Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Anastazja85, bardzo mi przykro ;( Przytulam!
2014 zakonczony razem z wszystkimi problemami!!!!! Teraz rozpoczynamy wszystkie ROK pelen tylko SZCZESLIWYCH WIADOMOSCI!!
Uda sie nam wszystkim!Rotenkopf, november123, agnb6 lubią tę wiadomość
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
Dziewczyny proszę polub cie moje pytanie do eksperta. W dziale "Diagnostyka i leczenie niepłodności". Tytuł: Trzy poronienia. Szanse na kolejne dziecko. Będę bardzo wdzięczna. W pierwszej kolejności lekarz odpowiada na te pytania, które mają najwięcej polubień!
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Kochanie dziękuję :* Nareszcie zaczyna się nowy rok! Oby był lepszy!!!!!
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Anastazja86 bardzo mi przykro że dołaczyłaś do naszego grona. Tule
Ja też jestem po 3 poronieniach i robiłam badania genetyczne kariotypów zaraz po 2 poronieniu. Badanie żadnych nie prawidłowości nie wykazało więc pod względem genetycznym jesteśmy oboje zdrowi. U mnie teraz na dniach okazało się że mam tarczyce i przed ciaża była w normie ale dla kobiety starajacej sie jednak za wysoka. Warto zrobić badania podstawowe.
Rzadko tu zagladam gdyz wszystkie historie tak moje serce ruszały, przypominały mi moje przeżycia, że prawie w depresje wpadłam. Musiałam przystopować i o to teraz jestem uzdrowiona i gotowa do walki.
Mam nadzieje że rok 2015 okarze się bardziej łaskawy niż poprzedni i będzie nam dane tulić w ramionach nasze dzieciaczki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 stycznia 2015, 18:59
Zemraa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnastazja85 bardzo mi przykro
Ja miałam robione badanie kariotypow kiedy potwierdzilismy zD u Mai. Polega to na pobraniu krwi, na wyniki czeka się niestety bardzo długo, u nas to były 2 miesiące, ale słyszałam że niektórzy czekali jeszcze dluzej. Na wyniku w naszym przypadku było napisane tylko kariotyp męski/żeński prawidłowy. -
My robiliśmy we Wrocławiu prywatnie bo na nfz termin dostałam 2017r, a czas nas gonił bo myśleliśmy że to badanie da nam odpowiedz.
Tez zostala nam pobrana krew i na wyniki czekaliśmy 10 dni roboczych. I tez jest napisane kariotyp meski/żeński prawidłowy.
-
Anastazja, agatka,
trzymam kciuki żeby to były wasze ostatnie negatywne przejściai kolejne efekty przytulania się z ukochanymi zakonczyły się zdrowymi bobasami
nie wiem jak to wygląda w waszym przypadku dziewczyny, ale ja nie jestem w stanie przestać przeszukiwać internetu i czytać o podobnych do naszych historiach /o tym ile odczekać ze staraniami / o tym jakie badania zrobić / o tym po jakim czasie się udało/ o tym jakie witaminy pomogły / o statystykach / o tym ile trwało plamienie, kiedy okres i setki innych rzeczy...
ten temat pożera całkiem moją uwagę. też tak macie?Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
Oj kejt owszem tak było i u mnie.
Mój R i ja zaczelismy się od siebie oddalać, przestalismy rozmawiać. Zaczeliśmy żyć tak jakby razem ale jednak osobno. Ja ciagle siedziałam w necie i szukałam róznych przyczyn, historii, lekarzy, badań, pomocy. Moj R natomiast znalazl sobie nowa pasje, treningi i zapomnieliśmy w ten sposób o sobie. Do tego problemy w pracy. W koncu usiedlismy i porozmawialismy i to nam duzo dało,a przede wszystkim Mi. Dostalam od mojego ukochanego naprawde duzo wsparcia i miłosci co mnie strasznie podbudowalo.
Mój R caly czas myślał że ja potrzebuje czasu by się ogarnać po tym wszystkim, a ja siedziałam tylko w necie i szukałam. Nie zdawał sobie sprawy że jest mi tak vholernie ciezko.
Obiecałam również sobie że nie bedę sie doszukiwala i czytala tych wszystkich opini i historii w takim stopniu jak wczesniej. I jest mi teraz lżej.
Kejt uwież mi że można zwariować na własne życzenie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 stycznia 2015, 23:26
-
ankica78 wrote:Kochane trzeba wierzyć bo co innego pozostaje,życzę Wam tego z całego serca
Najpiękniejsze co nam w życiu może spotkać to,to że możemy zostać mamami,mimo że te dzieci nie raz podnoszą tak ciśnienie.....ale nic nie zastąpi tej bezwarunkowej miłości.
