Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Malinka32 wrote:dla mnie to najpiekniejszy zapach na swiecie... zapach noworodka w domu...
ewcia21k, Malinka32, Iza75, Marlena lubią tę wiadomość
Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
Iza75 wrote:Podoba mi sie "Szczesliwe Aniołkowe Mamy"
Iza75, gosia86 lubią tę wiadomość
-
cześć,
27 maja, 6tc dołączyłam do grona Aniołkowych Mam [*]
szybko przyszło i szybko poszło, ale strata jest ogromna,
pozwole sobie przedstawić Wam tutaj całą historię mojego dzidzia:
test pozytywny 16 maja
od 17 maja bardzo niewielkiem plamienie, od 19 juz większe plus krwawienia
19 maja beta hcg 270 w USG nie było wiele widać prucz endometrium, gin.wysunął podejrzenie przegrody częściowej macicy(nigdy wcześniej nie uwidocznionej w USG przezpochwowym)...od tego czasu: szok, strach, załamka...a po kolejnych badaniach co raz gorzej...dalej:
21 maja beta 178, 22 maja w USG dalej nic, krwi więcej, gin stwierdziła, ze poronienie i ze do 10 dni powinno się rozwiązać, 23 maja beta 220, 26 maja, dzien matki o zgrozo! w USG podejrzenie ciąży pozamacicznej w prawych przydatkach i szpital!!! a beta 280...w sumie miałam USG robione prze 4 ginekologów...brak rozwoju ciązy prawidłowej, aby potwierdzić pozamaciczną zlecono łyżeczkowanie i na szczęście, w nieszczęściu beta po nim spadła w nie całą dobę po zabiegu do 88, z jednej strony jest ból po stracie, jest też jednak radość, ze nie potwierdziło się to najgorsze podejrzenie...no i tym większa nadzieja, ze następnym razem się uda )) troche też mam wyrzutów sumienia...jednak ta beta szła raz w górę raz w dół, tliła się, to znaczy że zabieg jakby dobił ten zarodek, dobrze wiem że nie miał szans, ale jednak...beta nie spadała i też mam taki dyskomfort..wczoraj (pierwsza doba po zabiegu) wypadł ze mnie fragmet tkanek...nie wiem czy to była po prostu śluzówka ze skrzepami, czy może jednak mimo zabiegu schował się tam Aniołek, ale to też było straszne, pożegnałam do po swojemu...reszta, z zabiegu poszła do histpat...myslę, że nie mam potrzeby urządać pogrzebu, wczoraj zrobiliśmy takie symboliczne pożegnanie, tego co ze mnie wyszło, było to troche dziwne, ale czułam, że tak właśnie powinnam zrobić....mam nadzieję, że to wystarczy, modliłam się o dzieciątko i dalej bede, chciałabym żeby już było tylko lepiej, z moimi myślami i ciałem...ale jednak pozostaje te kilka wątpliwości... postanowiłam napisać i to tak szczegółowo, bo wiem, ze zrozumiecie... mam nadzieję że wszystkim Wam się szybko i szczęśliwie uda, cieszą wpisy osób którym już rosną brzuszki :DD bardzo podobało mi się w którymś wątku stwierdzenie, że te dzieci nie umierają, tylko zmieniają datę narodzin, zatem staram się być dobrej myśli...pozdrawiamAniołek [*] 27.V.2014 6tc.
-
Ja też nie znam a już bardzo bym chciała..
Ewcia było by 2 razy tyle stron bo jak szczęśliwe to by było "a moja dzidzi dzisiaj ma pierwszy ząbek" Albo" moja zaczyna siadać"
" moja pierwszy kroczek "itd.
Byśmy się tu wymieniały doświadczeniami, i cieszyły się- a o dobrych rzeczach dużo się piszę,mówi i to forum by było zapełnione szczęśliwymi aniołkowymi mamai - chawlącymi się że walczyłyśmy do końca. Mimo łez, upadków i bólu.Malinka32, ewcia21k, gosia86 lubią tę wiadomość
-
Iza75 wrote:Cudownie, że możemy sie tu dzielic takimi dobrymi wiadomosciami...ze potrafimy sie tym cieszyc...że ból powoli mija
ewcia21k, Iza75 lubią tę wiadomość
9.01.2014 11tc
15.05.2014 10tc
Mam 5 dzieci
3 przy sobie
2 w niebie...