Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyStokrotko, tak mi przykro ;( nie rozumiem co się dzieje z tym światem ?! dziś się dowiedziałam, że kolejna znajoma, która imprezuje, chleje i ćpa jest w ciąży ;/ stokrotko każda z nas radzi sobie podobnie ale z różnym natężeniem ja np chodziłam przez jakiś czas do psychologa, brałam tabletki na uspokojenie i płakałam tylko tyle ile mi pozwolono i dziś sądzę, że byłam głupia bo ich słuchałam, jak mówili, że mam przestać bo to i tak nic nie da. Płacz ile potrzebujesz. Chcesz? To śpij całymi dniami. Nie chcesz? Nie rób. Rób to, co podpowiada Ci serce. Pisz tu wszystko co Cię dręczy, z czym sobie poradzić nie możesz. Jesteśmy tu by się wzajemnie wspierać. Trzymaj się ;***
-
nick nieaktualny
-
Mamo Mikołajka jestem chyba na tym samym etapie co Ty. Każdego ranka budząc się muszę na nowo pogodzić się z tym co się stało. Ciągle myślę co by było gdyby..... Miałam termin na ten czwartek więc wyobrażam sobie co bym teraz robiła i to jak za może dwa tygodnie też wyjechałabym wózkiem jak moje znajome.
Czasem jak jadę autem do pracy to myślę co by było gdybym tak skręciła w któreś drzewko i zaraz potem myślę o moich dziewczynach i co one by same zrobiły i że tęskniłabym za nimi tak jak teraz za Frankiem.
Wczoraj rozmawiałam ze znajomą, opowiadała mi o koleżance, która straciła dziecko i powiedziała że każda z Aniołkowych Rodzin ma w Niebie swojego własnego świętego i że ona jak o coś modli się przez wstawiennictwo swojego Mateuszka to zawsze zostaje wysłuchana i dlatego wierzy , że mały ją widzi i słyszy.
Czasem myślę, że jeszcze gorzej mają mamy których dzieci żyły np. dwa tygodnie albo kilka miesięcy i patrzyly na ich cierpienie a potem i tak dzieciątka zmarły. Tego to juz wogóle bym nie wytrzymała.
Ściskam Was wszystkie bardzo mocno....
Mamie Mai życzę dużo radości z nowego życia które nosi pod sercem teraz i w przyszłości.
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
-
Stokrotko, bardzo nam przykro, że musiałaś do Nas dołączyć...
Nie powinno tu być żadnej z nas... Ale skoro już musimy tu być to chociaż się wspieramy i zawsze jak któraś ma słabszy dzień to może liczyć na dziewczyny, które stawiają do pionu...
Więc pisz do nas co Ci leży na sercu, nawet jak nie pomożemy to wysłuchamy. I jak nikt rozumiemy co czujesz -
Monilia mąż na pewno się przełamie... Musisz dać mu troszkę czasu na przeżycie tej tragedii... Ja chociaż w tej chwili nawet nie myślę o kolejnej ciąży bo tylko Mikołajek mi w głowie... ale wiem, że przyjdzie taki czas, że zapragnę zajść w drugą ciąże (chociaż strach będzie ogromny na pewno) bo jestem przekonana, że tylko dzieciątko jest w stanie zapełnić tą ogromną pustkę w sercu... Bardzo Kocham Mikołajka, ale mam w sobie jeszcze bardzo, bardzo wiele miłości dla kolejnego dzieciątka...
Czasami się boje bo sobie myślę - a co jeśli było nam pisane jedno dzieciątko, tylko Mikołajek? Mam nadzieję, że nie. Że ktoś tam na górze przewidział też dla niego rodzeństwo...
Ściskam Was moje Kochane
Dobrze, że jesteście :* -
Mamo Mikołajka myślę, że Mikołajek szczęśliwie zaprowadzi swoje rodzeństwo na ziemię.
A póki co musisz być silna i myśleć o tym co jeszcze masz tu do zrobienia. Ja żałuję, że nie mogłam rodzić sn bo jest to nieporównywalne z cc. No i ewentualne starania można prędzej zacząć.
Ty jesteś młoda jeszcze aż tak czas Cię nie nagli.
Ja boję się teraz cc jak ognia a przypuszczam, że kolejna ciąża też musiałaby być tak rozwiązana.
