1 poziom wtajemniczenia: poronienia, badania, Jerzak
-
WIADOMOŚĆ
-
Agxi ja sie czuje ogolnie bardzo dobrze w ciąży. W żadnej nie miałam mdlosci, w tej doslownie kilka razy mnie zemdlilo. Jedyna różnica miedzy ta a tamtym ciazami była o dziwo w odczuwaniu piersi tzn. W tej mnie nic nie bolaly. Bralam to za zly objaw ale okazuje się, ze nie zawsze brak objawow jest czymś złym
A nie bierzesz lekow na czczo? Czesc dziewczyn gorzej sie wtedy czuje. Na mecie tez mozna mirc troche zawirowan zoladkowych na początku. Ja nie miałam ale dużo dziewczyn sie zle czuje.Wojtuś ur. 12.11.2016 r. Cc
Kornelia ur. 21.07.2019 r. Sn
Moje największe szczęścia
4 Aniołki -
To tylko pozazdrościć samopoczucia.Serio. U mnie czasem ok, czasem nudności. Najgorsze było to, że jak raz wzięłam leki na czczo... Dużo nie brakowało. Teraz tylko lek na tarczycę na czczo bo muszę. Reszta zawsze po jedzeniu.
Co do innych objawów, to piersi czuję, czestsze wizyty w toalecie no i senność. Po mecie nie czuję się źle, nic po niej mi nie jest.
W środę jest ten dzień kiedy dowiedziałam się, że moja ciąża obumarła. Trochę zaczynam się stresować.... -
Tzn ona zawsze sprawdza co masz juz zrobione i zaleca co dalej, ale taki standard to: USG z przeplywami w 3dc u dr Przygody, AMH, krzywa cukrowa i insulinowa, wit D, mutacje ( ja mialam jescze caly zespol antyfosfolipifowy, kariotypy, hormony, homocysteine, wit B12, i wyniki z badan materialu po poronieniu, histopatologie, i komorki NK).Amelka[*] - 17.03.13 (10tc)
Franio[*]- 16.06.14 (9tc)
Karolek[*]- 13.12.14 (10tc)
niedoczynność tarczycy, NK, MTHRF C667T homozygota - metylofolin 0,8mg, B6, B12, D3, eutyrox, acard,... -
Wiaterek wrote:Agxi ja sie czuje ogolnie bardzo dobrze w ciąży. W żadnej nie miałam mdlosci, w tej doslownie kilka razy mnie zemdlilo. Jedyna różnica miedzy ta a tamtym ciazami była o dziwo w odczuwaniu piersi tzn. W tej mnie nic nie bolaly. Bralam to za zly objaw ale okazuje się, ze nie zawsze brak objawow jest czymś złym
A nie bierzesz lekow na czczo? Czesc dziewczyn gorzej sie wtedy czuje. Na mecie tez mozna mirc troche zawirowan zoladkowych na początku. Ja nie miałam ale dużo dziewczyn sie zle czuje.
Cześć, Wiaterku jak się czujesz? -
Agxi dosyć dobrze. Na razie jeszcze w dwupaku. W sobote zaczynamy 35 tydzien. Strach mnie nie opuszcza. Tak szczerze to im synek jest wiekszy tym bardziej sie o niego boję.
A jak u Ciebie? Ktory to już tydzien?Wojtuś ur. 12.11.2016 r. Cc
Kornelia ur. 21.07.2019 r. Sn
Moje największe szczęścia
4 Aniołki -
Hej no u mnie zaczął się 12 tc. Dziewczynom po przejściach wydaje mi się, że cały czas do rozwiązania będzie towarzyszył strach. Chyba nie ma innej opcji. Każde usg przeżywam.
Byłam wczoraj na prenatalnych - para rączek, para nóżek. Wszytkie przepływy ok, przezierność karkowa i kość nosowa też zmierzone. Więc tutaj ulga. Mam pytanie do Ciebie czy prof. Jerzak kazała Ci robić test Pappa? -
czy tylko mnie ta kobieta tak stresuje? wczoraj byłam na wizycie i po niej wiem mniej niż przed:(Amelka[*] - 17.03.13 (10tc)
Franio[*]- 16.06.14 (9tc)
Karolek[*]- 13.12.14 (10tc)
niedoczynność tarczycy, NK, MTHRF C667T homozygota - metylofolin 0,8mg, B6, B12, D3, eutyrox, acard,... -
Fakt zbyt wylewna to ona nie jest. Dla mnie te wizyty też są stresujące, no ale czego się nie robi... Najbardziej lubię moment jak pyta się: czy ma Pani jakieś pytania. W głowie mętlik chcesz wiedzieć jak najwięcej, ale nie przypominasz sobie żadnego pytania. Reni a jak u Ciebie postępy w leczeniu?
