gdzie rodzić w Warszawie? ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hachette ja też chodziłam do szkoły rodzenia na Żelazną i chciałam tam rodzić. Niestety mimo wielu usilnych prób nie udało mi się znaleźć ŻADNEJ położnej, która miałaby wolny termin na styczneń. POmyślalam więc, że może tak ma być. I zostaje MAdalińskiego
-
Hej Dziewczyny
ja już po...termin miał być na 14.01, ale moje matczyne serce czuło, że mój Aniołek będzie grudniową gwiazdką z nieba Moja Kruszynka 2620, 53 cm przyszła na świat jako cud BożoNarodzeniowy 26.12 o 5:31. Od trafienia do szpitala do rozwiązania 12,5h. Poród na naturalny ze znieczuleniem ZO. Szpital wybraliśmy spontanicznie, gdyż odeszły mi wody. Całe szczęście, że zdążyliśmy się z Ukochanym wyspać do 13.30 i jak tylko wstałam zaczęło się ze mnie lać i lać....Dziewczyny niesamowite uczucie, nie można zrobić kroku, wszystko mokre Było dużo śmiechu Nie miałam żadnych skurczy i nic mnie nie bolało, a ubrania zmieniałam kilkanaście razy, nie mogliśmy wyjść z domu. To nie są 3 szklanki jak mówią w szkole rodzenia To jest wiadro, albo więcej
Kochane z całego serca polecam WAM Szpital Kliniczny na Karowej - im. ks. Anny Mazowieckiej Spędziłam tam 8 długich dni (dwa dni Świąt + Sylwester)- bo mała miała żółtaczkę fizjologiczną i była naświetlana lampami. Leżałam na 3 oddziałach i na każdym była wspaniała opieka i bardzo miła atmosfera.
Samo parcie zajęło 31 minut-mimo znieczulenia, które w tym czasie już nie działa-jest to ból nieziemski, jakby rozrywało-byłam pewna, że nie dam rady urodzić naturalnie (przed porodem chciałam mieć cesarskie), ale dzięki wspaniałym 2 położnym - przyszła na świat nasz Miłość.
Dziś z perspektywy czasu cieszę się, że urodziłam naturalnie. Natura jest piękna i pomaga szybko powrócić do formy.
Dziewczyny ból porodowy się zapomina, mimo, że jest niedoopisania-myślę, że Jezus mógł odczuwać podobny na krzyżu, ale nieporównywalnie dłużej...
Byłam na położnictwie, mikrochirurgii i patologii ciąży. Najgorsze chwile i kryzysy przeżyłam w szpitalu i gdyby nie fachowa pomoc i okazane serce oraz troska położnych to sama nie dałabym rady. Dlatego z całego serca polecam ten szpital. Nikt nie zostawia Cię samemu. W szpitalu czujesz się po prostu zaoopiekowana zarówno TY jako rodząca jak i Twój maluszek po urodzeniu.
Zwłaszcza jeśli to jest Twoje pierwsze dziecko i nie wiesz jak to wszystko wygląda.
Czytałam, że po porodzie będzie bolało i to i tamto, ale człowiek nie wie, jak sam czegoś nie przeżyje osobiście. I tak po porodzie, gdy kładą Ci dziecko na brzuszku, to jest taka niesamowita ulga, odchodzi każdy ból, jest się wówczas w stanie takiego "odlotu"-"obojętności"-że zgodziłabyś się na wszystko. Moją malutką widziałam chwilunie po porodzie, gdyż przyszła na świat i nie płakała-dopiero jak położne ją starały się pobudzić i miała problemy z oddychanie. Została oczywiście położona na brzuszku i przed zabraniem na patologię, podali mi ją żebym mogła ucałować ją w czółko. To było mega słodkie.
Potem było szycie - miałam nacięte krocze- godziłam się na wszystko, bo wiem, ze lekarze robią wszystko, aby pomóc nam urodzić, a nie odwrotnie. Szycie pod znieczuleniem, ale czułam ból- ale to nie był już ból porodowy, taki tylko zwykły-odczuwalny.
I tak myślałam, że po tym wszystkim już nic nie będzie mnie bolało, że najgorsze za mną...nie miałam pojęcia, że potem przyjdą nowe inne bóle ...
Gdy znieczulenie po zszyciu schodzi, zaczyna mega boleć i jak tu pójść do ubikacji i zrobić siusiu...? ja się przemogłam, bo wiedziałam, że trzeba zrobić to pierwsze, aby wszystko się zaczęło goić.
Bóle, które później trzeba przetrwać: krocza, przy każdym ruchu, siedzeniu, karmieniu - ból jak przy miesiączce-u mnie dość silny (oczywiście położne służyły paracetamolem)-tzw. obkurczanie się macicy- do tego ból krzyża od znieczulenia i nie zdjętego cewnika po ZO. Później dopadł mnie kryzys początków karmienia-ból jest mega- dziecko uczy się ssania i potrafi dotkliwie pogryźć aż do krwi. W szpitalu jednak położne pomagają nauczyć dobrze przystawiać dziecko do piersi, zawsze można liczyć na pomoc o każdej porze dnia i nocy. Wystarczy zapytać położne i możnaotrzymać maści na brodawki, podkłady, podpaski higieniczne (kto ile potrzebuje-bez limitów),bezpłatne laktatory elektroniczne Madela, kropelki do oczu, sól fizjologiczna, jałowe gaziki.
Szpital nie wysyła i "wygania" do domu w 3 dobie, bo nie ma miejsc - szpital jeśli nie jest pewny Twojego dobrego stanu zdrowia czy dzieciątka to trzyma do póki wszystko będzie w porządku. Nas wypuszczono w 8 dobie.
Jedzenie w szpitalu bardzo dobre, cieplutkie podawane na specjalnych tacach z przykrywką, tak, że nic nie stygnie.
Dziewczyny, jeśli będziecie miały jakieś pytania piszcie, chętnie odpowiem.
W kolejnym poście napisze co się przydaje, a co nie do szpitala.
Pozdrawiam WAS cieplutko :*
https://www.maluchy.pl/li-69881.pngWiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2015, 15:27
"Najpiękniejszym klejnotem jaki kiedykolwiek włożysz na szyję, są rączki Twojego dziecka" -
Karen-ja nie mam tam swojej położnej, ale prowadzę ciążę u Doktora Puzyny, mam założoną już całą dokumentację do porodu i chodzę tam na kontrolne ktg. Jakby chcieli mnie odesłać kiedy zacznę rodzić, to przykuję się do biurka na IP i najwyżej urodzę w poczekalni
-
Chciałabym zaznaczyć, że nie miałam wykupionej żadnej położnej- uważam to za stratę pieniędzy. Mimo, że rodziłam nad ranem, co chwila ktoś do mnie zaglądał. Wystarczy bliskość partnera (męża, narzeczonego, chłopaka) - to daje poczucie bezpieczeństwa, gdy jest obok Ciebie i Cię wspiera i czuwa- mój spisał się na złoty medal
Zresztą w czasie porodu lekarze naprawdę robią wszystko, abyśmy czuły się zaaopiekowane i pragną tak jak my, sprawnych narodzin dziecka.
Co warto mieć spakowane do szpitala?
