Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPauLLa wrote:Martitka...a jeszcze mam pytanie do Ciebie czy mialas problemy z pokarmem? Gin dal mi tabletki i bralam je to jakos znikal a teraz jakby znowu sie pojawial. Ale moze tylko mi sie wydaje...trzy tygodnie minely od porodu....
Mi pokarm nie zdążył najsc... brałam bromergon 4 tygodnie po pol tabletki rano i wieczorem. .. ale za każdym razem mam badane piersi bo pokarm może wrócić -
Ja za poltorej tyg bede u gin to spytam co i jak bo niestety chyba wrocil u mnie...mialam nawal w drugiej dobie i trzy dni mialam piersi jak kamienie...teraz juz nie bola wcale ale wtedy plakalam czasem pocichu w ukryciu, o moj R juz mial dosc moich lez...
Ogolnie dzisiejszy dzien jest tak ponury ze najchetniej schowalabym s pod koldra i spala...ale ja spac w dzien nie umialam nigdy i w ciazy zamiast spac chodzilam jak zombi a i tak nie zasnelam -
nick nieaktualny
-
Martita i gosia o ile się nie mylę jesteście rocznik 86, jak moja siostra. Tyle, że ona o ciąży nie myśli...na razie. Ja jestem dwa lata młodsza...marne to pocieszenie.. tym bardziej, że mam dookoła koleżnaki, młodsze ode mnie bądź w moim wieku, które juz mają dzieci....mojej przyjaciółce to łatwo przyszło...zaszła donosiła urodziła, a facet ją lał do 9tego msca! po urodzeniu dziecka też z resztą, ale po pół roku odeszła od niego... teraz, patrząc na to myslę "Boże czemu mnie mąż nie napierd****a... wtedy mieliysmy gromadkę dzieci!" albo jak patrzę na nastolatki z dziećmi i widzę ich niechęć do nich i pogardę, to mam ochotę je udusić! oczywiście nie wrzucam wszystkich do jednego wora... są młode matki które bardzo kochają swoje dzieci... mnie czasami w taka pogodę jak dziś dopada dół, że gdyby wpadka z naszych pierwszych wakacji się udała to nasze dziecko w tym roku miałoby 7 lat.... ale nie lepiej było czekać, aż nadejdzie idealny moment(patrz schemat ->związek ->dobrze płatna i stała praca ->zaręczyny->ślub->dom lub m4->DZIECKO)... a teraz mam taki żal do samej siebie....że najlepszy czas przeszedł mi koło nosa... przepraszam... mam nadzieję, że żadnej nie urażę swoim nostalgicznym mysleniem...
gosia86 lubi tę wiadomość
Lilianka 1.05.2015
Oliwierek 17.08 2016
Kornel 23.06.2018 -
Martita-ja też miałam pretensje do swojej gin,po porodzie już do niej nie wróciłam,teraz mam wspaniałą gin i ona właśnie uświadomiła miże nie warto się sądzić i wydawać kasę na adwokatów itd,lepiej tą kase wydać na badania i dla dobra następnego bąbelka
Magic-ja syna urodziłam w wieku 17 lat-dziś ma już 10 lat i nie wyobrażam sobie życia bez niego
U mnie było najpierw dziecko bo inaczej rodzice by mi nie pozwolili wyjść za mąż (mąż jest o 6 lat starszy i dlatego)
czyli tak:grudzień 2003-zaręczyny,czerwiec-ślub,wrzesień-dziecko
Teraz mam wszystko wspaniałego męża (i wszyscy wokół to widzą),działkę,dom,auto i co? tylko 2 dzieciątka nam brakuje.Magic lubi tę wiadomość
-
Martita86 wrote:A u ciebie kochana co było powodem odejścia twojego aniolka
Nie wiadomo....poprostu udusila sie....niby po urodzeniu jak kojarze jeszcze to ordynatorka mowila ze pepowina okrecona i to dziwnie...jak przepaska...pod ramieniem i przez szyjke...ze niby dluga pepowina...z sekcji Malutkiej nic nie wyszlo...byla zdrowiutka...niedzielny poranek byl ostatnim gdy czulam jej ruchy...pluje sobie w twarz bo tamtego dnia wyzywalam ze znowu mam zgage...taka zla bylam na wszystkich...i na Malutka takze...mam zal do siebie.... -
Moja mama w zlosci w pierwszym momencie chciala pozwac te ordynatorke, bo tydzien przed nasza tragedia bylam w szpitalu, bo czulam slabiej ruchy ale oczywiscie kazdy gin mowi, ze na koniec dziecko ma mniej miejsca i tak sie dzieje...ale nie z dnia na dzien! Bylam wsciekla na te babe, bo po co ja przyjechalam...nigdy tego dnia nie zapomne...i czasem ta mysl, ze cesarka przy tamtym pobycie w szpitalu uratowalaby moja Coreczke...
