gdzie rodzić w Warszawie? ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Martii, to prawda z tą salą. Także leżałam na porodowej przez całą dobę po porodzie z 4 innymi mamami. Ale byłam w takim szoku i padnięta, że nie robiło mi to większej różnicy. Jedyny ból to taki, że ciągle płakało jakieś dziecko i nie dało się spać. Natomiast z tym, że położne same z siebie nic nie pokazywały, to u mnie było odwrotnie. Nieraz wręcz mnie wkurzały, bo po 3x dziennie kazały pokazać jak przystawiam (żeby sprawdzić czy dobrze), pouczały mnie nt pielęgnacji i takie tamKlementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Ciri, rozumiem.
Miałam jeszcze napisać nt Madalińskiego. Rodziła tam moja przyjaciółka w październiku, planowane cc, bo dziecko miednicowe. Podobno rewelacja
W Praskim leżałam na patologii - warunki jak w prywatnym szpitalu, wszystko nówka sztuka po remoncie, jedynie jedzenie fatalne. Natomiast opieka bardzo fajna i wesoła.ciri22, Wanna lubią tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
polkosia wrote:Ciri, rozumiem.
Miałam jeszcze napisać nt Madalińskiego. Rodziła tam moja przyjaciółka w październiku, planowane cc, bo dziecko miednicowe. Podobno rewelacja
W Praskim leżałam na patologii - warunki jak w prywatnym szpitalu, wszystko nówka sztuka po remoncie, jedynie jedzenie fatalne. Natomiast opieka bardzo fajna i wesoła.
Dzięki za info o praskim - własnie sie do niego przymierzam -
Moja dobra koleżanka rodziła w sierpniu w praskim - wszystko było w porządku, oddział jest wyremontowany, wszystko nowe.Było bardzo mało rodzących więc dwa dni po CC przeleżała w sali sama - to było na plus. Bardzo chwaliła personel. Byłam u niej w odwiedzinach,miałam porównanie z Madalińskiego - wg mnie warunki socjalne jednak lepsze na Madalińskiego, ale nie w każdej sali. Praski wyremontowali, jest ładnie, ale śmierdzi tam stęchlizną jakąś i dla mnie to było mocno na minus.
Acha, na minus i to duży dla praskiego - mąż nie mógł z nią przebywać na sali pooperacyjnej. Ja na Madalińskiego przyjechałam z cięcia o północy i mąż siedział z nami do 4.00 nad ranem a mógł bez ograniczeń. Nie wyobrażam sobie jakby to było, gdyby nie mógł wejść.
Może teraz w praskim coś się zmieniło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2016, 13:26
Wanna lubi tę wiadomość
-
Agaata wrote:Moja dobra koleżanka rodziła w sierpniu w praskim - wszystko było w porządku, oddział jest wyremontowany, wszystko nowe.Było bardzo mało rodzących więc dwa dni po CC przeleżała w sali sama - to było na plus. Bardzo chwaliła personel. Byłam u niej w odwiedzinach,miałam porównanie z Madalińskiego - wg mnie warunki socjalne jednak lepsze na Madalińskiego, ale nie w każdej sali. Praski wyremontowali, jest ładnie, ale śmierdzi tam stęchlizną jakąś i dla mnie to było mocno na minus.
Acha, na minus i to duży dla praskiego - mąż nie mógł z nią przebywać na sali pooperacyjnej. Ja na Madalińskiego przyjechałam z cięcia o północy i mąż siedział z nami do 4.00 nad ranem a mógł bez ograniczeń. Nie wyobrażam sobie jakby to było, gdyby nie mógł wejść.
Może teraz w praskim coś się zmieniło.
No to trochę słabo z tą opcją po cesarce. Ja mam nadzieję jej uniknąć, ale wiadomo jak to bywa...Agaata lubi tę wiadomość
-
ciri22 wrote:A jeszcze mam pytanie czy ktoras na zelaznej rodzila w drugiej fazie w dowolnej pozycji czy jednak kazali sie klasc?
Pozycja dowolna, kłaść się nikt nie kazał, ani w 1 ani w 2 fazie.
