Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiem ze po tym co piszecie uwazacie ze jestem silna jednak wczoraj jak chlopak wrocil to powiedzial ze Malenka mialaby juz dwa tygodnie...plakalam....ciagle jak jezdze gdziekolwiek to powtarzam sobie, ze nie tak mialo byc...nie mielismy jezdzic we dwoje...miala byc trojka... nasza prawdziwa rodzinka...za kazdym razem gdzie jestem a gdzie bylam z brzuszkiem to placze albo lapie meeega dola , bo przypominam sobie jak Krolewna kopala zawsze mnie albo ja z nia rozmawialam wlasnie w tych wszystkich miejscach. Narazie odpuscilam i chce dac czas ukochanemu na przemyslenie wszystkich spraw..i mam cicha nadzieje, ze do lipca zmieni zdanie odnosnie rodzenstwa dla Karinki. Ja mam tak silna potrzebe macierzystwa, ze zaczyna to mnie przerastac...zalobe nosze w serduszku...usmiecham sie do bliskich zeby czuli ze skoro ja jestem silna to oni tez musza...i jest z dnia na dzien lepiej...minimalnie a jest lepiej...jednak to uczucie zeby miec te kruszynke przy piersi jest silniejsze z snia na dzien. Gdybym mogla to juz staralabym sie o dzidziusia lecz niestety musze czekac...jeszcze miesiac...caly pieprz...ny miesiac...
-
Dziewczyny co do inteligencji facetów to powiem wam,że jak zaczęłam spotykać się z moim obecnym mężem a to było ponad 12 lat temu,to dopiero ja uświadomiłam ich co do metody ich prania
Teściowa już ponad 18 lat jest we Włoszech i teść był z 2 synami w domu,pranie robili w pralce automatycznej i uwaga hit! Palili w centralnym,żeby pralka prała w ciepłej wodzie!gosia86, Joanna0071, Czarnaa94, Mimi86 lubią tę wiadomość
-
Paulla-jestem taka dumna z Ciebie,ja jak pakowałam rzeczy po Madzi ryczałam jak bóbr!
Co do imienia to od dawna mówiliśmy do Madzi po imieniu,nawet jak nie było jeszcze wiadomo,że to dziewczynka.
Teraz jeśli będę miała córeczkę to Madzia chcę dać na drugie,żeby rodzeństwo pamiętało o siostrze.Iza75 lubi tę wiadomość
-
Aj no i my rowniez wybralismy imiona i choc bardzo chcialabym dac je rowniez siostrzyczce Karinki to jednak byloby to niepowazne chyba eyy a mozna drugiemy dziecku dac takie samo drugie imie, bo Zuzanna jest swiete a z takich tylko to nam sie podobalo...
Ja mojego faceta prosilam kiedys zeby wypraw mi majtuszki i skarpetki jak bylam u swoich rodzicow ale on ma mamusie w domu wiec ani mysli o praniu pomagal mi tylko jak juz brzuszek mi ciazyl za bardzo ale sam jakos nie ma zamiaru robic prania. Denerwuje mnie kiedy tak zamiast samemu robic to leci do mamusi. Ja sie zastanawiam jak bedzie wygladalo wszystko kiedy bedziemy mieszkac w jednym budynku ale oddzieleni bedziemy i lazienki oddziene i tylko kotlownia wspolna. Bede chetnie sprzatala swoje pomieszczenia. Beda moje nooo -
ewcia21k wrote:Paulla-jestem taka dumna z Ciebie,ja jak pakowałam rzeczy po Madzi ryczałam jak bóbr!
Co do imienia to od dawna mówiliśmy do Madzi po imieniu,nawet jak nie było jeszcze wiadomo,że to dziewczynka.
Teraz jeśli będę miała córeczkę to Madzia chcę dać na drugie,żeby rodzeństwo pamiętało o siostrze.
Uwazasz ze dajac drugie imie po siostrze to bedzie mile? Tak sie zastanawiam teraz czy ja chcialaby, tak i czuje ze zle bym sie miala z tym...czulabym ze rodzice wciaz kochaja mocniej te coreczke, ktora nie urodzila sie lecz zabrala cala milosc a ja to taki odludek...to moje odczucie...i wlasnie nawet z tym drugim imieniem takim samym chyba sobie odpuszcze.... -
Nasi znajomi tocząwalkę od 7 miesięcy o imię dla syna. Ona na dniach rodzi i chce żeby był Filip a on Stasiu. Cała rodzina mówi do małego już Stasiu
I ostatnio taki tekst do żony"ty to masz mało do gadania będziesz leżała w szpitalu a ja do urzędu pójdę i zarejestrujęjak mi się podoba" I hoćbyś zmieniłato ja i ta kbęde wołał Stasiu "
Tka wojan Bliźniaki by rozwiązały problem -
Paula tak bardzo Cie rozumiem.....
