Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny, dlugo mnie nie bylo, a wlasciwie to tylko nie pisalam, bo caly czas czytalam.
Szkoda ze tyle nowych Aniolkowych Mam, ale witam was i sciskam mocno.
Inesska bardzo sie ciesze Twoim szczesciem.I trzymam kciuki za wszystkie mamy przy nadzei:)
Co u mnie, byla w Polsce u lekarza ginekolog ds nieplodnosci, ale powiem wam szczerze ze jestem troche zawiedziona. Babeczka niby sympatyczna, ale przeciez nie tylko o to chodzi. Popatrzyla w wyniki i stwierdzila ze nie do konca rozumie co te wynki znacza(miala byc specjalista!)no i jej diagnoze brzmiala tak :LEPIEJ URODZIC JEDNO ZDROWE DZIECKO RAZ NA TRZY LATA NIZ PORONIC TRZY RAZY W ROKU. Czemu miala sluzyc ta diagnoza? Poczulam sie troche jakby mi zarzucila ze to moja wina ze ronie wszystkie ciaze, dodala jescze ze powinnam zrzucic 10 % mojej wagi (z tym akurat sie zgodze)i przynajmniej do konca roku nie zachodzic w ciaze, a i jeszcze zebym sie nie ludzila bo moja ciaza kolejna ciaza bardziej jest skazana na niepowodzenie niz szczesliwe zakonczenie.
Wiec rece i opadly i odpuszczam calkowicie.
Trzymam za Was kciuki.1.XII 2004 8tc [*],2.X 2005 16.07.2006 2650g moje szczescie,3.XI 2007 13 tc [*] usg 7tc,4.IV 2012 12 tc [*] usg 6tc,5.IV 2013 10 tc[*],6.VII 2013 6tc [*],7.VII 2014 10tc [*] heparyna, acard,prog,8.VIII 2015 5tc [*] haparyna, acard, prog,9.III 2016 7tc [*] heparyna, acard, prog.
-
nick nieaktualny
-
TheBaja przykro mi. Niestety rzeczywistość jest inna. Jeśli jest krwawienie nie w tak wczesnej ciąży to i w pl nic nie zrobią
przechodziłam to ja i wiele innych Aniołkowych mam.
to straszne ze nie da się uratować tak małego człowieka. Wierzę że w niedalekim czasie będziesz znów w ciąży.
Kinusia przykro mi...z powodu wizyty.
mi na każdej mówiono 6 miesięcy minimum multum leków i za każdym razem porażka.
Odstawiłam wszystko zaczęłam brać zioła na regulację cykli one również wspomogą śluz i po 1 miesiącu kuracji jestem w ciaxy. Dziecko rozwija się prawidłowo i mimo że każdy lekarz mówił ze przy 6 próbie donoszenia ciąży zestaw leków to oprócz luteiny i kwasu nic nie biorę. Jutro zaczynam 15 tc.
trzeba wierzyć. A lekarzy brać przez palce- zwłaszcza tych " specjalistoa"domisia82, kiniusia00 lubią tę wiadomość
-
Ja zabieg miałam 30.01.2015, to był 11tc dziecko się nie rozwijało, lekarz kazał mi odczekać 3 miesiące, ale ja nie czekam. Również zakupiłam ziółka i mam zamiar je pić, czekam tylko na miesiączkę....
Miru dla mnie jesteś dowodem że nie wolno się poddawać a nasze cierpienia zostaną w końcu nam wynagrodzone. Trzymam kciuki za Ciebie i Twojego Bobaska:) -
witam
Przykre jest czytac o kolejnych aniolkach
ja tez nie posluchalam do konca swojej ginki a mialam odczekac 6 mies pewnie gdyby nie spuzniona ovulka to odczekala bym jeszcze moze z 2 cykle ale nie 6,ale nasz bombelek wybral sobie sam moment na pojawienie sie bo 1,5 miesiaca po stracie,dzis juz jest 18t3d i jest wszystko ok,i mysle ze to tez za sprawa naszego aniolkaMikołaj [*]30.08.2014....19tc
https://www.maluchy.pl/ci-70874.png
-
Wiara przede wszystkim, to ona czyni cuda.
żadne leki, żaden lekarz nie pomoże jeśli same się poddany i nie u wierzymy ze jesteśmy w stanie sięgnąć po nasze szczęście.