Mama:
- 3 koszulki (ta po porodzie nadaje się do prania) w czasie porodu i później raz jest mega zimno (dreszcze), raz mega gorąco (oblewa nas pot), koszulka jest zabrudzona samym porodem
- majtki poporodowe z siateczki wielorazowego użycia - 3 szt. wystarczą- można prać (nie flizelinowe - te nie przepuszczają powietrza i łatwo o odparzenia)
- duże i grube wkłady higieniczne - Bella ( mi schodziło 10 dziennie-krwi jest mega dużo) można zakupić w Rossmannie za 5 zł
Lepsze i bardziej chłonne są nieco droższe za 9,90 zł "Wysokochłonne podkłady poporodowe" Campol Baby w opakowaniu 10 szt (35 x 19 cm)- Rossmann
- duży ręcznik do wycierania po za strefą intymną
- płyn do higieny intymnej np. Biały Jeleń ( należy myć się jak najczęściej- brać prysznic i wycierać papierowymi ręcznikami do sucha - ręczniki dostępne na terenie szpitala). Szwy są zdejmowane w 6/7 dobie po porodzie. Mycie i osuszanie gwarantuje szybkie gojenie.
- z 2 litry wody mineralnej niegazowanej (lub 2 x 1,5) - zalecane jest picie 3l dziennie- lekarze pilnują- pobudza laktacje, a jak już się karmi, ma się bardzo duże pragnienie
- Bepanthen Baby Maść ochronna (30 gr od 14-28 zł w zależności od apteki), na popękane sutki (początkowo, gdy uczymy się przystawiać dziecko, ból jest ogromny, a sutki poranione, czasem aż do krwi-też myślałam, że mi się to nie przytrafi i maż leciał do apteki. Smarujemy po każdym karmieniu, następnie przed karmieniem jeśli został ślad lekko wycieramy - nie szkodzi dziecku i nie trzeba spłukiwać.
Jeśli ktoś woli droższą wersję, która była bardzo chwalona przez dziewczyny to można zakupić Medela PureLan 100 na brodawki - nie trzeba zmywać przed karmieniem (7g-ok.30 zl zależy od apteki)
- pomadka ochronna i krem dobrze nawilżający buzie (usta i twarz potrzebują nawodnienia)
- dezodorant i kosmetyki, których używacie na co dzień do pielęgnacji ciała: np. oliwka i balsam do ciała
- kapcie
- skarpetki z 3 pary - mi się przydały długie podkolanówki
- szlafrok lub dłuższa bluza
- wkładki laktacyjne 1 opakowanie lub wyjąć sobie połowę opakowania (polecam tanie i bardzo dobre - nie zostawiają kłaczków, superchłonne, z plastrem przylepnym - Babydream fur Mama - 30 stuck nie całe 6 zł- Rossmann)
- coś do czytania - jakiś poradnik o noworodkach jeśli będziecie musiały dłużej zostać
Najgorsza jest 2,3 i czasem 4 doba po porodzie - totalny kryzys i załamanie -"też nie wierzyłam"- ostrzegała mnie położna żeby się wyspać na maxa i siostra- musiałam jednak sama się przekonać i przeżyć to sama.... Dziecko chce "cyca" cały czas, a Ty nie umiesz jeszcze przystawiać lub dziecko nie właściwie łapie.. ból i łzy, ale nie wolno się poddać - później wszystko się normuje
Dla Dziecka
- 2 czapeczki ( u nas szpital pożyczał)
- kocyki ( 2 szt) Rożek się w ogóle nie przydaje - nie otula dziecka dostatecznie- wytwarza się za dużo przestrzeni
- body z długim lub krótkim rękawem 3 szt.
- pajacyki rozpinane z boku lub przodu 3 szt
- mała paczka pieluch 28 szt starcza (np. Baby Dream z Rossmanna)
- maść Linomag 30 gr do pupy dziecka (7,50-8zł)- super polecana przez SR i położne, panie w aptece - niestety mało wydajna jedna tubka starcza na 13 dni, ale dziecko ma śliczną, nieodparzoną pupkę :)Tłusta i może brudzić- kolor żółty
- chusteczki nawilżające 2 opakowania jeśli zostaniecie dłużej w szpitalu
Na wyjście jakiś kombinezonek, 2 kocyki i nosidełko (można założyć 2 czapeczki i kapturek jeśli by była ostra zima)
Nie sprawdzają się:
- "niedrapki" (teraz są pajace ze specjalnie wywijanymi mankietkami w formie niedrapek)
- wiązane czapeczki
- rożek - strata kasy- szpital, położne i SR- odradzają zabierania ze sobą
- podkłady na łóżko - szpitale dają i zmieniają gdy się poprosi o nowe
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2015, 15:26
Gwiazdeczka27, Modraszka lubią tę wiadomość
"Najpiękniejszym klejnotem jaki kiedykolwiek włożysz na szyję, są rączki Twojego dziecka" -
Witam,
jestem zapisana na szkołę rodzenia do "Zosieńki" na Żelaznej.