Póki co nie myślę o tym. Tęsknię za moim ukochanym, choć czasem nachodzą mnie jeszcze myśli czy kolejna ciąża może być lekarstwem?
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
-
Własnie mi "koleżanka" powiedziała w pracy, że te wszystkie tragedie z tymi dziećmi związane to jest wina lasek, które zachodzą w ciąże po 30tce, że ona rodziła jak miała 20 lat i wszystko było dobrze. Więc jej powiedziałam, że jaką winą był mój wiek skoro mój Miki się udusił pępowiną. A ona, że może jakbym była młodsza to by się nie udusił ;( Tak mi się przykro zrobiło. I jej powiedziałam, że zapraszam ją na nasze forum niech wytłumaczy wszystkim młodym dziewczynom w takim razie dlaczego ich dzieci umarły skro wiek miały "odpowiedni".
Myślę Angelina, że decyzje o kolejnej ciązy musisz podjąć w swoim serdszku.
Ja mam wrażenie czytając Twoje posty, że Ty bardzo pragniesz zostać jeszcze raz mamą ziemskiego dzieciątka...
Czy lekarstwo nie wiem, ale plaster na tą ogromną ranę w sercu na pewno... -
nick nieaktualnyMamo Mikolajka tej twojej "kolezance" to chetnie bym powiedziala kilka slow. Nie wiem jak mozna byc tak bardzo bezczelnym i niedouczonym. Rozumiem, ze wiek moze miec znaczenie, jezeli chodzi o wady genetyczne, chociaz w obecnych czasach to i to sie zmienia. Ale zeby dziecko zmarlo bo mama skonczyla juz 30 lat???
Mamo Mikolajka bardzo dzielnie dalas sobie rade z ta "kolezanka" :* :* :* -
:* dziękuję
Powiem Wam, że ja nie wiem co się dzieje z tymi ludźmi w okół mnie.
Ludzie których kiedyś uważałam za swoich najbliższych przyjaciół teraz albo się ode mnie odwrócili na pięcie, albo pierdzielą takie głupoty własnie...
Na poczatku było mi przykro, ale teraz w sumie sobie myślę, że dobrze się przekonać kto jest wart twojej przyjaźni.
I jak od dziewczyny, która przez lata była moją przyjaciółką, a teraz zapomniała nawet nr telefonu do mnie, słyszę że ona prosi mojego Mikołajka (nawet na grobie u Niego nie była przez 2 mce) żeby się zaopiekował jej dzieckiem, z którym jest w ciąży. To ja potem mówię do Mikołajka - a figa! Niech sobie szuka innego Aniołka Stróża.
Nie życzę jej źle oczywiście, wrecz przeciwnie mam nadzieję że urodzi zdrowe dzieko. Ale niech nie miesza w to mojego Synka, którego ma gdzieś... -
Masakra o_O I taka jest właśnie świadomość ludzi. Szkoda że ci nie powiedziała że specjalnie obwiązałaś dziecko pępowiną żeby się udusił. I takie ci** bez problemu rodzą dziecko za dzieckiem... eh... Mój mąż też wczoraj powiedział że o porodach martwych dzieci wogóle się nie mówi.
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Dokładnie!!!! Ona mi gada, że to teraz tak dużo takich historii bo baby się późno decydują na ciąże. A ja jej mówię, że to się działo zawsze, tylko kiedyś to był temat tabu, zresztą nadal jest. I się mało o tym słyszy. A ona, że to nie powód. Kiedyś kobiety rodziły w wieku 20 lat i miały zdrowe dzieci, a teraz rodzą po 30tce i jest probem. Ciekawe co na to moja mama,która w wieku 20 lat straciła bliźniaki w 7 mcu ciąży.
już sama nie wiem, czy ja się czepiam za bardzo, jestem przewrażliwiona, czy po prostu otaczają mnie idioci????? -
"Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". Moi znajomi z początku nie wiedzieli jak reagować, nie dziwie się w sumie bo sama nie wiedziałam jak samą siebie pocieszyć. I tak jak teraz myślę że jak by w moim otoczeniu komuś zdarzyła się taka tragedia to nie wiedziałabym jak pocieszyć taką osobę. Dla mnie najlepszym pocieszeniem było szczere przytulenie.
