Gdzie rodzić - Śląsk
-
WIADOMOŚĆ
-
_cherryLady wrote:Ja bede rodzila w Gliwicach ciekawa jestem opinii, ale chyba malo kto tu zaglada
-
diewuszka86 wrote:Hej dziewczyny ja myślę o porodzie w szpitalu wielospecjalistycznym w Gliwicach. Czy ktoś może ma jakieś doświadczenia jeśli chodzi o ten szpital albo zamierza tam rodzić? Będę wdzięczna za każdą opinię.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2016, 07:26
-
villemo_gbm dziękuję za odpowiedź i za rekomendację Jesteśmy już właściwie zdecydowani, ale pozytywne opinie to taka kropka nad i. W zeszłym tygodniu byliśmy obejrzeć szpital i porodówkę i naprawdę to wszystko wygląda dobrze. Także chyba przesądzone. Pozdrawiam
villemo_gbm lubi tę wiadomość
-
diewuszka86 wrote:villemo_gbm dziękuję za odpowiedź i za rekomendację Jesteśmy już właściwie zdecydowani, ale pozytywne opinie to taka kropka nad i. W zeszłym tygodniu byliśmy obejrzeć szpital i porodówkę i naprawdę to wszystko wygląda dobrze. Także chyba przesądzone. Pozdrawiam
diewuszka86 lubi tę wiadomość
-
Hej Madoks? Rozpakowana już? Jakie wrażenia po porodzie w szpitalu? Ja aktualnie leżę tutaj z zamiarem podania mi antybiotyku dożylnie ale jeszcze czekamy na wynik wymazu. Tak ogólnie to szpital wydaje się być ok. Położne miłe. Czysto bo sprzątają tutaj prawie co chwilę. Jestem na 90% przekonana że chcę tutaj rodzić
-
Hej wszystkim jestem dopiero na początku ciąży, ale już powoli zaczynam zastanawiać się nad szpitalem. Mieszkam w Mysłowicach, i jakoś niechętnie podchodziłam do wizji rodzenia w moim mieście, ale przeczytałam tutaj opinie i nawet są ok. Podoba mi się ta Łubinowa, ale wkońcu nie wiem jak to u nich jest..na stronie piszą że można rodzić bezpłatnie w ramach NFZ, ale wy pisałyście coś innego, może jest tu ktoś kto niedawno tam rodził i powie jak to wygląda? Do ginekologa chodzę prywatnie, ale on nie pracuje ani na Łubinowej ani u Bonifratrów w Katowicach. Ten szpital ma tu dużo pozytywnych opinii, no ale ja nie leczę się u lekarza od nich...a miała bym w sumie blisko do tego szpitala. Uff...nie wiem jak ja to wszystko ogarnę,....
-
merilon_58 wrote:Hej wszystkim jestem dopiero na początku ciąży, ale już powoli zaczynam zastanawiać się nad szpitalem. Mieszkam w Mysłowicach, i jakoś niechętnie podchodziłam do wizji rodzenia w moim mieście, ale przeczytałam tutaj opinie i nawet są ok. Podoba mi się ta Łubinowa, ale wkońcu nie wiem jak to u nich jest..na stronie piszą że można rodzić bezpłatnie w ramach NFZ, ale wy pisałyście coś innego, może jest tu ktoś kto niedawno tam rodził i powie jak to wygląda? Do ginekologa chodzę prywatnie, ale on nie pracuje ani na Łubinowej ani u Bonifratrów w Katowicach. Ten szpital ma tu dużo pozytywnych opinii, no ale ja nie leczę się u lekarza od nich...a miała bym w sumie blisko do tego szpitala. Uff...nie wiem jak ja to wszystko ogarnę,....
Ciąży się nie leczy
Na łubinowej jakbyś chciała rodzić to musisz mieć kilka wizyt u dr który tam pracuje , ja tam mam zamiar rodzić w najbliższym czasie .
To gdzie chcesz rodzić zależy od Ciebie a nie od lekarza prowadzącego. To że w Bonifratrów twój lekarz nie pracuje to nie ma znaczenia. Chcesz tam rodzić to jedziesz na porodówkę i tyle .Nasze maleństwo :* Kinga 21.08.2016r. -
Ja rodziłam u Bonifratrów i bardzo polecam. Zdecydowałam się na indywidualną położną i to była dobra decyzja bo na porodówce spędziłam 10 godzin bardzo mi pomogła, mówiła co mam robić i dalam radę bez znieczulenia przy bólach krzyżowych. Opieka na oddziale bardzo dobra.3 lata starań, amh 0.7-0.8 endometrioza II st, 3xiui nieudane, 1xivf niedane, 2x niespodzianka - naturals
-
Słyszałam kiepskie opinie o Łubinowej i baaaardzo dobre o Mysłowicach. Jeśli nadal mieszkałabym na Śląsku to rodziłabym właśnie tam ze względu na super warunki lokalowe, możliwość urodzenia do wody (piękna różowa wanna) oraz podejście personelu do porodu naturalnego, również po cc.