Mamo Martynki przytulam Cię mocno do serca tym bardziej że zostałaś TĄ MAMĄ w taki dzień w którym mamy się cieszyć z narodzin dzieciny....bardzo Ci współczuję
Anet525 jeśli za bardzo prywatne pytanie to przepraszam....widzę,że dzieciątko swoje straciłaś w maju a jesteś w 7 miesiącu ciąży? jak to zrobiłaś......???
ja co dzień sobie myślę że moja córcia jest nadal w brzuchu....Mysia 15, peppapig lubią tę wiadomość
-
*Kejt* wrote:Anastazja, agatka,
trzymam kciuki żeby to były wasze ostatnie negatywne przejściai kolejne efekty przytulania się z ukochanymi zakonczyły się zdrowymi bobasami
nie wiem jak to wygląda w waszym przypadku dziewczyny, ale ja nie jestem w stanie przestać przeszukiwać internetu i czytać o podobnych do naszych historiach /o tym ile odczekać ze staraniami / o tym jakie badania zrobić / o tym po jakim czasie się udało/ o tym jakie witaminy pomogły / o statystykach / o tym ile trwało plamienie, kiedy okres i setki innych rzeczy...
ten temat pożera całkiem moją uwagę. też tak macie?
Kejt, mam dokladnie tak samo. Zaczelam szukac po internecie jeszcze przed zabiegiem... i zostalo mi tak do dzis
U mnie wynika to z tego, ze musze byc zawsze dokladnie poinformowana (czytalam tez wszystko o kazdym kolejnym tygodniu ciazy, objawach itd) aby miec swoje zdanie i pomaga w tych trudnych chwilach, bo nawet najlepsza przyjaciolka nie pomoze i nie zrozumie nas, jak ktos kto to przeszedl.
Czytalam od rana do wieczora (w ukryciu) Mysle, ze mam juz swoje zdanie....ale czytam dalej
Myslalam nawet czy nie zalozyc u nas watku dla tych, ktore zaczynaja od Nowego Roku starania po poronieniu,...stworzyc miejsce gdzie moglybysmy dzielic sie najbanalniejszymi watpliwosciami. Myslicie ze to dobry pomysl?
Zycze Wszystkim milego dnia i sciskam mocno
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
Życzę wszystkim w 2015 roku spełnienia tego największego marzenia jakim jest Mały Zielony Zdrowy Groszek (lub Fasolka).
Chociaż mnie tak trudno dalej żyć. Wstawać rano, uśmiechać się do córci gdy wiem, że nigdy nie przytulę mojego drugiego maleństwa. Przepraszam, rozkleiłam się. Nie wiem jak dalej żyć. To nie tak miało być.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2015, 10:50
-
Mysia 15 wrote:Życzę wszystkim w 2015 roku spełnienia tego największego marzenia jakim jest Mały Zielony Zdrowy Groszek (lub Fasolka).
Chociaż mnie tak trudno dalej żyć. Wstawać rano, uśmiechać się do córci gdy wiem, że nigdy nie przytulę mojego drugiego maleństwa. Przepraszam, rozkleiłam się. Nie wiem jak dalej żyć. To nie tak miało być.
Kochana, trzymaj sie dzielnie! Wierze, ze w tym roku utulimy wszystkie nasze Malenstwa!!!!!!!
Widze, ze dzieli nas jeden dzien.... Wyplacz sie ile potrzebujesz... rozklejaj. Masz do tego prawo i pomaga. Trzeba wyrzucic z siebie smutek i zal. Ja przeplakalam dwie cale noce. Nie zmruzylam oka, siedzialam sama i plakalam jak bobr. Kazdy potrzebuje czasu na wyplakanie sie... potem mozna wrocic do walki! Ja teraz zaczynam od poczatku...wierze, ze musi sie udac! Bol i smutek pozostal.... przedwczoraj w kolejce do kasy usmiechal sie do mnie malutki bobasek i od razu naplynely mi lzy do oczu i myslalam ze sie przy wszystkich poplacze... ciezko patrzec tez na kobiety w ciazy..... Najwazniejsze to wierzyc, ze NAM tez sie uda!!!!!!! ...ale zeby tak bylo, trzeba zabrac sie do pracy i dzialac! Trzeba zawsze walczyc o szczescie!!!!!
Sciskam Cie bardzo mocnoMysia 15 lubi tę wiadomość
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
nick nieaktualnyCześć wszystkim smutnym mamom:-) ja dałam sobie zakaz wchodzenia na te stronę..by zapomnieć...ale zerkam by wszystkim Wam życzyć znalezienia przyczyn, dobrego leczenia lub poprostu szczęścia ( choć są tacy którzy już nie wierzą w szczęście..)
Nowy rok nowe szanse,nowe nadzieje, powodzenia dziewczyny!
-
agatka196 wrote:Oj kejt owszem tak było i u mnie.
