X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Aniołkowe Mamy [*]
Odpowiedz

Aniołkowe Mamy [*]

Oceń ten wątek:
  • Natka88 Autorytet
    Postów: 2600 6054

    Wysłany: 30 października 2014, 15:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wczoraj miałam zabieg, najgorszy dzień w moim życiu...
    Ale można doszukać sie w nim też tych lepszych chwil. Szpital, a wlasciwie jego personel, mimo zlych opinii krazacych w sieci i zaslyszanych od znajomych, zaskoczyl mnie. Nikt nie ponaglal, nie denerwowal sie, tłumcząc wszystko dokladnie, mimo moich problemow z cienkimi i niewodocznymi zylami i 5 naklociami w celu zalozenia welflonu, nikt nie dawal po sobie poznac zniecierpliwienia, dbajac o to zeby sie wreszcie udalo. Mowiac przez lzy i ze scisnietym gardlem pielegniarki spokojnie prosily o powtorzenie, a lekarka po raz kolejny probowala znalezc chociaz cien nadzieji i echa serduszka. Nikt nie wygonil z sali mojego Ukochanego, mimo ze nie wolno bylo mu siedziec ze mna. Pani, z ktora lezalam na sali, nie wiedzac co mi "dolega", powiedziala ze moge sobie plakac jak czuje taka potrzebe, przytulila mnie, a jak uslyszala slowa pielegniarki pytajacej nas co robimy z plodem, powiedziala ze jej bardzo przykro.

    Z dobrych rzeczy, to bylismy na cudownych wakacjach, mamy plany na przyszlosc, dom bez kredytu, moze wreszcie zdecydujemy sie na slub, zaraz wyjezdzamy do Zakopanego i NAJWAZNIEJSZE: bedziemy walczyc o nasze Male Szczescie!

    Aniołek <3 29.10.2014 <3 10tc
    Marysia <3 25.09.2015, 3440g i 55cm szczęścia <3
    74didf9h1v4xctmm.png
  • fo09czka Ekspertka
    Postów: 192 50

    Wysłany: 30 października 2014, 17:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Natka88 wrote:
    Wczoraj miałam zabieg, najgorszy dzień w moim życiu...
    Ale można doszukać sie w nim też tych lepszych chwil. Szpital, a wlasciwie jego personel, mimo zlych opinii krazacych w sieci i zaslyszanych od znajomych, zaskoczyl mnie. Nikt nie ponaglal, nie denerwowal sie, tłumcząc wszystko dokladnie, mimo moich problemow z cienkimi i niewodocznymi zylami i 5 naklociami w celu zalozenia welflonu, nikt nie dawal po sobie poznac zniecierpliwienia, dbajac o to zeby sie wreszcie udalo. Mowiac przez lzy i ze scisnietym gardlem pielegniarki spokojnie prosily o powtorzenie, a lekarka po raz kolejny probowala znalezc chociaz cien nadzieji i echa serduszka. Nikt nie wygonil z sali mojego Ukochanego, mimo ze nie wolno bylo mu siedziec ze mna. Pani, z ktora lezalam na sali, nie wiedzac co mi "dolega", powiedziala ze moge sobie plakac jak czuje taka potrzebe, przytulila mnie, a jak uslyszala slowa pielegniarki pytajacej nas co robimy z plodem, powiedziala ze jej bardzo przykro.

    Z dobrych rzeczy, to bylismy na cudownych wakacjach, mamy plany na przyszlosc, dom bez kredytu, moze wreszcie zdecydujemy sie na slub, zaraz wyjezdzamy do Zakopanego i NAJWAZNIEJSZE: bedziemy walczyc o nasze Male Szczescie!

