Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnydobrze Gosia że jest poruszony znów temat określania płci - jeśli chodzi o urlop macierzyński to prawo mówi ze mamy na niego czas przez około tydzień od urodznia martwego dziecka - jeśli badania trwają dłużej należy iść po zwolnienie lekarskie od ginekologa póżniej po załątwieniu wszystkich dokumentów macierzyński urlop przedkłada się na zwolnienie.. Nie wolno przerywać nieobecności żeby można było skorzystać z urlopu, musi być zachowana ciągłość zwolnienia do dnia przedłożenia urlopu macierzyńskiego....
gosia86 lubi tę wiadomość
-
Ja przed samym łyżeczkowaniem przejrzałam setki stron www na temat poronień. Idąc na zabieg wiedziałam, że przysługuje mi prawo do 8-tygodniowego urlopu macierzyńskiego. Czekając na przyjście anestezjologa rozmawiałam na ten temat z moją ginekolog. Podpisywałam zgodę na to, żeby dzieciaczki trafiły na badanie histopatologiczne. Mogłam podpisać zgodę, że chcę je pochować.
Co do urlopu macierzyńskiego - byłam w takiej traumie, że po konsultacji z ginekologiem zdecydowałam, ze zamiast urlopu dostanę taki sam okres zwolnienia lekarskiego.
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnynie trzeba poronić w szpitalu żeby się cos należało, wystarczy że płód nie poleciał za przeproszeniem do kibla tylko się poroniło do miseczki i wówczas płód należy zalać płynem fizjologicznym z apteki i w ciągu 2 dni wysłac do laboratorium genetycznego. A płód może być w również w formalinie - jeśli poroniło się w szpitalu nic nie stroi na przeszkodzie do określenia płci płodu jeśli był on zachowany inaczej niż w płynach fizjologicznych, wtedy zazwyczaj laboratoria życzą sobie dopłatę w moim przypadku było to 90 zł
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2014, 13:19
-
nick nieaktualnyanka418 wrote:Mi nic nie przysługiwało bo poronilam samoistnie w domu bez żadnych badań etc.
Co do objawów minęły hmmm... niecale 3 tyg od poronienia. Pryszcze, plamienia, wzdęcia, zmiany nastroju towarzyszą mi do dzisiaj
jeśli szpital nie wsytawił ci zaświadczenia na domniemanie płci i nie miałaś możliwości zrobienia badań genetycznych bo fizycznie nie posiadacie tkanek płodu to faktycznie już nic się nie da zrobić.. -
Anastazja widzisz byłaś na tyle silna aby już wtedy walczyć o swoje prawa i żeby się zorientować co Ci przysługuje
ale nie każda z nas ma na tyle siły
dlatego napisałam o tych badaniach a Amy o urlopie dla innych dziewczynAnastazja85 lubi tę wiadomość
-
cześć dziewczynki ,mało się udzielam
bo wróciłam do pracy -z jednej strony nie mam czasu na rozmyślania , z drugiej...nie da się nie myśleć.
Byłam na kontroli u gina. dał zielone światło na starania ,kazał nie czekać.W trakcie będziemy robić badania : skierowanie do poradni genet. i wiele innych. ale starać się kazał od razu ( ze względu na wiek)a ja się boję, kolejnej straty.
-
Gosia86 dobrze, że poruszyłyście ten temat
Na pewno będzie jakaś kobieta, która leżąc w szpitalu trafi na to forum i będzie wiedziała, jakie ma prawa. A to bardzo duża pomoc!gosia86 lubi tę wiadomość
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
To niedobrze... A wybierasz się może na dniach do gina? Z tego co wiem to większość z nas przyjmowała po łyżeczkowaniu antybiotyk. To bardziej tak na wszelki wypadek, ale jakby nie było to był zabieg.
-
nick nieaktualnyeM wrote:Kupiłam sobie takie cudo na pamiątkę moich 2 aniołków
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/45e17de82142.jpg
Super....