Lekarza prowadzącego mam z Żelaznej, która również przyjmuje prywatnie w paru miejscach.
I nasuwa mi się pytanie, czy obowiązkiem jest opłacenie położnej za 1500zł??
Bo z tego co wiem, tak czy inaczej obowiązkiem każdej położnej jest przyjęcie porodu i później zadbanie o pacjentkę po porodzie.
W takim razie gdzie i jaka jest róźnica pomiędzy położną za darmo, a położną za 1500z?
dziękuje za odpowiedziCórcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
KIC z tego, co mi wiadomo, to chodzi po prostu o to, że jeśli nie masz wykupionej to po pierwsze trudniej o miejsce w szpitalu. A z Żelaznej i owszem odsyłają. Jak masz swoją położną to jakimś magicznym cudem miejsce się znajduje zazwyczaj.
Po drugie, jak masz swoją to wcześniej ustalacie dokładnie wszelkie szczegóły porodu, czego chcesz, a czego nei chcesz, a nie w chwili, kiedy już rodzisz i nie myślisz racjonalnie.
Po trzecie, jeśli masz położną z dyżuru to w trakcie porodu może sie nagle zmienić, bo.... dużyr jej się skończy i przyjdzie kolejna. No nie wiem, ale jak dla mnie średnia opcja.
Dlatego nie zdecydowałam się na Żelazną, ponieważ żadna położna nie miała wolnego terminu na styczeń, a na taką z dyżuru nie chciałam liczyć i bałam się za bardzo tego odesłania.
Mam swoją, wykupioną na Madalińskiego. -
A ja nie miałam wykupionej położen podczas I porodu i teraz też nie zamierzam.. mam lekarza z szpitala w którym będę rodziła i mam pewność, że nikt mnie nie odeśle.. przerabiałam to podczas I porodu..dla mnie to wyrzucenie kasy, którą moge przeznaczyć w inny sposób.. kwestie porodu można spisać na kartce i mieć w ksiażeczce, ja tak miałam..np. to, że nie chcę aby szczepiono mi dziecka w I dobie życia, czy to, że nie chcę być nacinana a poproszę o lewatywę..
