gdzie rodzić w Warszawie? ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja osobiście polecam dr Matuszny-Lech, wspaniała kobieta troskliwa, o wszystko wypytuje tysiąc razy, zleca wszystkie badanie, tłumaczy i ma w sobie taką ludzką życzliwość.
Jeśli chodzi o położną to nie mam doświadczenia ale dziewczyny piszą, że wszystkie są świetne.
Info ostatniej chwili: W piątek zdecydowałam się na prywatną położną i chciałam takową "zarezerwować". 6 Pań nie miało już wolnego terminu, cudem udało mi się umówić z jedną bo dwa dni temu inna Pani odwołała ją.
Także okazuje się, że właściwie to trzeba rezerwować już w pierwszym trymestrzejosephinka84 lubi tę wiadomość
-
Ponieważ nie jesteśmy z Wawy i nie mamy dobrego rozeznania po szpitalach,zdecydowaliśmy sie na poród w szpitalu ks.Anny Mazowieckiej na Karowej 2, gdyż tam uczęszczaliśmy do bezpłatnej szkoły rodzenia i mój lekarz prowadzący tam stacjonuje. Słyszałam wiele pozytywnych opinii o tym szpitalu i jesteśmy na niego zdecydowani.Mam tylko nadzieję że jeszcze uda sie pojechać do rodziny na święta, wszak termin mamy na 2 STYCZEŃ 2016:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2015, 11:43
-
Agata, nie chcę źle wróżyć, ale znam dobrze szpital na Karowej od podszewki i nie polecam.. Pierwszeństwo do porodów mają porody skomplikowane i przedwczesne, więc większość osób odsyłają.. Moja przyjaciółka miała tam rodzić, leżała po terminie na patologii ciąży i ją wywieźli do innego szpitala, bo zgłosiło się do porodu dużo skomplikowanych ciąż i porodów przdwczesnych.. Nie wspomnę o tym, że w dniu przyjęcia czekała 7 godzin na KTG. Wybierz sobie przynajmniej inny szpital jako alternatywę.
-
Kilka slow ode mnie nt.Zelaznej - rodzilam tam w listopadzie. Porod mialam indukowany, lezalam kilka ostatnich dni na patologii (nadcisnienie). Niestety moj organizm nie byl przygotowany na porod mimo 39 tc, wiec nie bylo to przyjemne, ale plus taki ze ominelam IP i na porodowke jechalam z innego pietra.
Na porodowce bylam od 20 do ok.3 i nawet nie pamietam jak nazywa sie polozna. Czasami zagladala, tak samo jak studentki, nie jest tak, ze ciagle jest przy rodzacej. Troche czulam sie pozostawiona sama sobie, ale na pewno pomigla mi wiedza ze szkoly rodzenia dot.pilki. Bardzo polecam skakanie na niej, pomagala pidczas skurczy:)
Poprosilam o znieczulenie i po jakis 15 min. przyszla pani anestezjolog.
Niestety w skutek problemow dziecka, ekspresowo zorganizowano cc, wtedy do akcji wkroczyli lekarze. Na pewno nie moge zarzucic tu nic zlego. Wystapilo nagle zagroEnie zycia i chwile pozniej juz bylam na sali operacyjnej (moj maz twierdzi, ze odkad zapadla decyzja o cc do pojawienia sie corki wszystko trwalo 7 min.).
Jednoczesnie po cc bardzo zle sie czulam i mimo zglaszanych objawow, lekarze potraktowali mnie rutynowo. W rane po cc wdalo sie zakazenie bakteryjne, bylam reoperowana i spedzilam w szpitalu ponad 2 tygodnie (zostawilam tygodniowa corke, wrocilam do trzygodniowej...). Szpital twierdzi, ze nie bylo to zakazenie wewnatrzszpitalne (a co mieli innego powiedziec...), a np.zlej higieny rany.
Po co to pisze? Zeby wziac pod uwage 2 rzeczy: jak jest dobrze, to jest dobrze. 3 dni po wyjsciu ze szpitala po porodzie wrocilam na IP z gogantycznym stanem zapalnym i juz wtedy powinnam byc poddana reoperacji (lzy z bolu mi lecialy), ale ze jest to szpital gin-polozniczy, nie maja na stale chirurga i taki sam problem, jesli wystapia jakies problemy zdrowotne u kobiety. Po kilku h wrocilam na IP z rozchodzaca sie rana i lejaca sie ropa. Mimo to mialam nastepnego dnia przyjechac na zdjecie szwow.
Takze jesli cos Was niepokoi, cisnijcie lekarzy, w kazdym szpitalu. Ja wybralam Zelazna bo siostra i kolezanki tam rodzily i wszystko bylo ok, ale tak jak napisalam jak jest dobrze, to dobrze, jak wystepuja problemy to przestaje byc kolorowo. -
olcia_2209 wrote:Agata, nie chcę źle wróżyć, ale znam dobrze szpital na Karowej od podszewki i nie polecam.. Pierwszeństwo do porodów mają porody skomplikowane i przedwczesne, więc większość osób odsyłają.. Moja przyjaciółka miała tam rodzić, leżała po terminie na patologii ciąży i ją wywieźli do innego szpitala, bo zgłosiło się do porodu dużo skomplikowanych ciąż i porodów przdwczesnych.. Nie wspomnę o tym, że w dniu przyjęcia czekała 7 godzin na KTG. Wybierz sobie przynajmniej inny szpital jako alternatywę.
Moja znajoma rodziła w maju i twierdzi, że poszło bardzo dobrze, położna super i generalnie szpital na Karowej bardzo ok.
Ja w sierpniu jak siedziałam na IP na Madalińskiego i czekałam na KTG (swoją drogą też kilka godzin się czeka na opis) to widziałam, jak przyjeżdżały karetki po pacjentki i zabierali je na Karową - bo na Madalińskiego nie było już miejsc. To nie jest tak, że tylko z Karowej odsyłają - generalnie jak którykolwiek szpital jest przepełniony to szukają miejsc w innym i to się tak kręci. -
Wiem, że z różnych odsyłąją, jednak Karowa specjalizuje się w porodach przedwczesnych np. - pracuje tam m.in. konsultant krajowa ds. neonatologii prof. Kornacka do której wysyłają wszystkie najtrudniejsze i najcięższe przypadki z całej warszawy i nie tylko.
Sam prof. Czajkowski, który jest szefem położnictwa mówi, że ciąże przebiegające prawidłowo są w drugiej kolejności u nic.
To oczywiście Twoja decyzja, której ja absolutnie nie podważam, mówię tylko, jakie ja mam doświadczenia, w o to w wątku chyba chodzi -
nick nieaktualnypolkosia wrote:A ja rodziłam w szpitalu na Żelaznej i jestem ogromnie zadowolona i dzięki wspaniałej położnej poród zostanie cudownym wspomnieniem Szczerze polecam. Opieka na położnictwie także fantastyczna. Wszyscy w dobrych humorach i bardzo życzliwi
-
Dziewczyny, a ja mam pytanie: czy jeśli położna (z różnych przyczyn: np. brak miejsc do porodu w danym szpitalu) nie będzie jednak towarzyszyć mi przy porodzie, to nadal jej placę, np. jakaś cześć sumy, czy nie place nic? Jak sa skontruowane te umowy? podpowiecie cos?
