zylaki powrozka nasiennego
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMój znów chciałby przytyć a nie może jest wysoki i szczupły, co prawda chudzielcem nie jest ale przytyć mu się nie udaje dobije do 82 kg i koniec, bo potem albo waga stoi w miejscu albo spada. Kawę pijemy tylko rozpuszczalną z mlekiem i tylko rano, palić nie palimy. Ostatnio też zaczął nosić luźne gacie których tak nie cierpiał
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyU Nas mąż w lipcu rzucil palenie, ktore lubil. Go palenie odprezalo. Szczególnie w pracy. No ale piwo pije. Zdarzy sie ze 3-4 piwa wypije w ciągu tygodnia. I tak mysle czy nie robie bledu pozwalajac mu na to? Choc z drugiej strony nie chcialabym odbierac mu jedynej przyjemnosci ktora mu zostala:( juz sama nie wiem
-
nick nieaktualnyMojemu lekarz nic nie mówił na temat alko a tylko o papierochy pytają przeważnie, poza tym nie bd przesadzała i zabraniała facetowi wypić tym bardziej piwko. Co innego gdyby wódkę pił a biorąc pod uwagę cały świat to tyle pijących jak i nie pijących ma dzieci. Nie ma co wariować
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWiadomo że nie jest wskazany ale ja nie zamierzam mojemu facetowi tego zabraniać i tak dużo dla nas zrobił. Sam zabieg był wielkim krokiem do przodu poza tym odżywia się dobrze, bierze suple to dlaczego mam mu nie pozwolić wypić piwka. Nie szaleję aż tak bo dla mnie to już przesada. Jakbyśmy miały sobie wszystkiego odmawiać to już wegetacja i tylko czekanie kurczowe na to dziecko, bo musi być za wszelką cenę. Nie, to nie dla mnie. Staram się raczej w drugą stronę czyli żyć jak do tej pory i nie myśleć o tym bo idzie zwariować a ileż to się słyszy że w ciążę zaszły i nie myślały że chcą, teraz na już i była niespodzianka Oczywiście jak nikomu nie narzucam swojego trybu życia a tylko piszę jak u nas jest i zrobicie jak uważacie ale nakręcanie się też nie jest dobre. Może po prostu staż staraczkowy przemawia przeze mnie
Tiki92 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNie no ja tez mezowi nie odmawiam piwa. A nawet sama mu czasami kupuje bo mi go zwyczajnie szkoda. Bo wiem ze mu jest zle z tym ze to z jego winy jest problem.
I tak jak piszesz Rose, u Nas tez maz duzo poświęcił. Bo i poddal sie operacji i palenie rzucil. A to tez duzo.
Oj ostatnio jakis czarny humor mam;(Rose87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyRose87 wrote:Tiki a co się stało? Jesteś przed @ czy po prostu tak się czujesz kiepsko?
Oj ja taki humor mam już od kilku tygodni. Zakladam tylko czarny scenariusz. Ze Nam nigdy sie nie uda. Ze jak ogarniemy dojady ponad 400km do jakiejs kliniki, ze boje sie tego wszystkiego co Bas czeka... -
nick nieaktualnyOstatnio chyba nie bylo dnia abym nie ryczala. Toz to ja cale Święta przeplakalam.
Ciezkie to wszystko dla mnie jest po prostu. Tak bym chciala juz dziecko. A los Nam takie klody pod nogi rzuca non stop.
Znajac Nas i brak szczescia wyniki tez sie nie poprawia. -
nick nieaktualnyJa przeważnie mam taki humor przed @ ale ostatnio to już nawet nie myślę o dziecku bo starań brak i chyba zaczynam się przyzwyczajać do sytuacji przeczytałam taki artykuł właśnie może Cię zainteresuje i przestań się zamartwiać na zapas bo to i tak nic nie pomoże a wręcz przeciwnie bo się zadręczasz. Poza tym pomyśl że nie jesteś sama
http://www.edziecko.pl/przed_ciaza/1,101900,13388174,Dziecko_rodzi_sie_w_glowie__Naprawde_.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 3 stycznia 2019, 16:24
-
nick nieaktualnyU mnie dookola wszyscy maja dzieci, sa w ciazy tylko nie ja. I mnie to boli. Jak widze moje kolezanki które sobie chodzą na spacery z wozkami, woza dzieci do szkoly. A ja co? Co najwyzej moge sobie wyjsc z kotem:(
Dziecko nie jest moja zachcianka, bo wszyscy dookola je maja i ja musze miec. A wielkim pragnieniem. O które juz tyle walczę i nic. A ile jeszcze walki przed Nami.