Mój R i ja zaczelismy się od siebie oddalać, przestalismy rozmawiać. Zaczeliśmy żyć tak jakby razem ale jednak osobno. Ja ciagle siedziałam w necie i szukałam róznych przyczyn, historii, lekarzy, badań, pomocy. Moj R natomiast znalazl sobie nowa pasje, treningi i zapomnieliśmy w ten sposób o sobie. Do tego problemy w pracy. W koncu usiedlismy i porozmawialismy i to nam duzo dało,a przede wszystkim Mi. Dostalam od mojego ukochanego naprawde duzo wsparcia i miłosci co mnie strasznie podbudowalo.
Mój R caly czas myślał że ja potrzebuje czasu by się ogarnać po tym wszystkim, a ja siedziałam tylko w necie i szukałam. Nie zdawał sobie sprawy że jest mi tak vholernie ciezko.
Obiecałam również sobie że nie bedę sie doszukiwala i czytala tych wszystkich opini i historii w takim stopniu jak wczesniej. I jest mi teraz lżej.
Kejt uwież mi że można zwariować na własne życzenie.
Agatka, też się obawiam jak to wpłynie na nasz związek. Są momenty kiedy mój mąż jest idealny, a są takie kiedy mam wrażenie, że w ogóle mnie nie rozumie. Bo pewnie tak też może być...i na pewno przeżywa to inaczej.
On ma też teraz dodatkowo problemy w pracy, a ja niestety podchodzę do tematu dość egoistycznie... i czasem zachowuję się jakby to co się wydarzyło, wydarzyło się tylko MI a nie NAM. i oczekuję, że cały świat będzie się kręcił wokół mnie...a mój mąż skupi całą swoją uwagę na mnie, a energię spożytkuje tylko na uszczęśliwianie i zabawianie mnie
czuję ze to jest nie do końca w porządku z mojej strony i czasem za bardzo i niepotrzebnie "pielęgnuje" i podsycam swoje poczucie bycia nieszczęśliwą... ale staram się pracować nad sobą, bo w końcu to nie tylko mój mąż ma być wsparciem dla mnie, ale ja też dla niego.
cieszę się, że u was po rozmowie relacja wrocila na właściwe toryJak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
Rachele wrote:Kejt, mam dokladnie tak samo. Zaczelam szukac po internecie jeszcze przed zabiegiem... i zostalo mi tak do dzis
U mnie wynika to z tego, ze musze byc zawsze dokladnie poinformowana (czytalam tez wszystko o kazdym kolejnym tygodniu ciazy, objawach itd) aby miec swoje zdanie i pomaga w tych trudnych chwilach, bo nawet najlepsza przyjaciolka nie pomoze i nie zrozumie nas, jak ktos kto to przeszedl.
Czytalam od rana do wieczora (w ukryciu) Mysle, ze mam juz swoje zdanie....ale czytam dalej
Myslalam nawet czy nie zalozyc u nas watku dla tych, ktore zaczynaja od Nowego Roku starania po poronieniu,...stworzyc miejsce gdzie moglybysmy dzielic sie najbanalniejszymi watpliwosciami. Myslicie ze to dobry pomysl?
Zycze Wszystkim milego dnia i sciskam mocno
Rachele, ja też należę do tych co muszą być dobrze poinformowane
najgorsze jest dla mnie to, że w przypadku wielu kwestii nie ma jednoznacznych odpowiedzi i wytycznychi może stąd te ciągłe poszukiwania, kolejne artykuły, fora itp. Można osiwieć !
A wątek, o którym piszesz to fajny pomysł, nie kojarzę żeby było tu coś takiego na forum
buziaki
Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
Kejt zobaczysz potrzebujesz czsu i będzie każdego dblnia tylko lepiej. Wiadomo zawsze w sercu zostaje rana i ból ale przetrwasz to. I każda z Was to przetrwa.
Ja dziś zrobiłam test i jest cień cienia. Aż się boję cieszyć. Ale wiem że choćbym nie wiem co to będę silna i przetrwam wszystko.gosia.b lubi tę wiadomość
-
u którejś z dziewczyn widziałam cytat:
"kobieta jest jak ocean. ugina się pod najmniejszym ciężarem, ale potrafi udźwignąć największe okręty".
nie mamy wyjścia jak tylko iść do przodu. ja codziennie przed snem i po przebudzeniu powtarzam sobie jak mantrę, że ja i mój organizm jesteśmy już gotowi, że kolejna ciąża będzie zdrowa, spokojna i szczęśliwa. to tak w ramach ćwiczeń z pozytywnego myślenia
ja cieszę się na samą myśl o "cieniu cienia"
na myśl o okresie przebieram nogami.
paczka testów owulacyjnych czeka już na rozpakowaniegosia.b lubi tę wiadomość
Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
Anet....to super że tak się Wam udało i życzę CI szczęśliwego rozwiązania,pomyśleć że jak się pragnie dzieciątka to nie przeraża nas poród i te wszystkie ciążowe dolegliwości o których nam na prawdę marzymy.....życzę wszystkiego naj naj
I tak sobie myślę że ten Nowy Rok nie może już być gorszy od tego który minął i tego Nam wszystkim życzę.....anet525 lubi tę wiadomość
[*]LAURKA28.11.2014