Poród Bialystok
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzięki bardzo:-)
Planu porodu nie miałam i na miejscu też nie pisałam. W sumie wszystko położne proponowaly i prysznic i piłkę. O znieczulenie też pytaly czy chcę, ale decyzja kiedy dac to już zależała od rozwarcia, bo za szybko nie można żeby za bardzo nie spowolnić porodu. Wodę też dostajesz i pijesz ile chcesz. O oksytocynie zadecydował lekarz żeby dac, a wklucie zakładają od razu na wszelki wypadek. Do porodu dają ci ich pizamke taka fizelinowa jednorazową. I to jest bardzo dobre bo jednak się brudzi wszystko i to bardzo, a po porodzie się ją łatwo rozrywa i ubierają cię już w swoją. Podkłady ci dają ale bieliznę już musisz mieć swoją.
Wszyscy bardzo dużo pomagają, przy takiej opiece i podejściu do pacjentki poród to nic strasznego:-)migussia, MeGi1986 lubią tę wiadomość
-
magda dokopałam się do Twojej relacji (ledwooooo, totalnie nieczytelne jest dla mnie te forum, zdecydowanie wolę b-booma ) i fotki- synek prześliczny, gratuluję!!! Extra sprawozdanie! Dobrze, że obyło sie bez przygód po drodze, bo wiadomo jak to ze złośliwością rzeczy martwych bywa Bardzo podoba mi się postawa Twojego gina- tak się umawialiście wcześniej, że zjawi się bez względu na porę i na to czy będzie miał dyżur? Ja to chyba miałabym skrupuły, żeby dzwonić do swojego, ewentualnie za dnia, w nocy chyba oddam się w ręce dyżurnego
O której się wczoraj ewakuowaliście? Po 16:00 byłam na ktg i był straszny młyn w klinice, dostałam zakaz rodzenia co najmniej do jutra, żeby zdążyli pacjentki powypisywać
Sukcesów w karmieniu i lepiej przespanych nocek życzę!! -
Dzięki dziewczyny:-)
Kasiakowa ja z moim ginem byłam omówiona że jak się zacznie to dzwonię do kliniki i tam mówią co robić. Potem wyszło że z kliniki zadzwonili go poinformować że jego pacjentka rodzi. Sam do mnie zadzwonił i poinstruowal co robić, ale nic now mowil że też będzie. Dlatego się bardzo zdziwiłam, bo to jednak noc była:-) ale bardzo miło mi się zrobiło że doprowadził wszystko do końca, od leczenia żeby w ogóle zajść aż do szczęśliwego porodu:-)
Martaaa dla dziecka zupełnie nic nie musisz mieć, wszystko mają. Na wyjście ubierany jest w dwa kaftaniki, spioszki, pajacyk i dwie czapeczki. Potem zawijany w kocyk i rożek. Ubranka są prześliczne:-)
W klinice faktycznie młyn, nas wypisali po obchodzie rano, czyli ok 9. Ogólnie trzymają dwie doby żeby dziecku pobrać krew na testy przesiewowe. Dziewczyna która leżała ze mną miała cc 8 marca po 19 więc mieli ja wypisać w ten sam dzień co mnie, tyle że na wieczór. Ogólnie ruch duży mają ale się nie dziwię no warunki do rodzenia super. -
Martaaa to napisz jak po wizycie i jak wrażenia:-)
Paulinka ja chodziłam do dr Pietrewicza, innych lekarzy nie znam więc nie pomogę niestety.
My sobie coraz lepiej radzimy. Dominik ma już tydzień, udaje się karmić piersią po porodzie już też prawie doszłam do siebie. Jednak po naturalnym szybko się wraca do zdrowia:-) także jak tylko dacie radę to polecam:-)migussia lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny:) w sumie jeszcze dużo przede mną. Mam termin na wrzesień ale troszkę już panikuje. Za tydzień mam usg i może poznam już płeć dziecka.
Mam do Was jeszcze pytanie. Bolał Was brzuch 13-15 tydzień? Wieczorami mam tak jakby skurcze, ciągnięcia z pachwin...jak mocniejszy ból biorę nospę. Lekarz mówił, że jak nospa nie będzie pomagać to wtedy mam koniecznie przyjść. W sumie pomaga ale martwię się,czy wszystko ok...paulinkaaa -
lekarze zawsze tłumaczą,że ból w podbrzuszu jest normalny i związany z rozrostem macicy. Jeśli faktycznie tabletka pomaga to chyba nie ma co panikować i ewentualnie zwrócić uwage na kolejnej wizycie kontrolnej.
paulinkaaa, Martaaaa lubią tę wiadomość
-
Jestem już po wczorajszej wizycie na Parkowej.Wizytę miałam w poradni u dr.Kłubowicza, bardzo dużo rozmawiał i pytał mnie o różne rzeczy jak przebiegała ciąża.Pózniej miałam zrobione usg takie szczegółowe (wszystko jest oki). Za dwa tyg kolejna wizyta i wtedy ustalimy kiedy dokładnie będę miała cc bo powiedział żę nie będzie już potrzeby żeby czekać dłużej,chyba że urodzę wcześniej .Więc wizyta jak najbardziej oki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2016, 12:25
paulinkaaa, migussia lubią tę wiadomość
-
Jakis czas temu tu pisalam najpierw chcialam rodzic u A., mialam kilka wizyt. Potem zdecydowalam się na Parkowa bo taniej. Byłam na 3 wizytach, wszystko super. Jednak mała zdecydowala sie wyjsc wczesniej. Kilka godzin wczesniej bylam na wizycie na Parkowej. Po niej wypadl mi czop, podejrzewam ze mogla to byc zasluga badania. Chociaz gin zapewnial, ze jeszcze z 10dni w ciazy pochodzę. W nocy sączace sie wody, regularne bolesne skurcze. Telefon do kliniki - nie przyjma bo przed terminem. Pojechalismy na warszawska (dyzur mial usk). I tyle z mojego planowania porodu ...
Sam porod na warszawskiej wspominam dobrze. Mile polozne, super sala (lazienka z prysznicem, pilka, tv itp.), mowily co i jak. Z opieki porodowej jestem na prawde zadowolona, moglabym tam znowu rodzic
Jednak opieka poporodowa to juz inna bajka. Ze wzgledu na wczesniejsze urodzenie spedzilysmy w szpitalu 7 dni. Od razu byłam na chodzie, mała bezproblemowa, wiec swietnie sobie radzilismy. Ale gdyby potrzebna byla pomoc poloznych to nie byloby tak milo. Mialam okazje obserwowac ich zachowania na wspolokatorce (swoja drogą sale ok, dwuosobowe, łazienka, pyszne obiady). Moze 30% poloznych jest ok, reszta beznadzieja. Doradca laktacyjna na oddziale - złota kobieta lekarze - kazdy ma swoje zdanie,my mielismy małe przeprawy z pediatrą. Jako, ze sama pracuje w sluzbie zdrowia zadawalam duzo pytań co nie było tam mile widziane. Coz, widocznie pacjent nie ma prawa zapytac o konkretne wyniki badan czy nazwy leków, przewidywane badania. Ginekolog z oddzialu - bylo ich kilku. Jeden z nich zlecil mi lek na obrzekniete stopy, który jest niedozwolony przy kp. Śmiech na sali, dobrze ze byłam czujna.
Jednak mała przebadali dokladnie z czego jestem zadowolona, to na plus.
Minusy - trzeba miec wszystko swoje. Ubranka, koce, tetry, są w wiekszosci w fatalnym stanie, niektóre jakby sprzed 20lat. Najlepiej otulać w swoje rzeczy. Dzieci nie myja tylko wycierają chusteczkami. Raczej znikoma pomoc przy dziecku (kobiety po cc są zdane na siebie), nawet jak płacze godzinę czy dwie. Nie wiem czy to kwestia wytycznych, malej ilosck personelu czy charakteru poloznych, ale taka no znieczulica.
Salowe - wiekszosc nawet dzien dobry nie powie wchodząc do sali. Byly moze dwie normalne.
Podsumowujac - jak ktos jest bezproblemowym pacjentem i po sn to da radę wyjsc bez traumy -
Martaaa przy porodzie dostajesz wodę, pijesz ile chcesz. Nie wiem jak to jest przy cc, ale raczej tam pić nie dają
Potem masz wody i soków ile chcesz, Panie Ci donoszą jak tylko zobaczą że masz choć jedną pustą butelkę. Soki dostajesz jabłkowy i czarna porzeczka. Z jedzenia są cztery posiłki, ok 8 śniadanie, o 12 obiad o 15 podwieczorek i o 17 kolacja. Jedzenia masz do oporu, ale po cc cały dzień nic nie jesz, dopiero na drugi dostajesz. Ale ogólnie jedzonko jest przepyszne i jeszcze pytają na co masz ochotę , bo jest kilka opcji do wyboru.
Zyx dobrze, że wszystko u Ciebie skończyło się bez komplikacji. Jednak opieka w państwowych szpitalach kuleje i w dużej mierze trzeba liczyć na siebie i swoich bliskich.
W prywatnych klinikach mają tak umowy z nfz skonstruowane że nie mają prawa przyjąć ciąży przed terminem, grożą im ponoć za to olbrzymie kary.Taka polityka niestety.