Czasami dopada mnie taki nastroj. Dzis pewnie dlatego ze zostalam sama bo maz pojechal pomoc bratu przy przeprowadzce. I nachodza mnie takie czarne myśli. -
nick nieaktualnyPomyśl jak wiele kobiet myśli tak samo jak Ty np. ja a jak znienawidziłam święta przez to, to chyba sobie nie wyobrażasz. Jak dostaję ''dobre'' rady od bratowej bo ona też się przecież długo starała (aż pół roku) ale jak odpuściła to zaszła w ciążę i mnie też to radzi no szlak mnie jasny trafia. Do tego pracuję jako opiekunka więc uwierz mi też jest ciężko ale mimo to się nie poddaję. Czasem przychodzą te myśli i zwątpienie we wszystko ale szkoda naszego zdrowia i życia na zamartwianie się bo przecież trzeba żyć.
Tiki92 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyP.S nawet kupiliśmy sobie psa żeby nie myśleć o dziecku bo uwierz ze mną też było kiepsko ale mimo wszystko tu jestem nadal a to moje drugie konto na tym forum więc trochę się przeszło i tak jak Ty miałam dość wszystkiego. Przytulam Cię wirtualnie ale warto walczyć więc nie poddawaj się
Tiki92 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa tez sie juz nasluchalam na niejednym forum abym odpuscila. I zaraz bedzie ciąża. A od kogo to slyszalam? Od dziewczyn które zaszly w ciaze w 2-3 cyklu starań. Takie zlote rady dostawalam od kogos kto tak naprawde nie wie co to dlugie starania. Tak samo jak niektore kobitki porównują starania o kolejne dzieci do staran o pierwsze dziecko. Wtedy to az sie we mnie gotuje. Ja nie wiem jak można w ogole takie starania porownywac. Inaczej walczy sie o pierwsze dziecko, inaczej o kolejne. Gdy mi smutno i zle to nie mam opcji pojsc i przytulic moje dziecko, bo nie udalo mi sie zrobić mu rodzeństwa. Do mnie nikt nie powie mamo, nie przyjdzie sie przytulic...boli mnie to ze niektóre kobiety nie doceniają tego co mają.
Rose87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTiki92 wrote:Ja tez sie juz nasluchalam na niejednym forum abym odpuscila. I zaraz bedzie ciąża. A od kogo to slyszalam? Od dziewczyn które zaszly w ciaze w 2-3 cyklu starań. Takie zlote rady dostawalam od kogos kto tak naprawde nie wie co to dlugie starania. Tak samo jak niektore kobitki porównują starania o kolejne dzieci do staran o pierwsze dziecko. Wtedy to az sie we mnie gotuje. Ja nie wiem jak można w ogole takie starania porownywac. Inaczej walczy sie o pierwsze dziecko, inaczej o kolejne. Gdy mi smutno i zle to nie mam opcji pojsc i przytulic moje dziecko, bo nie udalo mi sie zrobić mu rodzeństwa. Do mnie nikt nie powie mamo, nie przyjdzie sie przytulic...boli mnie to ze niektóre kobiety nie doceniają tego co mają.
Ja mam juz jedno dziecko -
nick nieaktualnyIza ale Tiki napisała że tak jak niektóre kobiety a to nie znaczy że Ty przecież Chodziło o to że kobieta która ma już dziecko inaczej podchodzi do tego tzn. ja nie mam dzieci i nigdy nie widziałam na teście ciążowym dwóch kresek a Ty to przeżyłaś, masz wspomnienia z tego przeżycia, masz jedno szczęście a my nie mamy nic i z tym jest ciężej Nie znaczy to że równie bardzo się nie starasz o drugie ale sama wiesz jak to jest. Marzyć o dziecku...