Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
okti89- tak, to była samoistna ciąża biochemiczna Od początku, kiedy odkryłam 2kreseczki czułam że jest coś nie tak, dziwnie niepokojąco się czułam a 3 dni wcześniej troche temp mi spadła, myślałam nawet że to jakieś zaburzenia, znowu długi cykl, albo coś na jajniku urosło, za 2 dni beta bardzo mała - to mnie jeszcze bardziej zmartwiło, bóle krzyża się nasilały i głowa mnie bardzo bolała, potem plamienie, duphaston, leżeć, ale czułam że to w dobrą stronę nie idzie, burza myśli ,silny ból, strach, wizyta - nic nie widać w macicy - masakra, a w domu krwawienie, ból krzyża nieprzeciętny, kilka godzin koszmaru - stało się - kruszynka wyleciała - szok, noc nieprzespana, wizyta rano. Lekarz powiedział ze czyściutko - trzeba się cieszyć bo bez zabiegu się obejdzie. W ogóle to był zadowolony dziwnie jakoś, to nic ze nie wyszło pomyślnie ale się udało zaskoczyć w ogóle, coś drgnęło i to na drugi cykl po laparo, po nakłuwaniu jajników i stwierdzonej jednostronnej niedrożności. Ja załamana, po wielu miesiącach starań - coś takiego! a On że to dobrze rokuje na przyszłość, że trzeba się cieszyć tym krokiem na przód, w ogóle to do mnie nie docierało, miałam w głowie mętlik, zastanawiałam się co ja teraz ze sobą zrobie, po co mi to cholerne zwolnienie? Ktoś był i już Go nie ma i co teraz... Teraz, jak zaczęłam duzo na ten temat czytać, więcej wiem i więcej rozumiem, choć gorsze dni, takie jak dziś wcale nie mijają tak łatwo
Tylko w TEN dzień miałam straszny ból, potem już było nawet ok, mimo że jeszcze trochę bolało, bardziej bolała dusza...100 cykl 09.2020 STOP - już nie liczę...
🛑😔 92zOvuFdiend.pl
Niedrożne jajowody? PCOS(2011), niedoczynność tarczycy(2014), hiperinsulinemia(2015), hiperprolaktynemia cz(2015), wysokie LH, znikomy śluz 😐
*08.2018 ... psychoterapia
*1,5 roku z Naprotechnologią
*kilkanaście cykli z Letrozolem
* mąż 2% morfologia, 86 ml/ml koncentracja
*01.2017 - SHSG Lublin - PJ udrożniono, LJ udrożniono na 2/3 długości
*10.2016- laparoskopia -NIEDROŻNOŚĆ OBUSTRONNA 😔PCOS-kauteryzacja jajników
*06.2014-03.2015- 8 cykli z Clostilbergyt
*07.2014- histeroskopia-lewe ujście jajowodu niedrożne, prawe drożne, macica i szyjka ok
*10.2013- laparoskopia- niedrożność PJ, kauteryzacja jajników
*Aniołek [*] 13.01.2014 ♥ 6+3t 😔
*Starania o pierwszą ciąże od 09.2012
"Każdego dnia, dostajemy od życia kamienie, ale to od nas zależy czy zbudujemy z nich mur, czy most."
-
dżona ja też nie miałam okazi cieszyć się tą ciążą czułam że to ciąza bo czułam moment zagnieżdzania juz blade kreski przed @ mialam beta dzień po spodziewannej @ 295,50 także jak na 4 tydz ok.. Błąd że nie nie powtórzyłam bety po 48 h aby sprawdzić przyrost..zrobiłam to po 6 dniach kiedy straszny ból brzucha mialam wtedy beta miala tylko 402.83 szybko do gina a na usg nic;/ tzn coś tam się dzieje w macicy... zalecenie za tydzień wykonac betę
no i zrobiłam ją w 21.01 tylko 1036 ;/ na usg u gina nawet juz nic nie bylo widac wiec wyrok ciąża pozamaciczna i skierowanie do szpitala naszcescie w szpitalu okazalo sie na usg ze pecherzyk który się nie rozwinął jest w macicy ale ciąża obumarła w 5 tyg. pomiedzy badaniem usg a konsultacją ginekologiczną rozpoczęło się krwawienie więc już wszystko jasne... zrobili mi bete na drugi dzień z 1036 spadła do 560 już szczęscie w niesczesciu ze oczyszczam się sama i chyba to szybko pójdzie bo leje się ze mnie krew..Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2014, 16:42
dżona lubi tę wiadomość
-
Motylek tak mi przykro....
