poród w Poznaniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Rodziłam 20 lutego w świętej rodzinie i np
Położna powiedziała mi że na osobę przypada tylko paczka podkładów .... dobrze że mialam swoje . Warto też mieć swój octanisept na ranę i sama pryskac bo położne nie zawsze to robią!!! A trzeba szybko dojść do siebie żeby się dzieckiem zająć. Miałam też wilgotne chustki dla dziecka, nakładki na sutki które się przydały, PodKłady do przewijania, dużo swojej wody do picia, mialam tez swoją poduszkę taką małą bo łóżka straszenie niewygodne oraz suszarkę do włosów nią suszylam zawsze ranę po umyciu. Koszulę miałam 3 i wszystkie 3 ubrudzilam więc to ilość optymalna. Miałam też suchy prowiant bo jedzenie w tym szpitalu jest podłe. Warto mieć swoje sztućce i kubek bo wysztko podają na plastikowych talerzach i nie zawsze mają sztućce. -
Nie mylmy szpitala z hotelem;) Nie jedziemy tam na wakacje sie wyspac czy najesc- fakt jedzenie wybitne nie jest (tu Polna jest mistrzem wlasnej kuchnii, duzych i smacznych posilkow), ale da sie przezyc. Tylko dlaczego kolacja jest o 17-17.30 zostanie zawsze poza moja wyobraznia
Ja tam rodzilam 1.5 roku temu i jak sie podklady konczyly polozne przynosily bez problemu, albo byly wystawione na korytarzu na kaloryferze do zabrania. 'Osobista' paczke dostalam zaraz po porodzie, reszta 'wspolna' do zabrania/poproszenia w kibelku w sali.
Octaniseptem psikaly nawet w nocy co mnie do szalu doprowadzalo;) Wszyscy spia, a one budza na psikanie. Ale to pewnie zalezy, jak zawsze, od zmiany.
Dla norowodkow do przewijania byly waciki, a na przewijak, zapomnialam, mialam tetre. -
Obawiam się że niestety wiele się zmieniło od 1.5 roku i to podkreślała nawet położna środowiskowa która przychodzi do mnie po porodzie. Szkoda że nie wiedzialam tego wczesniej nim tam sie wybrałam. Koleżanka rodziła Tydzien po mnie w sw.rodzinie i została wypuszczony z sączącą się ropą z krocza.... Ale co tam to tylko szpital..... my przecież jedziemy tam tylko cierpieć a nie na wakacje: -) i oczywiście rana źle zszyta i pękła w domu generalnie to polecam zabrać nawet rzeczy które niby powinny być na miejscu a nie ma. Aha i szpital godny polecenia tylko na szybkie porodu sn bez komplikacji na pobyt max 2 doby. Co do opieki neonatologa i pediatry to niestety musiałam sama biegać i łaskawie dopytywac o wszystko pomijając fakt, że nie zauważyli krwiaka u dziecka ... no cóż nic dziwnego skoro musiałam się błagać nawet o usg układu nmk, którego obowiazek kontroli natychmiast po porodzie miałam wpisane w książeczkę ciąży.
-
Położne faktycznie są przy porodach naturalnych i czasami lekarz się nie pojawia chociaż powinien bo jak się coś stanie to są odpowiedzialni. Ja pytam bo może będę miała CC i zastanawiam się ile tam jest lekarzy i którzy obecnie się tym zajmują w św. Rodzinie. Na Polną nie chce iść mam złe doświadczenia.
21.09.16 Beta 87- 8dpt
21.01.16 Aniołek 9 tc
-
Przesłanek jest kilka tzn. moja szyjka po konizacji może się nie skrócić i grozi mi brak rozwarcia. Mam na niej dużo blizn i jest bardzo wąska po leczeniu onko.
Po drugie u mnie w rodzinie prawie wszystkie kobiety miały b ciężkie porody zwykle wywoływane po terminie i zdecydowałam, że jak będę po terminie i szyjka będzie w miejscu to będę skłonna do cesarki.
Po trzecie mój lekarz prowadzący uważa, że moja historia leczenia i strata 1 dziecka kwalifikuje mnie także, że względów psycho-fizycznych do cesarki.
Urodzić SN zdecyduje się wtedy gdy akcja zacznie się przed 40 tc i będą skurcze, rozwarcie.
21.09.16 Beta 87- 8dpt
21.01.16 Aniołek 9 tc
-
Nika powiem tak - w świętej rodzinie nie tak łatwo o cesarke chyba że masz wyraźnie wypisane skierowanie na cesarke i udokumentowane przyczyny. U mnie też wszystkie kobiety rodziły przez cesarke a jak przyjechałam na izbę przyjęć i zbadał mnie lekarz to stękał i się zastanawiał. Na sam koniec powiedział że będzie ciężko ale trudno!!!!! No i niestety moje dziecko ledwo się urodziło kiedy się zorientowali że jest problem na cesarke było już za późno. Przez cały poród położna była u mnie 3 razy max po 10 minut. Z lekarzem przyszła na końcówkę na prośbę męża gdyby jego tam nie było ani ja ani mój syn byśmy po tym świecie nie chodzili . Po porodzie gdy leżałam w szpitalu okazalo się ze większość dziewczyn po cesarkach to pacjentki dr Kujawy więc jak Ci na tym zależy a nie masz zaświadczenia o bezpośrednim wskazaniu do cesarki to radzę na wizytę umówić się do niego. Tego dnia kiedy rodzilam tylko kilka dziewczyn urodziło sn bez komplikacji reszta to porody zabiegowe i planowane wcześniej cesarki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2017, 19:10
-
magda_lena86 wrote:Nika powiem tak - w świętej rodzinie nie tak łatwo o cesarke chyba że masz wyraźnie wypisane skierowanie na cesarke i udokumentowane przyczyny. U mnie też wszystkie kobiety rodziły przez cesarke a jak przyjechałam na izbę przyjęć i zbadał mnie lekarz to stękał i się zastanawiał. Na sam koniec powiedział że będzie ciężko ale trudno!!!!! No i niestety moje dziecko ledwo się urodziło kiedy się zorientowali że jest problem na cesarke było już za późno. Przez cały poród położna była u mnie 3 razy max po 10 minut. Z lekarzem przyszła na końcówkę na prośbę męża gdyby jego tam nie było ani ja ani mój syn byśmy po tym świecie nie chodzili . Po porodzie gdy leżałam w szpitalu okazalo się ze większość dziewczyn po cesarkach to pacjentki dr Kujawy więc jak Ci na tym zależy a nie masz zaświadczenia o bezpośrednim wskazaniu do cesarki to radzę na wizytę umówić się do niego. Tego dnia kiedy rodzilam tylko kilka dziewczyn urodziło sn bez komplikacji reszta to porody zabiegowe i planowane wcześniej cesarki.
Dziękuje Ci za informację. W takim razie przy najbliższej okazji spróbuje się umówić z lekarzem na CC. Tzn. tak by był gotowy się mną zająć jak przyjadę i wiem niestety ze opłata będzie. Dziecko jest dla mnie najważniejsze i chce mieć plan B gotowy.
21.09.16 Beta 87- 8dpt
21.01.16 Aniołek 9 tc
-
Nieukowa wrote:Tutaj znajdziecie moją drugą relację z Raszei (z fotkami)
Powiem krótko: RE-WE-LA-CJA!
http://ebmama.blogspot.com/2017/03/raszeja-po-raz-drugi.html
super opis pierwszy porod był wlasnie na Reszei i teraz tez wybieram ten szpitalDariah lubi tę wiadomość
19.12. jest , 09.01 3.84 cm , 21.01 5,65 cm , 6.02 8,06 cm Boy 2.03 238g 15,05 1500 g 27.07 3540
-
A ja rodziłam w Raszei dwa razy i drugi poród w 2015 to był koszmar, przyjechałam do szpitala z rizwarciem 5cm, położyli mnie na patologii i kazali czekać, kiedy wieczorem dostałam skurczy co 2 minuty poprosiłam żeby mnie ktoś zbadał przyszedł lekarz i stwierdził że mam iść spać bo nic się nie dzieje za 5 min miałam już skurcze co minutę położna zawiozla mnie wózkiem na porodowkę gdzie już miałam skurcze partę a oni wywiad robią,położna wogole mi nie pomogła powiedziała ze mam rodzic i przeć kiedy mi się podoba, wogole nie podjęła ochrony krocza co skutkowało nacięcie i pęknięcie we wszystkie strony, lekarz zszywal mnie pół godziny na żywca bez znieczulenia, i skomentował ze wrażliwa jestem. Po tym wszystkim przywieźli mi na porodowkę druga dziewczynę po porodzie a mężowi kazali iść do domu zostawiająć mnie na cala noc na fotelu porodowym bo niby miejsc nie było na oddziale w dodatku z dzieckiem ba rękach (dodam że rodziłam o 24)o 7 przyszła położna i kazała mi szybko przejść na drugie łóżko bo czasu nie ma, nikt nie pomógł mi wstać czy iść się umyć i na to wszystko położyli mnie na patologii ciazy na sali z kobietami z zagrożona ciążą, nikt tam sie nie zainteresował ani mną ani dzieckiem, dobrze że zdrowe było. Wróciłam do domu i dostałam gorączki 40 stopni, musiałam wracać do szpitala po antybiotyk.Teraz jetem w 3 ciaźy i mimo że to będzie mój 3 poród jestem bardziej przerażona wizją porodu niż w 1 ciazy.
