Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Mamo Mai nie denerwuj się na zapas...
Masz wizytę niedługo zapytaj lekarza czym to mogło być spowodowane, że Majeczka nie rosła. Niech lekarz Ci powie. Nie czytaj pod żadnym pozorem w sieci bo osiwiejesz!
Ja wiem, że wszystko będzie dobrze z Twoim Groszkiem. W grudniu przytulisz pięknego, zdrowego chłopczyka. I nawet nie myśl inaczej!
Agnieszka0812, Renia7910 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nie czytaj... Kochana nie potrafię Ci odpowiedzieć na Twoje pytanie
Ale mam nadzieję, że jeśli lekarze mieliby cień podejrzeń, że coś złego działo się z łożyskiem to nakłoniliby Cię na sekcję albo inne badania. Mam nadzieję, że trafiłaś na lekarzy z powołaniem, a nie na takich jak Angelina...
Zapytaj się o wszystko swojego lekarza prowadzącego, niech Cię uspokoi...
Wszystko jest dobrze! Pogłaszcz po brzuszku Maluszka od Cioci -
nick nieaktualny
-
Mama_Mai wrote:Wyglaskalam brzuszek od cioci
Groch na moj dotyk slabo reaguje, za to w weekend jak jest moj maz w domu to wypycha sie przy pepku zeby go podotykaclobuziak wynagradza tatusiowi jego nieobecnosc w domku
Jak ja się cieszę że jesteś na dobrej drodze do zostania mamą ziemskich dzieci. Do innych ciężarnych mam troszkę inne myśli (niestety)... Co do Mai nie wiem co ci odpowiedzieć, nie jestem lekarzem. Nie martw się na zapas. Za mocno trzymam za Was kciuki żeby coś miało iść nie tak. Mój Krzyś był wielki, a miałam robioną krzywą cukrową i nic nie wyszło. Nie raz miałam badany cukier na czczo i też nic nie wyszło. Czy miałam cukrzycę która nie została wykryta? na to nikt już mi nie odpowie. Moja gin już mi powiedziała że jak bym (daj Boże) zaszła w ciąże to będziemy robić więcej badań w kierunku cukrzycy. "Mleko i tak rozlane..."
MamoMikołajka cieszę się że oderwałaś się na chwilę od rzeczywistości. Każdej z nas jest to potrzebne. My mamy trochę ciężko z kasą, ale też myślimy się wyrwać na tydzień nad morze. Bardzo potrzebujemy zmienić klimat. Tylko jeden problem - na urlop męża pewnie przyjdzie @, a żal mi przekładać wolne bo nie wiadomo jak będzie z pogodą. Ma być ładnie do połowy lipca a potem nie wiadomo.
Co do starań - czas pokaże. Boje się nastawiać na cokolwiek. Około 10 lipca pewnie się coś wyklaruje.Agnieszka0812 lubi tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyKochane wam tez przedstawiam mojego malego akrobate
Dzis juz widzialam na usg ze to chlopakimienia jeszcze nie mamy ale to juz najmniejszy problem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2016, 14:48
monilia84, Rudzik39, Agnieszka0812, maja35, MamaMikołajka, Renia7910 lubią tę wiadomość
-
Słodziak
No widać że antenka jest
Cieszę się bardzo że wszystko ok
Faktycznie akrobata, rozciąga się
To już wiesz czemu teraz tak go słabo czujesz. Prostuje się pewnie jak twój mąż wraca do domu
Agnieszka0812 lubi tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
maja35 wrote:Kochane dawno mnie tu nie było i większośc mnie nie zna,bo przybyło duzo nowych ale chcę,żebyście wiedziały,że trzymam za was kciuki za owocne staranka i szczęsliwe rozwiązania. Wiem,że każdej jest Cięzko ale musicie iśc dalej.Nasze Aniołki zawsze będa zajmowały najważniejsze miejsce w naszym sercu ale też chcą,żeby ich rodzice byli jeszcze szczęsliwi. Ja kiedy zaszłam w ciąze po stracie blizniaków,to często chodząc na cmentarz albo leżąć w domu rozmawiałam z nimi,żeby czuwali nad kolejnym rodzeństwem żeby szczęsliwie sie urodziło.Podczas ciazy brałam antybiotyki,znieczulenia u dentysty,miałam robione przeswietlenie zębów i częste skurcze,leciałam samolotem z duzymi turbulencjami i na szczęscie nic się nie stało i szczęśliwie urodziłam córeczke.Mysle,że to braciszkowie Emmy nad nią czuwali i córeczka mojego brata.
