Poród - naturalny, czy cesarka
-
WIADOMOŚĆ
-
Bergo wrote:Skoliozę. Niby nic a jednak jest to wskazanie do CC.
Hmmm to ja na pewno dostane wskazania, dzis sie okaze. Choruje na nieuleczalna chorobe stawów kregoslupa...
Dziwne w sumie ze przy skoliozie Ci dal bo skolioze chyba co druga kobieta ma, jakiekolwiek problemy z kregosłupem.
-
co do odwrocenia się dziecka to spokojnie. Moja najpierw w 32 tc obrocila sie nagle pupą do wyjścia, a na drugi dzień była już z powrotem główką w dół. A później w 36 tc jeszcze raz się sytuacja powtórzyła, a na USG w 37 tc znowu pieknie się dobrze ułożyła i urodziłam sn Taka moja mała Akrobatka
Bardzo nie chciałam cc i za drugim razem ćwiczyłam trochę.... Kładłam się na łóżku przy ścianie, opierałam nogi na ścianie i unosiłam pupę dosłownie na chwilkę, żeby tylko uwolnić pupę Małej z miednicy. Po czym kładłam się na płasko i grzecznie czekałam czy się będzie Mała kręcić Za pierwszym razem dobrze czułam oba momenty przekrecania, a za drugim razem w ogóle, mimo, że Panna już duża była3 letnia córeczka- naturalnie
Starania o drugiego potomka.
Pojedyncze plemniki w nasieniu
06.2017 ICSI ( 21 oocytów, zapłodnionych 6, 4 słabe blastocysty)
3 x
01.2018 2 ICSI ( 8 zaplodnionych, 3 zarodki 3-dniowe + 1 opóźniony)
02.2018
25.07.2019 FET.... -
belladonna wrote:Mój lekarz powiedział że nawet zzsk nie jest wskazaniem do cc. To zależy od zmian oczywiście. Ja mam zarośnięty staw krzyżowo-biodrowy i rodziłam sn.
No dzis to samo mi moja reumatolog powiedziala . Ona bardziej boi sie o moje serce bo mam bradykardie, zlecila echo serca i wtedy zobaczymy. -
nick nieaktualnyuff przeczytałam wszystko i głowa boli, wszystko ma swe konsekwencje i ryzyko; są kobiety skazane na cc, są kobiety, które są stworzone do naturalnych porodów; mnie przeraża fakt,że światopogląd ordynatora (katolickiego fana natury) tak dominował na oddziale lubelskiego szpitala, że znajoma była zmuszana do naturalnego porodu, cesarskim cięciem wyciągnęli dziecko, przy wszystkich znajoma musiała podpisać zgodę na uporczywe leczenie ( ale nie oszczędzono jej informacji, że może z dziecko zostać warzywo). Same fakty podaję, więc proponuję pytać lekarzy o obowiązujące w na oddziale i w gabinecie światopoglądy i w porę zwiać od fanatyków.
-
Po co opisywać straszne historie, których na dodatek samemu się nie przeżyło i straszyć bez sensu inne mamy? Nie rozumiem sensu postu dojrzałej. Niby dojrzała, a jakby jednak mało dojrzała
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2014, 12:59
-
nick nieaktualnyNie straszę, podaje fakt; rodziła w marcu, potem szereg kontroli czy wszystko w normie (szczęściem w normie).
Dojrzałość polega na wyciąganiu wniosków także z cudzej biedy i doświadczeń. Zawodowo zajmuję się rehabilitacją dzieci, zazwyczaj uszkodzonych przy porodach, ale nie prowadzę badań, tylko stwierdzam z doświadczenia, że większość z nich w opisach ma wpisane trudny poród (głownie naturalny lub zakończony cięciem). Oczywiście zajmuję się małym procentem populacji, ale nikt nie chciałby mieć w tej grupce swego dziecka.
Warto znać światopogląd i preferencje ordynatora oddziału, tym doświadczeniem chciałam się podzielić, bo sama byłam w szoku, że to może być ważne i zmieniłam decyzje odnośnie rodzenia na ul. Jaczewskiego. -
Dolacze sie i ja do tematu. Ja mialam cesarke planowana, wskazania neurologiczne, torbiel pajeczynowki w glowie i pani neurolg zalecila cc. Bylam calkiem pod narkoza, takze porodu nie pamietam. Potem kiedy sie obudzilam bylo juz po wszystkim, lekko mnie bolala rana ale dalo sie to zniesc, oczywiscie dostawalam kroplowke ze srodkiem przeciwbolowym. To bylo jakos przed 10 rano, kolo 17 przyniesli mi na chwile mala zebym ja zobaczyla ale bylam obolala jeszcze i na noc mi ja zabrali...przyszla pielegniarka, pomogla mi wstac, wziac prysznic..a rano juznwstawalam sama i przyniesli mi dziecko i koniec, nie ma ze boli, chodzilam skulona jsk dziadzius ale dalam rade, w srode urodzilam a w sobote pojechalam do domu. Nie bylo problemow, szybko wstalam, teraz jestem w drugiej ciazy, nie bylo problemu z zajsciem, szybko sie udalo, mam nowe wyniki odnosnie torbiela i jezeli neurolog stwierdzi ze moge rodzic sn to chetnie sprobuje, bo nie ukrywam, bulo mi smutno ze nie moglam malej prsytulic po porodzie, poglaskac, chcialabym od razu sie zajmowac swoim dzieciem a nie lezec jak kloda...ale cc nie jest tsaka straszna da sie to przejsc.[/url]
-
Dziewczyny, ja już po, też bardzo się bałam. Opisałam poród w forum "Gdzie rodzić w Warszawie" - polecam jednak poród naturalny.
Po porodzie zapomina się o bólu. Pamięta się, że był okropny, ale nie da się go otworzyć. Dzięki naturze, można karmić i szybko wraca się do formy. Już w szpitalu straciłam 5 kg. Jestem 13 dzień po porodzie i w pasie ubyło mi 22 cm. Przed porodem brzusio: 94 cm, po 72. A myślałam, że ten brzuchol i pępek na wierzchu mi zostaną na zawsze. Obwisły taki brzusio może miałam 3 dni, a później co raz mniejszy i mniejszy- wszystko wraca do normy i mogę śmiało włożyć już kolczyk do pępunia
https://www.maluchy.pl/li-69881.png"Najpiękniejszym klejnotem jaki kiedykolwiek włożysz na szyję, są rączki Twojego dziecka" -
Gdybyście miały jakieś pytania służę pomocą
A i warto zakupić pas poporodowy - ja noszę od 8 dnia po porodzie i efekty są rewelacyjne. Dostałam od koleżanki
https://www.maluchy.pl/li-69881.png"Najpiękniejszym klejnotem jaki kiedykolwiek włożysz na szyję, są rączki Twojego dziecka" -
Ja jestem zwolenniczką porodu naturalnego nie dlatego że miałam dobry poród ale dlatego że natura nas do tego stworzyła. Owszem cesarka kiedy trzeba to trzeba. Ale naturalny poród choć boli a ból i tak się zapomina w sensie takim że pamięta się owszem że boli ale nie pamięta się jak bardzo, to jednak zbliża matkę do dziecka. Nie wyobrażam sobie jak to dzieje się teraz że po cesarce nie bardzo jest nawet jak dziecko wziąść do ręki bo wiadomo ręce są zajęte niekiedy kroplówkami. MImo wszystko to nie jest to samo co przytulić dziecko do piersi by poczuło bicie serca matki.