X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Aniołkowe Mamy [*]
Odpowiedz

Aniołkowe Mamy [*]

Oceń ten wątek:
  • Angelina Autorytet
    Postów: 323 164

    Wysłany: 21 kwietnia 2015, 14:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Mikołajka!-
    masz rację z jednej strony chciałabym mieć jeszcze dzieciątko- z drugiej strony Ty sama chyba najlepiej mnie zrozumiesz - jest ten ogromny strach.
    Każdy dzień zastanawiać się będę co się stanie , czy będzie dobrze.
    Moje dwie ciąże takie idealne.... bez strachu , teraz też niczego złego się nie spodziewałam.
    Boję się też narażać moje dziewczynki na takie przejścia gdyby znów coś miało być nie tak- one też to bardzo przeżyły , tęsknią za braciszkiem.
    Najbardziej bym chciała żeby Pan Bóg sam nas zaskoczył i dał nam dzieciątko bo sama chyba nie wezmę tej decyzji na siebie.
    Mam tak jak Ty teraz chcę tylko Franka - mojego ukochanego.
    Widzę że lekarz kazał Ci czekać 8 m-cy po cc. Mi moja lekarka zaleciła rok.
    Wiesz ja jeszcze bardziej niż na ciężarne reaguję na te co urodziły. Na 30 - tego miałam dopiero termin.
    Nie mogę uwierzyć, że jestem w pracy!!!!
    Ty już wróciłaś do pracy?
    OCh dobrze że mogę z Wami pisać bo mam wrażenie że wszyscy już przyzwyczaili się do sytuacji oprócz mnie i nikt za bardzo nie chce rozmawiać. A ja tego bardzo potrzebuję !!!
    Czasami dziwię się, że wszystko leci swoim rytmem, że świat dalej istnieje , że słońce wschodzi...
    Ja myślę tylko żeby dzień już się skończył.... potem nadchodzi kolejny dzień i znow chcę żeby się skończył... A miałam zawsze tyle radości z życia.
    No cóż Kochana musimy być silne, nasze Aniołki też nas potrzebują . Będziemy się wspierać , aż razem pokonamy siebie i wtedy damy radę dalej żyć... Mam nadzieję...:))

    km5s8u69q08sfsa9.png
    zem38iik979vtlfe.png
    UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
    n59yi09kveaj4gx0.png
  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 21 kwietnia 2015, 14:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Angelinko tak dobrze rozumiem co czujesz.... Rozumiem doskonale Twój strach przed kolejną ciążą. Ja na samą myśl umieram ze strachu i w sumie to dobrze, że muszę czekać te kilka miesięcy. Ten strach jest ogromny, ja boje się że kolejnego razu bym nie przeżyła. Wiesz jak byłam w ciąży to prawie cały strach i lęk minął po I trymestrze. A jak już wkroczyłam w 37 tydzień, gdzie lekarz mówi że dzieciątko już ma rozwinięte wszystkie organy i jak się urodzi nawet w 37 tygodniu to traktowane jest jako urodzone w terminie i nic mu nie zagrozi. Więc jak wkroczyłam w 37 tydzień to czułam jakby mi ogromny kamień spadł z serca. Wiedziałam, że mój synuś jest już bezpieczny. A on umarł, udusił sie pod moim sercem. Pod secem, które bije tylko dla Niego :(
    Ja miałam termin na 19 marca, Mikołaj się urodził 3 tygodnie wcześniej. Przygotuj się na to, że Twój termin porodu będzie dla Ciebie bardzo ciężkim i smutnym dniem ;(
    Ja do pracy wracam JUTRO :(
    Bardzo się boję! Tego, że nie dam rady. Tego jak ludzie będą na mnie reagować. Czy będą ze mną rozmawiać czy omijać szerokim łukiem. Boje się, że nie wszyscy wiedzą i że ktoś mnie zapyta jak tam mój synek... :(
    NIE TAK TO MIAŁO WYGLĄDAĆ! Miałam być na rocznym macierzyńskim!

    Kochana ja mam identycznie jak TY, każdego wieczoru gdy się kładę to cieszę się, że ten dzień już dobiegł końca. A potem wstaje rano i pierwsza myśl - Boże Mikołaj nie żyje. I od nowa zaczyna się walka :(
    Też mam wrażenie, że prawie wszyscy przeszli już nad tym wszystkim do porządku dziennego i nikt nie tęskni za moim Skarbem. A mi pęka serce, każdego dnia...
    Dobrze, że Aniołkowe Ciocie są i pamiętają i że możemy tutaj rozmawiać o swoich dzieciach...