Moje ciuszki jeszcze SA w komodzie,tak jak je zostawilam...
Nie mam odwagi tego ruszyć i schować!!
Jedynym krokiem jakim zrobilam to przewiozlam wózek od mamy z domu do bratowej.
Bo tam ma wolny pokój i stoi w kartonie!!
Co to był za ból wtedy.......
Oj z tymi naszymi facetami....czytam i sie podsmiechuje....mam wrażenie ze piszecie o moim szanowanym mezulku???
Jednak faceci nadają na podobnych płytach,!!
Ciacho zrobilam:-) Obiadek tez gotowy,a więc laby do przyjazdu moich facetów:-)gosia86 lubi tę wiadomość
-
moja koleżanka z pracy ma dwie córki i nazałam je dla przykładu starszą XY a młodzszą YX i też nikt nie robił jej problemu, innej znajomej mąż nadawał synom na drugie imie swoje imię więc mają trzech synów i każdy na drugie imię ma imię po ojcu
Lelitka co upiekłaś??
mi się chce jabłecznika na kruchym cieście, choć piekłam w zeszłym tygodniu, ale poprosiłam bratową o przepis bo u niej jadłam pyszne kruche ciacho później mam mi wysłać -
Ja również nie widzę problemu w tych imionach.
A to czy jedno będzie się czuło odrzucone przez pierwsze to zależy tylko od rodziców.
Moja daleka kuzynka urodziła syna Olka, mały cudowny, miał 15 miesięcy jak zachorował i nagleumarł- zwykłeprzeziębienie.
Jego mama wpadła w depresję, po pogrzebie codziennie leżała na grobowcu po kilkanaście godzin.
Mąż ją zamknął w zakładzie bo się o nią martwił.
Spędziła tam rok.
Po 3 latach od śmierci Olka ur syna. Mały był podobny do Olka a ona sobei ubzdurała że on zabrał życie Olkowi żeby przyjść.
Nie w drugą stronę ...
Przez 3 lata traktowała gp jak śmiecia- mąż poraz kolejny ją zamknął i teraz są szczęśliwym małżeństwem z małym który już ma 9 lat
Ale tak jak mówię dużó zależy od naszej psychiki. -
Dokładnie,wszystko jest indywidualne,babcia,która ze mną mieszka ma imię po siostrze która zmarła ok 3 lata przed jej narodzinami i nikt nigdy z tego żadnego problemu nie robił.
-
Ja ostatnio robiłam sesję ciążową takiej dziewczynie i ona mi mówi ze starała sie 3 lata o dziecko. I dziadek bardzo chciał zeby miałabo to pierwszy prawnuk.
Nagle dziadek umarł,a miesiąc po pogrzebie okazało się że jest w 4 tyg ciąży. Babcia od razu do neij mówi" dziadek zrobił miejsce nowemu człowiekowi, bo trzeba umrzeć zeby dać nowe zycie"
Ona sięobraziłaale czy w tym nie ma racji. zamiast się cieszyć i wziąść to jako cud, dar to ona focha.
Prze z3 lata nic- nagle dzidek umiera a ona w 30 dni po śmierci 4 tydz ciąży ...Psychika jest każdego różna. -
My byliśmy 28 kwietnia na pogrzebie dziadziusia mojego męża i w ten dzień siostra męża urodziła Kubusia.musi coś w tym być,nawet babcia mówiła,że dziadziuś miejsce na ziemi zwolnił.
-
Ja jak straciłam Madzię,to miałam pretensje do Boga,że zabrał mi dziecko,na które tak długo czekałam,a nie kogoś innego,miałam na myśli babcie,jedna jest tak schorowana,że już nie kontaktuje,po 4 udarach,itd,żyje tylko dlatego,że serce ma zdrowe,druga jest sparaliżowana,obie kawał życia mają za sobą i swoje przeszły,a dziecko,które nawet nie zaczerpnęło powietrza nam zabrał.
teraz mi przeszło. -
Mi się wydaje że musimy walczyć - uda sięjak sie z tym pogodzimy.
Ja odstawiłam CLO bo się źle czułam. tearz czekamna test ale jak mnie oszukał faktycznie to zaczynam kurację z castagnusem moze się uda.