Z tym, że nawet jeśli masz jakieś plany i przemyślenia co do pozycji to w trakcie porodu może się okazać, że Twoja 'zaplanowana' pozycja nijak Ci nie pasuje, a to co wydawało Ci się zupełnie niezgodne z Twoją wizją - nagle okazuje się najlepszą opcją Ja sobie 'planowałam', że większą część porodu spędzę bujając się na piłce, że takie kołysanie tak mnie zrelaksuje... Ta... W pierwszej fazie jak już się pojawiły mocne skurcze to leżałam plackiem - na plecach i biada temu, kto by mnie chciał ruszać Pewną orientację może dać Ci to, jak radziłaś sobie z bólami miesiączkowymi (jeśli takie miałaś). Ja już po porodzie przypomniałam sobie, że fakt - jak mi się gorsza miesiączka trafiła to kładłam się na plecy właśnie. -
nick nieaktualnyWilka wrote:Ja osobiście polecam dr Matuszny-Lech, wspaniała kobieta troskliwa, o wszystko wypytuje tysiąc razy, zleca wszystkie badanie, tłumaczy i ma w sobie taką ludzką życzliwość.
Jeśli chodzi o położną to nie mam doświadczenia ale dziewczyny piszą, że wszystkie są świetne.
Info ostatniej chwili: W piątek zdecydowałam się na prywatną położną i chciałam takową "zarezerwować". 6 Pań nie miało już wolnego terminu, cudem udało mi się umówić z jedną bo dwa dni temu inna Pani odwołała ją.
Także okazuje się, że właściwie to trzeba rezerwować już w pierwszym trymestrze
Która położną zarezerwowałas? -
nick nieaktualny
-
Ja jestem z konstancina i mam najbliżej do piadeczna Ale uwierz w cale nie chcesz tam rodzic. Pracowałam tam co prawda na recepcji Ale się naogladalam jak to wygląda z drugiej strony , moja siostra tam rodziła trzy lata temu i była wniebowzieta a rok temu rodziła drugie dziecko i już powiedziała że nigdy więcej w piasecznie. Bardzo pogorszyła się tam opieka zdrowotna ,ponieważ dużo lekarzy i pielegniarzy zwolnili. Ja choć by się paliło i walilo to jestem prowadzona w szpitalu na Madalińskiego i tam zamierzam rodzić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2016, 20:27
C lubi tę wiadomość
-
Niuninka wrote:Ja jestem z konstancina i mam najbliżej do piadeczna Ale uwierz w cale nie chcesz tam rodzic. Pracowałam tam co prawda na recepcji Ale się naogladalam jak to wygląda z drugiej strony , moja siostra tam rodziła trzy lata temu i była wniebowzieta a rok temu rodziła drugie dziecko i już powiedziała że nigdy więcej w piasecznie. Bardzo pogorszyła się tam opieka zdrowotna ,ponieważ dużo lekarzy i pielegniarzy zwolnili. Ja choć by się paliło i walilo to jestem prowadzona w szpitalu na Madalińskiego i tam zamierzam rodzić.
Niuninka lubi tę wiadomość
Bunia -
Bratek wrote:Dziewczyny - a czy staracie się mieć lekarza prowadzącego w szpitalu, w którym chcecie rodzić, czy też nie jest to częste?
Ja nie miałam nigdy, bo mój zakończył pracę w szpitalu gdy byłam w poprzedniej ciąży. Z mojego podwójnego doświadczenia porodowego (SN) lekarz jest mało obecny przy porodzie, bada od czasu do czasu i pojawia się na stałe przy partych. Pierwsze skrzypce grały zawsze położne. Brałam przy obu porodach położną za dodatkową opłatą.
Wiem, że czasem pomaga posiadanie lekarza, gdy szpital jest bardzo oblegany, a chce się w nim rodzić, a już szczególnie przy wskazaniach do CC.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 11:21
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBratek wrote:Dziewczyny - a czy staracie się mieć lekarza prowadzącego w szpitalu, w którym chcecie rodzić, czy też nie jest to częste?
Bratek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGagaga wrote:Jakie to różne opinie - ja o Madalińskiego słyszałam samo zło - zarówno jeśli chodzi o prowadzenie ciąży, jak i porody. Ale nie sprawdzałam sama. Ja jestem zdecydowana na Medicover, państwowym placówkom nie ufam za grosz.
Agaata, Niuninka lubią tę wiadomość
-
aszka wrote:medicover to jest dobry jak nie ma ciazy z komplikacjami.
Ja się zastanawiam co się dzieje jak się komplikuje poród w Medicoverze? Ciekawa jestem jak z ich opieką neonatologiczną... Bo można mieć ciążę idealną a poród może się skomplikować. Moja znajoma miała świetną ciąże, a w trakcie porodu odkleiło jej się łożysko, dzięki błyskawicznej cesarce dziecko i ona żyją - choć dziecko urodzone w zamartwicy z 2 pkt... Ale to była cesarka na Żelaznej. Ciekawa jestem jak to by wyglądało w Medicoverze - jak by się zajęli takim dzieckiem, co z opieką na OIOMIE dla noworodków, itp.