Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Paulla zgadzam się z Gosią, to są wasze pieniądze i nic nikomu do tego jak je wydacie. Ja u siebie od babci to słyszę pretensje o byle pierdołę. Ale powoli uczę się to ignorować. Moje życie, moja sprawa, nikt nie będzie się do niego wtrącał.
A wakacje mogą Wam naprawdę wiele pomóc, takie oderwanie się od rzeczywistości, odpoczynek fizyczny ale i też psychiczny.
Ja bym pojechała w góry wcześniej ale najpierw mama miała nogę w gipsie, później miała operację. I nie wyszło.
Teraz mam tylko nadzieję że będzie ładna pogoda -
No tak, kredyt też na mieszkanie mamy W dodatku ja nie pracuję, mam tylko rentę i stypendium. Niby nie jest źle, ale jednak trzeba kontrolować te wydatki. Myślę, ze wakacje spędzimy gdzieś bliżeż jednak
-
Gosia a co do Twojego lekarza... ja bym zmieniła. Co to za lekarz który każe Ci iść do psychiatry? Ja miałam w szpitalu takich dziwnych lekarzy. Na lekarza który zajmował się mną w szpitalu teraz patrzeć nie mogę. Nie wytłumaczyli mi nic. Ani jak wygląda zabieg oczyszczania, ani czy będę znieczulona, ani jakie mogły być przyczyny poronienia. Usłyszałam tylko "Ja nie wiem, przyczyn mogło być dużo". Dopiero mój prywatny lekarz wytłumaczył mi później jakie są najczęstsze przyczyny i w ogóle. Pełna kulturka.
Ważne żeby mieć zaufanego lekarza. A ja na Twoim miejscu bym do tego Twojego już nie poszła. -
Niestety pół polski na kredytach. My z mężem wzięliśmy pól roku temu na dom i teraz w kwietniu zaczęło się sypać u niego w pracy... i u mnie w brzuszku też...
Jak będziemy patrzeć, że lepiej nie jechać bo to koszty to przy dziecku tym bardziej nie pojedziemy.Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
nick nieaktualnyHej ja tylko na chwilke ale piszecie nadgonic Was to cieżka sprawa
Paulla ja bym na Waszym miejscu pojechała i nie patrz na innych to Wy sie teraz liczycie
CO do lekarzy i staran niestety są rózne teorie ale czesto jest to zwiazane z tym,ze macica niby jest zagojona ale jeszcze w nowym cyklu nie da rady do konca odbudowac sie śluzówka a po zabiegu pamietajcie,ze nie chodzi tylko o macice ale o szyjke i tu jest problem czesto,ze podczas nowej ciaży ona nie daje rady i sie nie zamyka odpowiednio a przez to ciaża staje sie zagrozona. Oczywiscie lekarz powinien to ocenić a wiadomo jak to znimi jest. ja jestem po zabiegu w lutym ze wzgledu na wiek pozwolono nam sie starać po 2 @ ale żaden z lekarzy mnie nie zbadał za tydzien ide i nie podaruje teraz lekarzowi poprostu musi mnie zbadać.
Pamietam kochane o Waspeppapig, Iza75 lubią tę wiadomość
-
Chodzę do dwóch opisałam ich wcześniej
teraz będę chodzić tylko do dr Belki,jak będzie problem z terminem to po prostu pójdę prywatnie żeby tylko od razu dostać L4
ten lekarz z nfz to prowadzil moją mamę jak byla ze mną w ciąży
więc trochę lat już ma, no i nie podoba mi się to że przepusuje nie potrzebne leki, użyłam ich 3 razy a ten widzi że skutkują ciekawe bardzo
muszę się zapytać dr Belki na następnej wizycie o progesteron, czy nie muszę go brać wcześniej -
No widzisz Inesko ja po zabiegu miałam już 3 razy badanie, dzisiaj mi powiedział że "macica jest zwinięta"
a dr belka w zeszlym tygodniu że szyjkę mam twardą
i tak nic teraz nie mogę zrobić pozostało mi tylko czekać na @
a co potem czas pokaże
mógłby tylko szybciej płynąć -
No tak...dziecko to tez wydatek...my planowalismy za rok jechac z malutka nad morze...dokladnie tamgdzie zaczela sie jej historia...nigdy nie pojade juz do szpitala w ktorym rodzilam...mam w takiej samej odleglosci drugi i z wyremontowana porodowka. Byl lekarz okazujacy eempatie bo jego kobieta dwa razy poronila, potrafil sie zachowaci wie, ze ja bylam w szoku i cierpialam a ordynatorka jak zwykla suka nie pozwala nawet na odwiedziny moich bliskich. Bo ja nie jestem malym dzieckiem zeby ciagle ktos przy mnie byl, ale ja nie chcialam byc sama a i chlopak nie chcial mnie zostawiac to tylko zmiennika zalatwial zeby mogl odespac troszke. Moja gin tez stracila ciaze i ciezko bylo jej przekazac mi o smiercimojego skarba ale ja tyle razy ogladalam obraz usg ze wiedzialam co jest grane...