Pozdrawiam was gorąco i ściskam mocno.maja35 lubi tę wiadomość
Franio 2008
Wojtuś 2010
Ania 2016
Aniołek 11tc 10.04.15 -
W sobote przyleciałam do Pl. i dzisiaj przyjechałam na cmentarz do córeczki mojego brata,która miała sie urodzic w tym samym czasie co moja Emma
Smutne to wszystko ale Ciesze się,ze bratowa z bratem nie załamali sie do konca i własnie beda zaczynali staranka o kolejne malenstwo.Duzo im dala rozmowa ze mna,bo sama to przeszlam i ciesze sie,ze nie odcieli sie od nas ze wzgledu na to,ze my mamy mala a oni nie. Wiem,że jest im ciezko ale mimo to nie moga sie nacieszyc nasza mala. Najwazniejsze,to nie zaszywac sie w domu tylko iśc dalej,bo zawsze na swojej drodze,będziemy spotykały ciężarne i dzieci.Po takiej stracie i przy starankach ma się wrażenie jakby było ich wiecej i widzi sie je na każdym kroku. Ja tam wieże,że nie długo wy tez dołączycie do mnie i będziemy pisały o kolkach kupkach i zupkach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2015, 21:08
Agnieszka0812, Renia7910 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Wlazłam dziś na FB - nie wiem co mnie podkusiło... od kilku tygodni tego nie robię.. A tam zdjęcie, które wrzucił mój brat cioteczny z żoną. Na zdjęciu ich nowonarodzony syn. I podpis "1 lipca nasze życie wywróciło się o 180 stopni. Przyczyną tego zamieszania jest Błażej 57 cm szczęścia i 3900 g miłości."
Boże dziewczyny jak ja się rozpłakałam. Źle reaguje na nowonarodzone dzieci (z wyjątkiem dzieci Aniołkowych Mam) ale to mnie zcięło z nóg. Siedzałam w toalecie i wyłam...
Wiecie 1 lipca wydzwaniała do mojej mamy jej siostra (czyli mama tego mojego brata) ale moja mama wyszła i nie zabrała komórki. I ja tak się bałam odebrać bo bałam się że jak usłyszę, że ciocia została babcią to się rozpłaczę zamiast jej pogratulować. Ale potem mama z nią rozmawiała i nic mi nie wspomniała, że Karolina urodziła więc sobie pomyślałam, że ciocia z życzeniami do niej dzwoniła bo moja mama miała urodziny.
Ale okazuje się, że jednak miałam rację, Karolina urodziła.
Karolina z moim bratem mieszkają z moimi dziadkami... teraz już jestem pewna że przez najbliższe miesiące przez to nie odwiedzę nawet moich dziadków
nie jestem w stanie...
Nie chce mi się żyć dziewczyny
-
Bardzo dobrze cię rozumiem
Ja się boje września jak księżniczka urodzi. Będzie presja otoczenia żebym się cieszyła z jej dziecka a ja bardzo źle myślę o niej i o jej dziecku. Dobrze.. powiem to... może mnie skrytukujecie za te słowa, ale mnie może ulży... życzę jej żeby również urodziła martwe dziecko!! Ja rodziłam martwego syna a ona właśnie dowiadywała się że jest w ciąży. Ja się tak czuje jak jej dziecko odebrało szanse na życie mojego syna
Wiem że to nie ma nic do tego ale tak się czuje. Jak by to była jej wina. Ona życzyła mi dobrze???? Wątpię - nie raczyła przyjść na pogrzeb, nie cmentarz nie jeździ. Jak by jej chodź w najmniejszym stopniu zależało to chociaż raz za czas by podjechała mu zaświecić znicz. Tylko tyle może dla niego zrobić.
Jak bym się dowiedziała że by ją spotkał taki sam los jak mnie to nie potrafiłabym jej złożyć kondolencji - cieszyła bym się. Wiem że to okropne co pisze ale tak fałszywą suką jakich mało!! Jak było dobrze to się odzywała. Ja do niej ręki nie wyciągne, bo ta jestem w ten gorszej sytuacji i to jej powinno zależeć na tym żeby się ze mną dogadywać. Sorry ja księzniczki całować po dupie nie mam zamiaru, tak robią to wszyscy.
Tylko do niej mam takie odczucia. Koleżanka jest na podobnym etapie ciąży do niej i jest cudowną osobą. Da się? Da się tylko trzeba chcieć. Jak ktoś ma w dupie mojego syna to ja mam te osoby w dupie jeszcze głębiej. Teściów też się to tyczy.
I na prawde jak usłyszę że to pierwszy wnuk - przyrzekam - będzie wojna!!!
Może straciłam w Waszych oczach ale nie mogę patrzeć jak traktuje się Nas Wszystkie jak odludki społeczeństwa - bo ja się tak czuje. Wszędzie są dzieci, ciężarne, na fb kolejne rodzą i będą rodzić a ja - mnie pierd**olnął cholerny zaszczyt bycia Aniołkową Mamą. Ja zdjęcia Krzysia na fb nie wkleje - zdjęcia mojej największej miłości. Może jak bym wrzuciła zdjęcie pomnika to by się spijanie z dziubków na fejsie skończyło, może by to społeczeństwo przejrzało na oczy - albo nie - potraktowali by mnie jak zgniłe jajo i kazali usunąć profil - bo to nie jest cukierkowe życie....