Gwiazdeczka27 lubi tę wiadomość
-
Nie ma sensu wykupywać położonej, bo wczasie porodu sa min.2 polożne non-stop.Chyba, ze w trakcie porodu masz byc sama, to druga osoba sie przydaje, jest mega wspaeciem i psychicznym i fizycznym. Kolezanka miala na zelaznej wykupiona polozna i sobie chwalila-w tym dniu miala tylko nia, wiedziala,ze rodzina nie bedzie mogla z nia byc."Najpiękniejszym klejnotem jaki kiedykolwiek włożysz na szyję, są rączki Twojego dziecka"
-
Kic nie ma czegoś takoego jak obowiazek oplacenie poloznej.To nie jest szpital prywatny tylko NFZ :-)A kazdy szpital wymaga teraz planu porodu.Jesli nie bedziesz miala ze soba wlasnego (mozna pobrac ze strony-gdzie rodzic) to dadza Ci szpitalny do wypelnienia
Gwiazdeczka27 lubi tę wiadomość
"Najpiękniejszym klejnotem jaki kiedykolwiek włożysz na szyję, są rączki Twojego dziecka" -
Kochane, urodziłam w sobotę Na Madalińskiego z wykupioną położną. Ale i tak mimo ponad 20 godzin skurczów mialam cesarkę, bo rozwarcie było za małe. Opieka na Mdalińskiego bardzo dobra, ale wiadomo - wszystko zależy od człowieka. W całym zespole położnych i pielęgniarek z oddziału były też średnio miłe panie, ale ogólnie bardzo polecam. Dobre miejsce, dobra energia, pomocni ludzie, miła atmosfera. Fachowa pomoc, CC szybko, bezboleśnie i sprawnie. Jedyne, co na pewno mogę skrytykować - jedzenie! Radzę wziąć cos swojego, bo ten catering szpitalny to jakaś masakra tam
Ale nic to. Jestem MAMĄ! I to jest najważniejsze Powodzenia dziewczyny! Dacie radęWonderwall, Ewelcia, konwalianka, słoneczna 85 lubią tę wiadomość
-
anusia89 wrote:Co powiecie o Solcu macie jakieś znajome które tam rodziły? Lub mają jakąś sprawdzoną położną?
moja bratowa rodziła na Solcu 1,5 roku temu. Miała cc.
Była bardzo zadowolona z opieki.
Mnie jedyne co poruszyło, to to że dostała małą dopiero po 8h już dokarmianą butlą.
-
czesc:)
ostatnio moja kolezanka rodzila na inflanckiej zadowolona tylko z porodu... potem z pobytu i opieki juz nie...
ja pierwsze dziecko rodzilam na zelaznej w maju 2013, po prostu nie dopuszczalam mysli ze moge jechac gdzie indziej, bardzo sie balam odeslania ale po remoncie jest to naprawde rzadkie...
nie mialam ani lekarza ani poloznej teraz to juz koszt 2000 nie 1500:)
trafilam genialnie zreszta wiekszosc poloznych jest tam genialna i chronia krocze - to byl dla mnie najwazniejszy element:)
rodzilam 17 godzin i w miedzyczasie byla zmiana dyzuru dla mnie zbawienna przyszla jeszcze lepsza polozna i z jej pomoca urodzilam synka bez naciecia i bez pekniecia:)
polecam masaz krocza olejkiem migdalowym ponoc sporo daje i latwiej ochronic krocze
najlepiej masowac od polowy ciazy ale zawsze mozna zaczac
dziwie sie ze kolezance na karowej przy masie dziecka 2600 krocze nacieli... na zelaznej przy 4200 chronia
moj akurat mial 3100
teraz znow sie szykuje na zelazna:)
zreszta same polozne z zelaznej mowia ze jesli chcecie wykupic tylko p o to zeby sie dostac do szpitala to bez sensu...
czesto polozna z dyzuru lepiej sie wami zajmie niz oplacona
jedyne ze sie nie zmini przez caly porod
a wszystko robi to samo
mi po porodzie pomogla sie umyc przyniosla o 4 rano cos do zjedzeniai herbate i pomogla sie przeniesc z dzieciatkiem na sale poporodowa
czulam sie dopieszczona w kazdym calu
generalnie jak bedziecie prosic w kazdym szpitalu powinni uszanowac ochrone krocza
-
KOLEZANKA NAPISALA O SW ZOFII WARTO MIEC POLOZNA - LEKKA INWESTYCJA - LEKKA NO 2000 .... NIE WIEM CZY LEKKA
ja przy pierwszym porodzie w 2013 po 13 godz chcialam znieczulenie mimo ze nie bylo rozwarcia przyprowadzila anestezjologa i lekarz dal zgode bez problemu dostalam...
takze takie rzeczy dzieja sie bez wykupienia...
a ile rzeczy za 2000 zl mozna dziecku kupic
a z ciekawosci ile bierze polozna na madalinskiego?
na inflanckiej 1400 zl