Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKiedyś też traciły swoje dzieci, często nawet przez nie wiedzę nie wiedziały, że są w ciąży - po prostu nie ma okresu i tyle. O ciąży dowiadywały się, jak zaczął rosnąć brzuch.
Czyli wychodzi na to, że czasami nie wiedza też jest dobra. Już nie raz słyszałam, przy różnych okazjach, że im mniej wiem tym lepiej śpie.matylda08 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAle się dziś zmęczyłam bo byłam na zakupach i miałam dwie ciężkie torby i szłam z nimi jakieś 3 km bo co chwila do jakiegoś sklepu wchodziłam.
I brzuch mnie trochę bolał, jak na @ i szybko do domku, ale jak poszłam sprawdzić, czy wszystko ok to tylko śluz taki raczej rozciągliwy... -
nick nieaktualnyBunia86 wrote:Właśnie przeczytałam o tym i idę wyglądać za okno
Mnie się wydaje że poronien jest więcej niż dawniej. może to wina żywności, powietrza..Aleksandra1988 lubi tę wiadomość
-
My mamy kawalek swojego pola i jak nie dasz nawozu i nie opryskasz na szkodniki to nawet glupi szczypiorek rosnac nie chce. A owoce - oprysk na kwiaty, na liscie, na zalazki, na szkodniki a fuj - a jak nie opryskasz to nie masz owocow.
No czarnobyl, a nie tak dawno te elektrownie atomowe w japoni, czy nawet ten glupi wulkan na islandii. To wszystko napewno ma wplyw na nas wszystkich. A popaczcie jak ciezko utrzymac zarodek po in vitro. Jak czlowiek za bardzo orobuje ingerowac to natura sie buntuje. Te dzieci po invitro dopiero beda dorastac za pare lat - ale tu akurat mam nadzieje ze ta metoda jest bespieczna, bo naprawde malo ktory zarodek sie utrzymuje a te co juzcsie utrzymaly ze sa zdrowe
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyMetoda In Vitro uwazam że jest bezpieczna wybiera się te najsilniejsze komórki i najlepsze plemniki wszczepia się najlepszy zarodek to prawda że ingerencja w nature ale niektórym parą ta natura nie jest dana i chwała tym co to wymyślili-odkryli . My musimy być zdane na naturę .
-
I powinnysmy sie cieszyc ze my mozemy. To wielka tragedia dla mlodych ludzi ktorzy maja wszystko tylko brak im dziecka. Znam pare ktora sie stara juz 10 lat i maja za soba 2 nieudane inseminacje. Maja jeszcze 1 szanse i od nowa. A koszty sa ogromne. Placili 5000a reszte fundowalo panstwo. My -mam nadzieje-poczekamy chwile i bedziemy miec bobaski
matylda08, Rotenkopf lubią tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyWitajcie
Też jestem mamą aniołka Julia urodziła się 10.12.2014 w 23 tc i zmarła po niecałych dwóch godzinach, teraz zamierzamy starać się ponownie o maluszka w maju chociaż chciałabym wcześniej.Aleksandra1988, matylda08, Bunia86, monilia84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCarmen1724 wrote:Witajcie
Też jestem mamą aniołka Julia urodziła się 10.12.2014 w 23 tc i zmarła po niecałych dwóch godzinach, teraz zamierzamy starać się ponownie o maluszka w maju chociaż chciałabym wcześniej.
Dobrze, że postanowiłaś do nas dołączyć.My tutaj bardzo się wspieramy i ja osobiście gdyby nie forum miałabym problem z pozbieraniem się do kupy po stracie dziecka.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Witaj Carmen
Powiem Wam dziewczyny, że jak dowiedziałam się że moja córunia umarła, to wydawało mi się, że jestem nieliczną z kobiet, która w tak wysokiej ciąży przechodzi śmierć dziecka, a jednak widzę że spotyka to wiele z Nas i to jest przykre, bo do tego nie da się nawet psychicznie przygotować
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
BO MY mamy nie rozgłaszamy tego wokół co mówisz jak spotkasz kogoś kto nie wiedział że byłaś w ciąży? a wiesz spotkało mnie to i to? a widać jak każdego dnia nas przybywa a ile jest takich for jak nasze...też co dzień się zastanawiam po co MU tam na górze nasze aniołki.....
moja córeńka żyła 4 godz.dane mi było ją pogłaskać przytulić i w ogóle zobaczyć zawsze jak zamykam oczy widzę JĄ i tak zostanie na zawsze,
witaj CARMEN[*]LAURKA28.11.2014 -
Mnie jest ciut latwiej bo duzo nadzieji daje mi kuzynka ktora stracila synka przy porodzie. Jak tylko sie dowiedziala o sytuacji to dzwonila do mnie do szpitala i zaraz mnie odwiedzila. W sumie to tylko od niej odbieralam telefony. Potem zaszla po cc po pol roku i jej synek ma juz 2,5 roku
straszny z niego slodziak
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Ja swojego dziecka nie wiedzialam i mam so siebie żal ze sie z nim nie pozeganlam. Czekajac na cc mowilam ze nie chcialam go takiego wątłego zapamietac tylko jak byl zywy w moim brzuchu a dzis tesknie za osoba ktora skradla mi serce a nigdy go na oczy nie widziaalam.
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Takie historie z szczęśliwym zakończeniem strasznie nastrajają, dobrze robi się na sercu kiedy słychać, że rodzi się zdrowa nowa istotka
Ja dzisiaj odwiedziłam przyjaciółkę pierwszy raz po stracie córeczki, ona ma roczną córeczkę bałam się mojej reakcji na nią, że będzie mi przykro, że będę płakała ale powiem Wam że po spędzeniu z nią troszkę czasu dało mi to takiego pozytywnego kopa i wiarę w to że kiedyś będzie mi dane znów być mamusią
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
Ja widziałam córeczkę z tyłu tzn nie popatrzyłam na jej buźkę, bo bałam się
Pożegnałam się z nią głaskając ją po główce, rączkach, nóżkach.
Pamiętam jak leżałam w szpitalu i czekałam na poród i pisałam wtedy na fb z przyjaciółką i ona się mnie pyta czy chce córunie zobaczyć to powiedziałam jej wtedy, że nie bo się boje. Wtedy ona mi powiedziała, że będę tego pewnie żałowała i cieszę się że ją posłuchałam. Wiem, że ja byłam w takim amoku, dziwnym zadumaniu, że nie zastanawiałam się nad wieloma sprawami. Po samym porodzie zerkałam jak lekarza na wadzę ale nie bylam pewna czy chce ją zobaczyć. Jak wieźli mnie po zabiegu łyżeczkowania już na salę to powiedziałam, że chce pożegnać się z córeczką i wtedy popuścił mi strach. Ża
Do końca życia będę pamiętała ten widok, śliczny Aniołek mamusi
Moja starsza córka pytała mnie już wiele razy jak jej siostra wyglądała, czy ją widziałam. W takich sytuacjach zawsze się rozklejam, bo wszelkie pytania od córki dot siostry zawsze mnie bolą. Bo wiem jak ona na nią czekała, jak głaskała brzuszek, mówiła do siostry ruszaj się, kopnij mnie
Mam nadzieje, że jeszcze kiedyś jakieś rodzeństwo porządnie kopnie ją w tyłek na żywo
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
Ja moją córcie obejrzałam ,całą buźkę pierwszą ciekawiło mnie jaki ma nosek bo ja takiego kartofla mam i ona też miała...głaskałam ją i opowiadałam jej o naszej rodzinie no i pożegnałyśmy sie bo lekarka mówiła że to kwestia już minut a tego to już widzieć nie chciałam...straszne że takie chwile musimy my matki przechodzić, rozklejam sie już na samą myśl,pozdrawiam kochane
Aleksandra1988 lubi tę wiadomość
[*]LAURKA28.11.2014