MAMO MIKOŁAJKA CHCIEJ ŻYĆ JESTEM Z TOBA!!! Nie ma dnia żebym o WAS nie myślała!!!
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyOhhhh Mamo Mikolajka
dobrze ze nie odebralas tego telefonu, ale mysle ze mama mogla cie uprzedzic... takie nowiny już zawsze beda na nas wszystkie dzialac jak plachta na byka
przytulam cie kochana bardzo :* i MUSISZ ZNALEZC W SOBIE SILE DO ZYCIA!!!! zawalcz o swoje szczescie zebys sama mogla sie pochwalic za jakis czas pieknym bobaskiem :*:*:*
Dopoki nie zostaniemy ziemskimi mamami kazde nowo narodzone dziecko bedzie w nas wzbudzac smutek i zal, bo nas to ominelo...
Ja mam ten komfort, ze w calej rodzinie tylko ja jestem w ciazy, ostatni bobas urodzil sie jakos w marcu czy kwietniu u dalszego kuzyna, ale z nim akurat nie mamy kontaktu praktycznie.
Na fb sa i beda zdjecia maluszkow. Z jednej strony rozumiem radosc swiezo upieczonych rodzicow. Narodziny to powod do najwiekszej radosci jaka moze spotkac rodzicow nie dziwie sie ze wstawiaja zdjecia. Moj maz tez ma manie chwalenia sie na fb wszystkim. -
Marzusiax pocieszę Cię troszeczkę ja o każdej znajomej tak myśle jak Ty o księżniczce.....dziś się dowiedziałam o TRZECH ciążach i o wszystkich myślałam dokładnie tak ,jak Ty.....pozdrawiam Cię ciepło w te upały:)nie poddawaj się i walcz!!!![*]LAURKA28.11.2014
-
Facebook to zło... Mam 30 lat i w tym roku moi bliżsi i dalsi znajomi jakby się zmówili, żeby mieć dzieci. Co chwila widzę zdjęcia maluchów albo ciążowych brzuszków. Dzisiaj jak oglądałam zdjęcia z imprezy moich znajomych to pierwsze co zobaczyłam to brzuch mojej koleżanki ze studiów. Wydaje mi się, że ma termin na sierpień, tak jak ja miałam
Marzusia, też mam taki dziwny podział w głowie - z każdej ciąży na forum się cieszę, martwię się każdymi plamieniami czy infekcją, autentycznie rozczulam się nad zdjęciami z USG. A jak widzę te wiadomości o ciążach i porodach znajomych, to szlag mnie trafia z zazdrości. Wiem, że to nieracjonalne i nie powinnam tak tego postrzegać, ale tutaj mam wrażenie, że po tym, co każda z nas przeszła "należy" nam się zdrowe maleństwo i to jedyne ciąże, które nie wzbudzają we mnie tego agresywnego odruchu. Nie znoszę tych moich reakcji, bo czuję się wtedy jak wredna małpa, ale im więcej czasu mija, tym gorzej z tym
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
nick nieaktualnyMarzusia ja czasami tez mam takie mysli jak ty. Na przyklad jak ostatnio wam mowilam o tej babie co to stwierdzila ze moja mama nie ma wnukow. Ja jestem bardzo pamietliwa, dlugo nosze w sobie uraze jak ktos mi zajdzie za skore. Nie chce zyczyc komus zle, ale gdyby tak na wlasnej skorze przekonala sie jaka to tragedia i jak ogromna strata to by mi bylo chyba lepiej. Wtedy tez moglabym jej powiedziec ze przeciez to nie jest wnuk/wnuczka.
Najgorsze jest to, ze sama przed soba wstydze sie takich glupich mysli ale nic na nie nie poradze. Boje sie,ze takie zyczenie komus krzywdy sciagnie na mnie kolejne nieszczesciea ja nie moge sobie pozwolic na kolejna strate
-
Mamo Mai NIC ZŁEGO Ci sie nie przytrafi!!! Zobacz ile z nas opisalo takie same uczucia i mysli, ktore Ty masz czasami... wyglada na to, ze takie mysli w naszej sytuacji sa "normalne" chociaz to faktycznie jest straszne, ze takie mysli nas dopadaja.
Marzusia mam nadzieje, ze Ci troche ulzylonie stracilas w naszych oczach, zobacz sporo z nas ma takie same mysli...
Mamo Mai, Marzusia i Angelina DZIEKUJE :*
Wiecie ja wczoraj u Mikolajka plakalam tak bardzo jak w pierwszych dniach po jego smierci... ale moze.potrzebowalam znow wylac morze lez, zeby choc troche zrobilo mi sie lzej...