    Mocno wspieram Naatko:* Bardzo bobrze, ze masz plany, wakacje na pewno pozwolą Wam odetchnąć, Kochana jak nadejdą takie chwile że będziesz chciała się wypłakać to placz kochana, pamiętaj, ze my tu jesteśmy Aniołkowe Mamy:) Zawsze możesz do mnie napisać:* Ja straciłam swojego Aniołka 03.09.14... Mocno tulę:*

    34bwgzu3qov4higv.png

    ex2bupjyy1j7l7t7.png

    Nasza Córeczka Marysia 03.09.2014 [*] - 9tc
    Aniołek 29.12.2014 [*] - 8tc ciąża pozamaciczna


  • fo09czka Ekspertka
    Postów: 192 50

    Wysłany: 30 października 2014, 17:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Z dobrych rzeczy co przyniósł ten rok to
    1. wyszłam za mąż
    2. mam wspaniałego męża
    3. przez chwilę byłam Mamą
    4. zbliżyłam się do Boga
    5. polubiłam teściową
    6. Mogłam liczyć na siostrę
    7. Kupujemy mieszkanie
    8.postanawiam zmienić swoje zycie, czasem trzeba zmienić kurs o 180 stopni:) by trafić w końcu na ląd ale to plan długoterminowy zaliczy ten i kolejny rok:P



    MartaAlvi lubi tę wiadomość

    34bwgzu3qov4higv.png

    ex2bupjyy1j7l7t7.png

    Nasza Córeczka Marysia 03.09.2014 [*] - 9tc
    Aniołek 29.12.2014 [*] - 8tc ciąża pozamaciczna


  • agnb6 Ekspertka
    Postów: 221 141

    Wysłany: 30 października 2014, 20:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ehh u mnie też, jak u eM tragiczny ten rok jest i nie ma pozytywów!...
    Pod koniec zeszłego straciłam pracę i nie mogę nic znaleźć, mamy problem z mieszkaniem do wynajęcia, popsuła się pralka po zaledwie kilku latach i trzeba było kupować nową, popsuła się lodówka, zmywarka, samochód a do tego przebiliśmy oponę i trzeba było kupować nową...
    No i do tego tak krótko się cieszyłam ciążą, bo po 2 mies wiedzieliśmy już, ze nasz synek był śmiertelnie chory i umarł potem, a poród był najgorszym doświadczeniem w moim życiu. Do tego teraz wciaż się kłócimy z mężem i nawet nie wiem, kiedy znowu zaczniemy się starać...
    także ehhh.. do dupy jest wszystko i nie mogę się doczekać aż ten okropny rok sie zakończy!

    eM- też Ci życzę, aby szybko się zakończył ten rok i aby było już tylko lepiej!!!!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2014, 20:20

    eM lubi tę wiadomość

    Aniołek [*] 5tc - 15/08/2012
    Aniołek [*] 9tc - 22/10/2013 (pusty pęcherzyk)
    Aniołek Karolek [*] 21tc - 11/09/2014
  • agnb6 Ekspertka
    Postów: 221 141

    Wysłany: 30 października 2014, 20:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Natka88 - przykro mi bardzo, rozumiem Twój ból.. Przytulam mocno!
    Jeszcze kiedyś zaświeci dla nas słońce, musi!!!!

    Aniołek [*] 5tc - 15/08/2012
    Aniołek [*] 9tc - 22/10/2013 (pusty pęcherzyk)
    Aniołek Karolek [*] 21tc - 11/09/2014
  • Czarnaa94 Autorytet
    Postów: 1829 1230

    Wysłany: 30 października 2014, 20:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dla Nas ten rok też nie był łaskawy... Oprócz poronień popsuły Nam się relacje z rodziną B, ciągłe problemy finansowe itd...
    Za co mogę dziękować to za mojego męża, bo dzięki niemu co dzień się uśmiecham, pomimo tego że nieźle dostaliśmy po dupie. Za moich rodziców, bo w najgorszych chwilach to oni okazali się najlepszymi przyjaciółmi, tylko oni byli w stanie rzucić wszystko i w ciągu kilku minut jechali do mnie do szpitala. Za to że mam 3 Aniołki w niebie które wstawiają się za nami i oczywiście za 4 dziecko pod sercem. Jeszcze za to że poznałam tu wspaniałe kobiety bez których nie dałabym sobie rady.