-
kurcze, naprawdę trzeba wcześniej chodzić na wizyty do lekarza z Boni żeby móc tam rodzić? Ja do Katowic mam 50km ale z racji na dobre opinie o tym szpitalu, rozważam tam poród. Myślałam jednak, że przyjadę w dniu porodu i to wszystko. Na pewnie nie będę mieć głowy żeby wcześniej umawiać się jeszcze na wizyty w Katowicach jeżeli lekarza prowadzącego mam w Oświęcimiu ;/ Czy naprawdę trzeba mieć skierowanie? A jeśli przyjadę już ze skurczami to co, odeślą mnie?Najbliższa wizyta 15.03
-
nick nieaktualnyRóżowy kordonek, witaj w klubie
Ja mam ginkę z Wadowic, poprzednie dzieci rodzone w Krakowie, ale w sumie odległość Kraków - Katowice mam taką samą. Na śląsku patrząc na opinie myślałam o Mysłowicach, Bonifratrach albo Leszczyńskiego, bo są w miarę blisko i wydają się ok. Tylko nie spodziewałam się, że trzeba chodzić wcześniej do lekarza -
Też słyszałam, że na Ligocie się pogorszyło, kiedyś było tam lepiej.
Ja już prawie zdecydowałam się na Mysłowice, porodówka ma swojego anestezjologa, jakby co, robią lewatywę i z tego co słyszałam kontakt "skóra do skóry" faktycznie trwa 2 godziny.
Myślałam też o Tychach, byłam tam dwa razy jako pacjentka i opieka jest naprawdę super, lekarze i położne wyrozumiali, ale sale porodowe trochę mnie przerażają, nie robią lewatywy, anestezjolog może przyjdzie do znieczulenia, może nie i różnie bywa z kontaktem "skóra do skóry" (tak tylko słyszałam). Poza tym sala po porodzie jest wieloosobowa i zakaz odwiedzin sali (to zrozumiałe, ale wolałabym mieć męża przy sobie) - niestety nie wiem jak ta kwestia wygląda w Mysłowicach.
Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc) -
Izieth wrote:Też słyszałam, że na Ligocie się pogorszyło, kiedyś było tam lepiej.
Ja już prawie zdecydowałam się na Mysłowice, porodówka ma swojego anestezjologa, jakby co, robią lewatywę i z tego co słyszałam kontakt "skóra do skóry" faktycznie trwa 2 godziny.
Myślałam też o Tychach, byłam tam dwa razy jako pacjentka i opieka jest naprawdę super, lekarze i położne wyrozumiali, ale sale porodowe trochę mnie przerażają, nie robią lewatywy, anestezjolog może przyjdzie do znieczulenia, może nie i różnie bywa z kontaktem "skóra do skóry" (tak tylko słyszałam). Poza tym sala po porodzie jest wieloosobowa i zakaz odwiedzin sali (to zrozumiałe, ale wolałabym mieć męża przy sobie) - niestety nie wiem jak ta kwestia wygląda w Mysłowicach.
Sale na oddziale neonatologicznym sa wieloosobowe max 3-4os. Nie ma roznicy czy po cc czy po sn. Z kolei sala ta, na ktorej sie rodzi to pojedyncza. Kontakt skora do skory zachowany. Dobra opieka neonatologiczna. Odwiedziny sa mile widziane, mozliwosc wykupienia sali vip (lazienka tylko dla Ciebie, sala tylko dla Ciebie, ale czas odwiedzin sie nie zmienia. Cena 300-400zł). Mozna tez zamowic catering.
Anestezjolog na miejscu, gaz, TENS rowniez dostepny. -
Izieth wrote:Też słyszałam, że na Ligocie się pogorszyło, kiedyś było tam lepiej.
Ja już prawie zdecydowałam się na Mysłowice, porodówka ma swojego anestezjologa, jakby co, robią lewatywę i z tego co słyszałam kontakt "skóra do skóry" faktycznie trwa 2 godziny.
Myślałam też o Tychach, byłam tam dwa razy jako pacjentka i opieka jest naprawdę super, lekarze i położne wyrozumiali, ale sale porodowe trochę mnie przerażają, nie robią lewatywy, anestezjolog może przyjdzie do znieczulenia, może nie i różnie bywa z kontaktem "skóra do skóry" (tak tylko słyszałam). Poza tym sala po porodzie jest wieloosobowa i zakaz odwiedzin sali (to zrozumiałe, ale wolałabym mieć męża przy sobie) - niestety nie wiem jak ta kwestia wygląda w Mysłowicach.
Rodziłam w Tychach 2 dzieci. Za każdym razem byłam zadowolona. Jak dla mnie brak odwiedzin na salach jest na plus. Po porodzie chce sie odpocząć i nacieszyć dzieckiem a nie oglądac odwiedzających współlokatorki Bez skrepowania mozna karmić itp bo na sali są tylko pacjentki
Skóra do skóry za każdym razem na kilka minut, potem biorą dziecko zważyć i zmierzyc a następnie wraca do mamy i przez 2 godziny jest się razem. Ja akurat rodziłam wieczorem wiec potem chciałam zeby zabrali małego na oddzial neonatologiczny i przywieźli go rano . Oczywiscie można dziecko mieć od razu przy sobieWiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2016, 18:03