My jutro zaczynamy 15 tydzień z Naszym synem. I każdej z was życzę wiary i woli walki a później 2 kresekMysia 15, Rotenkopf lubią tę wiadomość
-
Ja jeszcze nie do końca straciłam swoje dzieci, ale czeka mnie to na dniach, to jest moje pierwsze i mam nadzieję, że ostatnie poronienie, staram się trzymać, ale obydwoje z mężem bardzo to przeżywamy. Na pierwszym usg w ubiegły piątek lekarz powiedział, że podejrzewa ciąże bliźniaczą jednojajową, jednoowodniową i jednokosmówkową. Jedenu zarodkowi bilo serce, drugiemu jeszcze nie. Kazał mi pojechać w nastepny piatek do Warszawy do DębskiClinic na dokładniejsze usg. Zadzwonilam do ordynatorki szpitala w ktorym rodzilam pierwsze dziecko, zeby skonsultowac tą diagnoze. Kazala mi przyjechac w poniedzialek. Przy badaniu usg lekarz powiedział, że bardzo mu przykro, ale z tej ciązy dzieci nie bedzie. Jeden zarodek juz przestal sie rozwijac, a drugiego czeka to na dniach, bo akcje serca mial taka jak ja czyli 3x za wolna. Powiedzial tez, że nie jest to nasza wina, po prostu tak czasami sie dzieje, cos gdzies nie zagralo tak jak powinno. Jezeli przez te kilka dni nie poronie naturalnie, mam w piatek stawic sie do szpitala.
Ciaza byla stosunkowo mloda, a my z mezem bardzo to przezywamy, wiec nie wiem jak dalibysmy sobie rade, gdyby sie to stalo, tak jak tutaj czytam w o wiele pozniejszych etapach ciazy... -
nick nieaktualnyPodziwiam za siłę, ja bym żądała od razu zabiegu.
Sama miałam robiony dzień po diagnozie, nie wyobrażam sobie czekania 3 dni na zabieg(tak jak by to miało być w przypadku gdybym usilnie chciała go mieć w mieście w którym mieszkam dlatego następnego dnia jechałam do miasta oddalonego ok 30km) czy nawet nie czekania na zabieg tylko na samoistne poronienie...
Jestem z Tobą duchem ! ;*** -
nick nieaktualnyWitaj Agnieszka :* bardzo mi przykro, czekanie na poronienie to koszmar
i musze ci powiedziec ze to ze ciaza jest mlodsza wcale nie boli mniej niz pozniejsza strata, mowie to z wlasnego doswiadczenia. Poronienie dotknelo mnie duzo bardziej niz smierc mojej coreczki, dla ktorej mialam juz wszystko przygotowane. Moze to brzmi dziwnie ale tak wlasnie bylo... przytulam :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2015, 20:07
-
Cześć Dziewczyny!
Chciałam się przedstawić bo uznałam że czas najwyższy abyście dowiedziały się czegoś o mnie bo ja wiem o Was wszystko! Dużo czasu minęło zanim zebrałam się na odwagę aby tu napisać. Mijają prawie 2 lata jak zaczęłam czytać forum "Aniołkowe Mamy" i "Ciąża po poronieniu". Znam każdą historię, przeczytałam każdą ze stron, chyba nawet z powtórkami. Miru, Inessa, Magic, Miriam, MartaAvi, Czarna88 i wy wszystkie - czuję jakbyście były moim znajomymi od bardzo dawna, bo nie pamiętam już dnia gdy nie zaglądałam na te fora.
Jakiś czas temu obserwowałam jak dziewczyny, które bardzo czesto tu pisały po marcowych/kwietniowych/majowych stratach w 2014 zaszły w ciąże praktycznie wszystkie w ciągu wakacji 2014, ostatnio coraz więcej Was dołącza, co pozwala mieć nadzieję i wierzyć w jakąś moc tego nieszczęśliwego forum.
Pierwszą ciążę straciłam w 2012 r, czekałam na nią 3 m-ce, cieszyłam się równo tydzień. Na jakiś czas musiałam zająć się "innymi sprawami", zapomnieć, poradzić z bólem. Wróciłam do starań w zeszłym roku, udało się po 2 m-cach, trwało ok 7 tygodni
2 zabiegi.
Dziś dostałam @ po 3 dniach opóźnienia i mimo że test był negatywny, gdzieś tam tkwiła nadzieja, że może tym razem? Wszak minęło 6 m-cy od zabiegu, to był mój 6-ty cykl starań
Nie zrobiłam przerwy z powodów zdrowotnych, przy ostatniej ciązy wyszła słaba cytologia i pierwsze komórki rakowe na szyjce macicy, najgorszy typ HPV i perspektywa raka w ciagu najbliższych lat... Boże dlaczego ja? Powtarzam badania co 3-4 m-ce aby nie przegapić momentu gdy sytuację uratuje konizacja - wycinanie cześć szyjki macicy. Kilku lekarzy mówi, aby szybko zajść w ciąże zanim zabieg będzie absolutnie konieczny. Niestety w moim wypadku zmniejszył by jeszcze bardziej szanse na ciążę a zwłaszcza jej utrzymanie.