    Wczoraj dowiedziałam się że noszę pod sercem jedno nowe życie i jednego Aniołka. Bardzo dziwne uczucie...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2014, 20:57

    thgfyx8dkbbmw2ir.png
    l22nzbmh47rkhklk.png
    Synuś Olek (*) 5.05.2014 (15tc)
    Aniołki 27.08.2014 (5tc) | 10,2014 (7tc)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 października 2014, 21:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas ten rok nie był jakiś bardzo łaskawy ale też nie był zły :)
    Jedyne co dobrego w tym roku to moja obrona mgr i dwie kreski na teście ;) i przedwczoraj kupno nowego auta :)
    Złego to poronienie
    Reszta normalnie za to zeszły rok był mega ;) mieszkanie, ślub, podróż poślubna na wyspy kanaryjskie, podróż do Szwecji promem i kupno ukochanego psiaka naszej małej miłości :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2014, 15:27

  • Andziula29 Debiutantka
    Postów: 9 23

    Wysłany: 31 października 2014, 07:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam...z bolacym sercem dolanczam do Was...wlasnie minal rok od smierci mojego synka.....Dzielnie walczylismy no ale niestety zabraklo nam boga widocznie musial byc gdzie indziej..... to takie przykre ze poznajemy sie w takich okolicznosciach....wszystkim wam wspolczuje i wspieram z calego serca.... .....Dani 22-10-2013

    Andziula29
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 31 października 2014, 08:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam dziewczyny :*

    xxx

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2014, 12:53

  • Kitaja Autorytet
    Postów: 1649 1649

    Wysłany: 31 października 2014, 12:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I dla mnie ten rok nie byl za wesoly.Najpierw wielka radosc ze jestem w ciazy,niestety dane mi bylo cieszyc sie 3msce:-( potem depresja,smierc dziadka mojego meza,skrecona kostka,odmowa kredytu na dom... Ale wierze mocno,ze kolejny rok bedzie lepszy i wszystko sie ulozy.Zaczelam znowu cwiczyc,biegac i chodzic na zumbe oraz kupilismy szczeniaka yorka,jak wroce z pracy wrzuce zdjecje:-)

    Czekamy na Ciebie coreczko
    d8d0698bd2.png
    Kiry AA
    MTHFR hetero
    PAI-4 homo
    Celiakia
    Słaba morfologia nasienia

    5 👼
    1👦 Jaś ♥️

    Leki:clexane 04,acard 150mg,metyle,luteina, duphostan
  • Czarna_88 Autorytet
    Postów: 1457 994

    Wysłany: 31 października 2014, 13:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    "Czuwałabym przy Tobie za dnia i każdej nocy.
    Przy łóżku szpitalnym szukając pomocy.
    Z kolan bym podniosła po każdym upadku.
    Gdybym tylko mogła mój maleńki Skarbku.
    Nosek bym wytarła, łezki osuszyła.
    Być dobrym człowiekiem też bym nauczyła.
    Odwrócone role na ziemskim padole.
    Nie JA Twą opiekunką lecz TY moim Aniołem....[*][*][*]...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2014, 10:42

    Tosia 1981, Kitaja, Rudzik38, agnb6, maja35, Anastazja85 lubią tę wiadomość

    Z Miłości Stworzeni
    ♡Kacper♡ Naszą Miłością Jest ♡
    zrz6p07wp0k766o1.png
    ♡Naszą Miłością Pozostaną♡
    3.10.2013r [*]Michałek[*] <3
    30.01.2014[*]Moja Bratanica <3
    26.06.2014[*] <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 31 października 2014, 14:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2015, 08:12

  • Natka88 Autorytet
    Postów: 2600 6054

    Wysłany: 31 października 2014, 15:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czarna_88 wrote:
    "Czuwałabym przy Tobie za dnia i każdej nocy.
    Przy łóżku szpitalnym szukając pomocy.
    Z kolan bym podniosła po każdym upadku.
    Gdybym tylko mogła mój maleńki Skarbku.
    Nosek bym wytarła, łezki osuszyła.
    Być dobrym człowiekiem też bym nauczyła.
    Odwrócone role na ziemskim padole.
    Nie JA Twą opiekunką lecz TY moim Aniołem....[*][*][*]...

    Popłakałam się...

