Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Przykro mi tu witac kolejne mamy.
Ja jak tu dolaczylam poczulam, ze nie jestem sama, ze to nie tylko ja mialam takiego pecha, to pozwolilo mi nie uzalac sie tylko nad swoim lisem, zyciem.
Tu podnosilysmy sie nawzajemn z dolka, razem plakalysmy, przezywalysmy ale tez staralysmy sie , zachodzilysmy w ciaze i mam nadzieje ze razem ja przechodzic bedziemy i cieszyc sie w koncu maluchami.
Nie teraz to za miesiac jednym sie juz udalo - one sa nasza nadzieja,
Marlena nie tylko Maja ma sliczny brzuszek choc poki co nsjwiekszy :p
Ale i Amy i MartaAlvi i Magic je goni, a jeszcze Ewelka a juz niedlugo Czarna zacznie rosnacojjojoj ale brzuchatek sue nazbieralo
magicznie
Marlena, anka418, gagatka lubią tę wiadomość
-
gosia.b wrote:Witajcie Kobietki,
Długo czytałam wpisy na forum, postanowiłam dołączyć również. Tak jak wiele z Was poszłam na wizytę pod koniec 12 tygodnia, zadowolona, że znów zobaczę maluszka. Niestety serduszko przestało bić ok 9 tc. To pierwsza ciąża, więc przez ułamek sekundy nawet nie pomyślałam, że może coś pójść nie tak... tym bardziej, że poronienie kojarzyłam z krwawieniem, którego nie było..
Przykro z powodu Twojej straty. Tak się nie powinno dziać
Pisz tu gdy jesteś smutna i potrzebujesz się wyżalić. To pomaga :* -
hej dziewczyny. ciagle zastanawiam sie dlaczego tak sie dzieje, czy bog istnieje naprawde, czym maluszek zawinal ze odebral mu zycie, co takigo ja zrobilam ze dal i zabrac milosc i szczescie mojego zyciaJajeczko 06,09,2014r 11 t.c. Maleństwo 01,11,2015r 10 t.c
Śpijcie Aniołki [*][*]
-
Dzięki dziewczyny za wsparcie:*
Tak naprawdę to czuję się już dużo lepiej, ale tylko dzięki forum. Czytałam o tym, co sama przeszłam, co sama czułam... To taki dziwne, że się nie znamy a myślimy tak samo.
Po zabiegu w ogóle wszystko straciło sens, wszystkie plany na najbliższe miesiące stały się nieważne... Poza tym uważałam przez chwilę, że jak już raz mi się to przytrafiło to następnym razem będzie tak samo.
Dopiero Wasze wpisy uświadomiły mi, że to jeszcze nie koniec
Co prawda udało mi się zajść w ciążę za pierwszym razem, wręcz w to nie wierzyłam. Oczywiście dzieciątko jak najbardziej planowane i chciane, ale teraz po tym wszystkim chcę dzidziusia 1000 razy mocniej.
Mam nadzieję, że wszystkim nam to będzie dane
-
Przykro tu zaglądać i witać nowe Aniołkowe Mamy.
Bardzo mi przykro, że Was również to spotkało. Mam nadzieję, że forum doda Wam otuchy i siły do walki o lepsze jutro
Bardzo Was proszę o kciuki za naszą jutrzejszą wizytę... Jest ona dla mnie wyjątkowo stresująca, bo 10-12 tydzień jakoś kiepsko mi się kojarzą. Wizyta na 13.15 więc czeka mnie jutro cieżki poranek.
Przytulam Was wszystkie Aniołkowe MamyJesteście super kobietami!
anka418, Marlena, Zemraa lubią tę wiadomość
-
Alvi , gratulacje, na bank tym razem bedzie dobrze , idealnie ! Nie ma innej możliwości ! nie znamy sie i pewnie nigdy nie poznanym ale trzymam kciuki z całych sił !
Mi od zabiegu usunieciach pustych jaj płodowych minęło juz 2 tyg , plamienie ustało , jedynie mocnej żółtawy sluz sie pojawia na wkładce , wiec mam nadzieje za za 2 -3 tyg przyjdzie tez pierwszy okres
9 mam 1 wizytę kontrolna po zabiegu u gin .
Wczoraj odebrałam wynik histo
Material rzfragmentowany o łacznej średnicy 5 cm
Doczesna z martwica . Kosmki o dojrzałości odpowiadającej 1 trymestrowi ciazy . Brak tkanek płodu .