    Angielinka musimy być silne.
    Jesteśmy fantastycznymi kobietami, wszystkie tutaj. Jeszcze będziemy szczęśliwe... A nasze Aniołki na zawsze będą w naszych sercach.

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 kwietnia 2015, 16:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Mikolajka trzymam kciuki za twoj powrot do pracy :* :* Mam nadzieje ze nikt nie bedzie komentowal tego co ci sie przydarzylo :* ale z drugiej strony unikanie tematu tez ci nie pomoze... ahhh zycie jest takie niesprawiedliwe :(
    Ja sie ciesze ze nie pracuje, moge spokojnie dochodzic do siebie w domu, chociaz mialam moment, ze bylam zdecydowana cos sobie znalezc. Na szczescie maz mnie powstrzymal, bo i tak mielismy zaczac starania.
    Jutro mam wizyte, strasznie sie jej boje :( co bedzie jesli nie ma serduszka??? Nie wiem jak przetrwam najblizsza noc :(

  • monilia84 Autorytet
    Postów: 2543 3884

    Wysłany: 21 kwietnia 2015, 16:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Mai na pewno będzie dobrze i ujrzysz już serduszko Twojego maleństwa a to jest chyba najcudowniejsza chwila - która jest bezcenna :)

    Mamo Mikołaja ja też powoli szykuje się do powrotu do pracy, ale wzięłam sobie jeszcze wolne do końca miesiąca ale stres powoli już czuje. Niby wszyscy wiedzą, co się stało ale i tak obawiam się ich zachowania i traktowania mnie w jakiś taki "specjalny sposób". Stała się tragedia ale chce być traktowana normalnie.

    Akurat mam taką sytuacje, że w pracy wiele maleństw się będzie rodziło. Koleżanka urodziła miesiąc temu. Kolegi żona będzie na dniach rodziła. Drugiego kolegi żona jest w ciąży i wiem, że te przykre sytuacje związane ze wspomnieniami mnie nie ominą, ale jestem już na to gotowa, kiedyś trzeba wrócić do normalności. Mam nadzieje, że jakoś się to moje życie ułoży i zostanie znowu mamą :) Jutro wybieram się na te wszystkie badania na antyciała zobaczymy co tam wyjdzie oby wszystko ok :)

    f2wlj44jk32wmpis.png
    Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
    iv09cwa1ldduj806.png
  • ewcia21k Autorytet
    Postów: 1354 1091

    Wysłany: 21 kwietnia 2015, 19:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ineska u mnie po staremu,żyję tak jak żyłam,trochę w PL trochę w NO.
    Czekamy aż znowu nam się uda :) Mąż wraca jesienią na stałe do PL to może się uda,czas pokaże.A ty kochana daj znać po wizycie,mam nadzieję,że w końcu trafisz na lekarza,który się Tobą zajmie tak jak powinien,ściskam Cię mocno :)

    inessa, PauLLa lubią tę wiadomość

    Nasz Madziulek kochany-zasnęła w 35tc.16.12.2013r.(*)
    aniolek-dziecko.gif
    Czekamy na Alicję :D
    ad68819281.png
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 21 kwietnia 2015, 20:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja niby pracuję niby nie - w rodzinnym biznesie więc mam prace "domową" ale jak bym miała tak teraz wrócić do pracy i komukolwiek tłumaczyć co się stało z małym to nie wiem. Podziwiam was. Obawiam się że niestety nie unikniecie spojrzeń ciekawskich ludzi. Ja mam wrażenie że na mnie się gapią i dziwią " dlaczego żyje? dlaczego nie rycze? dlaczego nie mam podkrążonych oczu? Dlaczego się maluje i ładnie ubieram". Niejednokrotnie czuje się jak trędowata. Wszyscy żyją normalnie, a ja zamknięta w swojej żałobie... Znowu dziś widziałam się z "ciężarną szwagierką księżniczką" i przelatywały mi okropne myśli - "a żeby straciła tą ciąże..." :( Sama siebie nie poznaje. Jestem okropna.... Ale tylko o niej mam takie myśli. W sobote widziałam dziewczyne w 6-7 miesiącu to wyglądała tak ślicznie i jej już nie życzyłam źle.