    Rudzik38 lubi tę wiadomość

    Aniołek <3 29.10.2014 <3 10tc
    Marysia <3 25.09.2015, 3440g i 55cm szczęścia <3
    74didf9h1v4xctmm.png
  • karolina9215 Znajoma
    Postów: 20 16

    Wysłany: 31 października 2014, 15:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie...
    Jestem tu nowa...Potrzebuje z kimś porozmawiać .Tak jak Wy dziewczyny jestem aniołkową mamą.19 sierpnia tego roku w 32 tygodniu ciąży straciłam moją upragnioną córeczkę.
    Czy znajdzie się na forum ktoś kto zechce ze mną na ten temat porozmawiać? Jutro jest dzień wszystkich świętych.Panicznie boje się tego dnia...Nie mogę pogodzić się z tym wszystkim co się wydarzyło...
    pozdrawiam Was serdecznie.

    Aleksandra [*] 19.08.2014
  • Natka88 Autorytet
    Postów: 2600 6054

    Wysłany: 31 października 2014, 15:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karolina, bardzo Tobie wspolczuje ;( Ja dopiero co straciłam moje Serduszko, jeszcze sie z tym nie pogodzilam, nie mam sily zadzwonic do lekarza i powiedziec, ze nie przyjde w przyszlym tygodniu na wizyte, na nic nie mam ochoty, nie jem, w nocy spie po 3h, ale nie potrafie wyobrazic sobie Twojego cierpienia. Przecież juz prawie miałas Coreczke w ramionach.
    To wszystko jest niesprawiedliwe!
    Jak wychodzilam ze szpitala po zabiegu, na dziedzincu mloda dziewczyna z wielkim brzuchem, w pizamce (przy +5 stopniach) palila papierochy, gdzie tu sprawiedliwosc?! Ja chuchalam i dmuchalam na siebie i co z tego mam...
    Mozesz zawsze do mnie napisac.

    Aniołek <3 29.10.2014 <3 10tc
    Marysia <3 25.09.2015, 3440g i 55cm szczęścia <3
    74didf9h1v4xctmm.png
  • karolina9215 Znajoma
    Postów: 20 16

    Wysłany: 31 października 2014, 15:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie sprawiedliwości nie ma...
    U nas ciąża od samego początku przebiegała idealnie...Bardzo cieszyłam się z tego powodu bo w końcu udało nam się zajść po 2 latach starań...aż tu nagle pod koniec 31 tygodnia nastąpiła zmiana o 360 stopni.Mój świat wywrócił się do góry nogami...Przestałam czuć ruchy...ale na początku myślałam,że mała po prostu duzej śpi ale miałam złe przeczucie...zadzwoniłam do lekarza...kazał przyjechać do szpitala sprawdzić tetno...położne szukały długo wkońcu znalazły...ale jak się okazało to nie było tętno dziecka tylko moje z aorty gdzieś odbijało...póżniej wszystko sie tak szybko działo...słowa lekarza"niestety nie mam dla Pani dobrych wieści...serduszko maleństwa nie bije..."Poczułam sięjakby ktoś dał mi mega kopa...później szpital...cesarka...i wyjście ze szpitala z porodówki z pustymi rękoma...pogrzeb...mam tak samo jak Ty...nie jem,prawie nieśpie...nikt kto nie przeżył tego co my nie zrozumie naszego bólu...A Ty jeśli mogę spytać w jakich okolicznościach straciłaś swój Skarb?

    Aleksandra [*] 19.08.2014
  • Kitaja Autorytet
    Postów: 1649 1649

    Wysłany: 31 października 2014, 16:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tule mocno wszystkie nowe Aniolkowe Mamy,wierze,ze jeszcze będzie dobrze.Tam na gorze wszystkie Aniolki bawia się razem i patrza na swoje kochane mamusie....

    Czekamy na Ciebie coreczko
    d8d0698bd2.png
    Kiry AA
    MTHFR hetero
    PAI-4 homo
    Celiakia
    Słaba morfologia nasienia

    5 👼
    1👦 Jaś ♥️

    Leki:clexane 04,acard 150mg,metyle,luteina, duphostan
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 31 października 2014, 17:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś


    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2015, 08:12

  • karolina9215 Znajoma
    Postów: 20 16

    Wysłany: 31 października 2014, 17:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Owszem nie ma słów,żeby pocieszyły...smutne to,że jest nas tu tyle...dziwi mnie jednak,że poronienie czy tak jak w moim przypadku urodzenie martwego dziecka w naszym chorym społeczeństwie jest uznawane jako temat tabu...Najbardziej denerwują mnie próby pocieszenia typu"Młoda jesteś,będziesz miała jeszcze zdrowe dziecko,albo masz Ewunie wiec masz dla kogo życ(bo mam starsza córkę)...do diabła to w końcu,też było moje dziecko i nie da sie go zastąpić innym dzieckiem...albo określenie czas goi rany...nie ma takiego czegoś te rany w naszym sercu zostaną na zawsze...one sie nie zagoją tylko my nauczymy sie,żyć ze świadomością,że nasze aniołki odeszły..tylko dlaczego tak trudno jest żyć z tą świadomością?czytałyście dziewczyny list małego aniołka do mamy?Ja go czytam,zawsze kiedy jest mi źle...

    Aleksandra [*] 19.08.2014
  • karolina9215 Znajoma
    Postów: 20 16

    Wysłany: 31 października 2014, 17:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    "Kochana mamo,
    wiem, że mnie nie widzisz, nie słyszysz i nie możesz dotknąć. Ale ja
    jestem...istnieję ...w Twoim życiu, snach, Twoim sercu...Istnieję.
    Kidy byłem tam na dole ,w Twoim ciepłym brzuchu godzinami
    zastanawiałem się,
    jak to będzie kiedy będę już przy Tobie, w tym miejscu o którym
    powiadałaś
    gładząc się po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś zasnąć.
    Ja wsłuchany w Twoje opowieści i kojący głos chłonąłem każde
    słowo ,każdą
    informację, a potem cichutko, że by Cię nie obudzić, kiedy wreszcie
    zasypiałaś...marzyłem. Wyobrażałem sobie te wszystkie cudowne
    miejsca i Ciebie
    ,jak wyglądasz...
    Patrzyłem na swoje dziwne nóżki i rączki u których nie wiem czemu
    było po
    dziesięć palców i zastanawiałem się czy jestem do Ciebie podobny.
    Chyba nie –
    myślałem – bo Ty pewnie jesteś piękna, a ja taki dziwny..
    pomarszczony...no i
    po co mi te dziesięć palców?
    A potem się wszystko jednego dnia zmieniło.
    Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i już nie było opowieści. "To nie
    może być
    prawda" -mówiłaś godzinami. Słuchałem teraz jak płaczesz, krzyczysz,
    prosisz i
    błagasz.. A ja nie wiedziałem o co i dlaczego?
    Chciałem Cię bardzo pocieszyć więc wywracałem fikołki, żebyś
    poczuła, że ja tu
    jestem i Cię kocham. Ale wtedy ty płakałaś jeszcze bardziej.
    A potem nadszedł tez straszny dzień. Zobaczyłem, że ktoś świeci mi
    po oczach,
    straszne światło wpadło w głąb Ciebie. I nagłe wszystko zrobiło się
    czarne. A
    mnie coś wyciągnęło. I zrobiło się cicho. Ktoś trzymał mnie na
    rękach, ale to
    nie byłaś Ty. A potem usnąłem i kiedy otworzyłem oczy, wszystko
    wokoło mnie
    zalewał błękit we wszystkich odcieniach. Byłem ten sam, mały
    pomarszczony, z
    dziesięcioma palcami u rąk. Ale Ciebie nigdzie nie było.
    Obok mnie siedział mały rudy chłopczyk. Witaj – powiedział i
    uśmiechnął się do
    mnie.
    Gdzie moja mama? - zapytałem. On wtedy opowiedział mi wszystko. Że
    nie każde
    dziecko trafia do swoich rodziców. Że to nie ma związku z tym jak
    bardzo mnie
    chcieli i kochali, że teraz tu jest moje miejsce, pośród innych
    małych Aniołków.
    Że będzie mi teraz Ciebie Mamo, brakowało, ale musimy oboje nauczyć
    się żyć
    bez siebie. I musiałem nauczyć się tak żyć. Nie, nie było mi łatwo.
    Płakałem
    tak jak Ty. I cierpiałem tak jak Ty.
    Ale jest mi tu naprawdę dobrze. Mam tu wielu przyjaciół, wiele
    zabawy i
    radości. Ale nie szalejemy całymi dniami na łące, mamo. Pomagamy
    starszym
    ludziom przeprowadzić ich na spotkanie tu w niebie. Znajdujemy ich
    rodziny,
    mężów, dzieci, żeby mogli się spotkać tu w niebie. Możesz być ze
    mnie dumna,
    mamo. Jestem grzecznym Aniołkiem, naprawdę. No...czasami tylko
    robimy sobie
    psikusy i troszkę rozrabiamy..
    Wiesz kiedy się tu znalazłem jeden Aniołek ,mój Przyjaciel
    wytłumaczył mi że
    nie mogę się skontaktować z Tobą osobiście. Czasem tylko wolno mi
    pojawić się
    w Twoich snach ...nic więcej.
    Ostatnio jednak zacząłem się robić przeźroczysty. I skrzydełka mi
    nie działają
    tak jak kiedyś. Mój Przyjaciel popatrzył na mnie smutny i...zabrał
    mnie na
    ziemię. Usiedliśmy na białym krzyżu i nagle Cię zobaczyłem.
    Wiedziałem że to
    Ty. Poznałem Twój głos. Stałaś tam w deszczu i płakałaś. Powtarzałaś
    ze bardzo
    cierpisz...tęsknisz... Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i
    powiedział że
    musimy coś z tym zrobić, bo nie możesz tak dalej cierpieć. Musisz
    żyć, bo
    wobec Ciebie jest jeszcze wiele planów. Bo są gdzieś dzieci którym
    musisz
    pomóc przejść przez życie i otoczyć je miłością tak wielką, jak tą
    która
    powoduje teraz Twój wielki ból. Więc piszę, mamo ten list. Pierwszy
    i ostatni.
    Musisz wziąć się w garść, uśmiechać ,żyć. Ja Cię bardzo mocno kocham
    i wiem że
    to z mojego powodu płaczesz ale tak nie można. Każda Twoja łza
    powoduje, że
    moje skrzydełka znikają. Kiedy Ty się poddasz, ja też zniknę. Tu na
    górze
    istnieję dzięki tobie i Twoim myślom o mnie. Ale tylko tym dobrym
    myślom. Mamo
    uśmiechaj się częściej. Każdy Twój uśmiech to dla mnie radosna
    chwila. Dzięki
    Tobie mogę jeszcze zrobić tyle dobrego.
    Proszę, mamo, żyj dalej. Nie jesteś sama ...pamiętaj o tym. Nie smuć
    się bo
    smutek powoduje, że znikam. Pamiętaj, że ja jestem cały czas przy
    tobie.
    Kocham Cię mamo..."

