Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
A tak wogole to bylam dzisia z siostra na zakupach( z ta ktora powiedziala mi po poronieniu ze poczekamy i zrobimy sobie kolejne) bo potrzebowala sukienke na chrzest corki.
Jak ta dziewucha mnie denerwuje! Najpierw jak w zadnej sukience nie wygladala dobrze bo sporo przytyla po ciazy to powiedziala ' ta Zofijka to fajna ale co z tego skoro tak wygladam'. Moze nie slowo w slowo tak powiedziala ale sens slow identyczny.
A pozniej jak kupowala jakies drogie rzeczy dla malej to do mnie ' Wy sie jeszcze porzadnie zastanowcie czy chcecie dziecka'. Ach kazalam jej zmienic temat.
Jejku jak ktos nie docenia tego co ma poki tego nie straci...Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2014, 18:46
-
Marlena ja też młoda jestem ale słowa małolaty użyłam również do określenia tego co mają w głowach, a raczej że nie mają nic.
U mnie też wydawało się że co może być nie tak? Zawsze byłam zdrowa, na nic nie chorowałam, właśnie tydzień temu pierwszy raz w życiu w szpitalu leżałam, a lekarza odwiedzałam co najwyżej z grypą żołądkową. A tu taka przykra niespodzianka... -
nick nieaktualnyMarlenka hmm to zabrzmi troche cięzko a może mowi tak żeby zrobic Ci na złość że ona ma a Ty nie tzn nie znam jej przepraszam jeśli uraziłam ale ja znam takie osoby ktore potrafią narzekać tylko po to żeby tobie zrobiło sie przykro że one śa takie nieszcześliwe oh bo musza sie zajmowac dziecmi jakby za kare
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Jako, że dziś odwiedzałam pół tuzina lekarzy byłam też u dentystki. Gdy byłam ostatnio po podpis w karcie ciąży powiedziała, że 3ka do leczenia i na dziś miałam wizytę. Niestety pamiętała, że miałam być z kartą ciąży. Gdy jej powiedziałam co się stało powiedziała, że muszę po prostu o tym nie myśleć, jak w tv zmieniasz kanał i nie ma. Rozumiem o co jej chodziło i że nie miała złych intencji, ale jak ja mam o tym nie myśleć? Gdyby jej dziecko umarło też by o tym nie myślała?
Co za koszmarny dzień...Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
nick nieaktualny
-
Co do matki mojego chrzesniaka to wiem ze tak bylo na prawde. Mlody ma rok, a o tamtym mowila mi juz dawno temu. Zreszta ona nie nalezy do osob szczesliwych ani wrednych. Ma dziecko ale jej ukochany okazal sie (jak to ona ma w zwyczaju mowic) tępym ch*jem. Zostawil ją jak byla w ciazy i nadal dziecka nie widzial.
A siostra to ciezki temat. Stracilam do niej resztki sympatii po tym co powiedziala mi po poronieniu. Mimo 4 lat roznicy miedzy nami ona nadal traktuje mnie jak gówniare. Jej męza tez nie lubie, wredny cwaniaczek z niego jest. Ogolnie oni sa nastawieni na 'daj'. Im nalezy sie wszystko i wszelka pomoc. A gdy kiedys poprosilam zeby podjechali do mojej przyjaciolki po ziemniaki (oni maja do niej 5km a ja 35km) to nie pojechali bo szwagrowi by sie auto ubrudzilo. -
Marlena ja nie wiem czy ludzie nie zastanawiają się nad tym co mówią i do kogo? Ja dzisiaj miałam akcję z teściem, jeszcze nigdy taka wściekła nie byłam. Do tej pory mnie brzuch z nerwów boli... Powiem, co mi tam.
Byliśmy na jego imieninach, więc był podpity. Wszystko pięknie aż tu jak mieliśmy wyjeżdżać wyjechał do mnie z gadką: "No wiesz Kasia co się stało to się stało, szkoda ale trudno. To teraz sobie pracy szukaj, niedługo zapomnicie o tym, masz te uprawnienia na wózki to idź popytaj (i oczywiście głupia gadka gdzie mam iść i co mam powiedzieć- standard)"
Mi ciśnienie momentalnie w górę, łzy do oczu napłynęły i rzuciłam tylko: "ja wiem co mam robić". Nie wiem czy bardziej byłam zła czy bardziej było mi przykro. On nie zdaje sobie sprawy z tego co się dzieje w mojej głowie i z moim organizmem. To że przy nim nie rozpaczam to nie znaczy że nic mi nie jest, on wcale nie musi wiedzieć że płaczę po kątach. On też stracił w ten sposób dwójkę dzieci, tylko że to było dawno temu, nie było wtedy USG. To jest inaczej jak się widzi bijące serduszko i swoje maleńkie dzieciątko a potem się je traci. Może kiedyś ludzie mniej sentymentalnie do tego podchodzili, ale ja jestem w stanie to zrozumieć. A on mnie nie potrafi. To że on o swoich dzieciach zapomniał i nikomu przez lata nie mówił nie oznacza że ja zrobię to samo. Już nie wspomnę o tym że organizm też musi dojść do siebie, bo skoro mnie z nerwów pół dnia brzuch kuje i po przejściu paru metrów z ciężką torbą krew więcej leci to znaczy że jeszcze nie jest ok. A głodem nie przymieram. Ja potrzebuję teraz rodziny, ale po to żeby po prostu przy mnie byli i mnie wspierali, a nie układali mi dalsze życie. -
nick nieaktualnyno tak bo samochod jest po to zeby stał na podworku a nie jezdził :p tak bo to Ty miałaś jechac po te ziemniaki przywieżć im je na plecach i zapytac czy dama je zechce tez znam takie osoby mam podobne w rodzinie ,bo im sie nalezy bo sa biedniejsi taa a mnie to kasa na drzewie rośnie nieznosze takich ludzi sami g... dadza czy pomoga ale Ty musisz bo ich przeciez niestacć kij im w oko
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Kasia no właśnie myślałam że parę dni minęło to się nic nie stanie bo męża akurat nie ma. No ale mam nauczkę, żadnego większego wysiłku od tej pory.
Marlena ja wiem że faceci inaczej to przechodzą i ja to doskonale rozumiem. To my przechodzimy traumę w szpitalu i to my nosimy maleństwo pod sercem. Mi ciągle w pamięci staje chwila poronienia i ta przerażająca cisza kiedy powinnam słyszeć bicie serduszka... Ale jakoś mój mąż mi nic przykrego nie powiedział a teść to dosłownie przeszedł samego siebie.