resztę hormonów, a mąż zrobił badanie nasienia - morfologia 2% i znacznie obniżona ruchliwość. Pozostałe parametry ledwo w normie. Mąż ćwiczył, nie palił i bardzo rzadko pił % także tutaj wtedy pomyśleliśmy, że te wyniki choć złe to na pewno jakoś tam poprawimy - zadbaliśmy o zdrowsza dietę no i zaczął przyjmować tone supli. Po 3 miesiącach powtórzył badania a tam morfologia 1,5% , ruchliwość bez zmian, mniejsza ilość całkowita i koncentracja jeszcze słabsza niż była. Załamka. Dokupił kolejne suple, zapisał się do lekarza. Zrobił hormony, które były w najlepszym porządku. Zrobił USG jąder - tu też wszystko spoko. Za jakiś czas powtórzył badania, a tam 0% i wszelkie parametry mega słabo. Mijały miesiące przy tym wszystkim, ale jakoś ciągle wierzyliśmy, że może może jednak się uda. W trakcie kupiliśmy chatę, robiliśmy remont i odkładaliśmy gdzieś na bok trochę kasy w razie procedury. Przeprowadziliśmy się i wtedy stwierdziliśmy, że to już czas na ivf. O inseminacji szybko przestaliśmy myśleć. Przejrzałam internet, z tymi wynikami nie było sensu. Także ivf.
Nie trwało to te 2,5 roku, o których wspominałam, ale jak już myśleliśmy, że jesteśmy gotowi i idziemy w procedurę to na wizycie kontrolnej dr wypatrzyła u mnie polip - w kolejnym miesiącu usunęliśmy go i daliśmy sobie chwilę na naturalne starania po histeroskopii. Potem jak już znowu chcieliśmy podchodzić do procedury to mąż miał wypadek samochodowy. Szpital, leki, opidy...no i musieliśmy czekać przynajmniej te 3 miesiące po tym wszystkim. No i jak minął określony czas, mąż powtórzył wyniki - morfologia 6%, ruch dalej do bani, reszta parametrów też...no ale już deczko lepiej niż wcześniej. Jednak czekaliśmy jeszcze jeden miesiąc bo u mnie na jajniku pojawił się torbiel 🙈 jak już się dziad wchłonął to zaczęliśmy stymulacje.
Ogólnie gdyby nie te wszystkie wypadki, przypadki to szybciej rozpoczęlibyśmy procedurę. Ale stało się, jak się stało. To wszystko uczy mega cierpliwości 💪
Mam nadzieję,że nie zanudziłam. Jakbyś miała jakieś pytania to pisz 😁
Bardzo bardzo dziękuję Ci za te informacje 🙂 nie zanudziłaś absolutnie 🙂 ja się stresuje wizytą która czeka nas we wtorek. Bardzo bym chciała żeby już padła decyzja o in vitro ze strony lekarza bo my szczerze mówiąc jesteśmy zdecydowani. U męża się nic nie poprawia, ja nie jestem w stanie podchodzić do staran naturalnych na całkowitym luzie bo muszę ciągle brać leki aby stymulować cykl bo nie mam owulacji bez tego. I przyznam że już takie robienie tego na zawołanie zaczęło mnie bardzo męczyć a wiadomo że psychika też trochę blokuję. Nie mam już na to sił 😔 -
Myślę, że jeśli jesteście już zdecydowani..to przy takim problemie jaki macie to i lekarz powinien być zdecydowany. W końcu skoro to trwa już rok, wyniki się nie poprawiają, a i Ty musisz stymulować owulki, no to może już uda Wam się ustalić co i jak teraz 😊 Powodzenia! A jakby jakieś pytania, cokolwiek to wal śmiało 😁
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2023, 21:06
2,5 roku starań natural -> 09.23r. 💉start IVF; czynnik męski. Żadnych leków na stałe.
10.23r. - zabieramy malucha do domu 🏡🍀🤞 9dpt beta 56.43 -> 10dpt 112.0 -> 12dpt 310.6 -> 16dpt 1436.3 -> 19dpt 4131.7 -> 23dpt mamy zarodek i migoczące ♥️
8+1 -> 1,68cm maleństwa 🥰 13+1 -> prenatalne+pappa OK 💪 7,56 cm małego 🧸 21+0 -> połówkowe ok,420g 🎀 25+2 -> 903g małej królewny 🥰 30+0 -> 1730g pannicy ♥️ 34+2 -> 2960g 🎀
40+3 -> Królewna jest z nami 😍 4070g,62cm 💕
Na feriach ❄️❄️❄️ -
Kessa wrote:Myślę, że jeśli jesteście już zdecydowani..to przy takim problemie jaki macie to i lekarz powinien być zdecydowany. W końcu skoro to trwa już rok, wyniki się nie poprawiają, a i Ty musisz stymulować owulki, no to może już uda Wam się ustalić co i jak teraz 😊 Powodzenia! A jakby jakieś pytania, cokolwiek to wal śmiało 😁
Dzięki! Jak przyjdą mi do głowy jakieś pytania to będę pisać 🙂 i dam znać po wizycie jak wygląda sytuacja. Dziękuję ❤️Kessa lubi tę wiadomość