Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
akuszerka89 wrote:Padii bardzo mi przykro że musiałaś do nas trafić. Ze spotkało Cie to dwukrotnie... Ja przy pierwszym poronieniu miałam mega silne bóle brzucha, prawie jak przy porodzie. I do tego przez 24h bardzo obfite krwawienie że skrzepami. Po 24 godzinach się uspokoilo, było tak jak przy normalnej miesiaczce.
Kropeczka 08.03.2017 [*]
Aniołek 04.09.2017 [*] -
Sarrrra wrote:Miałaś już robiona diagnostykę? Co kolwiek? Robiłaś trombofilie ? Komórki NK przeciwciala lozyskowe, ana? Ureoplazme Mykoplazma chlamydie ? Progesteron może spada bo jest niedom9ga luteinowa?
Kropeczka 08.03.2017 [*]
Aniołek 04.09.2017 [*] -
Witajcie! W piątek o 3.30 urodziłam martwego synka Karolka w 20 tc. Powodem było sączenie brudnych wód więc nie byli w stanie uratować maluszka mimo że był zdrowy. Staraliśmy się o niego z mężem 2 lata. Na szczęście w domu mam 3,5 latka który jakoś mnie trzyma. Powiedzcie jak sobie radzić z tą stratą? Cieżko tym bardziej że gdy usłyszałam wyrok Karol jeszcze się we mnie poruszał
Teraz będę walczyć o jego pochowanie. Będąc w szpitalu podpisałam zgodę na pogrzeb z MOPS jednak w domu po rozmowie z psychologiem zmieniłam zdanie i chcę go z męzem pochować. Niestety w weekend nie jesteśmy w stanie nic załatwić
Adaś 36 tc - 1950g szczęścia (2014)
Karolek 20tc - Aniołek [*] (2017)
-
Agulka,przykro mi, że musiałaś dołączyć do naszego grona...Niestety nikt nie da nam odpowiedzi na pytanie,jaki jest sens śmierci naszych nienarodzonych dzieci,ja wierzę tylko w to,że spotkam się z moim Dzieciątkiem po śmierci...
Ja straciłam dziecko w 12 tygodniu, niedługo miną 3 miesiące od czasu kiedy moje życie zmieniło się o 180 stopni...Pytasz jak radzić sobie ze stratą,ciężko cokolwiek doradzić,bo każdy przeżywa żałobę po swojemu. Jedno jest pewne,trzeba ją przeżyć w pełni,pozwolić sobie na płacz,złość,gniew,nie tłumić w sobie tych wszystkich emocji.Ja początkowo płakałam codziennie,codziennie pytałam Boga dlaczego mi to zrobił,doszukiwałam się w sobie winy.
Po części pomógł mi powrót do pracy,która pozwoliła mi skupić myśli na czymś innym poza tą tragedią.Do tej pory jednak nie ma dnia,żebym nie myślała o moim Dziecku. Co niedzielę,po mszy idę na cmentarz zapalić znicz i położyć kwiatka pod krzyżem poświęconym pamięci dzieciom nienarodzonych.To już mój rytuał, chcę w ten sposób dać znać mojemu Dzieciątku, że pamiętam.Chociaż tyle mogę dla Niego zrobić...
Łączę się z Tobą w bólu,zawsze możesz tutaj dzielić się swoimi rozterkami,tutaj każda z nas Cię zrozumie jak nikt inny w życiu realnym,bo my wszystkie straciłyśmy część siebie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 września 2017, 20:12
Nasze Dzieciątko 11t6d [*] -
Witaj Agulka, strasznie mi przykro z powodu Twojego synka. Za kazdym razem jak czytam historie nowych Aniolkowych Mam odzywaja sie wszystkie emocje, powraca kazde slowo wypowiedziane przez lekarza i lzy same naplywaja do oczu, tylko czas nam pozostaje bo zlagodzi nasz bol,ale nigdy nie odejdzie. 100krotka pieknie napisala, kazdy inaczej przezywa zalobe,nie mozna tlumic emocji trzeba sie wyplakac az braknie lez. Tu i ja otrzymalam wiele cieplych slow i wsparcia bo kazda z Mam wie doskonale co czujesz.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 września 2017, 19:54
-
Serce się kraje czytając Wasze historie
Mi łatwiej kiedy tłumacze sobie,że mój Maluszek niedługo do mnie wróci, poprpstu zmienił datę porodu, może to naiwne , ale tak mi lżej na sercu
Marzę o kolejnej ciąży, ale jednocześnie czuje niewyobrażalny strach...nie wiem jak przetrwał te pierwsze miesiące...
Każde usg, każdy ból brzucha, uklucie i już najgorsze myśl i, póki co przeraża mnie to...
Codziennie myślę,W którym tyg bym już była, dobija mnie to, ale wierzę, że z czasem będzie lepiej.
Czekam na wynik histopatologiczny i na wizytę u endokrynologa.