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Kochana moim okiem tzn że wchodzisz w nowy etap
Dla mnie etap złości jest lepszy niż żalu
MamaMikołajka wrote:już sama nie wiem, czy ja się czepiam za bardzo, jestem przewrażliwiona, czy po prostu otaczają mnie idioci?????
Jak na moje oko to otaczają cię idioci... Bo trzeba być skończonym debilem żeby tak powiedzieć jak ta twoja "życzliwa koleżanka"
Niech się wróci do podstawówki bo tam dzieci są mądrzejsze od niej
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Większość moich przyjaciół niestety wybrało opcje - nie odzywać się.
Tłumaczą tym, że nie wiedzieli co zrobić, co powiedzieć...
Tylko wiecie to dla mnie nie jest wytłumaczenie. Bo ja mogę zrozumieć, że będzie się tak tłumaczył ktoś z dalszych znajomych...
Ale ludzie, z którymi od kilku lat spędzasz każdy weekend, każde wakacje, każdego sylwestra, każdą wolną chwilę! Jak od nich słyszę, że nie wiedzieli co powiedzieć to mnie krew zalewa! Zresztą żadna z nas chyba nie wymagała żadnego pocieszenia bo takie nie istniało. Chodziło o to żeby cię ktoś przytulił, popłakał z tobą, wyciągnął na głupi spacer nawet w milczeniu.
Moja przyjaciółka od liceum brała urlopy w pracy, a jak już nie mogła to mnie zabierała ze sobą do biura żebym nie była sama, a jak i tego nie mogła to przyjeżdzała przed pracą żeby przypilnować że zjadłam śniadanie. A druga "przyjaciółka" siedząc na dupie na L4 była u mnie raz - a minęły 2 miesiące! Więc jakby się nie tłumaczyła, co by nie robiła to ja jej tego nigdy nie wybaczę. -
Są takie czasu że kobiety mają problemy z płodnością. Mężczyźni z resztą też i to jest udowodnione naukowo. Wszystkie te telefony komórkowe, line wysokiego napięcia, niezdrowa żywność.Ale płodność malała i będzie maleć po trzydziestce bo to normalne ale to wcale nie wyklucza że się nie urodzi zdrowego dziecka. nasto i 20to latki też rodzą martwe dziecki. Akurat w tej kwestii życie żadnego wieku nie wyróźnia!!!
Wiecie co... Jak tak wczoraj od serca opowiedziałam o mamach z tego forum, o tych wszystkich przeróźnych powodach śmierci waszych dzieci to popatrzył na mnie i powiedział "o tym się nie mówi ale widać to trzeba mieć szcęście żeby urodzić zdrowe dziecko bo tyle się może stać niedobrych rzeczy..." Zaszokował mnie
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Oczywiście - być przyjacielem jak jest wszystko dobrze to nie sztuka, sztuką jest być przyjacielem jak dzieje się źle...
Marzusia to była moja pierwsza myśl jak zaczęłam zaglądać na Wasze (teraz już Nasze) forum, ale jeszcze nie miałam odwagi się odezwać - Boże trzeba mieć mega szczęście żeby urodzić zdrowe dzieciątko...
Bo jak naczytałam się tylu historii, co jakis czas na forum trafiała nowa dziewczyna, to miałam wrażenie, że tych tragicznych zakończeń jest więcej niż tych szczęśliwych...
-
Dużo więcej jest tych szczęśliwych. Tylko skoro człowiek szczęśliwy bo ma dziecko w rękach to po co ma zerkać ta takie forum jak Nasze. Ale moim zdaniem taj nawet lepiej że "obcy" się tu nie wypowiadają. Na Kafeteri wchodzą idioci i piszą okropne rzeczy w stylu "przestańcie opłakiwać trupy". Walczyli o to by usunąć wątek "poród martwego dziecka" bo ciężarne wchodzą na to forum i się stresują. Ale nikt im nie każe wchodzić i czytać. Dziewczyny pisały że już raz im forum skasowano.
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Czyli jednak - W OKÓŁ NAS PEŁNO DEBILI!
Jak nie chcą czytać i się stresować to po cholerę wchodzą. Skoro tytuł wątku jest "poród martwego dziecka" to wiadomo co znajdą w środku!
Ja to się bardzo cieszę, że Was znalazłam :*
dzięki Wam nie zwariowałam...