Ja tez uwazam ze lekarz ktory kaze isc do psychiatry to nie lekarz. Sam niech sie leczy...na nogi bo na glowe to juz za pozno
Wiecie jaki chlopak byl szczesliwy jak zobaczyl mnie na dworze? Wieszalam pranie jak wrocil i sie tak cieszyl....niestety pojechal do pracy i znowu do 22 nie bedzie go...jutro to samo a w sobote z moim tata bedzie robil.....ale od poniedzialku robi tylko w normalnej pracy a popoludnia wolne wiec nareszcie spedzimy troche czasu razem jest taki upal ze oszalec idzie...glowa bardzo mnie boli...i katar mam jak na zlosc...ale na spacerek pojde z mloda to poruszam sie troszke...w koncu jest mi lzej na sercu, bo mysle o mojej kruszynce a nie o tym co sie stalo....moze ona mi to sloneczko posyla bo w koncu mamusia wyzdrowiala -
Lekarze powinni nam dokładnie wytłumaczyć dlaczego mamy czekać, jakie jest ryzyko jak zajdziemy wcześniej i jakie ewentualne konsekwencje. A nie zrób tak i tyle.
gosia86 lubi tę wiadomość
Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
PauLLa jestś taka dzielna!
Cieszę się, że jest ciutek lepiej i że wybierasz się na spacer, na pewno dobrze Ci to zrobi. Przytulam Cię mocno, oby tak dalej
Moja mi wytłumaczyła, że chodzi o szyjkę, że może po prostu przez zabieg być osłabiona i może się wcześniej zacząć skracać.
Ale oczywiście to wszystko jest 'MOŻE'. Tak czytałam już wiele historii i co raz częściej myślę, że nie ma żadnej reguły. Jak ma być dobrze, to będzie. I tyle...Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2014, 14:13
-
Nie wiem czy pewne, poczekam jeszcze. Przy pierwsze ciąży wywoływałam okres jak od ostatniego minęło 7 tyg. Później miałam takie lekkie rwawienie, i nie miałam nic znowu od 22 listopada. W sylwestra robiłąm test i był negatywny. Myśłałam ze będe musiał znowu wywoływać a 3 styznia wyszedł pozytywny.
Mam nadzieję że i tym razem tak jest. Strasznie bolą mnie jajniki jak na owulację... -
Dziewczyny wydajemi się że w Pl wszyscy mają cieżko.
Ja też na L4 od stycznia, dostaję pare groszy, dużemieszkanie na utrzymaniu tylko mój Ł pracuje.
Ale wiemy ,że jak będzie dziecko to damy radę bo dużó kasy zawsze idzie na kjakieś pierdoły -
Miru wrote:Dziewczyny wydajemi się że w Pl wszyscy mają cieżko.
Ja też na L4 od stycznia, dostaję pare groszy, dużemieszkanie na utrzymaniu tylko mój Ł pracuje.
Ale wiemy ,że jak będzie dziecko to damy radę bo dużó kasy zawsze idzie na kjakieś pierdoły
Też tak właśnie myślimy, że tyle osób jest w gorszej sytuacji i dają radę daczego więc my byśmy mieli nie dać A właśnie wydajemy sporo na pierdoły, które będzie trzeba ogroniczyć i będzie git.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2014, 14:19
gosia86 lubi tę wiadomość
-
Ja ostatnio liczyłam ile na ubrania wydaję to się za głowe złapałam.
Lepeij żyć skromniej i dzidzia w szczęliwym domu niż mieć wszystko a dziecko wychowują nianie.
Moja mam mnie i siorste wychowywała sama, ojczymdużó pomagał. Ale doceniam wszystko co dla nas zrobili i kupili. Każda rzecz była bezcenna.
A inni miei wszystko teraz to wygląda tak " skasowałam 2 miesięczny samochód, a co tam tauś kupi mi nowszy model"
A my też straciłysmy coś i jak się pojawi ta istatka w naszym życiu bardziej docenmy co mamy
jA MOJEMU Ł mówie " jak już będziemy miewć dziecko to je tak będe rozpieszczać , i pilnować że na randkę przed 30 nigdzi nie pójdzie " popukał mnie w głowę i powiedział "matka bo Cię zamkniemy w piwnicy"gosia86, Marlena lubią tę wiadomość
-
Z moimi rodzicami pracowało małzęnstwo lekarzy. Na studiach ich znajomi powpadali, założyli roziny, domy.
Oni najpierw studia, kariera, dom, jeden , drugi, letniskowy, nad morzem w górach, a towakacje, sprzedaż domów i kupno drugich- był z nimi pies.
Nagle w wielu 40 lat myśł o dizecko- ale za późno.
Teraz mają po 63 lata, mnóstwo domów, aut, bez psa , bez dzieci i kase której nie majką komu zostawić.
A ich znajomi mają to wszytsko i ..DZIECI i wnuki. I nic im to w zyciu nie przeszkodziło -
Musze byc dzielna niestety ale dziekuje MartaAlvi :* milo miec wsparcie od kogos kto mnie rozumie
My mamy taka sytuacje ze kredytu brac nie musimy ale czekamy na egzekucje o alimenty bo chlopak i jego siostry maja dostac duzo pieniazkow i chcielismy remontowac za te pieniazki wlasnie...teraz jak ladna pogoda i wgl to chlopak ciagle w robocie i nic nie mozemy robic...mnie by chyba zatlukli jakbymposzla tam grzebac wyobrazam sobie babcie chlopaka jak leci na mnie z miotla . Hehe az sie usmialam :p
Dziewczyny ja sie nie przejmowalam ze nie mamy pieniazkow a dziecko w drodze...ja tez nie pracuje no i zlamanego grosza nie mam ale chlopak ma alimenty co miesiac i pracuje na dwa etaty i zapierdziela ale pieniazki na wyjazd odlozy chyba z tego co dostanie...ojjj nakrecilyscie mnie i chyba zaczne poszukiwania fajnej oferty na wakacje faktycznie chce stad wyjechac ale wyobrazcie sobie, ze wlasnie dotarlo do mnie, ze wracajac z wakacji wroce tu gdzie mialam cieszyc sie macierzynstwem...kiedy wyszlam ze szpitala i bylam u moich rodzicow w domu to tak zaczelam plakac ze nie wiedzialam co ze soba zrobic...zakrylam ciuszki malutkiej a niestety musze je poprzebierac bo czesc dostalismy od cioci chlopaka a jej siostra spodziewa sie dziecka...a wiecie co ta dziewczyna powiedziala? Ze nie chce tego dziecka, bo jej teraz ciaza nie na reke...juz wtedy jeszcze neppbedac w ciazy jak to uslyszalam to myslalam ze mnie krew zaleje.... -
Mój gin jest młody dość i też kazał 3 miesiące odczekać.
Odebrałam wyniki badań hist-pat i się zdołowałam. "Doczesna i kosmki łożyskowe w stanie martwicy i zapalenia". Z tego co wyczytałam, możliwe że przyczyną poronienia była infekcja. I to by się zgadzało, bo z pierwszym badaniem moczu było coś nie tak, kazał mi brać żuravit i powtórzyć, ale nawet mnie wtedy na fotelu nie zbadał ani USG nic... Może temu można było zapobiec? Już nic nie wiem, 31 mam wizytę u niego Zobaczę co mi powie, ale i tak do drugiego zacznę chodzić tylko że do niego dopiero na koniec sierpnia wolne terminy Zobaczę co ten drugi mi powie, bo wiadomo że ten jak coś to się do błędu nie przyzna. -
A co do wakacji, my chyba wyskoczymy na tydzień nad pobliskie jezioro Wolę tydzień z mężem nad jeziorkiem niż 3 dni nad morzem, bo na więcej nas nie stać. Z resztą nad morzem byliśmy 2 lata temu (tam mi się oświadczył)
-
W ogóle ten gin na nfz to zero taktu, kiedyś do mnie mówi że powinnam się kochać na hauhała bo mam tyłozgięcie macicy, a dzisiaj mówi że we wrześniu to się zastukam na śmierć
tak myślę że jeśli komuś potrzebny psychiatra to chyba jemu
my dawno nigdzie nie byliśmy bo budowaliśmy dom i ciągle kasa na coś potrzebna
ale może teraz się uda na te parę dni