    Zemraa, Kitaja, agnb6, Natka88, ewcia21k lubią tę wiadomość

    Aleksandra [*] 19.08.2014
‹‹ 618 619 620 621 622 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Dieta wegetariańska i dieta wegańska w ciąży i podczas laktacji

Czy dieta wegetariańska i wegańska w ciąży oraz podczas laktacji to dobry pomysł? Na co należy zwrócić uwagę nie jedząc w tym okresie mięsa lub żadnych produktów pochodzenia zwięrzęcego? Czy jest to bezpieczne dla ciąży i rozwoju płodu, a potem niemowlęcia? Przeczytaj jak powinna wyglądać dieta mamy karmiącej i czy spożywane przez nią pokarmy mogą wpływać na dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Ranking TOP produktów zwiększających szanse na zajście w ciążę

Wybrane produkty, które mogą zwiększyć szanse na zajście w ciążę, skrócić starania o dziecko i szybciej przybliżyć Cię do wymarzonego celu. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Śluz szyjkowy, śluz z podniecenia, wydzielina z pochwy, upławy - jak odróżniać?

Śluz szyjkowy to bardzo ważny wskaźnik kobiecej płodności. Jak odróżniać poszczególne rodzaje śluzu? Czym różni się naturalny śluz szyjkowy od śluzu wynikającego z podniecenia? Czym są upławy i kiedy warto zgłosić się do lekarza? Jak zapisywać poszczególne rodzaje śluzu w aplikacji OvuFriend? 

CZYTAJ WIĘCEJ