-
Byłam na zwiadzie w szpitalu św. Rodziny. Przyjęcie szybkie i sprawne, personel b. miły i wyluzowany. Byłam na ginekologii bo tam właśnie są wszystkie ciężarne zanim zacznie się coś dziać. Pojechałam tam na wskazanie lekarza - na tzw badania kontrolne dla ciężarnych na ok 6h. Trochę mnie ten pobyt uspokoił i przekonam do wyboru tej placówki. Dodam, że na IP i oddziale panował mega spokój - pewnie nie jest tak zawsze ale na Polnej jest zupełnie inaczej zawsze gdy się tam zjawiałam. Wejście na IP od Bogusławskiego. Nowy budynek robi wrażenie czysto nowocześnie przyjemnie. Jak już tam urodzę to zdam relację
21.09.16 Beta 87- 8dpt
21.01.16 Aniołek 9 tc
-
nick nieaktualnyNika szpital świętej rodziny to szpital z najlepszą opinią w Poznaniu - na równi z Raszei mój lekarz prowadzący tam pracuje i sama miałam tam rodzić, ale ze względu na moją historię z kilkoma operacjami na brzuchu (spore zrosty) zdecydowałam się na Raszei (szpital wielospecjalistyczny, gdzie chirurg jest na miejscu). Niby planuję SN ale wolę mieć plan B gdyby coś się działo.
w świętej rodzinie byłam na dobowym profilu cukrowym i tylko utwierdziło mnie to w przekonaniu, że jest tam "przyjemnie". Wszyscy uśmiechnięci, przyjęcie szybkie (chociaż podobno można trafić tak, że do przyjęcia jest bardzo dużo kobiet i wtedy trzeba swoje odczekać), czysto, jedzenie znośne. Jak dla mnie przewaga tego szpitala nad wszystkimi innymi w Poznaniu jest taka, że nie ma odwiedzin w salach. Moim zdaniem jest to super zasada, kobiety wietrzą krocze, karmią piersią i nie koniecznie każdy ma ochotę żeby odwiedzający współlokatorkę mąż siedział tam godzinami zresztą ludzie są różni, do jednego przyjdzie jeden odwiedzający a do innego pół rodziny i to jeszcze z kilkoro z katarem -
Koleżanka rodziła w Św. Rodzinie i baaardzo narzekała na położne. Jedna nawet na nią nawrzeszczała, że dziecko płacze. A znam dziewczynę od ponad 10 lat i wiem, że nie jest jskąś rozpieszczoną, roszczeniową niunią. Jak jej opowiadałam o położnych w Raszei, to była zdziwiona, że dwa szpitale z równie dobrą opinią, a tak skrajne zachowanie pracujących tam pań.
-
nick nieaktualnypołożna też człowiek, też może mieć zły dzień albo być z natury wredna Ja podczas swojej dobowej wizyty w św rodziny nie trafiłam na nikogo kto byłby niemiły. Widocznie to kwestia szczęścia
Za to będąc na polnej nie trafiłam na nikogo miłego i wtedy postanowiłam, że na Polną nikt mnie nigdy nie namówi - chyba, że nastąpi wyższa konieczność -
Dokladnie, polozna tez czlowiek;)
Ja mialam w tym szpitalu jedna 'ulubiona' polozna. Normalnie jakby tam za kare pracowala, a ze lezalam tydzien, to czesto babke widywalam;) Reszta super.
Na Polnej mialam nieszczescie duzo bywac przed porodem i zawsze trafialam na cudowne polozne.
Wg mnie to kwestia danej zmiany i humoru danego dnia.