Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
To jak te teksty że jak się przetrwa 1 trymestr to już prawie jak by się urodziło zdrowe dziecko. Nie mówię żeby straszyć ciężarne albo przyszłe matki ale trzeba mieć świadomość że zawsze się coś może stać. Mnie lekarz powiedział że dużo rzadziej dzieci umierają z powodu śmierci łóżeczkowej niż z konfliktu pępowinowego o_O. O śmierci łóżeczkowej się mówi a o martwych porodach cisza... Z resztą czego wymagamy jak mam wrażenie że społeczeństwo uważa że puki dziecko jest w brzuchu mamy to nie dziecko i jego śmierć nie może być trauma bo przecież się tego dziecka nie przytuliło, nie zajmowało się nim, bo to nie był człowiek. A potem teksty "przestańcie opłakiwać trupy..". Bo jak by umarło w 2 dobie życia to już można opłakiwać? Chore...
Mamo mikołajka to ja sobie tak wymyśliłam żeby zacząć starania w sumie po 5 miesiącach, bo już psychicznie nie wyrabiam. Wszyscy się "rozmażają" do okoła, a ja nie mogę. Wątpię żeby się udało za 1 razem bo za bardzo tego chce. W tyle głowy cały czas mam że w czerwcu zobaczę 2 kreski. Lekarze po 6 miesiącach pozwalają na ciąże. Chodź gdzieś czytałam że dziewczynie pozwolono po 3-4 miesiącach, a komu tu wierzyć? Kuzynka po 5,5 miesiaca zaszła i bez problemów urodziła w 39tc podczas planowanej cc. Nie miała żadnych dolegliwości ze strony blizny a synek też miał prawie 4kg. Mam nadzieje że u mnie będzie tak samo
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Też mam takie wrażenie, z jednej strony pukają się w głowę jak można po 2, 5, 10 miesiącach nadal cierpieć za dzieckiem, które umarło w brzuchu mamy - tak jak napisałaś uważają "że to nie człowiek", a z drugiej jak się uśmiechniesz to patrza na Ciebie jak na kogoś bez serca - no bo jak to umarło jej dziecko a ona się śmieje?
I masz rację wszędzie mówią i piszą, że jak I trymest bez komplikacji to już będzie dobrze, a jak już wejdziesz w 37 tydzień to już w ogóle wszystko będzie super bo przecież dzieciaczek już jest w stanie samodzielnie żyć. A tu Maja umiera w 40 tc, Krzyś w 38, Mikołajek w 37..... Franuś, Wiki...
Marzusia ja znam przypadek, że dziewczyna była po 2 mcach od cesarki ponownie w ciąży. I też wszystko skończyło się dobrze, tylko lekarz ją opierdzielił na wstępieTak jak piszesz - nie wiadomo komu wierzyć, jedni mówią czekaj dwa lata, inni rok, ja usłyszałam 8 mcy, Ty 6.
Nie ma reguły... Jednej się nic nie stanie po 2 miesiącach a inna odczeka 2 lata i skończy się tragicznie. Zresztą chyba nikt bardziej niż My Aniołkowe Mamy nie doświadczył na własnej skórze, że życie jest bardzo nieprzewidywalne. A jak sobie robimy jakieś plan to Pan Bóg się z Nas śmieje, a potem robi po swojemu....Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2015, 13:53
-
nick nieaktualnyMamo Mikolajka my do leby mamy praktycznie 350km, ale z miloscia do plywania nie wygram
mialam ultimatum albo zostaje sama w domu, albo jedziemy razem. Wiec pojechalismy
a do Leby razem jezdzimy juz od okolo 5-6 lat po kilka razy w roku.
Tez na poczatku mialam wrazenie, ze ludzie dziwnie na mnie patrza, bo po smierci Majki chodze, oddycham i nie placze publicznie. Poza tym w grudniu miedzy swietami a sylwestrem maz zabral mnie w gory na narty. To byl dopiero szok ze wakacje sobie zrobilismy!!! Ale to byla odskocznia, zmiana otoczenia, zeby choc przez kilka godzin nie myslec o tym co sie stalo. Ale mozna to tlumaczyc, a ludzie i tak nie zrozumieja.
Kochana wiem ze bardzo ci ciezko, ale za jakis czas uczucia sie zmienia. Bedzie ci troszeczke latwiej. U mnie zaraz bedzie 7 miesiecy. I radze sobie o wiele wiele lepiej niz na poczatku. Poprostu zrozumialam, ze nie cofne czasu, ze malenka do nas nie wroci i musze zyc dalej. -
Mamo Mai - bo nikt nas nie zrozumie, tylko inni Aniołkowi Rodzice...Znajomi albo będą się pukac w główę, że jak to nie masz ochoty wyjść na piwo, przecież minęły już 2 miesiące, albo będą się pukać w głowę - dziecko jej umarło a ona sobie z koleżaneczkami na piwo wyskakuje!
Mam nadzieję Kochana, że będzie troszkę łatwiej bo póki co jest bardzo, bardzo ciężko... Nie mam siły rano wstać z łóżka... Wstaje tylko dlatego żeby czas mi szybciej zleciał. Kiedyś w pracy czekałam aż przyjdzie piątek, teraz wszyscy się cieszyli, że długi weekend, a ja sobie myślałam - Boże czas będzie mi się dłużył w domu....
Wybudowaliśmy dom, teraz już tak wykańczamy go w środku, musimy wybrać tynki na zewnątrz, drzwi, podłogi, kominek..... Kiedyś nie mogłam się tego doczekac, widziałam jak biorę Mikiego w nosidełko i zasuwamy po sklepach i oglądamy płytki, meble.... A teraz nawet ten dom mnie nie cieszy, chociaz to było moje marzenie... Ale co z tego - marzyłam też o dziecku, a teraz moje marzenie leży na cmentarzu ;(
Dziewczyny przepraszam, że wprowadzam dziś taką smutną atmosferę i jestem ciągle na NIE, ale mam naprawdę słaby dzień
Jak któraś ma mnie już dosyć to napiszcie, żebym się ulotniła stąd póki mi nastrój się nie poprawi -
nick nieaktualnyKochana pisz wszystko co ci lezy na sercu :* lepiej, jak sie komus wygadasz, niz jakbys miala to tlumic w sobie. Kazda z nas przechodzila przez faze rozgoryczenia i zlosci. A z domu zaczniesz sie cieszyc, zobaczysz. Jak juz go wykonczycie, to pewnie bedziecie sie juz starac o malenstwo. A jak pojawia sie 2 kreski, to bedziesz juz na zupelnie innym etapie niz teraz :*:*::
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2015, 14:27
-
nick nieaktualny
-
Mamo Mikołajka tule mocno do serca
mnie ostatnio pewna dziewczyna spytała przed wizytą u gina jak ubrałam swoją Córeczke na wyjscie ze szpitala bp ona nie ma pojęcia jak, bo rozmawiałam zeznajomą i wiedziała że majowe dzieciątko miałam no a ja...rany nie wiedziałam co robić ale sokpjnie powiedziałam, że nie pomoge a ona że co ja i wgl i się uśmiecha...nie chciałam jej straszyć bo za 2tyg rodzi, no ale przypomniałam jejże moja Córcia zmarła...wiecie co? Jakona zaczęła mnie przepraszać i przytulać a ja nie płakałam nawetłez w oczach nie miałam tylko powiedziałam, że miałaś prawo zapomniec i nic się nie stało a potem ppgłaskałam Okruszka w brzuszku. Po 8miesiącach wróciło moje szczęście
uwierzcie że pierwsze 3miesiące były tragedią. Potem leciał czas i na nowy rok niesppdzianka
dacie rade wytrzymać tyle czasu ile trzeba a wasz organizm sam powie kiedy będziecie gotowe :*
-
PauLLa dziękuję :*
Mam nadzieję, że ja za kilka miesięcy do Ciebie dołączę...
Powiedz mi, jeśli możesz czy bardzo się boisz, że tym razem też się coś stanie? Bo mnie przeraża ta myśl, że jak będę w ciąży to zamiast się cieszyć to ciągle będę się denerwować, bać i stresować
Jak sobie radzisz??? -
nick nieaktualnyDziewczyny!
Właśnie udostępniłam mój wykres. Możecie rzucić okiem?
Od 7 dni moja temperatura wynosi 37,0. Mój termometr wskazuje do jednego miejsca po przecinku. Mam ten:
Dziś mój 13 dzień cyklu. Poczułam że mam od rana jakoś "mokro" i postanowiłam zrobić test owulacyjny. Wynik - pozytywny! Ale w zeszłym cyklu do póki miałam testy to jak pozytyw wyszedł mi 14 dnia cyklu, tak do póki je roiłam były cały czas pozytywne... Aż w końcu przestałam je robić. -
nick nieaktualnyMamo Mikołajka nawet tak nie myśl, masz tutaj być z nami caly czas. Od tego jesteśmy. Każda z nas ma czasem lepszy czasem gorszy dzień.. Czytałam Wasze rozmowy i tyle myśli miałam na każdy post, a teraz nie wiem od czego zacząć
Co do tego, że jak I trymestr się przeżyje to już z górki. Jak byłam w ciąży to czytałam, że najgorszy jest 6/7 tydzień
a jednak na to nie ma reguły. A najwiecej w mediach mają do powiedzenia ci, którzy najmniej o tym widzą. Nie życzę źle kobietą, którym za pierwszym razem się udaje, ale one nie znają takiej pokory co my. Wiem sama po sobie. Jak zaszłam w ciąże to owszem uważałam na siebie i w ogóle. Ale sądziłam, że mogę góry przenosić i że jestem silna, zdrowa i nie wiadomo co jeszcze.. Po poronieniu zobaczyłam, że tak na prawdę jestem krucha i słaba... Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy co to znaczy stracić dziecko nienarodzone. Moja siostra przez to przeszła, moja chrzestna... No było mi przykro, ale nie sądziłam, że po stracie dzieciątka będą mną targać aż tak silne emocje. Czasem myślę czy to nie była kara od Boga za swoją pewność? Teraz do wszystkiego podchodzę z dystansu i wiem, że jak zobaczę dwie kreski to będę się bała jak małe dziecko.. I wiem, że na to lekarstwa nie będzie. Mimo, że nawet głośno będę mówić "wszystko będzie dobrze" w głębi mojego serca będzie iskierka strachu.. Nie tylko ciążę będę na wdechu, ale i później będę martwiła się o moje maleństwo. Może na stare lata odetchnę z ulgą, że mam zdrowe i dzielne dziecko.. Na chwilę obecną cieszę się, że nie długo starania, ale z drugiej strony bardzo się boję .
-
nick nieaktualnyDziś we wiadomościach patrzyłam o tym jak 21 letnia kobieta udusiła swoje kilku miesięczne dziecko, bo nie przestawało płakać. Ja też mam tyle lat i owszem boję się nie przespanych nocy ale w mojej głowie w ogóle się nie mieści jak można tak postąpić
brak mi słów na tą dziewczynę.. Dlaczego tak się dzieje, że te które są mocne psychicznie nie mają tego szczęścia, a te które i tak tego nie potrafią docenić mają swoje szczęście na wyciagnięcie ręki
życie jest nie sprawiedliwe
-
Witajcie dziewczyny. Za mną już pierwszy dzień pracy, bardzo mile przywitali mnie wszyscy w pracy - nic nie mówili tylko serdecznie tulili
Na weekend byłam u mojego kochanego rocznego chrześniaka. Jaki on słodziutki, tuliłam i całowałam go i było mi tak przykro że to nie moja Wikunia jest, że jej nie mogłam tak całować i tulić. Jeszcze bardziej nakręciłam się na maleństwo, ale na mojego męża to nie działa - mam nadzieje ze to się jeszcze zmieni
. Zrobiłam badania na zespół fosfolip i lekarz powiedział że jest wszystko ok i możemy zacząć próbować ale teraz czekam na męża - mam nadzieje że będzie to trwało wiecznie, że mąż poczuje to co ja czuje
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2015, 08:30
Szczęście Pierwsze (11w2d) - 02.06.14
Szczęście Niepojęte (37w4d) - 9/9 Apg - 3330g 25.03.-06.04.15 Byłeś serca biciem
Szczęście Największe (40w1d) - 8/9 Apg - 01.07.16 - 4000g Każdego dnia dziękuję Bogu za to że Cię mam
Szczęście Wymodlone (30w2d) - 3/4/6/6 Apg - 1150g -
24.03.18 - Mały Wielki Cud -
Monilia na pewno również będzie pragnął dziecka. Musisz dać mu czas na przeżycie żałoby. A tak po kryjomu możesz się starać skoro lekarz pozwolił
MamoMikołajka - przytulam :* Weekend się już skończył i teraz może będzie z górki, bo minie kolejny tydzień. Pisz jeżeli tylko masz ochotę, z miłą chęcią służymy dobrym słowem.
Paulla za tydzień rocznica śmierci twojego dzieciaczka... Masz za sobą ciężki rok. Fajnie że jeszcze w tym roku przytulisz swojego maluszka
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyEnines strasznie mi przykro ze twoj synek zmarl
nie rozumiem, dlaczego takie rzeczy sie dzieja
kurcze czemu los nas tak strasznie doswiadcza???
Wiesz pomimo tej tragedii, to zazdroszcze ci, ze dane ci bylo spedzic z synkiem ten czas, kiedy zyl.
Pisz u nas zawsze kiedy chcesz :* przytulam :*:*:* -
enines przytulam bardzo mocno :* :* Brak mi słów, z resztą nie ma takich słów które mogły by ci przynieść ukojenie. Jeżeli masz ochotę to pozostań na naszym forum bo ono naprawdę pomaga...
macduska lubi tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Dziecko ma 9 pkt Apgar i umiera... To jest nie do pomyślenia... Jestem w strasznym szoku
Enines strasznie mi przykro
Nie jestem lekarzem ale podwyższone ciśnienie może być oznaką stanu przedrzucawkowego (zatrucia ciążowego).
Jak nazwaliście waszego maluszka?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2015, 18:07
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Enines tak bardzo mi przykro
To takie niesprawiedliwe miałaś już swojego syneczka na świecie a potem odszedł to na pewno bardzo boli
Pisz ile tylko potrzebujesz bo wygadanie się i zwierzenie pozwoli ulżyć ci w bólu
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
nick nieaktualnyEnines tak jak dziewczyny pisały, żadne słowa tu nie pomogą...Jest Ci na pewno bardzo ciężko, ale wiedz, że tutaj możesz się zawsze wygadać. Bardzo mocno Cię tulę . Nawet nie potrafię pojąć dlaczego coś takiego się dzieje... Przykro mi.. Chociaż moje słowa i tak nic nie znaczą. Wiedz, że jestem z Tobą tak samo jak każda z nas tu na forum.. A Twoje dziecko jest już na pewno w dobrych rękach Boga.