caluje Was wszystkie ! -
Ja tez juz po porodzie . Udalo sie na Żelaznej, tak jak planowalam. Poszlam "z ulicy", bez lekarza i poloznej. Na ip bylo niewiele osob. To bylo 22.12, ok godz.16.00. Od razu podlaczyli mnie pod ktg, po tym zaraz na fotel do ginekologa. Saczyly mi sie wody. W tym czasie mezowi kazali znieść torby. Po wyjsciu z gabinetu kazali mi sie przebrac i jazda na gore. Z braku miejsc na porodowce przeczekalam 3h na patologii. Skurczów nie mialam, wiec luzik. Gdy zwolnila sie porodowa przyszla po mnie i męża polozna, ktora odbierala potem moj porod. Fajna, młoda dziewczyna, pozytywnie nastawiona. Wyrazilam tez zgode na przebywanie ze mna stazystki. Przychodzila czesto, sprawdzala tetno dziecka. Mimo, ze nie chcialam dostlam oxy i zostalam nacieta bez ostrzezenia, ale zrozumialam, ze nie bylo wyjscia.Mialam plan porodu, nikt w niego nie spojrzal. Szczerze, to te luksusy w trakcie porodu mialam gdzies, na poczatku wydawalo mi sie, ze to tak fajnie rodzic w takim miejscu, ale najważniejsza jest opieka w trakcie i ewentualnie warunki po porodzie, a po nim brakowalo miejsc na poloznictwie i w 5 os lezalysmy na przeksztalconej sali porodowej. Ja, najswiezsza i najbardziej polamana ze wszystkich tam(urodzilam 23.12 rano), lezalam caly dzien na lozku porodowym,wysokim i twardym, ledwo na nie wchodzilam i schodzilam. Na wieczor przetransportowano mnie na poporodowa juz w starej cz.szpitala, roznilo sie wizualnie na tyle, ze mialam wrazenie, ze jestem w innym szpitalu Bylysmy we 3 na 4os sali z lazienka. Ale dalej mimo wszystko bardzo czysto, pachnąco. Obiady bardzo dobre, ale niedopasowane do diety karmiacej. Kiedy pediatra weszla w trakcie obiadu, zabronila mi zjesc go do konca....
Personel roznie, zalezy na kogo sie trafilo, mieli rozne humory, ale na mnie nie robia takie rzeczy wrazenia, jak potrzebowalam pomocy, to otwarcie o tym mowilam, nikt nie odmawial Polozne same z siebie nie pokazaly mi jak przystawic do piersi, jak zmienic pieluche, przebrac. Trzeba sie upomniec. W nocy, gdy jakies dziecko bardzo plakalo polozna przychodzila sprawdzac, nie zawsze z dobrym slowem. Ogolnie "pobyt" 7/10polkosia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Maggia wrote:Dziewczyny, a ja mam pytanie: czy jeśli położna (z różnych przyczyn: np. brak miejsc do porodu w danym szpitalu) nie będzie jednak towarzyszyć mi przy porodzie, to nadal jej placę, np. jakaś cześć sumy, czy nie place nic? Jak sa skontruowane te umowy? podpowiecie cos?
caluje Was wszystkie !
Płaci się tylko jeżeli korzystasz z usług położnej. Płaci się po porodzie. Jeżeli nie była przy porodzie umowa nie obowiązuje.Maggia lubi tę wiadomość
-
ja rodziłam na karowej, przez przypadek bo pojechalam na zelazna i oczywiscie miejsc nie mieli wiec mi znalezli jakims cudem na karowej. Moze i dobrze bo to bylo miesiac przed terminem. Porod wspominam bardzo dobrze, opieka super. nie mam zastrzezen osobiscie.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa rodziłam w brodnowskim i polecam, sale maja stare i lazienki beznadziejne ale opieka super W sumie trafilam z rzucawka nagle i uratowali nam zycie. Chirurdzy wykonali swoja prace jak trzeba, do tego mnie zbadali gruntownie. W sali poooperacyjnej 4 lozka, ale lezalam sama -dwie pielegniarki non stop przychodza, czlowiek jest podlaczony do wszystkich aparatur. Na biezaco sie opiekuja, pomagaja. Pozniej lezalam w sali tez 4 osobowej, jak duzo dziewczyn to dostawiaja lozka ale jest ok. Nacisk na karmienie piersia, lecz pomagaja. Dla dziecka jedzenie i butelki za darmo.
ciri22, Maggia lubią tę wiadomość