ach, wczoraj byłam u znajomych i tam był brat jednego z nich i tak w rozmowie wyszło, że zapytał czy mamy dzieci, a mój mąż odpowiedział, że nie, bo mnie zatkało i nie wiedziałam co powiedzieć (chwilkę to trwało zanim usłyszał odpowiedź)
tak chciałam powiedzieć, że tak mamy ale zaraz uświadomiłam sobie, że nie chcę opowiadać nieznanej osobie o tym, że mamy dziecko, ale....,
i źle mi trochę i czuję się nie w porządku do Bąbelka i myślałam, że będę wiedziała jak reagować w takiej sytuacji a tu kompletne rozjechanie, bo człowiek nie był nie w porządku, pytał bo sam ma córkę w Polsce, którą zostawił z żoną i tęskni, a wszystko bo pracy brak
i takie to właśnie życie jest.......NIESPRAWIEDLIWE
czekamy na Henia
Bąbelek 13.10.2013 (14tc)
Maluszek 19.11.2014 (8tc) -
Bardzo się ciesze że zostanę ciocią ... bardzo kocham moich rodziców,brata i jego żonę... cały czas rozmawiamy tylko o przygotowaniu do porodu itd... ja wiem że oni się cieszą wszyscy że mała się na dniach będzie rodzić ja naprawdę też się cieszę...ale przykro mi jest że nawet nikt się nie zapyta mnie jak ja się czuję tak w ogóle jak sobie radze.... mam wrażenie że wszyscy o tym zapomnieli jak by naszego Aniołka w ogóle nie było jak by w ogóle nigdy nie istniał... Bardzo bym chciała powiedzieć o tym rodzicom o tym co czuję ale nie chce sprawić im też przykrości...
Motylek bardzo mi przykro ;(
Strumyk wiem co czujesz ... też tak zareagowałam parę razy ale teraz już potrafię powiedzieć że tak mamy małego Aniołka Michałka i skacze sobie na chmurkach czuwając nad nami...strumyk lubi tę wiadomość
-
Czarna_88 wrote:... ja wiem że oni się cieszą wszyscy że mała się na dniach będzie rodzić ja naprawdę też się cieszę...ale przykro mi jest że nawet nikt się nie zapyta mnie jak ja się czuję tak w ogóle jak sobie radze.... mam wrażenie że wszyscy o tym zapomnieli jak by naszego Aniołka w ogóle nie było jak by w ogóle nigdy nie istniał... Bardzo bym chciała powiedzieć o tym rodzicom o tym co czuję ale nie chce sprawić im też przykrości...
Jak ja to dobrze znam... męza siostra będzie rodzić za 1,5 miesiąca dziewczynkę, teściowie się cieszą i o niczym innym nie ma rozmów w domu, teraz ma małe problemy, musi więcej leżeć, a ma jeszcze prawie 2 letniego synka, którym pojechała się zając teściowa... a ja mam wrażenie, że zostałam sama... w przenośni i dosłownie, z mężem się widzimy tylko w week od tamtego czasu żadnych pytań o mnie, jak mi jest, jak się z tym czuję, wszyscy temat omijają z daleka, może się boją... wcześniej pytania o dziecko zdarzały się często, bo kiedy wy i kiedy wy ... się zabierzecie do roboty, albo gadanie ze najważniejsze jest nie myśleć o tym, odstresować się i samo pzyjdzie, tak, łatwo mówić szczególnie szwagierce którą ciąża zaskoczyła 2 razy - od kiedy my się staramy zdążyła urodzić, podchować jedno dziecko i zajść w drugą ciążę jeszcze karmiąc pierwsze. W jakiś sposób się też cieszę z jej szczescia, ale mimo wszystko jak ją widzę z brzuszkiem i synkiem trzymanym za ręke, to aż mnie w srodku rozździera...
Jutro jedziemy do moich rodziców, aż się boję... moi bracia nie wiedzą, nie wiem czego się spodziewać i jak sobie poradzę. Może będzie łatwiej niż mi się wydaje, mam nadzieję100 cykl 09.2020 STOP - już nie liczę...
🛑😔 92zOvuFdiend.pl
Niedrożne jajowody? PCOS(2011), niedoczynność tarczycy(2014), hiperinsulinemia(2015), hiperprolaktynemia cz(2015), wysokie LH, znikomy śluz 😐
*08.2018 ... psychoterapia
*1,5 roku z Naprotechnologią
*kilkanaście cykli z Letrozolem
* mąż 2% morfologia, 86 ml/ml koncentracja
*01.2017 - SHSG Lublin - PJ udrożniono, LJ udrożniono na 2/3 długości
*10.2016- laparoskopia -NIEDROŻNOŚĆ OBUSTRONNA 😔PCOS-kauteryzacja jajników
*06.2014-03.2015- 8 cykli z Clostilbergyt
*07.2014- histeroskopia-lewe ujście jajowodu niedrożne, prawe drożne, macica i szyjka ok
*10.2013- laparoskopia- niedrożność PJ, kauteryzacja jajników
*Aniołek [*] 13.01.2014 ♥ 6+3t 😔
*Starania o pierwszą ciąże od 09.2012
"Każdego dnia, dostajemy od życia kamienie, ale to od nas zależy czy zbudujemy z nich mur, czy most."
-
dziewczyny, mnie też już nikt z rodziny nie pyta jak tam się czuję, może widzą że lepiej bo już się nie "wyłączam" jak wcześniej, zdusiłam w sobie ten ból i wiem, że to co przeżywam ja zrozumie tylko i wyłącznie kobieta którą spotkało podobne nieszczęście, dlatego nawet nie wymagam od nich żeby pytali..moja kochana babcia zawsze zapyta mnie co słychać, jak samopoczucie itd więc chociaż ona się troszkę interesuje, ale to pewnie dlatego że nie widzimy się z taką częstotliwością jak z innymi;-)
dżona lubi tę wiadomość
-
dziewczyny bardzo mocno współczuje każdej z was siedem miesiecy temu też straciłam(swoja pierwsza)ciaże z wynikow krwi wychodziło że byłam w 5 tygodniu,jednak kiedy sie dowiedzialam było juz za poźno lekarka robila jeszcze nadzieje ze może to tylko zagrożona ciąza i weekend kazała leżec jednak po nim beta spadła stracilismy naszego aniołka 3-mam za nas kciuki z calego serca oby każdej sie udalo i życze samych zieloności pozdrawiam ciepło
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2014, 09:16
Lena87 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72656.png
https://www.maluchy.pl/li-72658.png
https://www.maluchy.pl/ci-72954.png
ANIOŁEK 21.06.13 [*] -
Strumyk nikt nas nie rozumie, dopóki ktoś nie przeżyje tego co my to tego nie zrozumie. Każda z nas jest skazana na takie sytuacje, niestety
Czarna i Dżona jest mi bardzo przykro, bo wyobrażam sobie co czujecie Życie jest niesprawiedliweLena87, strumyk, dżona lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kasika ja pewnie gdybym nie była w takiej sytuacji, to też wiem to dokładnie, że też byłabym niczego nie świadomą osobą. Wiedziałam,że kobiety ronią dzieci, że tak się dzieje. Nigdy nie byłam tylko świadoma jak wiele ich jest! I jak straszne jest to przeżycie, jak to doświadcza człowieka.
Całe swoje życie bardzo "uważałam". Brałam tabletki, potem mierzenie temperatury i obserwacja, potem znowu tabsy, a od ponad 2 lat znowu temperatura. Zawsze też mówiłam, że ja dzieci nie chcę (jestem po pedagogice - hipokrytka, czy z wyrachowania?), że nie będę miała, że to nie dla mnie, bo się boję, bo chore, bo nie dam rady, bo i bo.
a gdy w końcu mózg mi na miejsce wrócił, to ...... to właśnie mam za to
a wokoło same dzieci, czy to chciane czy z wpadki, zdrowe i wesołe, dobrze, że sąWiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2014, 09:53
czekamy na Henia
Bąbelek 13.10.2013 (14tc)
Maluszek 19.11.2014 (8tc) -
Witajcie dziewczyny! Jak te weekendy szybko mijają... tydzień się dłuuugo ciągnie bez mojego M, a z nim to tak jakby wskazówki się w berka bawiły Dzisiaj wreszcie mam lepszy dzień Może to sprawka mojego M, może tej pięknej zimy- bo u nas bajkowo, może jednego i drugiego
Wsparcie Wasze jest bezcenne
Chwała temu kto wymyślił posty! to takie... hmm lekarstwo dla duszyDoris-83 lubi tę wiadomość
100 cykl 09.2020 STOP - już nie liczę...
🛑😔 92zOvuFdiend.pl
Niedrożne jajowody? PCOS(2011), niedoczynność tarczycy(2014), hiperinsulinemia(2015), hiperprolaktynemia cz(2015), wysokie LH, znikomy śluz 😐
*08.2018 ... psychoterapia
*1,5 roku z Naprotechnologią
*kilkanaście cykli z Letrozolem
* mąż 2% morfologia, 86 ml/ml koncentracja
*01.2017 - SHSG Lublin - PJ udrożniono, LJ udrożniono na 2/3 długości
*10.2016- laparoskopia -NIEDROŻNOŚĆ OBUSTRONNA 😔PCOS-kauteryzacja jajników
*06.2014-03.2015- 8 cykli z Clostilbergyt
*07.2014- histeroskopia-lewe ujście jajowodu niedrożne, prawe drożne, macica i szyjka ok
*10.2013- laparoskopia- niedrożność PJ, kauteryzacja jajników
*Aniołek [*] 13.01.2014 ♥ 6+3t 😔
*Starania o pierwszą ciąże od 09.2012
"Każdego dnia, dostajemy od życia kamienie, ale to od nas zależy czy zbudujemy z nich mur, czy most."
-
dzieki dziewczyny!!!! wsparcie Wasze jest bezcenne!
Dalej czuje sie źle i ta przeogromna pustka... ale wiem ze musze sie podnieść. Los jest okrutny, ze tak nas doswiadcza, że musimy przez to wszystko przechodzic... niby staram sie myslec ze to wszystko po cos, ale jeszcze nie odnalazlam odpowiedzi eh...
Ja jeszcze krwawie ale juz gdzies w myslach pojawia lista badan ktore musze zrobić i jaki plan przyjąc aby w koncu sie udalo.
kasika duzo sil zycze podczytywalam Cie na sierpniowkach jak inne dziewczyny probowaly Cie pocieszac. Ja nie mialam odwagi tam nic napisac bo czekalam jak sie u mnie wszystko potoczy gdyz od samego poczatku moja beta sprawiała ze drżałam ze strachu. Pozniej pojawila sie nadzieja ale na krotko.
Wiem, że kolejna ciąża bedzie pełna obaw i lęku od samego początku i pewnie ciężko bedzie mi myślec pozytywnie, gdzie tak wazne jest nastawienie.
Trzymam kciuki zebysmy WSZYSTKIE przeprowadzily się szybko z ovu na Belly;)Doris-83 lubi tę wiadomość
7 Aniołkow[*], synek❤
Mutacja vleiden, Hashimoto, insulinoopornosc, wycięty jajowod- 2x cp
06.2018 I ICSI 6 ❄
23.10.18 transfer blastki, cb
03.19 transfer❄❄ 3dniowych kropkow, cudzie trwaj❤ -
Witajcie...
Do Ovu dołączyłam tydzień temu... ale dopiero teraz zebrałam się na odwagę aby do Was napisać.
Jestem mamą Aniołka... Straciliśmy go 22 grudnia, Byłam w 6 tygodniu ciąży.
W Boże Narodzenie trafiłam do szpitala na zabieg łyżeczkowania.
Cała sytuacja "zgniotła" mnie, nie wiem dlaczego tak musiało być.... Ból, płacz, poczucie winy... ciężko było wrócić do siebie. Cały czas bardzo mi z tym ciężko.
Tak się cieszyliśmy na myśl że pojawi się dzieciątko.
Niedawno minął miesiąc od zabiegu, dostałam miesiączkę (dokładnie miesiąc po poronieniu), także chyba mój organizm wraca "do siebie"... Także odczekam jeszcze 2 miesiące i ponownie zaczniemy się starać.
Współczuję Wam wszystkim - ANiołkomym Mamą... wiem co czujecie....
pozdrawiam
AnnaWiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2014, 10:30
Mama Aniołków [*] [*] [*]
6tc 22.12.2013r.
13tc 09.04.2015r.
ciąża biochemiczna 12.2015r.