    Angelina nie poddawaj się bo wiek niczego nie przesądza a jak pragniesz mieć maluszka to go będziesz miała. Franek ci to załatwi zobaczysz. Jeżeli uznasz że chcesz czekać rok tak jak zalecił lekarz to zobaczysz że z nadejściem nowego roku będziesz na dobrej drodze :)

    Mamo mai nie denerwuj się bo napewno jest w porządku. Trzymam mocno kciuki za ciebie i fasolinke. Załatw zdjęcie maluszka to z miłą checią zobaczymy :)

    Mamo mikołajka mam nadzieje że nam te myśli przejdą, bo zwariować można... Jak by jeszcze się miało w domu dziecko to te myśli troche odeszły a jak nie ma? To co zrobić? Zastanawiałam się czy nie iść do normalnej pracy. Załatwiałam staż od maja ale się nie udało. Może udało by się od września ale wtedy to ja już chciałam być w ciąży... Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Bardzo ciężkie jest życie aniołkowej mamy..

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 21 kwietnia 2015, 21:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama_Mai wrote:
    Mamo Mikolajka trzymam kciuki za twoj powrot do pracy :* :* Mam nadzieje ze nikt nie bedzie komentowal tego co ci sie przydarzylo :* ale z drugiej strony unikanie tematu tez ci nie pomoze... ahhh zycie jest takie niesprawiedliwe :(
    Ja sie ciesze ze nie pracuje, moge spokojnie dochodzic do siebie w domu, chociaz mialam moment, ze bylam zdecydowana cos sobie znalezc. Na szczescie maz mnie powstrzymal, bo i tak mielismy zaczac starania.
    Jutro mam wizyte, strasznie sie jej boje :( co bedzie jesli nie ma serduszka??? Nie wiem jak przetrwam najblizsza noc :(

    Mamo MAI bardzo dziękuję :) trzymajcie kciuki dziewczyny baaaaaardzo mi są potrzebne... Byłam przekonana, że wszyscy wiedzą co się wydarzyło, moja firma nie jest aż taka ogromna, a tu jednak zadzwonił do mnie kolega dziś i mówi - Stara! Słyszałem, że jutro do nas wracasz! Zajebiście! Ale co zrobiłaś z Małym? Babcie którąś zatrudniłaś??? Zamurowało mnie :( Mamo Mai masz rację lepsze już jest chyba mówienie niż unikanie tematu...

    Kochana trzymam bardzo mocno kciuki za Ciebie i za Twojego Groszka Malusiego! Musi być dobrze! Zobacz wszystkie nasze Aniołkowe Dzieciaczki czuwają nad Twoją Kruszynką i nad Tobą! Ściskam Cię mocno i koniecznie daj znać jak szybko bije serducho (bo to że bije, nie mamy wątpliwości) <3

    Mama_Mai lubi tę wiadomość

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 kwietnia 2015, 21:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Mikolajka ja tobie tez bardzo dziekuje za te slowa :) sa mi dzis taaaaak bardzo potrzebne :* oczywiscie jutro dam wam znac co i jak :*
    Ty tez nam koniecznie napisz jak bylo w pracy :*

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 kwietnia 2015, 21:38

  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 21 kwietnia 2015, 21:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    monilia84 wrote:
    Mamo Mikołaja ja też powoli szykuje się do powrotu do pracy, ale wzięłam sobie jeszcze wolne do końca miesiąca ale stres powoli już czuje. Niby wszyscy wiedzą, co się stało ale i tak obawiam się ich zachowania i traktowania mnie w jakiś taki "specjalny sposób". Stała się tragedia ale chce być traktowana normalnie.

    MONILIA ja też chciałam sobie wziąć jeszcze wolne do końca miesiąca, ale stwierdziłam, że zaciskam zęby i idę...Im szybciej pójdę, tym szybciej będę miała za sobą ten najgorszy, pierwszy dzień. Moje dziewczyny mi pisały, że wszyscy się spodziewają, że ja przyjdę jutro gruba po ciąży jeszcze i wyglądająca jak siedem nieszczęść. A tu ich zaskoczę bo ja jestem teraz szczuplejsza niż kiedykolwiek, zrobię się na bóstwo, głowa do góry, pierś do przodu, i odwaga, odwaga, odwaga - taż żeby mój Synuś był jutro dumny jaką ma dzielną mamusię :-)

    p.s. Oczywiście, że ułoży Ci się w życiu jeszcze jak w bajce! Będziesz mamą ziemskiego dzieciaczka. Zobacz jak czas szybko leci... Przetrwamy najgorsze.

    monilia84 lubi tę wiadomość

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 21 kwietnia 2015, 21:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MARZUSIA ja też mam takie wrażenie! Dziś stałam pod blokiem i rozmawiałam z koleżanką przez telefon i się śmiałam, a przechodziła moja sąsiadka i miałam wrażenie że mnie zabije wzrokiem. Jak płakałam to słyszałam, że nie można ciągle płakać. Jak mi się uda uśmiechnąć to krzywo na mnie patrzą! Ehhhh.
    Tak jak napisałaś - ciężkie jest życie Aniołkowych Mam.
    Mi też brakuje tego, że nie ma dla kogo żyć...
    Siedzimy z mężem jak te kołki, gapimy się w tv, albo coś czytamy... mam wrażenie, że życie przelatuje mi przez palce. Powinnam teraz wychowywać Synka, a prowadzę życie jak nastolatka - zero obowiązków...
    Dlatego też wracam do pracy...Mam nadzieję, że dzięki temu czas mi będzie szybciej leciał.... i nim się nie obejrzę, a będzie październik.... i pójdę na L4 ciążowe ;)

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 21 kwietnia 2015, 22:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Myslalam ze po porodzie bede tesknila za wolniscia, snem, brakiem zobowiazan a dzis tego wszystkiego nienawidze. To kiedy planujesz zaczac starania? W pazdzierniku? Ja zaczynam sie sie zastanawiac czy tak jak planuje to nie za wczesnie ale jak by nie fakt ze wogole planuje dziecko to chyba bym zwariowala. Powiedz a gin bedzie ci jakos specjalnie prowadzil ciaze? Kurcze konfliktowi pepowinowemy raczej nie da sie zapobiedz :( po poronieniu rozne leki mozna brac i czlowiek ma chociaz swiadomosc ze robi co tylko mozna zeby pomoc a wn naszej sytuacji? Chyba to wszystko to byl nasz pech... bo trzeba by bylo caly czas ogladac usg 3d zeby obserwowac pepowine.

    macduska lubi tę wiadomość

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 22 kwietnia 2015, 06:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czuje dokładnie to samo, jakos nagle po porodzie zrobilam się za stara na ten brak zobowiązań, czuje jakbym marnowała życie... Tak ja mogę najwcześniej w październiku i mam nadzieję, że poukłada mi się w główce... niestety na okręcenie dzieciątka pępowiną nie ma rady :( to był pech,najgorszy z możliwych. Lekarz mi powiedział, że przypadek jeden na kil katysiecy. Jedyne co może mi zaproponować to w 37 tc zabrać mnie do szpitala i zrobić cesarkę. Ale to tylko dla mojego zdrowia psychicznego, bo tak naprawdę dzieciątko na każdym etapie ciąży może się zaplątać :( zresztą teraz jak widzę jest Aniolkowych Mam to mam większą świadomość ile niebezpieczeńst czyha na nasze maleństwa. A jeszcze niedawno myślalam, że dwie kreski na teście i po 9 mcach tulisz bobasa w ramionach...
    A u Ciebie ciąża będzie prowadzona w jakiś szczególny sposób?

    Dobra, pora wstać do pracy. Aaaaaaaaa! Trzymajcie kciuki Kochane!

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • Angelina Autorytet
    Postów: 323 164

    Wysłany: 22 kwietnia 2015, 08:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Mikołajka to prawda co piszesz, że tak wiele zagrożeń czyha na nas w ciąży. powiem Ci że nawet nie zdawałam sobie sprawy , miałam dwie wzorowe ciążę - nie myślałam o zagrożeniach. Kiedy planowaliśmy trzecie dzieciątko mąż trochę bardziej sceptycznie był nastawiony - mówił mi " Mamy dwójkę zdrowych dzieci, a jak z trzecim będą problemy" A ja na to " A przestań gdzie tam będą problemy"
    No i w 15 tyg. odeszły wody do dziś nie wiem dlaczego. Lekarka mówi mi , że z infekcji , że to przypadek jeden na tysiąc, jak los na loterii, ale skąd mam wiedzieć, że się nie powtórzy? Ja wyniki miałam dobre cały czas więc do końca nie znam przyczyny.
    Trzymam kciuki za Ciebie w pracy, daj znać jak tam poszło?
    U mnie było raczej OK, nikt nie pytał,oprócz jednego kolegi, który też myślał że już po macierzyńskim wróciłam i że wszystko OK. Moje najbliższe przyjaciółki wiedzą i mogę z nimi porozmawiać.
    Marzusia to prawda, że jak są już dzieci w domu to jest co robić, ale i tak brakuje tego dziecka , którego nie ma. Oprócz tego mam jeszcze stres,żeby im się nic nie stało. Wiesz takie poczucie że jak nie potrafiłam pomóc Frankowi to nie potrafię też zapewnić bezpieczeństwa pozostałym.

