Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
no ja tez nie wierze w tych energoterapeutów chociaż...hmm uważam że osoby bardzo wpływowe podatne itp ( to nic złego) mogły by z tego skorzystać, ja jestem za ściły umysł żeby się w to bawić, co nie znaczy że w to nie wierze i że moze kiedys to bedzie moja oststnia deska ratunku. Ale wiem że raczej nie byłabym dobrym materiałem np na hipnoze. Choć wiele dziewczyn po prostu tak w to wierzy że nie tyle co im pomaga ten tearpeuta tylko właśnie ta wiara. Wiara w to że terapia pomogła i się udało:) moja tesciowa wierzy w takie bajki ciagle coś czyta n ten temat i nawet mi powiedziała ze chodząc na grób dzieci nienarodzonych moja podświadomość sprawia że dzieje sie tak że- co już w ogole uwazam za taką bzzzzddddduuuurrreee!!! że wybuchłam!
ps. tesciowa jest mega nowoczesna i kochana ale w tej kwesti raczej nie znajdziemy wspolnego jezyka, dla mnie 2+2 to 4 i koniec!lala86 -
Byłam na ostatnim badaniu bety - ten jeden raz niech będzie już ujemna...
Mogłabym tylko już przestać plamić
Ja też nie wierzę w energoterapeutów i te wszystkie cuda wianki. Więcej - w psychoterapię też mi ciężko uwierzyć, a wiele osób mówi, że mogłoby mi to pomóc. Tylko jak tu iść do terapeuty jak mam poczucie, że pójdę, zapłacę a te ktoś będzie mnie musiał najpierw długo przekonywać, że w ogóle jest w stanie mi pomócAnoolka lubi tę wiadomość
grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
nick nieaktualnylaka86 wrote:no ja tez nie wierze w tych energoterapeutów chociaż...hmm uważam że osoby bardzo wpływowe podatne itp ( to nic złego) mogły by z tego skorzystać, ja jestem za ściły umysł żeby się w to bawić, co nie znaczy że w to nie wierze i że moze kiedys to bedzie moja oststnia deska ratunku. Ale wiem że raczej nie byłabym dobrym materiałem np na hipnoze. Choć wiele dziewczyn po prostu tak w to wierzy że nie tyle co im pomaga ten tearpeuta tylko właśnie ta wiara. Wiara w to że terapia pomogła i się udało:)
Jedno i drugie może być pomocne jeśli jest dobry "fachowiec" bo przez godzinkę nie myślimy o kropeczku tylko się relaksujemy i ładujemy baterie do dalszego działania. Fakt że nie wierzę w energoterapeutów ale jakby nie było można się zrelaksować A tutaj daję link do hipnozy której słucham jak już mam wszystkiego dosyć i nie mam na nic siły
http://www.autohipnoza.pl/nagrania/36-nagrania-free/51-wodospad -
nick nieaktualnyvincaminor wrote:Ja też nie wierzę w energoterapeutów i te wszystkie cuda wianki. Więcej - w psychoterapię też mi ciężko uwierzyć, a wiele osób mówi, że mogłoby mi to pomóc. Tylko jak tu iść do terapeuty jak mam poczucie, że pójdę, zapłacę a te ktoś będzie mnie musiał najpierw długo przekonywać, że w ogóle jest w stanie mi pomóc
Co do psychoterapii żeby coś dała to trzeba chcieć Jak się nie chce to i najlepszy psychoterapeuta nie pomoże
Ja miałam do czynienia z psychoterapeutą ale u mnie problemem byli rodzice i baaardzo kiepskie dzieciństwo. Nic nie płaciłam Myślę że gdybym nie zdecydowała się na psychoterapię to w tym momencie bym powtarzała wszystkie błędy moich rodziców brrrrrr -
Anoolka wrote:Co do psychoterapii żeby coś dała to trzeba chcieć Jak się nie chce to i najlepszy psychoterapeuta nie pomożegrudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA ja tam wierze chodziłam do takiej babki która sie tym zajmuje twierdziła ze jak nie pogodze sie ze strata to nic z tego nie będzie byłam u niej 3 razy i sie udało nie wiem czy to była blokada czy co ale wierze w to ze poczesci dzięki niej teraz jestem w ciąży
-
nick nieaktualny
-
Wchodzę tu prawie codziennie i czytam co piszecie. Na swój sposób pogodziłam się ze stratą dziecka mimo, że jeszcze każdego dnia o Nim myślę, mówię i przy tym płaczę bo dopiero minęły dwa tygodnie . No a teraz jeszcze zaczynam się martwić badaniami. Niestety nie mieszkam w Polsce a tu podejście lekarzy jest zupełnie inne. Ja usłyszałam, że to jest normalne, że tak się dzieje i nawet nie zostałam dobrze zbadana.
-
zielarka wrote:Na plamienie po poronieniu bardzo pomógł mi Castagnus.
No nic, pozostaje mi poczekać na wynik bety i jak nie uspokoi się to zadzwonię do mojego lekarza. Chyba z dwojga złego lepiej, że to nie plamienia z żywą krwiągrudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
nick nieaktualnyKurde ja to nawet nie tyle ze plamie a mam slabe krwawienie. Krew jest oczywiscie zywa i taka mocno czerwona. Nie mialam łyżeczkowania, organizm sam sie zaczal oczyszczac po odstawieniu luteiny, ale trwa to juz bardzo długo w normalnym cyklu byloby juz po wszystkim a tu konca nie widać leci ciurkiem od niedzieli...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny