Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Sytuacja mi się powtarza z przed pierwszej ciąży.
Najpierw wywoływany okres, później długo długo nic,każdy test negatywny (ost @ 22.11 się zaczęła 7 dni) a test pozytywny dopiero 3.01 14 r się pokazał .
Teraz w dniu @ wyszedł słabo pozytywny, beta 2,0,we wtorek, dzisiaj test o czułuości 10 wyszedł słabo widoczny w ceniu.
Szyjkę mam wysoko zamkniętą w strone kręgosłupa odwróconą i od wczoraj się robi kulkowata i lekko miękka jak ciasto- i strasznie ciasno.. ale co z tego będzie nie wiem już sięnie nastawiam -
Hej dziewczyny! Ja dopiero teraz do Was zagladam bo od 7 jestem tak jakby w pracy i nie bylo czasu. Stoje sobie teraz na mokrym stadionie we Wroclawiu i patrze jak co chwile przechodzi kolo mnie jakis rodzin z dzieckiem. W koncu dzien przedszkolaka to i dzieci duzo.
A ja wczoraj dostalam chyba jakiegos udaru slonecznego bo tak niedobrze mi bylo i glowa mnie bolala przez prawie caly dzien.
Jestescie tu dla mnie takim zbawieniem tu tak nudno jest.. moge przynajmniej poczytac zaleglosci i jakos szybciej ten czas leci. -
dzieciaki mojej siostry w kateringu na stadionie pracują i siostra z przedszkolakiem miała iść
dziewczyny tak piszecie że ktoś musi umrzeć żeby zrobić miejsce dla nowego życia
u nas w rodzinie są dwa puste miejsca do zapełnienia po moim tacie i po babci męża, wierzę że szybko uzupełnimy te braki w stanie osobowym rodziny
ewcia21k lubi tę wiadomość
-
Oj dziewczyny nawet tak nie mowcie z ta smiercia.. az sie przerazilam. U mnie nikt z bliskiej rodziny nie umarl a ja mam w najblizszym czasie nadzieje zrobic sobie Ludzika
A catering z ochroną raczej się nie lubią tzn catering nie lubi ochrony bo juz nie raz byla akcja ze cale pomieszczenia im przeszukiwalismy czy nie wnoszą jakis rac. -
Ja myslalam podobnie, ze ktos umiera zeby zrobic miejsce nowej istocie...i to nie czlowiekowi ale nawet zwierzatku...smialam sie, ze moja kotka ma termin jak ja...i wiecie co? Moja Corcia zmarla w niedziele a a we wtorek albo juz w srode rano okocila sie...obiecalam sobie ze nie pozwole skrzywdzickotkow no i tak tez kotka zabieram do cchlopaka....
Ogolnie straszna burza byla u nas...doslownie jakby jakis tajfun sie zblizal ;/ akurat mylam autko chlopaczkowi bo nudzilo mi sie no i zdarzylam odkurzyc caluskie i umyc od strony kierowcy...autko trzydrzwiowe wiec tyl tez umylam no i bagaznik ale teraz jestem padnieta...poprosilam moja Kruszynke zeby zeslala troszke deszczu bo roslinki maja sucho a i mamusi autka nie chce sie myc ;p no i zaczelo lac zaraz po tym jak weszlam do domku -
Jak moj R wrocil z pracy to pisalam tu poscik do Was no i tak rozmawialismy i powiedzialam co mnie dobija i przez co mi ciezko...wiecie co? Ja chyba naprawde wierze, ze ta moja Krolewna zyje ale nie na tym swiecie i mysl o rodzenstwie dla niej poatawila mnie na nogi...albo....jeszcze nie dotarlo do mnie ze stracilam dzidzie...