A wiec jest źle, bardzo źle. Aktualnie czekam na wynik najnowszej cytologii i informację czy już nie trzeba? A może już za późno nawet na konizację i rak się rozprzestrzenił? Taka myśl towarzyszy mi już pół roku jako ostatnia przed snem, po przebudzeniu pytam za to dlaczego nie mogę urodzić dziecka? Jestem tak strasznie nieszczęśliwa, że w zasadzie nienawidzę swojego życia. Nie ma w nim ani odrobiny radości, nie pomagają wyjazdy,przyjaciółki, rozmowy z mężem.
Każdego dnia wchodze tu i szukam... nadziei! I co miesiąc przeżywam dramat, choc to złe okreslenie, dramat jest każdego dnia przecież! Nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam...
MARYSIA
2 straty
-
nick nieaktualnyMarysia twoja historia doprowadzila mnie do lez
to straszne ze ci ktorzy tak bardzo pragna nie moga miec dzieci
nie wyobrazam sobie jak bardzo musi byc ci ciezko mierzyc sie z kazdym kolejnym dniem
zycie jest takie niesprawiedliwe
chociaz oczywiscie istnieje jeszcze ziarnenko nadzei i dla ciebie :* gleboko wierze ze nadejdzie dla ciebie dzien kiedy utulisz swoje malenstwo :* pamietaj nadzieja umiera ostatnia a cuda sie zdarzaja :* przytulam z calego serca :*:*:*:*:*:*
-
Marysia tule Cie z calego serca *** nie mozemy sie poddawac,musimy walczyc o nasze male szczescie,bo kto inny na nie zasluguje tak jak my. Bardzo sie wzruszylam czytajac Twoja historie,limit nieszczesc juz wyczerpalas, teraz juz musi byc tylko dobrze!!! Nie poddawaj sie dziewczyno!!! Bys w niedlugim czasie stala sie nadzieja i przykladem dla innych!!Czekamy na Ciebie coreczko
Kiry AA
MTHFR hetero
PAI-4 homo
Celiakia
Słaba morfologia nasienia
5 👼
1👦 Jaś ♥️
Leki:clexane 04,acard 150mg,metyle,luteina, duphostan -
nick nieaktualny
-
Rotenkopf z jednej strony chciałabym, żeby zabieg odbył się jak najszybciej, żeby nie przedłużać tego cierpienia, ale z drugiej strony jest mi ciężko rozstać się, chociaż mam świadomość, że być może i drugie serduszko przestało bić...
Marysiu Twoja historia jest bardzo smutna, ale musisz w tych wszystkich nieszczesciach spróbować odnalezdz, coś pozytywnego i zaczac myslec pozytywnie o tym ze juz niedlugo zostaniesz mamą. Wiem, że może dla Ciebie w tej chwili nie ma już nadziei, ale uwierz mi, że jeżeli wrzucisz troche na luz, ta ciaz sie pojawi, wiem to z wlasnego doswiadczenia, bo u mnie tak bylo dwa razy, kiedy spinalam sie i myslalam to nic nie wychodzilo, a kiedy przestalam pilnowac dni plodnych itd. to ciaze pojawily sie dosyc szybko, tylko niestety drugi raz nam sie nie udalo, tyle ze to nie nasz wina...
Nie wiem jakie masz mozliwosci, ale moze poszukaj opinii innego lekarza, dlaczego dwa razy poronilas.
Mocno trzymam kciuki, aby szczescie w koncu sie do Ciebie usmiechnelo -
Agnieszka tez bym czekala- różne cuda się zdążają. ..a jeśli nie to sam zabieg jest obciążających. Jeśli uda się samoistnie i masz taki wybór - spróbuj. To pozwoli wrócić Ci do starań dużo szybciej niż po zabiegu.
marysiu poplakalam się. Ktoś kto nas tak dobrze zna...
Życzę Ci siły i upragnionego dziecka. Jesteś silna kobieta bo w końcu postanowiła się z tym podzielić z kimś obcym.
każda z nas walczyła i nadal walczy - ale nie poddawaj się! Pamiętaj ze pragnienie serca jest silniejsze niż najmocniejszy lek. -
Musimy pamietac,ze poronienie to nie nasza wina,nie mozna sie obwiniac!!! Agnieszka wspieram mocno :-*Czekamy na Ciebie coreczko
Kiry AA
MTHFR hetero
PAI-4 homo
Celiakia
Słaba morfologia nasienia
5 👼
1👦 Jaś ♥️
Leki:clexane 04,acard 150mg,metyle,luteina, duphostan