Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
I za wszystkie starajace sie rowniez zeby Wam sie udalo, spelnilo... zeby nie bylo placzu, zalu i trosk a jak najwiecej usmiechu i radosci... tego Wam wszystkim zycze kochane... aby sie udalo i spelnilo
Miru, gosia86, eM, Magic, ewcia21k lubią tę wiadomość
9.01.2014 11tc
15.05.2014 10tc
Mam 5 dzieci
3 przy sobie
2 w niebie... -
Malinka i Lelitka dziękuję, jakoś czuję się lepiej wiedząc, że ktoś za mnie trzyma kciuki ja za Was trzymam cały czas chciałabym, aby każdej z osobna się udało :)dziś dzień dziecka... możemy wysłać nasze modlitwy i prośby do naszych maleństw dzisiejsze życzenia się spełniają!
Malinka32, Holly go, gosia86 lubią tę wiadomość
Lilianka 1.05.2015
Oliwierek 17.08 2016
Kornel 23.06.2018 -
nick nieaktualny
-
Magic, ja też mocno kibicuję.
Oby się spełniło!Magic lubi tę wiadomość
-
Dziewczęta, mam pytania, czy po poronieniu przytrafiły się wam problemy skórne? Ja mam potworny wysyp pryszczy na plecach. Bolące i nie do opanowania.
A dodatkowo w tym cyklu nie będę się niestety starać, bo dopadło nas oboje przeziębienie i nie chcę specjalnie ryzykować -
Nie ryzykuj Holly, ja w 4 ciazy jak bylam synio przyniosl ze szkoly zaraze... katar, kaszel bylam 8 tygodniu.... w 11 mialam zabieg... przeziebienie moze uszkodzic bardzo wrazliwy zarodek...9.01.2014 11tc
15.05.2014 10tc
Mam 5 dzieci
3 przy sobie
2 w niebie... -
Ja kiedyś miewałam takie problemy, ale doprowadziłam wszystko do porządku. Przed ciążą było ok. W ciąży lepiej nawet niż zwykle, a teraz jakaś masakra. Może to kwestia hormonów, które wariują jeszcze odrobinę, Zastanawiam się jak długo to może potrwać. Jakoś jeszcze żaden dermatolog mi nigdy w tej kwestii nie pomógł, więc jestem sceptyczna, co do wizyty u takowego. Poza tym chciałabym uniknąć antybiotyków i faszerowania się farmaceutykami.
-
Malinka32 wrote:Nie ryzykuj Holly, ja w 4 ciazy jak bylam synio przyniosl ze szkoly zaraze... katar, kaszel bylam 8 tygodniu.... w 11 mialam zabieg... przeziebienie moze uszkodzic bardzo wrazliwy zarodek...
Malinka32, MartaAlvi, gosia86 lubią tę wiadomość
-
kasika8303 wrote:Dziewczyny tulę każdą z osobna, ten dzień jest dla nas bardzo ciężki Byłam na cmentarzu i jak paliłam świeczuszkę dla mojego kropeczka to powiedziałam, aby tam się opiekował wszystkimi maleństwami moich koleżanek z forum Jestem pewna, że dziś u góry zjedli obiadek i już z okazji też ICH DNIA szamią torta.
Dziś dzień dziecka a ja mam owulację (test wyszedł z wyraźną krechą, tempka spadła), naszła mnie dziewczyny myśl, że może kropeczek zadziała aby mama z tatą mogli mieć maleństwo. Może to głupie, ale poprosiłam kropka o to. Jak jest w stanie to niech zrobi tak aby były za 2 tyg. 2 kreseczki. Powiedziałam mu też, żeby nie był zły, że on zawsze będzie naszym pierwszym dzieckiem, ale niech tam zadziała aby miał brata lub siostrę ale tu na ziemi. Mężowi nie mówię, bo on i tak nie skuma. Powiedziałam tylko, zobacz owulka wyszła w dzień dziecka- może jakiś znak. Ale nic nie powiedział.
Trzymajcie się w ten dla nas okropny dzień! Przytulam i buziaki!!!
Popłakałam się jak dziecko Masz rację nasze maluszki świętują "tam na górze" a my tu płaczemy... co to ma być?
Ja od 3 dni cały czas na wszystko płaczę...chyba mi nerwy puszczają, zbliża się owulacja, jestem sama w domu bo mąż w delegacji i jeszcze boję się że znó się nie uda - tzn że zajdę w ciążę i znów poronię Jutro idę pobrać krew na TSH i FT zobaczymy co wyjdzie. Strasznie się boję że coś będzie nie tak....
-
Ewelcia, ja dziś po cmentarzu nie mogę dojść do siebie nie wiem czy w owulkę tak hormony działają czy ten dzień nie da się znieść inaczej?W życiu nie płakałam tyle co dziś I też czuję, że nie długo się uda a mega, mega się boję 2 raz nie dam rady tego znosić
Co do maluszków naszych, na bank widzą z góry, że mamy tu kontakt i razem się trzymają. Ja tam w to wierzę!
-
Holly ja po poronieniu też miałąm wysyp. Strasznie. Nigdy nie miałam ani jednego pryszcza. A tu całe plecy, na twarzy-fakt nie jakieś duze ale sporo ich było.
Nogi i pośladki też. Moja gin powiedziała że może przez hormony- które wracają do normy...Po 2 miesiącach wróciło wszystko do normy.