    km5s8u69q08sfsa9.png
    zem38iik979vtlfe.png
    UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
    n59yi09kveaj4gx0.png
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 22 kwietnia 2015, 08:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie gin powiedziała że będe miała częstrze wizyty, więcej badań i będziemy robić konsutacje z patologią ciąży w Krakowie. Będę miała cc w 36-37 tc, nie będą cekać dłużej. Bo normalnie jak się planuje cc to w 39tc się robi. A i w moim przypadku (duże dzieck0) będziemy cześciej robić badania cukru. Mnie krzywa cukrowa wyszła dobrze ale nie wiadomo czy nie miałam epizodów skoków cukru. Jestem jej jedynym przypadkiem w tak późnej ciąży więc zapewniła mnie że zrobi wszystko żebym doczekała się bobasa. Wiem że to tylko słowa ale mocno się tego trzymam.

    Tak mnie ten paździenik zastanowił. To minie ile? 8miesięcy? Czeu nie zezwolił wcześniej? Mnie lekarz powiedział że w mojej sytuacji po pół roku możemy się zacząć starać. Moja kuzynka zaszła po 5,5 miesiąca po cc robionej w pośpiechu (tęstno spadało- mały zmarł) i mówiła że nie miała żadnych dolegliwości ze strony blizny tylko mimo wszystko trzeba pilnować żeby nie dzwigać. Opowiedz jak tam w pracy mineło?

    Angelina będą lepsze dni zobaczysz :) A napewno jesteś cudowną mama swoich ziemskich dzieci i mimo straty i żałoby pamiętaj żeby ich nie zaniedbywać. Twoje coreczki cię potrzebują. A jak jest ci dane mieć synka to go będziesz miała napewno. Bez żadnych komplikacji. :)

    Mamo mai dawaj zdjęcie bo się martwie!!!!!

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 kwietnia 2015, 12:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień dobry dziewczyny. Przez trochę czasu nic nie pisałam, ale trochę czytałam. Wczoraj byłam na wizycie u pani psycholog. Trochę się bałam przed tą wizytą, ale teraz bardzo się cieszę, że się na nią zdecydowałam. Może i mi nie użyło na sercu, ale teraz mam wrażenie, że lepiej będzie mi spojrzeć na to wszystko z innej strony. Na szczęście nie widać u mnie żadnych takich objawów żebym musiała chodzić do psychiatry i brać leki antydepresyjne. Powiedziała, że tak jak ja się zachowuję i jakie mam objawy to są typowe dla żałoby i jak bym nic teraz nie czuła to, że wtedy dopiero było by źle. Na chwilę obecną kazała mi myśleć pozytywnie o przyszłości i żebym sobie tłumaczyła, że chcę dziecko i je urodzę bo jestem w stanie i nic nie stoi na przeszkodzie. Muszę to sobie zakodować i się tego trzymać. Powiedziała też żebym nie wstydziła się łez bo one bardzo pomagają i czasem robiła sobie ze swoim narzeczonym jakieś spontaniczne wypady gdzieś. Rozmawiałyśmy też o kwestii współżycia, bo teraz moje libido trochę spadło żebym nie myślała o robieniu dziecka tylko o tym, że się kochamy i nie nastawiała się na to, że np pojedziemy na wakacje i wrócimy z dzieckiem. Tylko, żeby każdy nasz stosunek opierał się na czystej miłości, która w końcu zaowocuje. Trochę mnie do podniosło na duchu i mam nadzieję, że moje libido też wzrośnie. No i na podsumowanie powiedziała, że żałoba na pewno będzie trwała rok (wiadomo, że później też człowiek będzie tęsknił itd) ale to będzie już inaczej wyglądać. Musi się zamknąć ten jeden pełny rok. a 9 lutego następnego roku już inaczej będę na to wszystko patrzeć. Najgorszy będzie termin na którego miałam termin porodu. Właśnie tego to ja sama się obawiałam nawet bez jej przypominania o tym. Trochę się rozpisałam już kończę i przepraszam za taką rozprawkę.

    dejsi lubi tę wiadomość

  • dejsi Znajoma
    Postów: 22 16

    Wysłany: 22 kwietnia 2015, 12:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulette bardzo dobrze zrobiłaś, że poszłaś do psychologa. Też chętnie bym się wybrała pogadać, bo ciężko samej sobie poradzić ze stratą, a ja już mam dwie na koncie. Ale mam też niespełna 2 letniego synka i żadnej pomocy, nie mam go z kim zostawić, aby wybrać się do psychologa:/ Skorzystam z rad, które Ty otrzymałaś, chociaż tyle, jeśli pozwolisz. :) Powodzenia w pozytywnym myśleniu kochana.