-
Czesc dziewczyny
Ale wy macie tempo! Ja przez moj wyjazd skonczylam czytac na 205 stronie i jestem przerazona moimi zaleglosciami
Dzis w nocy pewnie bede nadrabiac
Ja juz wracam do domu, mam jeszcze jakies 3h jazdy autem.
Miru jak tam wizyta u gin? -
Wiecie ja dzisiaj po rozmowie z tym inżynierem w pracy nabrałam trochę sił psychicznych i wiem że się uda!
Magic ze mną do klasy chodzila dziewczyna no raczej nie urodziwa i gruba ważyła w liceum ponad 100 kg zaraz po szkole znalazła jakiegoś faceta, wzieli slub zrobił jej dziecko, mieszkali z jej rodzicami, ale że nie mieli pracy to on wyjechał do Anglii ona zostala bez kasy to rodzice wyrzucili ją z domu, mieszkala w domu samotnej matki, on wrocil zrobil jej drugie dziecko, znów wyjechal ona dalej w tym przytułku, później zrobił jej jeszcze 3 i zostawił
nie zazdroszczę jej
jak dzisiaj w pracy głupio się pytali co ja tam robię to powiedziałam że karieręewcia21k, Magic, Iza75 lubią tę wiadomość
-
Paulla nie obwiniaj siebie-Ty zrobiłaś wszystko co tylko było można dla malej!
Ja też miałam taki czas,że myślałam,że to moja wina,gdybyśmy miały wszystkie na to wpływ wszystkie nasze dzieciaczki byłyby z nami
Co do pokarmu to też brałam bromergon.I obkładałam liśćmi z kapusty jak bardzo bolało,mi przez 2 tyg leciało,ale miałam doradce laktacyjnego pod ręką-wspaniałą kobietę i dziki jej radom jakoś to zniosłam. -
PauLLa wrote:Moja mama w zlosci w pierwszym momencie chciala pozwac te ordynatorke, bo tydzien przed nasza tragedia bylam w szpitalu, bo czulam slabiej ruchy ale oczywiscie kazdy gin mowi, ze na koniec dziecko ma mniej miejsca i tak sie dzieje...ale nie z dnia na dzien! Bylam wsciekla na te babe, bo po co ja przyjechalam...nigdy tego dnia nie zapomne...i czasem ta mysl, ze cesarka przy tamtym pobycie w szpitalu uratowalaby moja Coreczke...
Gdyby ją wtedy wyjęli dziś byłaby tutaj z nami. -
przepraszam...nie chciałam nikogo urazić... poprostu takie mam otoczenie i spostrzeżenia...a wiecie co? jak wariatka tak z ciekawości weszłam na stronkę, gdzie wg danych wprowadzonych ustala sie termin porodu... i wiecie co??? jakbym teraz była już w ciąży to przewidywany termin porodu był by na 14 lutego..... to był by taki zbieg okolicznosci bo moja mam urodziła się 14 lutego! popłakałam się a jak uda się w następnym to w marcu... między moimi urodzinami a mojego taty... ależ mam wahania nastrojów to musi być to!
gosia86, ewcia21k, Iza75, Ewelcia lubią tę wiadomość
Lilianka 1.05.2015
Oliwierek 17.08 2016
Kornel 23.06.2018 -
Magic trzymam mocno za Ciebie kciuki :* i zazdroszczę pozytywnie bo też już chcę
a zmieniłam termin urlopu z lipca na wrzesień bo się nasiedziałam teraz w domu
a tak myślę żeby we wrześniu pojechać do Krakowa i może już będę wtedy w ciąży
ach marzenia;)Magic, ewcia21k lubią tę wiadomość
-
Coz...co racja to racja....ale wiadomo lekarze zawsze najmadrzejsi....ehhh
No ja doradcy zadnego nie mam i tez te tabletki bralam...ja od 6msc mialam siare i pokarmu duzo...ale problemow nie mam zadnych poza tym ze ciagle ten pokarm jest
Gosia straszna historia..szkoda dziewczyny...u mnie nauczycielka w technikum byla bardzo gruba...stojac przodem metr moze miala szerokosci w biodrach i uwierzcie, ze odeszla nagle a potem okazalo sie ze przez ciaze...druga nauczycielka zawsze byla wredna i gdy okazalo sie ze jest w ciazy to uczniowe chcieli jej pomagac przy noszeniu rzeczy, a zawsze nosila wielkie torby z ksiazkami i papierami to babol wyzywal dlaczego traktuja ja jak ulomna... i potem komplikacje na koniec ciazy i problemy przy porodzie, pozniej dzidzia chora ale wszystko minelo i ma drugiego zdriwego synka -
Magic ja gdybym te dwa tygodnie dozwolone przenosila to na dzien matki mialabym prezent i jak czasami o tym myslalam to mowilam do Coreczki, ze ja moge poczekac...chce sie otrzasnac z tej zaloby...ja jestem za slaba psychicznie
Ewcia i powiedz dlaczego tak sie stalo? U Ciebie ciaza nie byla donoszona a u mnie juz dawno....