🙍🏻♀️
Letrox 75,MTHFR hetero, PAI-homo
🙎🏻♂️
Teratozoospermia, fragmentacja39%
08.2017 poronienie 9 tc 👼
10.20-04.21 3x IUI 🐒
10.2021-przygotowanie IVF🍀
01.2022-punkcja 🥚🥚🥚- 16 komórek➡️ 6 zarodków ➡️ ❄️❄️ 2 blastocysty( 5AA, 3BB) ➡️ ❄️1 zarodek po NGS
02.2022- transfer-odwołany➡️ zapalenie endometrium
21.03- biopsja➡️ wynik prawidłowy
10.05- TRANSFER 3.2.2 🙏🍀
17.05- BETA 23/ 19.05- 55 / 23.05-281
7.06- USG- jest ❤️ CRL 6mm
14.06- USG- CRL 1,42cm
28.06- USG -CRL 3,04cm Córeczka💕
18.07. USG PRENATALNE- CRL 7cm
28.08. USG- CRL 9cm
18.08. USG- 185g
2.09. USG- 308g
20.09 USG POŁÓWKOWE - 463g
30.09. USG- 612g
21.10. USG- 970g
10.11. USG - 1588g
25.11. USG III TRYM.- 1650g
01. 23 Nasz Cud SN 3610g 56cm💗 -
Najgorsze w tym wszystkim że to była tak oczekiwana ciąża. Lekarze nie dawali nam szans na naturalne poczucie ponieważ nasienie nie uplynnia się. Czekam z niecierpliwością na wyniki badań i obwiniam siebie i lekarza o to co się stało dodatkowo dzisiaj rozpoczęła się laktacja a ja nie mam kogo nakarmić
Adaś 36 tc - 1950g szczęścia (2014)
Karolek 20tc - Aniołek [*] (2017)
-
Agulka nie mozesz siebie obwiniac, kazda Mama chce dla swojego Dziecka jak najlepiej!
Sciskm Cię mocno i rozumiem T woj ból...
Pisząc tutaj zawsze lżej, gdy mozna porozmawiac z kims kto czuje to samo.
🙍🏻♀️
Letrox 75,MTHFR hetero, PAI-homo
🙎🏻♂️
Teratozoospermia, fragmentacja39%
08.2017 poronienie 9 tc 👼
10.20-04.21 3x IUI 🐒
10.2021-przygotowanie IVF🍀
01.2022-punkcja 🥚🥚🥚- 16 komórek➡️ 6 zarodków ➡️ ❄️❄️ 2 blastocysty( 5AA, 3BB) ➡️ ❄️1 zarodek po NGS
02.2022- transfer-odwołany➡️ zapalenie endometrium
21.03- biopsja➡️ wynik prawidłowy
10.05- TRANSFER 3.2.2 🙏🍀
17.05- BETA 23/ 19.05- 55 / 23.05-281
7.06- USG- jest ❤️ CRL 6mm
14.06- USG- CRL 1,42cm
28.06- USG -CRL 3,04cm Córeczka💕
18.07. USG PRENATALNE- CRL 7cm
28.08. USG- CRL 9cm
18.08. USG- 185g
2.09. USG- 308g
20.09 USG POŁÓWKOWE - 463g
30.09. USG- 612g
21.10. USG- 970g
10.11. USG - 1588g
25.11. USG III TRYM.- 1650g
01. 23 Nasz Cud SN 3610g 56cm💗 -
witam Was aniolkowe mamy
ja tez jestem jedna z Was
mieszkam w anglii juz od 12 lat Trzy miesiace temu umarl moj synek Bylam w 41 tyg ciazy Nie umiem sobie z tym wszystkim poradzic To wszystko mnie przerasta Urodzilam mojego aniolka dwa pni pozniej byl piekny wazyl 3,955 58cm 12.06.2017 o 20;29
nie wiem jak to sobie wytlumaczyc Jestem wsciekla na wszystko i wszystkich oprocz mojego narzeczonego ... on jest dla mnie takim wielkim wsparciem ZA trzy dni jade do lekarza na spotkanie by omowic wyniki sekcji ...tak trzy miesiace Nawet nie bylam jeszcze zbadana po porodzie...a dostalam jakiegos zakazenia dali mi antybiotyki na miesiac i wyslali do domu...Danielek urodzil sie trzy dni przed moimi 30stymi urodzinami Mial byc najpiekniejszym prezentem jaki sobie wymarzylam a tu taka tragedia ...
nie wiem nic CIagle patrze sie na zdjecia mojego synka i pytam dlaczego
dlaczego lekarze tutaj czekaja az do 42 tyg Gdyby wywolano porod w dzien na ktory wyznaczono 03.06 moj Danio by zyl i bylabym szczesliwa mama z dzieciatkiemWiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2017, 10:09
Aniołek 14.04.2014 [*] 10tygodni
Aniołek 28.04.2015[*] 12tygodni
Daniel 12.06.2017 [*] 41+2 -
Hej dziewczyny, ja już jestem po trzech badaniach, które zleciła mi moja ginekolog, a mianowicie toksoplazmoza, cytomegalia i układ krzepnięcia. Toksoplazmoza wyszła dodatnia, cytomegalii nie mam, a układ krzepnięcia w aptt ułamki sekund poniżej normy. W piątek idę do niej znowu, zobaczymy, co mi powie i co zleci dalej. Jestem już 4 tygodnie po poronieniu, a kiedy byłam 10 dni temu na usg po nim, lekarka mówiła że się oczyściło, ale cienka śluzówka i żeby 2 cykle "uważać", bo "jak znowu poronię to będzie to dla mnie bardzo niekorzystne". Potraktowała mnie zdawkowo, kiedy byłam u niej z krwawieniem, tłumaczyła mi że wiele pacjentek roni, że to "normalne" i mam się nie martwić, a kiedy byłam na kontrolnym usg odniosłam wrażenie, że stwierdziła że to wielka porażka (moja wiadomo) ale i jej i powiedziała mi nawet że nie wiadomo czy się w ogóle uda zajść w ciążę. Myślę nad zmianą lekarza. Jedyne co powiedziała, to żebym odpuściła bo głowa ma tu zadanie największe i nawet poronić mogłam "przez głowę", że "takie czasy, stres" itp. Sama nie wiem, co myśleć. Zaleciła brać kwas foliowy dalej i tyle. Mój mąż zapytany, czemu nie mówi już o naszym dziecku, powiedział, że on cierpliwie czeka i jeszcze będziemy szczęśliwi....Ech chciałabym, żeby to była prawda... Pozdrawiam Wam Aniołkowe Mamy.Aniołeczek 7 tydz [*] 18.08.2017
19.02.2019 [*] -
Witajcie dziewczyny, miałam nadzieję że nigdy nie będę musiała zaglądać w tą część forum ale stało, też mam jednego Aniołka który patrzy z góry. 1.08 po ponad półrocznych staraniach w końcu zobaczyłam dwie kreseczki, szczęście trwało dwa dni do momentu powtórzenia bety która nie przyrastała i za małego stęzenia progesteronu. Szybka wizyta u lekarza i ciąża obumarła, skierowanie na łyżeczkowanie. Po konsultacji z innym lekarzem na IP postanowilismy zawalczyć o ta ciążę, luteina i leżenie w domu. Powoli w obrazie usg coś się zaczęło kluć aż do 23.08 kiedy usłyszeliśmy- nie ma serduszka. Dojdzie do poronienia samoistnie. I tak też sie stało 28.08 w 8tc. Taka nasza krótka historia, ale głęboko z mężem wierzymy że doczekamy się kiedyś szczęśliwego finału
A ( 02.08.2018)
F ( 24.03.2020)
Aniołek 8tc ( 28.08.2017)
-
Neta 87 na ból chyba jest najlepszy czas, ale tez go nie usmierzy do końca no i wsparcie kogoś bliskiego, meza, partnera, jesli jest w stanie takie wsparcie zagwarantowac. Pisanie na forum lub rozmowa z kims zaufanym tez pomaga.Aniołeczek 7 tydz [*] 18.08.2017
19.02.2019 [*] -
Bogusiu mam cudownego narzeczonego i wpiera mnie jak najbardziej potrafi ale ja ciagle spadam w dol Dlaczego Moj synuś mógłby byc tu ze mna Dlaczego trzymali mnie tak długo on umarł w 41 tyg a urodziłam Go 41+2 .... dlaczego życie jest takie niesprawiedliweAniołek 14.04.2014 [*] 10tygodni
Aniołek 28.04.2015[*] 12tygodni
Daniel 12.06.2017 [*] 41+2 -
Neta 87 nie umiem sobie wyobrazic nawet Twojego bólu, ja staciłam ciaze w 6 tygodniu i nie moge się pozbierac a co mówiąc Ty. Nie wiem jak Cie pocieszyć, chyba sie nie da, trzeba miec nadzieje ze to sie nigdy juz nie powtorzy i w końcu bedzie to upragnione szczescie. Zycie jest bardzo niesprawiedliwe, ja czasem jak ide ulica i widze kobiety w ciazy czy z wozkami, mam wrazenie ze tylko ja jestem wybrakowana, bo poroniłamAniołeczek 7 tydz [*] 18.08.2017
19.02.2019 [*] -
@Bogusia, koniecznie zmień lekarza. Też spotykałam się z tym na okrągło. Jakieś bzdury o tym, że poronienia się zdarzają i nie ma przyczyny. I jeszcze to poczucie winy, bo lekarz patrzy na ciebie, jakbyś wszystko zaniedbała i w ogóle. Absolutnie się tym nie przejmuj, zmień lekarza i szukaj sposobu leczenia.
@Neta, też się bardzo przejmowałam pierwszy raz, choć to był tylko 8tc. Obwiniałam się i czułam tak niesprawiedliwie. Dzisiaj już nie myślę w ten sposób. Po prostu staram się dbać o siebie, zmienić styl życia, szukam powodów, by mieć też inny sens życia niż tylko urodzenie dziecka. Nie myślę o tym w ogóle, a jeśli już muszę, to tylko z pewnością bez cienia zwątpienia, że się uda następnym razem. Warto też gdzieś wyjechać na parę dni, dać myślom odpocząć.