    Paulette lubi tę wiadomość

    :*)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 kwietnia 2015, 13:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kochane moj dzidzius ma serduszko :) jestem dzis taaaaka szczesliwa :) malenstwo ma prawie 11mm, serduszko uderza 160/min :) i niestety nie mam zdjecia

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2015, 13:06

    Zemraa, inessa, Paulette, Aska84, magdzia26, dejsi, tomania2806, Miru, kierzynka, PauLLa lubią tę wiadomość

  • Angelina Autorytet
    Postów: 323 164

    Wysłany: 22 kwietnia 2015, 13:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama_Mai wrote:
    Kochane moj dzidzius ma serduszko :) jestem dzis taaaaka szczesliwa :) malenstwo ma prawie 11mm, serduszko uderza 160/min :) i niestety nie mam zdjecia
    Moje gratulacje!!!! Bardzo mocno będę Ci kibicować w tej ciąży!!! Zobaczysz tym razem wszystko będzie dobrze.

    km5s8u69q08sfsa9.png
    zem38iik979vtlfe.png
    UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
    n59yi09kveaj4gx0.png
  • ankica78 Przyjaciółka
    Postów: 95 50

    Wysłany: 22 kwietnia 2015, 15:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale się dziewczyny rozpisały...powiem Wam Angelina i MamaMikołajka będzie bolało cały czas na to nie ma rady bedzie tylko lźej trochę....Ja cały czas myślę co byśmy robiły teraz z malutką czy spacer a może płakałaby właśnie wtedy ,kiedy robimy lekcje z dziećmi
    czy jak muszę iść na podwórko psa wypuścić co bym wtedy z Nią zrobiła ,ciężko jest ale trzeba dziewczyny do przodu po prostu nie ma wyjścia ja nie myślę o ciąży ale Wam życzę aby sie spełniły wam marzenia aaaaaai jak chce aby coś dobrze się potoczyło to rozmawiam z moją Laurką żeby sie wstawiła tam na gorze oby poszło tak,jak chcemy.....pomaga.......pozdrawiam Was.....

    [*]LAURKA28.11.2014
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 22 kwietnia 2015, 17:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama_Mai wrote:
    Kochane moj dzidzius ma serduszko :) jestem dzis taaaaka szczesliwa :) malenstwo ma prawie 11mm, serduszko uderza 160/min :) i niestety nie mam zdjecia
    Super!!! Mam nadzieje że teraz już będzie z górki :) Trzymam kciuki :)

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
‹‹ 690 691 692 693 694 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Trudne rozmowy w związku - jak rozmawiać z partnerem o problemach z płodnością i zachęcić do pierwszej wspólnej wizyty w klinice.

Bezskuteczne starania o dziecko i problemy z płodnością są dużym wyzwaniem w życiu każdej pary. Nie jest to regułą, ale bardzo często to kobiety wcześniej uświadamiają sobie problem, czują, że "coś jest nie tak", chcą rozpocząć diagnostykę... Jak rozmawiać o problemach z płodnością w związku? Kiedy warto zdecydować się na pierwszą wizytę i jak zachęcić do niej partnera? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Pierwsza wizyta w klinice leczenia niepłodności – jak się przygotować?

Nadszedł ten czas - przed Wami pierwsza wizyta w kierunku diagnostyki problemów z płodnością. Jak wygląda? Na co się przygotować? Czy przed wizytą warto wykonać wstępne badania? Jakie znaczenie mają obserwacje cyklu miesiączkowego podczas diagnostyki? Jak wygląda wywiad medyczny? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Kwas foliowy podczas starania o dziecko, kwas foliowy w ciąży - dlaczego tak ważny?

Kwas foliowy to witamina z grupy B, o której żadna starająca się o ciążę kobieta, nie powinna zapominać! Kwas foliowy ma ogromny wpływ na rozwój płodu, prawidłowy przebieg ciąży, ale i również płodność kobiety! Dodatkowo przeczytaj dlaczego suplementacja kwasu foliowego zalecana jest czasem również dla mężczyzn.   

CZYTAJ WIĘCEJ