Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Marzusia ja nawet nie mysle o porodzie SN. Umarlabym ze strachu ze cos moze pojsc nie tak. Cesarka bankowo. Moj lekarz twierdzi ze porod naturalny jest duzo lepszy (co mu nie przeszkadza brac kasy od kobiet za cesarki na zyczenie) ale sam przyznal ze w moim (czyli Naszym) przypadku dla samego zdrowia psychicznego cesarka jest wskazana. Tez mi powiedzial ze jak bede chciala to w 37-38 tc zakonczy ciaze cc. U mnie to jeszcze odlegla przyszlosc ale zaczynam powoli o tym myslec. A to juz duzy postep w moim przypadku.
Dziekuje dziewczyny za te mile slowa :*
Marzusia nie wiem jak Ci pomoc, nie ma chyba rady na takich ludzi wrednych wokol nas ja z moimi falszywymi przyjaciolkami zalatwilam sprawe szybko - urwalam z nimi kontakt. Stwierdzilam ze juz tyle przeszlam ze nie bede marnowac czasu na ludzi ktorzy na to nie zasluguja. Tylko skoro Ty mieszkasz z tesciami to u Ciebie to odpada. Wiem ze ich zachowanie boli ale chyba musisz ignorowac. Ciesze sie bardzo, ze Twoj maz jest po Twojej stronie.
-
Marzusia u Ciebie urodzi ksiezniczka, u mnie moja falszywa przyjaciolka. Bedziemy sie wspierac w tym okresie nie martw sie pokazemy im, ze jestesmy silnymi bqbkami. Mamy swoje zycie, nie bedziemy zyly tym co sie u nich dzieje. A poza tym gleboko w to wierze, zezanim ksiezniczka urodzi Ty juz bedziesz miala swojego Okrucha i bedzie Ci latwiej :*
P.S. a jak sie urodzi siostra albo braciszek Krzysia to na pewbo bedzie naaaaaaaajpiekniejsze w calej rodzinie -
Marzusia nie jestes samotna w swoim cierpieniu! Masz NAS!!!
Zawsze mozesz na bas liczyc. Na pewno dziewczyny to potwierdza.
Ale rozumiem Cie, ze juz mezowi chesz troszke odpuscic. Ja tez tak robie. Nie chce mu dokladac zmartwien. Ale czasami lzy sa silniejsze.
-
Mamo Mikołajka dziękuje :* Kiedy twoja "przyjaciółka" rodzi? Księżniczka ma termin na 8 września.
"...pokazemy im, ze jestesmy silnymi bqbkami..." wątpię żeby księżniczkę interesowało czy jestem silna czy nie. Nie widzi nic po za czubkiem własnego nosa. Ostatnio powiedziałam mężowi że się grubo zastanowię czy pójdę na chrzciny, a on na to "to mam się od siostry odwrócić". Tylko jemu zależy żeby żyć w zgodzie z rodzeństwem. Trochę mi go szkoda. Tylko on się w sumie teściom udał a ma jeszcze 3 siostry... Najlepszy z rodzeństwa a najgorzej potraktowany przez życie...
"P.S. a jak sie urodzi siostra albo braciszek Krzysia to na pewbo bedzie naaaaaaaajpiekniejsze w calej rodzinie " rozłożyłaś mnie tymi słowami :* :* :* U Ciebie na pewno też tak będzie. To będzie najgrzecznieszy, najzdolniejszy, najmądrzejszy dzieciaczek z całej rodziny tak jak jego/jej mama Inne dzieci w twoim otoczeniu będą mu/jej mógły ale buty czyścićWiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2015, 10:48
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
dziewczyny, nie wiem czy wiecie ale Beyonce też poroniła pierwsze dziecko.... praktycznie cały album Hearbeat jest powiązany z jej uczuciami po tym, o byciu matką, żoną itd itd itd.
Może komuś też to pomoże:
https://youtu.be/jsfeW_cvvyo
https://youtu.be/eezopEyWmZkPoronilam....nigdy tego nie zapomnę mimo że udało się zajść w ciążę i urodzić dziewczynke. Skończyła już rok. Ta dziura i smutek w sercu jest i zawsze zostanie po moim aniolku
-
nick nieaktualny
-
o i jak sie u Nas na forum zrobilo optymistycznie
Marzusia moja "przyjaciolka" ma termin na polowe sierpnia.
Mamo Mai - tak rozmawialam. Na szczęście On sie nie może doczekać kiedy zostanie tatą ziemskiego dzieciaczka i powiedział, że jak dostaniemy zielone światło od lekarza to bierzemy się do pracy
Miłej niedzieli Kochane, u mnie zapowiada sie piekna pogoda, mam nadzieje ze u Was tez :* -
Mamo Mikolajka tez jestem ciekawa rozmowy
Wczoraj rozmawialam z kolezanka ktora jest w polowie ciazy i zupelnie inaczej sie zachowuje jak ksiezniczka. Strasznie jej przykro ze nas spotkala taka tragedia. Moglam sie jej wygadac tak od serca.Ona tez zalila sie na swoja ciezarna szwagierke ktorej obecnie rece urwalo a sa na podobnym etapie eh szkoda gadac... ciekawe ze ja nawet poglaskalam po brzuchu i bylo to dla mnie takie przyjemne a mojej szwagierki tak nie nawidze. A i szwagierka miala miec corke a w tym tyg wyszlo ze antenka mu urosla. Chodzi prywalnie za kazde badanie placi kupe kasy a ta gin nawet dobrze usg zrobi nie umie. Wcale mi jej nie zal... dzis ma przyjechac...znowu dzien spaprany....
Milej niedzieli kochane. U mnie swieci sloneczko i mam nadzieje ze i wam troszke to slonce ociepli serduszka. Masze maluszki sie dzis opalaja w niebie.
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Oj to widze ze ja pierwsza bede cie pocieszala. Damy rade mosimy
Strasznie mnie cieszy ze masz wsparcie meza. Zobaczysz ze teraz powinno ci byc troszke latwiej . Trzymam kciukiWiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2015, 09:03
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyMamo Mikolajka super teraz juz masz okreslony cel i czas zacznie szybciej leciec fajnie ze twoj maz chce sie starac moj to mial wieksze parcie na ciaze niz ja... jak juz zaczelismy 3 cykl staran to byl bliski nerwicy bo sie nie udawalo i w 3 cyklu zaskoczylo
U mnie niedziela cala zaplanowana zabieramy chrzesnice meza do zoo, pozniej do Maca bo dla 5-latki to super atrakcja na szczescie pogoda jest piekna i sprzyja spacerkom pozniej szykuje meza na delegacje, ale wraca juz za 3 dni
Zycze wam bardzo milego dnia
Ps. Marzusia olej dzis totalnie ksiezniczke i jak przyjdzie to idz sobie na spacerek -
Dziewczyny wczoraj pierwszy raz uśmiałam się na cmentarzu.
Poszliśmy do Franusia wczoraj dwa razy. I za drugim razem jak zaczęłam płakać to moja córka (ta mniejsza) w ramach pocieszenia mówi:
" Nie smuć się mamusiu , już niedługo jak z tatusiem umrzecie to my was tu pochowamy koło Franusia i już nie będzie tu sam, ty tutaj z tej strony a tata z drugiej i Franuś w środku , tak jak ja z wami w łóżku czasem śpię"
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
-
Tak dziś Dzień Dziecka- ciężki dzień dla nas. Mi pewnie jest łatwiej bo mam też z kim obchodzić go tu na ziemi. Dziś też nasza rocznica ślubu 13. Ten trzynasty rok okazał się bardzo niedobry.
Wczoraj byliśmy na festynie z okazji Dania Dziecka, ale powiem Wam że normalnie nalot ciężarnych tam był i wózkowców dlatego źle się tam czułam.
I poszliśmy potem na ROWER!!! Pierwszy raz jeździłam po cc i nawet całkiem dobrze nic mnie nie bolało. Nie jeździliśmy tak dużo jak zwykle bo robiliśmy przeważnie po 30-40 km, ale tak może z 10 zrobiliśmy.
Dziś tulę do serca wszystkie Aniołkowe Mamy te znane mi i mniej znane, oby ten dzień pozwolił poczuć Wam obecność Waszy Aniołków bliżej nież kiedykolwiek.
A dla naszych Aniołków światełka do nieba (*)(*)(*)
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
-
Ja mam dziś straszny kryzys
Nie mogę się pozbierać...
Wczoraj byłam w odwiedzinach u babci, w tym samym domu mieszka mój kuzyn z ciężarną żoną. Ta Karolina ma termin na lipiec ale już leży w szpitalu bo ma skurcze. Dzieciątko (chłopiec!!!) może się urodzić praktycznie w każdej chwili. I tam tak wszyscy się cieszą, już się doczekać nie mogą. A mi serce pękało...
Nie chce mi się żyć dziewczyny Naprawdę -
Mamo Mikołajka jak ja dobrze Cię rozumiem. Wczoraj na tym festynie czułam to samo , bo widziałam wiele znajomych w ciąży i z dzidziusiami.
Wiesz co mnie męczy jeszcze- ten czas czekania, że nawet jakbyśmy chcieli mieć dziecko jeszcze to ta wstrętna cesarka mnie blokuje we wszystkim.
Teraz czekać na starania , potem jakby się udało ( co nie jest pewne) to czekać znowy 9 miesięcy w stresie.
A nasze dzieci mogły JUŻ , TU I TERAZ być z nami.
Było już tak blisko ....
Ja mam co rano taki ucisk w żołądku, zawsze boli mnie brzuch jak się budzę, chyba mam już nerwicę...
Przytulam Cię mocno Kochana, musimy się nie dać i być silne. Widocznie nam taki los był pisany. Nie możemy patrzeć na innych - bo zawsze znajdziemy lepszych od siebie i będziemy zazdrosne lub gorszych i będziemy zbyt dumne i pyszne.
Mamy swoje życie ... Kiedyś kuzynka , której mąż zmarł chyba z 5 lat po ślubie mając 30 lat ( po prostu przewrócił się i już było po nim, zdrowy facet)powiedziała mi takie słowa: " Bóg jeśli coś musi nam już zabrać to zawsze daje coś w zamian ..." jak mi bardzo ciężko to wspominam te słowa i ich się trzymam.
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
-
" Bóg jeśli coś musi nam już zabrać to zawsze daje coś w zamian ..."
Piękne słowa! Tak bardzo bym chciała żeby okazały się prawdziwe...
Póki co tak bardzo mi ciężko w Niego uwierzyć... Tzn wierzę, że istnieje, wierzę, że Nasze Dzieci są z Nim, ale ciężko mi uwierzyć w to, że On kocha wszystkich ludzi, że chce dla Nas jak najlepiej...
-
nick nieaktualnyMamo Mikolajka mi tez jest dzis ciezko z jednej strony chce do Majki i chce miec ja w domu, tak bardzo za nia tesknie a z drugiej zaczelam juz 2 trymestr, mam dzidziusia w brzuchu i powinnam byc taka szczesliwa!!!
Wiecie ze tyle ludzi gratuluje mi ciazy a ja nikomu nie odpowiedzialm ze dziekuje?? Nawet w rodzinie poprostu sie usmiecham i nic nie mowie...
Bardzo kocham to malenstwo w brzuchu ale nie potrafie sie do konca cieszyc swoim stanem, bo tak wiele rzeczy moze sie zdarzyc a do grudnia jest jeszcze tyle czasu!!! -
nick nieaktualnyBardzo lubię czytac wasze wpisy, robię to prawie codziennie chociaż nie piszę o sobie, bo uważam, że wasza tragedia jest ogromna w porónaniu w moją stratą.
Zaciekawiło mnie to, że piszecie o Bogu, bo sama mam nie tyle wątpliwości w Jego istnienie co ogromną złośc, że zabrał mi dziecko, chociaż ciąża tak naprawdę trwała tak krótko, że nie zdąrzyłam się do niej przyzwyczaic i przestawic na tryb "ciążowy". Jest mi o tyle trudno, że z mężem należymy do grupy przy Kościele, w której skupia się małżeńtwa. Jest nas siedem małżeństw, wszyscy mają dzieci z tego dwie kobiety są w ciąży. I dlatego ciągle się pytam "Boże, o co Ci chodzi?" Na spotkania musiałam przestac chodzic bo psychicznie nie dałabym rady słuchac o USG, o ciąży, chyba pękłoby mi serce.. A w kościele jak widzę kobiety w ciąży to też czuje się taka zła, że inni mogą miec a my mamy ciągle pod górkę, tym bardziej, że tak trudno mi było się wygrzebac z nerwicy i zajsc w ciąże..
Tak jak wy, wszędzie widzę wózki i unikam placów zabaw..
MamaMikołajka, polecam Ci Nowennę Pompejańską, myślę, że pozwoli Ci pozbierac się po śmierci synka.
Angelina - jeżeli masz takie objawy codziennie rano to nie walcz z nimi, tylko akceptuj i traktuj jako zwykłą reakcję organizmu. Wiem co mówię, pomimo, że walczyłam z tym gó*wnem tyle lat miałam idealne wyniki, żadnych odchyleń od normy. Polecałam tu którejś dziewczynie książkę, która mnie z tego wyciągnęła, jeżeli byś potrzebowała tytuł to daj znac
My zaczynamy nasze starania od czerwca, po pierwszej @, mam nadzieję, że nie stchórze, bo jestem straszną panikarą..