Czyli wyglada Na klasyczne puste jaja plodowe , na szczęście bez zasniadu bo tego sie bałam najbardziej !
wierze ze kolejna ciaza bedzie piękna spokojna prawidłowa i zakończona piękna dziewczynka lub chłopcem !
Kolejne starania ( a w zasadzie pierwsze prawdziwe starania , bo 1 ciaza to klasyczna wpadka stosunku przerywanego) zaczynam w maju / czerwcu chyba ze przytrafi nam sie wcześniej niespodzianka
W końcu wszystkim Nam sie kiedyś musi udać16.09.15 3 puste jaja plodowe [*] [*] [*]
Jeszcze bedzie przepięknie ....!
-
MartaAlvi - trzymam kciuki za jutro!
Gosia.b i magdalena1991 - Przytulam. Bardzo mi przykro z powodu Waszych strat i że też tutaj dołączyłyście... serce się kraje widząc, ile kobiet jest tak ciężko doświadczanych...
Magdalena1991 - ja też byłam zła na Boga i zastanawiałam się, czy w ogóle istnieje, i dlaczego nam to robi.. nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie...Musimy wierzyć, ze nasze dzieciątka są w niebie i są szczęśliwe. I ze my też kiedyś będziemy znowu szczęśliwe, tuląc do serca nasze nowo narodzone dzieci..
Aniołek [*] 5tc - 15/08/2012
Aniołek [*] 9tc - 22/10/2013 (pusty pęcherzyk)
Aniołek Karolek [*] 21tc - 11/09/2014 -
A ja byłam wczoraj u lekarza na kontroli. Minęło już 20 dni od poronienia, krwawienie/plamienie miałam ponad 2 tyg. Na szczęście wszystko pięknie się zagoiło, endometrium jest takie, jak powinno, jajniki podjęły już pracę i w lewym jest pęcherzyk prawie gotowy do pęknięcia!
Byłam w szoku, bo myślałam, ze owulacja wróci po pierwszej @ a tu jednak wcześniej (co zresztą się zdarza często, jak na przykładzie Czarnej94
)
Lekarz powiedział, że możemy starać się od razu. Do domu wracałam w skowronkach, bo chciałabym od razu... Jednak wieczorem mąż mi powiedział, ze on nie jest jeszcze gotowy, że bardzo się boi, że znowu coś będzie nie tak.. Że on tak się cieszył na to dziecko, że sobie wyobrażał itp a teraz ma w głowie tylko te ostatnie miesiące i tygodnie, ten stres, gdy mieliśmy już wyrok, że nasz synek umrze.. I widzi wciąż te szpitalne korytarze, mnie cierpiącą w łóżku szpitalnym i łzy..Wiecie, popłakał się mówiąc mi to wszystko..
A ja myślałam, że on przeżył to wszystko lepiej ode mnie, bo co prawda płakał w szpitalu, ale potem za dużo o tym nie mówił, chodził do pracy jakby nigdy nic, tylko mnie pytał jak się czuję i przytulał i pocieszał... A tu się okazuje, ze faceci przezywają to na swój sposób, chowają może to głębiej w sobie, ale też ich to boli..
Powiedział mi, ze może ja czuję się już lepiej psychicznie, bo musiałam przejść przez wielki ból fizyczny i może to pomogło mi uwolnić się od tego ciężaru psychicznego.. być może. Moze też jest tak, ze my kobiety jesteśmy w stanie znieść więcej? Jesteśmy silniejsze?
Ja nie zapomniałam o moim synku, myślę i modlę się za niego codziennie. Czuję pustkę i popłakuję jeszcze, ale też tak bardzo chciałabym już próbować mieć następne..