Dziekuje za te wszystkie mile słowa...fajnie jest znalezc sie w gronie gdzie ktos wie o czym mowie ..rozumie moje rozdarcie i wewnętrzny krzyk jaki mi towarzyszy ze czasem mysle ogluchne...chodź wolałabym zeby nikogo tu nie bylo...
jestem bardzo wdzięczna tez dziewczyna z Clo które mam nadzieje nie przezyja tego co my za ich wsparcie...jak i koleżankom z którymi mam kontakt smsowy które poznałam na forum ..nigdy Wam nie zapomnę kobitki !!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2014, 01:06
malgo31, Czarnaa94, Zemraa, eM lubią tę wiadomość
-
Witajcie kobitki, ja czekam wlasnie na wyniki badań na obecność tkanek... jak bylam na zabiegu to bylam w 9tc mój mąż dzwonil po stowarzyszeniach, dopytywal się, czytal i zalatwiał wszystko. Wybral taki szpital, w którym mówili mi o moich prawach i przedłozyli mi dokumenty do podpisu... i to by było na tyle bajki.. To co tam przezylam jest dla mnie ogromną trauma.. mam nadzieje ze moje cierpienie i upokorzenie nie pójdzie na marne i wyniki będą ok.. i pochowam swojego skarba: * choć spotyka się raczej z negatywnym odbiorem.. moja wlasna mama, która poroniła powiedziala mi ze gdyby wszystkie tak robily to by zabraklo miejsca na cmentarzu..;( ale tak to jest ze caly czas mój bol jest umniejszany.. jakby nie powinien istnieć...
-
gosia86 wrote:Hej dziewczyny
piszę ponieważ zrobiłam badania genetyczne określające płeć dziecka które straciłam, zanim zdecydowałam się na jakieś laboratorium chwilę szukałam, głównym kryterium była cena, przedział cenowy od 250 do 1000 zl
wybrałam to za 250
trochę straszyli że czeka się na wynik do 6 tygodni, gdzie inne laboratoria robią to w 10 dni
badanie zostało wykonane w ciągu dwóch dni (taka jest data na wydruku badania) a czekanie na odbiór nie cale dwa tygodnie
dodam jeszcze ze badanie zostało wykonane z kostek parafinowych (cześć z was już o nich pewnie słyszała, nie wiem jak to dokładnie wytłumaczyć ale są to male prostokąty chyba parafiny w których zatopiony jest materiał pobrany do badań histoparologicznych w trakcie łyżeczkowania)
moje badanie bylo robione po ponad 3 miesiącach od zabiegu
podobno można je wykonać w każdym momencie
laboratorium jest na tyle w porządku że gdyby się okazało że w materiale z kostek parafinowych jest tylko dna matki, nie ma dna dziecka to zwracają kasę ze względu na brak materiału
gdyby któraś była zainteresowana namiarami to piszcie
mamy prawo wiedzieć kim byloby nasze dziecko, mamy prawo do urlopu macierzynskiego i do odszkodowań z polisy
laboratorium wykonuje też badania genetyczne pod kątem określenia przyczyny poronienia, w tym wypadku koszt chyba 600 zl ale dokładnie nie pamiętam
Witaj Gosiu: ) bardzo będę wdzięczna za namiary; * ja mialam zabieg w ubiegla środę jeszcze krwawie.. to mi codziennie przypomina co się stalo;/ czekam i model się by mój maluszek byl w pobranym materiale.. żebym mogla swojemu cierpieniu nadać sens...Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2014, 07:48
-
Na mnie szkolili się mlodzi lekarze... niestety pamiętam jak każdy macal czy jest ruchoma, czy szyjka rozwarta... czy nie ma guzów.. glowny lekarz tak o tym opowiadal swoim mlodszym kolegom jakbym byla jakims manekinem a nie czlowiekiem na dodatek z peknietym sercem... dodam ze mam tylozgiecie macicy i takie glebokie badanie sprawialo mi okrutny ból.. proszę Boże żeby to wszystko nie poszło na marne...; (
Boje się o mojego maluszka, boje sie ze wpadl do taolety.. (choć wszystko wylawialam.. byly to skrzepy i kladlam na podpaske..) by przy tym badaniu nie spadl na podloge.. bardzo ze mnie lecialo... byl taki malutki...Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2014, 08:02
-
Dziewczyny proszę zerknijcie na mój wykres i proszę poradźcie. W zeszłym cyklu miałam kilka dni plamień przez okresem, ale żadnych innych objawów. Teraz tempka skoczyła, sutki mnie trochę pieką i mam znów to plamienie, ale zaczęło się zdecydowanie szybciej. Oczywiście boli mnie też podbrzusze tzn czuję takie kłucie. Zaczynam się powoli martwić, czy po łyżeczkowaniu i ciąży wszystko mi się nie przestawiło
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2014, 08:40