-
Agxi jakie to leczenie jak wsumie tylko witaminy biorę. Podjęłam decyzję, że jednak zmieniam pracę i narazie myśl o ciąży zostaje odsunięta...Amelka[*] - 17.03.13 (10tc)
Franio[*]- 16.06.14 (9tc)
Karolek[*]- 13.12.14 (10tc)
niedoczynność tarczycy, NK, MTHRF C667T homozygota - metylofolin 0,8mg, B6, B12, D3, eutyrox, acard,... -
Mnie najbardziej denerwowalo jak mnie straszyla. O tym jak wreszcie przeszłam ten pierwszy trymestr ona mi powiedziała ze w drugim też jest jeszcze niebezpieczenstwo. Caly czas kazala pilnowac diety a ja przyznam ze porzucilam ja po krzywej w 20 tygodniu (troche z musu bo ciężko w szpitalu o diete dla IO) a mimo to powtorna krzywa wyszla super, nawet lepiej niż pierwsza. Strasznie mnie wkurzalo ze mnie konsultuje pacjentek przez internet mimo ze przecież nie bada dla mnie taki wyjazd do Warszawy był bardzo męczący i nie ukrywam że nieraz sie czulam troche lekcewazona ze przyjechałam 300 km żeby na 5 minutowej wizycie dowiedzieć się ze zostawiamy leczenie i widzimy się za 4 tygodnie. No ale to drobnostki przy tym ze jest duża,szansa że tym razem bede sie cieszyć moim malym szczesciem.
Agxi robilam test Pappa
reni86 lubi tę wiadomość
Wojtuś ur. 12.11.2016 r. Cc
Kornelia ur. 21.07.2019 r. Sn
Moje największe szczęścia
4 Aniołki -
Wiaterek wrote:Mnie najbardziej denerwowalo jak mnie straszyla. O tym jak wreszcie przeszłam ten pierwszy trymestr ona mi powiedziała ze w drugim też jest jeszcze niebezpieczenstwo. Caly czas kazala pilnowac diety a ja przyznam ze porzucilam ja po krzywej w 20 tygodniu (troche z musu bo ciężko w szpitalu o diete dla IO) a mimo to powtorna krzywa wyszla super, nawet lepiej niż pierwsza. Strasznie mnie wkurzalo ze mnie konsultuje pacjentek przez internet mimo ze przecież nie bada dla mnie taki wyjazd do Warszawy był bardzo męczący i nie ukrywam że nieraz sie czulam troche lekcewazona ze przyjechałam 300 km żeby na 5 minutowej wizycie dowiedzieć się ze zostawiamy leczenie i widzimy się za 4 tygodnie. No ale to drobnostki przy tym ze jest duża,szansa że tym razem bede sie cieszyć moim malym szczesciem.
Agxi robilam test Pappa
PS. Test pappa i prenatalne ok.
Fakt straszyć lubi. Mi dziś powiedziała, że minęło 85% niebezpieczeństwa utraty ciąży. A z dietą Ci się nie dziwię. Też czasem pozwalama sobie na coś czego nie powinnam.
A odstawiłaś już metę? I gdzie prowadzisz kartę ciąży?Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2016, 13:17
-
Agxi ja oczywiscie mam tutaj gin, ktora tez nie jest jakas specjalistka od poronien, ale ze przyjela zalecenia prof co do leków. Tylko mete bralam na wlasna odpowiedzialnosc bo wg niej nie powinno się brać mety w ciazy. Profesor odstawila mi mete po krzywej cukrowej jakos w 21-22tc. A gdybym chodzila tylko do profesor to bym nawet nie wiedziala ze szyjka mi się skraca bo przecież ona bada raz na ruski rok, a zeby usg zrobic to i tak musze isc do kogo innego. I to taka jej odpowiedzialnosc. Prawda jest taka ze jak trafilam do szpitala z krwawieniem w 10tc i kazali mi odstawic clexane to do profesor sie nie dodzwonilam natomiast moja ginekolog od razu mi powiedziala żeby tego clexanu nie odstawiac bo to jest ten czas najbardziej niebezpieczny. Takze jestem raczej sceptycznie nastawiona do prowadzenia ciazy tylko u Jerzak bo po prostu w ciazy musze sie czuc bezpiecznie a przy niej tego nie czuje.
