poród w Poznaniu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAchaaaaaaa no to spoko :-)Dziękuję juz wszystko rozumiem
A krzyczałaś z bólu?A co ten dolargan daje? Tylko tak wycisza,tak? Nie redukuje q żadnym stopniu bólu...?
A położne w porządku? Dobrze porod prowadzily? W ogole ile osób jest przy porodzie? -
Dolargan na każdego bedzie dzialal inaczej, bo to lek narkotyczny. W moim odczuciu bolu nie usmiezyl, ale pozwolil na chwile od niego odetchnac miedzy skurczami.
Polozne na porodowce, kiedy ja rodzilam, mialy rece pelne roboty (ponoc 14 porodow bylo tego dnia). Do mnie polozna zajrzala 3 razy, za każdym razem na prosbe mojego malza... Raz zeby podac mi dolargan, raz sprawdzic polozenie główki i ostatni raz zeby odebrac porod (porod odbieraly dwie polozne) lekarz przyszedl tylko na szycie.
Na oddziale poporodowym polozne fajne, choc z wyjatkami, jak wszedzie zapewne;)
Z bolu krzyczalam przy skurczach partych, to jest taki bol, ze tego od pewnego momentu nie kontrolujesz i wisi Tobie czy albo jak glosno krzyczysz.
dddodiii lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja na początku nie zakładałam innej opcji, chciałam rodzić tylko i wyłącznie z własną położną. Ale mąż mi wyperswadował ten pomysł z głowy. Stwierdził,że za 700 zł to woli kupić coś konkretnego dla dziecka albo po prostu odłożyć te pieniądze i je zainwestować właśnie dla Małego. Po namyśle stwierdziłam,że ma rację... Zorientowałam się tylko w szpitalach, posłuchałam opinii o zespołach i zdecydowałam się na Raszei, bo tam są podobno bardzo fajne położne. I tyle. Bo faktycznie, tyle kasy za paręnaście godzin..wiem,że to poród i w ogóle,ale zgadzam się z dddodiii - to jest ich praca i jest wiele fajnych położnych,a jedynym "niepewnym" szpitalem jeśli o zespół chodzi jest chyba tylko Polna - i to z racji na wielkość tego szpitala, można trafić różnie. Chociaż opinie też ma nie najgorsze. Ja się w każdym razie zdam na personel,który zastanę po przyjeździe do szpitala
dddodiii lubi tę wiadomość
-
dddodiii wrote:Kliknij, aby rozpocząć wpisywanie wiadomości:-) dzieki:-) A miałaś jakies studentki? Jezu...ja sie zaczęłam bać bardzo...Boje sie bólu i ze cos będzie nie tak...
Bolec bedzie, nie ma co ukrywac, ale szybko sie zapomina. Oklepane zdanie, ale prawdziwe:(
Wszystko bedzie dobrze, nawet tak nie mysl!!!
Co do wlasnej poloznej. Mnie długo malz do tego przekonywal. Nie chcialam i nie zaluje. Porod postepowal tak szybko, ze gdy juz tak bolalo, ze ciężko bylo wytrzymac, to lezalam i zacisnietymi powiekami, sciskalam lubego i czekalam az sie to skonczy. Malo interesowala mnie rozmowa i dobre rady. Mi taka 'cisza' odpowiadala. Nie wszystkim musi:) -
siostra miała lekarza prowadzącego z polnej (wizyty prywatne) i jak zaczęła się akcja porodowa i pojechała na polną to okazało się że nie ma miejsca i przewozili ją karetką do innego szpitala na lutycką,"Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach".Jan Paweł II
-
Na Lutyckiej, z tego,co się orientuję, muszą przyjąć, bo to Szpital Wojewódzki. Ja planowałam rodzić w Raszei, chodziłam tam na SR, ale okazało się, że mam wielowodzie, a że mój lekarz pracuje na Lutyckiej od niedawna, to też tam dostałam skierowanie. Ale opinie są pozytywne, więc nie marudzę Jak będę mogła napisać coś więcej o porodzie w tym szpitalu, to na pewno się odezwę
-
nick nieaktualny
-
Jestem po Generalnie, polecam Lutycką Bardzo fajne położne, super opieka! Szpital dużo rzeczy zapewnia, lekarze są świetni. Byłam pod ogromnym wrażeniem zespołu medycznego, bo tak wielu serdecznych ludzi w jednym miejscu dawno nie spotkałam Czułam się zaopiekowana. Rodziłam naturalnie cały poród + natychmiastowa cesarka na sam koniec, więc co nieco mogę porównać. W czasie porodu sn rewelacyjna położna (p. Marzena), dawno nie spotkałam tak kochanej kobiety. Czułam, że ona autentycznie mnie wspiera i bardzo się cieszy z narodzin mojego synka A cesarka bardzo szybko, fachowo, znieczulenie zewnątrzoponowe i szybki kontakt z dzieckiem na sali. Ale ciągle do mnie gadali i mówili mi co się dzieje, co też działało na mnie uspokajająco Bardzo polecam ten szpital
blondyna5555 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny2 miesiące temu rodziłam w szpitalu św.Rodziny. Bardzo polecam, konkretne ale jednocześnie miłe położne.
DO DZIEWCZYN, KTÓRE MYŚLĄ NAD WŁASNĄ POŁOŻNĄ: osobiście odradzam. Po pierwsze to kupa kasy chyba, że na prawdę Was na to stać natomiast tak jak napisała jedna z Was - to ich praca i czy na NFZ czy prywatnie musi poród odebrać a pamiętajcie , że to Wy rodzicie po drugie teraz już doświadczenia powiem, że nie chciałabym aby jakaś obca baba siedziała obok mnie przez cały czas porodu. Mąż - ok ale wolałam kiedy wychodziła i przychodziła po jakimś czasie sprawdzać postęp porodu. To bardzo intymne momenty i uwierzcie mi, że bez względu na to czy poród jest długi czy krótki lepiej mieć jak najmniej osób obok.
A wracając do porodu w św.Rodzinie, fajna opcja rooming-in czyli kontakt matki z dzieckiem non stop, tyle, że po porodzie ok.8h jest moment na odpoczynek. Jeśli wszystko dobrze z dzieckiem i mamą trzymają 2 doby wszystko sprawnie, pomocne położne na oddziale, zaopatrzenie w pieluchy, kremy, ciuszki. Naprawdę polecam -
karmar mam nadzieję, że jeszcze przeczytasz tą wiadomość i kilka moich pytań.
mam termin na koniec marca/początek kwietnia i póki co robię rozeznanie, ale chciałabym rodzić na Lutyckiej, też ze względu na lokalizację. poza tym słyszałam, że jest tam dość kameralnie.
czy to prawda, że oddział jest wyremontowany?
czy rodziłaś w towarzystwie męża? słyszałąm, że nie ma tam sal na porody rodzinne, jest jedna duża porodówka podzielona parawanami.. rzeczywiście tak było?
czy miałaś swój plan porodu i czy w ogóle był on respektowany?
z góry dziękuję za odpowiedzi
Julia
-
nick nieaktualnyMalała ja rodzilam na lutyckiej i nie zamienilabym na żaden inny szpital
Ordynator jest zainteresowany pacjentami przyjdzie. Porozmawiać schwyci za rękęjjeśli trzeba doda otuchy. Generalnie cały personel jest super.. No może kilka PAN bym wymieniłaale zawsze zznajdziessię czarna owca.... Porodowka tak jak piszesz jest przedzielona ściana ale z jednej można przejść do drugiej. Tobulatwia prace personelowi.
Rodzilam z mężembbył przy mnie cały czas no z mal przerwa na frytki :p jeślichcesz ppiłkęto mmożesz poprosić przyniosą...sale hmm może nie najlepsze zwłaszcza toalety, ale te kilka dni da się przeżyć. Dla mnie ważne było jak personel podchodzi do rodzącychdla mnie byli milu...przy ostatniej fazie pprzyszły wszystkie dyzurujace położne i może to dziwne ale momentami było zabaw nie...razem dmuchalismy świeczki na torcie ... Maz był bardziej przerażony odemnie a one nam pomogły to przejąć.
Ogólnie dostajesz ich pizamy..nie są super ale przynajmniej nie zabierasz bakterii ze sobą do domu...możesz zmieniać je kilka razy dziennie...pokłady pieluszki i ciuszki tez dostajesz...więcej opisalam na dobre porody. Są tez sale poporodowej jednoosobowe ja skorzystała z takiej i jestem zadowolona. Nie płaci się za nią...tylko jest jeden mankamentemalbo wybierasz z toaleta albo z prysznicem ja wybralam ttoaletę a pod prysznic szlam do innej łazienkiz zewnętrznej.mały miał żółtaczkę to lampe przynieśli mi na salw dzięki czemu byliśmy razem cały czas jedzenie typowe jak w szpitalu ale mnie to nie przeszkadzało. Można przynieść swoje bo jest lodówkaale ja uuważam ze te kilka dni nie ma co przesadzac...
Planubporodu nie miałam kiedy podać ale z mężem pilnowalismy np nie miałam nacięcia ani znieczulenia mimo ze mi kilka razy proponowano.malala, blondyna5555 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny