Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Czarna_88 wrote:Czasmi tak jest ze zaskocza nas osoby po ktorych bysmy sie tego nie spodziewali, a osoby na ktore liczymy zawodza na calej linii.
Mi jedna znajoma jak straciłam blizniaki powiedziała cyt."Spłodzisz sobie nastepne" potem cos rozmawialismy,że nie moge schudnąć po blizniakach a ona przy dziecku schudniesz,bo jest dużo roboty.Chyba się nie zastanowiła,ze ja nie mam żadnego dziecka .Ona ma małe dziecko i myslala pod swoim kontem i nie zastanowila sie co do mnie mówi.Do tej pory mam do niej uraz.Teraz w obecnej ciąży nie ogłaszam już tego światu.Wiedzą tylko te osoby co są mi najbliższe a dalsi znajomi dowiedzą się po fakcie,żeby wrazie czego znowu nie było głupij komentarzy i tysiąca pytać.
Pozdrawiam was gorąco i trzymam kciuki za staranka.Zemraa lubi tę wiadomość
-
impossible tym razem będzie dobrze,popatrz tylko na mój wykres.Ja straciłam bliznięta 20 lutego a teraz jestem juz 23 tyg i też mam termin na 20 lutego.
Musimy być dobrej mysli.Ja na poczatku też miałam stracha,czy sytuacja się nie powtorzy ale teraz juz jestem spokojniejsza.
Dużo zdrówka Ci życzę i głowa do góry.A propo plamien moja bratowa tez na początku plamiła i lerzała w szpitalu a teraz juz jest w 23 tyg i wszystko jest ok.Odpoczywaj duzo i oszczędzaj siły.Zemraa, gosiunia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDobrze wiem rowniez co to znaczy jak inni nie pamiętają, nie chca pamietac lub mysla ze sie nic nie stalo.
Wszyscy traktuja mnie jakbym w ogole nie byla w ciazy i starsznie mnie to boli. Moja wlasna babcia w dzien po porodzie przyszła do szpitala i byla az tak ciekawa ze musiala zapytac: a jak wygladalo dziecko?
Bylam w szoku i w dodatku na lekach wiec nie odpowiedzialam jej nic, ale jak teraz soboe o tym pomysle to...;( bo nie wiem. No jak wygladalo. Jak wczesniak. Kilogramowe dziecko. Mialo konczyny. Glowke. Oczka. Usteczka. Nie bylo ufolutkiem, ani jakimś postrachem... bo ludzie mysla ze jak juz ciaza obumarla to dziecko bylo 'inne'
Z kolei moja kolezanka z pracy jak opowiadalam jej sutuacje mojej tesciowej ktorej w miesiac przed porodem oderwalo sie lozysko... skomentowala; a to juz bylo normalne dziecko...
Takze Ci ktorzy tego nie przezyli, nie zrozumieja...
Z kolei moja kolezanka ze studiow powiedziala ze lepiej ze teraz umarlo a nie jak odchowam...
Rozumien ze utrata dziecka juz odchowanego to jest ogromny bol, ale nikt nie ma prawa mowic ze 'moja sytuacja' jest lepsza...
Kazdy przechodzi swoje tragedie i ma prawo przezyc ja jak tylko potrzebuje...Zemraa, Marlena, gosiunia, Czarna_88 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa mam tak że... rozumiem Was ze potrzebujecie żałoby, modlitwy, każda przeżywa to na swój sposób ale ja... ja nie przeżywam tego jakoś... traktuje to jako taki error organizmu i jak by nic się nie stało. Jestem raczej typem osoby ze jeśli nie zobaczę nie uwierzę a nawet nie miałam okazji serducha usłyszeć a co dopiero poczuć kopniaka. Także traktuje to jako taki wstęp do macierzyństwa i ciesze się ze chociaż 3 miesiące mogłam czuć tak psychicznie co to znaczy być w ciąży
ale nie mam potrzeby modlitwy czy płaczu po ciąży. Było minęło trzeba żyć dalej jesteśmy młodzi i mamy czas na dzieci
gdyby nie to forum nie wiedziałabym ze kobiety mają takie duże problemu z zajściem w ciążę czy z utrzymaniem jej
bardzo współczuję i trzymam za każdą mocno kciuki! Naprawdę wierze ze każda z nas zostanie kiedyś mama :*
Druga ciąża nie będzie taka beztroska jak ta, będzie więcej nerwów i to nie bedxie na pewno to samo. Jednak po burzy zawsze wychodzi słońce
Ale się rozpisałam :p -
Witam się i ja.
Przed chwila byłam na cmentarzu u dziadka mojego R i zapaliłam świeczki za Moje jak i Wasze Aniołki i poprosiłam dziadziusia by miał Nasze Anołki pod opieka. Niestety w Dzien Dziecka Utraconego nie mogłam być.
Mnie w każdej sytuaacji wspiera mój Ukochany R.
Mam przyjaciółkę, która po mojej ostatniej stracie o nic nie zapytała. Czekała cierpliwie aż sama będę gotowa do rozmowy. I też w każdej chwili wieem że mogę na nia liczyć.
Za to po powrocie do pracy to spotkałam się z nie miłym komentarzem i to jeszcze od kierownika. A czasami mam wrażenie jakby co niektórzy odsuneli się o de mnie po stracie.
gosiunia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
co prawda pierwsza ciążę straciliśmy na bardzo wczesnym etapie,teraz jestem w 12 tyg ciąży ale każdy dzień to masakra tak się boję żeby znowu nie stracić maleństwa,któraś napisała że ciąża po stracie nie jest taka jak ta pierwsza i w moim przypadku to prawda,boje się każdego bólu brzucha,a jak poczuję mokrość to zaraz lecę do toalety czy to nie okres
Co do bliskich to u nas też nie ma tematu naszej straty,tak jakby nigdy tego nie było...za to moja przyjaciółka płakała ze mną i po stracie i po tym jak się okazało ze jestem w ciąży ,ale ze szczęścia
z całego serca życzę powodzenia dziewczynyżeby każda doczekała swojej zdrowej kruszynki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2014, 10:24
gosia.b, impossible, Zemraa, Kitaja lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72656.png
https://www.maluchy.pl/li-72658.png
https://www.maluchy.pl/ci-72954.png
ANIOŁEK 21.06.13 [*] -
Myślę że już nic nie będzie takie jak przy pierwszej ciąży.
Myślę że my kobi ety po stracie w kolejnej ciąży zrobimy 300 razy więcej niż przy pierwszej. Nasze starania i posłuszeństwo do zaleceń będzie większe.
Życzę każdej mamie która oczekuje dzidziusia dużo spokoju i każdej starając ej się dużo wiary ....
gosiunia, impossible, inessa, Kitaja, Czarna_88 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A ja pamiętam jak w pierwszej ciąży oglądałam wszystkie programy dla przyszłych mam
i tak planowałam, tak się cieszyłam. W drugiej nawet nie zaczęłam oglądać...
Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
A ja pamiętam, jaka byłam szczęśliwa i przerażona, że będą naraz dwa szkraby.
I pamiętam w szpitalu, jak widziałam moje dwa maleństwa. Takie maciupkie, ale dzieci. Moje, nasze dzieci.
Pamiętam słowa położnej - lepiej, że stało się to teraz niż jakbyś już czuła ruchy dzieci.
Pamiętam żal, pustkę, niezrozumienie, chęć posiadania ze zdwojoną siłą dziecka.
Patrzę na kobiety w ciąży z jakimś takim uśmiechem. Widzę dzieci w kościele i myślę ciekawe, jakie by było moje.
Radzę sobie, ale czasami mam chwile załamania. Gdy słyszę od jakiejś ciotki słowa... "już rok po ślubie i nadal nie macie dziecka". Ano mamy droga ciociu/wujku/koleżanko... Mamy dwoje wspaniałych dzieci, które są w niebie i czekamy na Nasze ziemskie... Jak nigdy, będący pewni, że chcemy mieć dziecko, owoc Naszej miłości...Zemraa lubi tę wiadomość
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Ludzie są przejeb*** innego słowa nie mogę sobie wyobrazić.
Ja każda ciążę straciłam dość wcześnie. Ta w styczniu juz widziałam brzuszek- szybko ale ja chodzi na to pięknie było widać. I nie ważne ze nie czułam ruchów , że nie widziałam serduszka w tym jak to mówią podzie były moje i mojego Łukasza geny , krew. ..miało zapisane ciemne włosy i jasne oczka... miało być wysokie, i mieć długie nóżki. . Cząstki nas... to nie był strzepek kislu tylko dziecko. ..
Każdej z nas powinno należeć się tyle samo zrozumienia i wyrozumiałości. ..
Pol roku po poronieniu byłam na imprezie u znajomej. On mnie pyta delikatnie czy jedna z jej gości koleżanka może przyjść z córeczka 5 m ? Zdziwiłam się o to pytanie ale ona mi wytłumaczył a ze Ola boi się żeby mi przykrości nie zrobić - widziałam ja 2 razy w życiu ... to mnie strasznie wzruszył. ..
nie mówiąc już o tym kobietach ns ginekologi - patologia ...gosiunia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNa oddziale było okropnie.
Jezu.
Leżałam w dwiema dziewczynami w ciąży. jedna jakoś 5 tc druga chyba 14 tc. Obie nie mogły patrzeć na moją krew, którą nie oszukujmy się było widać a ja na je zdjęcia USG i zagrożone brzuszki. I ten dźwięk bijących serduszek, ktory po całym oddziale sie rozchodził.
Psychicznie mozna się wykończyć. Tak nie powinno być.
I pielęgniarka, kiedy mnie tak strasznie bolało, poprosiłam o leki przeciwbólowe to mi powiedziała, że ona mnie znieczulic nie może bo to w końcu PORÓD.
I w końcu lekarz, który odtykając mi szyjkę, która tkankami się zatkała (doczesna czy cos) powiedział, ze to moje dzieciątko, co się okazało potem bzdurą kompletną bo dzidzia się wchłonęła.
Masakra
No i zaraz po wszystkim, jak wróciłam do domu, przyjechał brat mojego z zoną i dzieckiem (wiedzieli co się stało, bo teściowa oczywiście im powiedziała) w odwiedziny i akurat wtedy musieli bo przeciez jak, a ja ze łzami w oczach na to dziecko patrzyłam. I jeszcze wonty do mnie o to były, że nie spedzałam z nimi czasu,że z dzieckiem się nie pobawiłam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2014, 14:04
-
nick nieaktualny
-
Ja w styczniu przez 5 tyg martwią się ze dziecko urodzi się późnym latem ze fajnie by było żeby to był chłopiec żebym nie przytyla itd a teraz niech się dzieje co chce to będą najlepsze problemy
-
nick nieaktualnyGdzieś na Belly czytałam kiedys wypowiedx dziewczyny, że idzie się pociąć bo w brzuszku ma chłopca a nie dziewczynke!
No i oczywiście był atak zaraz na nią, że ludzie mają większe problemy.
Ja tam bym tam chciała, nawet parkę, tak w nagrodeWiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2014, 14:33