Ps tez mi mówiła ze czeste badanie w ciąży nie jest wskazane. Ona ma w ogole dziwne podejscie do takich spraw. Np usg polowkowe robilam u czlowieka ktory jest przewodniczacym jednej z swkcji Polskiego Stowarzyszenia Ultrasonograficznego i dodatkowo członkiem Międzynarodowej Rady Światowego Towarzystwa Ultrasonografii w Położnicwtie i Ginekologii (International Faculty ISUOG). No i on jasno mi po prenatalnych powiedzial ze najlepszy czas na wykonanie usg polowkowego jest miedzy 18-20 tygodniem bo wtedy mamy dodatkowe markery wad genetycznych. Natomiast profesor ktora nie robi usg powiedziala ze w tym czasie serce nie jest jeszcze do konca uksztaltowane i ze towarxystko ultrasonofraficzne zaleca robić to badanie po 20tc co jest nieprawda (w zaleceniach 18-22). Akurat ten doktor który mi robił usg jest dla mnie wiekszym autorytetem w dziedzinie usg niz prof ktora w gabinecie nie ma nawet aparatu do usg.Wojtuś ur. 12.11.2016 r. Cc
Kornelia ur. 21.07.2019 r. Sn
Moje największe szczęścia
4 Aniołki -
Wiaterek wrote:Agxi ja oczywiscie mam tutaj gin, ktora tez nie jest jakas specjalistka od poronien, ale ze przyjela zalecenia prof co do leków. Tylko mete bralam na wlasna odpowiedzialnosc bo wg niej nie powinno się brać mety w ciazy. Profesor odstawila mi mete po krzywej cukrowej jakos w 21-22tc. A gdybym chodzila tylko do profesor to bym nawet nie wiedziala ze szyjka mi się skraca bo przecież ona bada raz na ruski rok, a zeby usg zrobic to i tak musze isc do kogo innego. I to taka jej odpowiedzialnosc. Prawda jest taka ze jak trafilam do szpitala z krwawieniem w 10tc i kazali mi odstawic clexane to do profesor sie nie dodzwonilam natomiast moja ginekolog od razu mi powiedziala żeby tego clexanu nie odstawiac bo to jest ten czas najbardziej niebezpieczny. Takze jestem raczej sceptycznie nastawiona do prowadzenia ciazy tylko u Jerzak bo po prostu w ciazy musze sie czuc bezpiecznie a przy niej tego nie czuje.
Ps tez mi mówiła ze czeste badanie w ciąży nie jest wskazane. Ona ma w ogole dziwne podejscie do takich spraw. Np usg polowkowe robilam u czlowieka ktory jest przewodniczacym jednej z swkcji Polskiego Stowarzyszenia Ultrasonograficznego i dodatkowo członkiem Międzynarodowej Rady Światowego Towarzystwa Ultrasonografii w Położnicwtie i Ginekologii (International Faculty ISUOG). No i on jasno mi po prenatalnych powiedzial ze najlepszy czas na wykonanie usg polowkowego jest miedzy 18-20 tygodniem bo wtedy mamy dodatkowe markery wad genetycznych. Natomiast profesor ktora nie robi usg powiedziala ze w tym czasie serce nie jest jeszcze do konca uksztaltowane i ze towarxystko ultrasonofraficzne zaleca robić to badanie po 20tc co jest nieprawda (w zaleceniach 18-22). Akurat ten doktor który mi robił usg jest dla mnie wiekszym autorytetem w dziedzinie usg niz prof ktora w gabinecie nie ma nawet aparatu do usg.
Wiaterku dokładnie uważam tak samo jak Ty. Chciałam poradzić się po prostu bardziej doświadczonej koleżanki. A kartę ciąży gdzie prowadzisz?
Tak właśnie wiem, że meta na własną odpowiedzialność, musiałam podpisywać specjalne oświadczenie u Pani profesor. O tym mojemu ginowi nie wspomniałam, ale na kolejnej wizycie szczerze z nią porozmawiam. I dokładnie jest tak jak piszesz, boję się, ze jak będą jakieś nieprawidłowości, to po pierwsze wykryje mi je ona późno (o ile wykryje bo usg nie ma, tylko macanko), nie dodzwonię się do prof., nie podjadę do niej (mimo, że aż tak bardzo daleko do niej nie mam). A jestem dość przeczulona po poronieniu i wolę dmuchać na zimne. Poza tym byłam święcie przekonana, że wizyty będą polegały tylko na tym, iż będzie mi ustalać te leki i tylko tyle. Dzięki za info odnośnie połówkowego. U mnie w środę zacznie się 14 tc i będę musiała powoli się zapisywać się na połówkowe.
Faktycznie ona ma takie dość specyficzne podejście do pacjenta i za każdym razem jak do niej idę jestem spięta i nie czuje się komfortowo. No, ale coż czego się nie robi.
A cały czas do niej jeździsz po odstawieniu mety? Dawała CI już może jakieś wskazówki odnośnie porodu, lekach po porodzie?
-
Agxi ja do niej nie jeżdżę odkad odstawila mi mete bo nastepna wizyta bylaby juz po moim pobycie w szpitalu. Trasa do Warszawy jednak trochę za długa była jak na moja szyjke macicy. Nawet teraz jeszcze leze mimo, ze do donoszonej ciazy zostal mi tydzien. Ale zgodnie z jej zaleceniami powtorzylam krzywa i wyszla naprawde bardzo dobrze, lepiej niż przy metforminie.
Co do porodu to na poczatku pytałam czy przy clexane jest jakies przeciwskazanie do porodu SN i powiedziała ze nie. Zreszta moj lekarz tutaj tez nie widzi żadnych przeciwwskazań,a Maly jest juz ulozony prawidlowo wiec jesli nic się nie zmieni to rodze naturalnieWojtuś ur. 12.11.2016 r. Cc
Kornelia ur. 21.07.2019 r. Sn
Moje największe szczęścia
4 Aniołki -
Wiaterek wrote:Agxi ja do niej nie jeżdżę odkad odstawila mi mete bo nastepna wizyta bylaby juz po moim pobycie w szpitalu. Trasa do Warszawy jednak trochę za długa była jak na moja szyjke macicy. Nawet teraz jeszcze leze mimo, ze do donoszonej ciazy zostal mi tydzien. Ale zgodnie z jej zaleceniami powtorzylam krzywa i wyszla naprawde bardzo dobrze, lepiej niż przy metforminie.
Co do porodu to na poczatku pytałam czy przy clexane jest jakies przeciwskazanie do porodu SN i powiedziała ze nie. Zreszta moj lekarz tutaj tez nie widzi żadnych przeciwwskazań,a Maly jest juz ulozony prawidlowo wiec jesli nic się nie zmieni to rodze naturalnie
Jak się cieszę, ze się udało. Napawa mnie o wielkimi nadziejami, że u mnie też będzie ok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2016, 15:05
-
Cześć dziewczyny Wojtuś przyszedł na świat 12.11 przez cesarskie cięcie. W piatek 11.11 trafiłam do szpitala z regularnymi skurczami ale juz w sobotę o 4 skurcze ustapily calkowicie. Lekarz zadecydowal o podaniu oksytocyny na wywolanie. Tyle ze tetno Malego zaczelo spadać przy skurczach wiec odlaczyli mi oksytocyne i obserwowali. Kolo 18 sprobowali jeszcze raz z oksytocyna i znow tetno spadalo przy skurczach. Wiec momentalna decyzja o cesarce i o 18.55 przyszedl na swiat moj syn. Byl paskudnie poowijany pepowina i stad te spadki tetna przy skurczach. Dobrze ze zrobili cc bo mogłabym teraz nie tulic mojego skarbu. Rana strasznie boli ale widok mojego synka całego i zdrowego wynagradza cały ból. Trzymam dziewczyny za Was kciuki bardzo mocno i wierze ze kazdej z Was sie uda i już niedługo będziecie opisywać swoje porody (tylko mam nadzieje nieco mniej traumatyczne niż moj)
Niebieskaa, reni86, Agxi, cookiemonster, sylwia80, Blastka lubią tę wiadomość
Wojtuś ur. 12.11.2016 r. Cc
Kornelia ur. 21.07.2019 r. Sn
Moje największe szczęścia
4 Aniołki