Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
gosia86 wrote:Ewcia kolega mi dzisiaj powiedział że jak starali się o 2 dziecko to żona się uparła że tylko w tym cyklu może zajść w ciążę i mieć córkę (on nie wnikał dlaczego bo i tak by nie zrozumiał) to mówił że czół się wtedy jak dawca nasienia zero przyjemności z seksu, ale zaszła wtedy w ciążę i mają tą córkę
gosia86 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny nie mamy na to wpływu,ważne żebyśmy z naszej strony zrobiły wszystko co w naszej mocy! My możemy się bardzo starać a los zdecyduje za nas jak skończy się ta nierówna walka.
gosia86 lubi tę wiadomość
-
byłam u mamy i powiedziała mi że da mi na jedno badanie na przeciwciała antyfosfolipidowe 72 zł a drugie muszę sobie sama zafundować ale jakby nie było to zawsze mniej
moje plamienie trwa nadal już 7 dzień tyle że trochę mniej, więc może to jednak u mnie taka słaba @?? zobaczymy co się będzie dalej działoewcia21k lubi tę wiadomość
-
Malinka32 wrote:Holly chyba Ty dlugo po poronieniu @ nie mialas?
-
gosia86 wrote:byłam u mamy i powiedziała mi że da mi na jedno badanie na przeciwciała antyfosfolipidowe 72 zł a drugie muszę sobie sama zafundować ale jakby nie było to zawsze mniej
moje plamienie trwa nadal już 7 dzień tyle że trochę mniej, więc może to jednak u mnie taka słaba @?? zobaczymy co się będzie dalej działo -
Czarnaa94 wrote:PauLLa ja też gówniara jestem I nie raz zostałam zbesztana przez to na forum, ale szczerze to mi to zwisa i powiewa, bo to były osoby które oceniały mnie na podstawie roku urodzenia w moim nicku, który wcale nie świadczy o tym co mam w głowie.
Co do względów finansowych, my ciągniemy od 10 do 10, ale jak zaszłam w ciąże okazało się że rodzice chcą nam pomóc i damy radę. Zmieniliśmy z tego względu mieszkanie na tańsze no ale niestety stało się jak się stało. Zobaczymy jak nam będzie się teraz żyło bo mniejsze rachunki będziemy mieli i może podejmiemy decyzję o staraniach, mam taką nadzieję Ale to dopiero jak wrócę z Niemiec. Może nasze dziecko nie miałoby wszystkiego czego by zapragnęło, ale wcale nie na tym polega wychowanie dziecka. Wiadomo, trzeba mieć pieniążki na podstawowe potrzeby, ale najważniejsza jest więź zarówno między rodzicami jak i pomiędzy nimi a dzieckiem. W moim domu finansowo bywało na prawdę ciężko. Ale ja nie mam o to żalu do rodziców, przynajmniej przez całe dzieciństwo patrzyłam na dwoje ludzi którzy się bardzo kochają i pomimo że było ciężko- dawali radę. Dzięki temu wiem że pieniądze to nie wszystko.
Czarna święte słowaCzarnaa94 lubi tę wiadomość
-
A co do losu,opiszę Wam historię mojej babci (mamy mojej mamy)
Babcia w sumie miała 10 dzieci,niestety teraz zostało jej tylko 4 córki. W pierwszej chłopięcej bliźniaczej ciąży 1 urodził się żywy i żył parę minut,drugi urodził się już martwy.W następnej ciąży też bliźniaczej chłopięcej urodziły się zdrowe dzieci,1 chłopca zabił pociąg jak miał ok 5-6lat,drugiego ciężarówka z piachem,następna ciąża przedwczesny poród,chłopczyk nie przeżył,ostatni chłopak dożył 18 roku życia i w pierwszy dzień wiosny się powiesił jak miałam 1,5roczku Oczywiście między nimi były też 4 dziewczynki,do tej pory wszystkie żyją,znam to z opowiadań mojej mamy bo babcia nigdy o tym nie mówiła. -
nick nieaktualnyLiloe ja pierwszą @ po zabiegu miałam własnie praktycznie same plamienie i nic wiecej dopiero druga była obfitsza nie mówiac o 3 @ dlatego myśle,ze spokojnie bierz leki juz teraz nie odstawiaj.
co do wieku to sie nie wypowiadam
co do badań no cóż uważam,ze cześć trzeba zrobić ale nie jesteśmy wstanie zrobic wszystkich,nie dajmy sie zwariować.
Dwa tygodnie temu moja znajoma urodziła synka po 10 latach starań i po poronieniu miała problem z jajowodami a reszta ok ale walczyli porzadnie wiele lat nie zrezygnowali dziewczyna w moim wieku jest
Miru mama wielką nadzieje,ze wszystko jest dobrze
ewcia21k lubi tę wiadomość
-
Holly go wrote:Gosiu, ja zrobiłam wszystkie badania związane z krzepnięciem krwi i mutacje genów i wszystko wyszło ok. Ale gin mnie nastraszył, więc nie chciałam ryzykować. Potem konsultowałam się jeszcze z kardiologiem i dr powiedziała mi, że nie wypominając mi mojego wieku, jeśli miałabym problemy z krzepliwością,to wyszłyby już do tego czasu w takim lub innym schorzeniu. Mówiła tylko, że V Leiden jest ważny, bo on akurat ujawnia się często właśnie w ciąży dopiero. Ale ja Gosiu mam 10 więcej na karku niż ty
Holly Go to myslisz żeby nie robić tych badań?jesli giny nic mi o nich nie mówią? -
Byłam dzis na wizycie u ciotki dentystki i niestety nie obyło sie bez rozmowy o straconej ciąży. Asystentka tez pocieszala...ale udało mi sie nie płakac.
Tylko jak już miałam robione zeby (dwie jedynki górne) i bolało to tak sobie myslalam ech co to za ból...znam gorsze -
Ewcia straszne....ale babcia dala rade....pomimo tylu strat nie poddala sie...i urodzila martwego synka i tego ktory zyl pare chwil...ja wiem, ze gdyby Karinka odeszla w moich ramionach czy tez w trakcie porodu napewno gorzej znosilabym to ale jakos pozbieralabym sie...tak ciezko jest w zyciu....kazdy predzej czy pozniej cierpi....tylko te Aniolki ktore nigdy nie poznaly tego swiata, zyja szczesliwe i czekaja na mamusie...
ewcia21k lubi tę wiadomość