Szanuję jednak to, że mój mąż powinien przejść żałobę, tak jak potrafi i jeśli potrzebuje jeszcze czasu, to poczekam.. Też się boję, czy w następnej ciąży wszystko będzie ok, ale będę próbować do skutku!Aniołek [*] 5tc - 15/08/2012
Aniołek [*] 9tc - 22/10/2013 (pusty pęcherzyk)
Aniołek Karolek [*] 21tc - 11/09/2014 -
Mi też jest strasznie smutno jak czytam kolejną historię tak podobną do mojej... moja ciąża też zakończyła się w 12tc a obumarła w 9... z tą różnicą że ja 4dni przed wizytą u lekarza i 2 dni przed świętami zaczęłam plamić... więc szpital, zabieg i cudem wyszłam przed niedzielą wielkanocną.Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
nick nieaktualnyAgnb6 mój mąż też jeszcze nie jest gotowy na dziecko po poronieniu. Boi się ze znowu tak będzie ze znowu będę cierpieć fizycznie ze znowu się nie uda. Doskonale cie rozumiem i wiem co czujesz ale musimy czekać. Nie możemy robić nic na siłę
myślę że kilka tygodni i oswoja się z tą sytuacją. Trzeba z nimi rozmawiać i wszystko tłumaczyć może to coś da
na pewno nie możemy się na nich denerwować nawet jak mamy ochotę
Witajcie nowe aniolkowe mamusie :* 3mam za was kciuki!
Właśnie skończyłam 1@pp i zamierzam dzisiaj zgwalcic męża:p juz nie pamiętam co to seks! Także jak jutro w faktach będą mówić że kobieta zgwałciła faceta tzn ze Anka dorwała męża i go wykończyła :p
agnb6 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
eM, a robiłaś jakieś badania? Moja gin powiedziała wtedy, że albo bakteria albo genetyka...
Mój mąż też przeżył to wszystko, ale widziałam, że bardziej przejmuje się mną. Ustaliliśmy, że zaczniemy się starać jak tylko będzie to możliwe.
Agnb a Tobie gin nie kazał odczekać ok. 3 miesięcy po zabiegu? -
magdalena1991 wrote:hej dziewczyny. ciagle zastanawiam sie dlaczego tak sie dzieje, czy bog istnieje naprawde, czym maluszek zawinal ze odebral mu zycie, co takigo ja zrobilam ze dal i zabrac milosc i szczescie mojego zycia
Wiesz.. nie jestem specem w tych sprawach, sama przeżywałam wielki kryzys wiary w dobroć Boga po stracie Arka.. Ale wydaje mi się że Bóg nie mógłby być tak okrutny by robić nam to specjalnie. Przecież on jest miłością.
Złość na Boga wydaje mi się całkowicie normalna w tej sytuacji, myślę że każda z nas tak miała. Ale człowiek ma wolną wolę.. I myślę że zło które nas spotyka nie jest winą Boga, lecz On na pewno wykorzystuje je by nas czegoś nauczyć. -
Gosiu teraz robię bo poroniłam 2 raz niedawno. Wyniki badań genetycznych będę miała za jakieś 2-3tyg, no i czekam jeszcze na chlamydie.
Badań robiłam sporo i do tej pory wyszła mi dwurożność (która nie była przyczyną) lekki niedobór wit D (hmmm może?) i dodatnie igm i igg różyczki, ale to długa historia i podobno nie zagraża ciąży.
Mogę wam poopowiadać więcej o badaniach, ale myślę że po 1 poronieniu szkoda na nie wszystkie kasy bo nikt wam skierowania na specjalistyczne badania nie da. Moim zdaniem na tym etapie obowiązkowo tarczyca, tsh musi być mniejsze niż 2.5, ewentualne toxo, różyczka i cytomegalia (te 4 badania lekarz powinien wam nawet w ciąży zrobić więc po ciąży też powinien dać) no i w kolejnej ciąży witaminy... bo możliwe że u mnie właśnie witamin zabrakło...
Jeżeli są problemy z tarczycą o których wiecie endokrynolog powinien sprawdzić anty tpo, atg, wit D i wapń.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2014, 13:59
Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
Jesteśmy po
Wszystko jest ok. Dzidziol ma 5,1cm i małe adhd
podskakiwał i machał rączkami i nóżkami jak szalony
Kamień z serca.
anka418, Marlena, gosia.b, Czarnaa94, Kitaja, maja35, Lemurek27, agnb6, Anastazja85 lubią tę wiadomość
-
Ja też wczoraj miałam pierwsza wizytę po zabiegu. Ale światła zielonego nie mamy
, musimy odczekać 3 miesiace mimo iż pod względem ginekologicznym wszystko jak najbardziej jest ok. Macica też ma odpowiedni kształt, nie ma przegrody. Ale za to badania do wykonania.
Mówił że jeżeli bym zaszła teraz w ciaże to nic strasznego by się nie stało, ale uważa że musimy się dobrze przygotować do kolejnej ciaży i wolałby byśmy się wstrzymali choćby do wyników badań. Jeżeli będzie wszystko dobrze to da nam światełko.