Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Myślałam że tylko ja mam takie myśli Ulżyło mi trochę... Księżniczka znowu ma dziś przyjechać. Tak ciężko mi ją olać... Nienawidzę fałszywych ludzi, a jak mnie ktoś odtrąca to też bardzo długo w sobie noszę urazę. Są słowa które mam w głowie które usłyszałam lata temu i nadal mnie one gryzą.
Z moich znajomych z rocznika na fb już urodziło się chyba z 5 dzieci a kolejne 2 są w ciąży o których wiem. To tylko mój rocznik!! Innych wiekowo już nie licze... A - i żeby było śmieszniej to sami chłopcy!!
MamoMikołajka jak byłam w pracy w sobotę to widziałam tam ślicznego 2letniego chłopczyka. Jak usłyszałam że to Mikołaj to ugieły mi się nogi... To takie niespotykane imię... Ani na chwile mój los nie pozwala mi zapomniećWiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2015, 09:02
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Kochane moje przepraszam, ze ja ciagle marudze, doluje Was i narzekam...
Dzis tez to zrobie...
Bylam wczoraj na weselu, jestesmy w koscie, przysiega malzenska i pytanie ksiedza:Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy? I ja parsknelam smiechem. Mowie powaznie. Parsknelam smiechem tak ze wszyscy wokol mnie zlustrowali wzrokiem. Jakie to jest smieszne, jakie zalosne. I co z tego, ze Młodzi odpowiedzieli "chcemy". Ja tez tak odpowiedzialam dwa lata temu. I co z tego? Moje dziecko nie zyje, nie moglam go wychowac po katolicku ani w zaden inny sposob. Moga za to "wychowywac" swoje dzieci kobiety zyjace w patologii. Moga wychowywac swoje dzieci w alkoholizmie, narkomanii, moga je bic, pastwic sie nad nimi, one moga wszystko. Ja nie moge nawet przytulic swojego dziecka. I bardzo sie boje ze takim gadaniem sciagne na siebie kolejne nieszczescie, ale co gorszego moze mi sie przytrafic? Bog sie smieje z naszych planow i jak tylko jestesmy szczesliwi to pstryk i juz swiat nam sie rozwala na milion kawalkow...
Sorry ale nie mialam gdzie tego napisac!
P.s. Marzusia ja podobnie reaguje na kazdego Jasia, Krzysia, Frania, Maje, Wikusie... ;( -
nick nieaktualnyHej dawno mnie tu nie było. Pozdrawiam ciepło każda z Was, ja podobnie reaguje na ciążę innych dziwnych ludzi. Wiecie ostatnio jadę autobusem i kobieta w zaawansowanej ciąży z papierosem no myślałam że zatłukę szmatę. To ja się modlę boję i nie śpię po nocach martwię się o Kruszyne a ona ma to w dupie i urodzi zapewne zdrowe dziecko. Świat jest niesprawiedliwy.
Mamo Mai gratuluję chłopaka
-
nick nieaktualnyMamoMai gratuluję Ci z całego serca!!! Zdrówka Wam życzę baaardzo dużo!
Ściskam Was wszystkie!
Powiem Wam coś co do tej pory bardzo mnie męczyło i nikomu o tym nie mówiłam! Otóż jakieś cztery lata temu dowiedziałam się że moja kuzynka sporo młodsza ode mnie wówczas miała 18 lat zaszła w ciąże z drugim dzieckiem! Nie mogła liczyć na nikogo ani na ojca dzieci (alkoholik i psychicznie chory od dzieciństwa), ani na swojego (nigdy też od alkoholu nie stronił) ani na matkę, która miała ją w dupie bo miała już kolejne dzieci ze zdrad i kolejnych związków! Dziewczyna nie miała gdzie mieszkać, a na pomoc liczyła ale ZERO wdzięczności! Bo jej się należy! Do dziś jej tak zostało! W każdym razie kiedy dopwiedziałam się ze jest w tej drugiej ciąży powiedziałam, że "byłoby lepiej dla tego dziecka gdyby się nie urodziło" Lepiej dla tego dziecka, lepiej dla starszego i lepiej dla matki! Teraz kiedy straciłam swoje drugie dziecko przypomniało mi się o tym i czuje, że to przeze mnie, że tak powiedziałam! że przy pierwszej stracie już Bóg zadał mi karę, której wówczas nie zrozumiałam wiec zadał kolejną bym w końcu zrozumiałam! Teraz już to wiem i zastanawiam się czy jeśli już to zrozumiałam to czy BVóg da mi jeszcze jedną szansę na urodzenie dziecka czy to już jest "dożywotnia kara"???? Ale wciąż mam nadzieję że zostanie mi to przez Boga wybaczone!
A jak się czuję po trzech tygodniach od straty?
Zdecydowanie szybciej do siebie doszłam niż po pierwszej stracie. W zeszłym roku TU jakoś nie trafiłam i być może dzięki temu, że tu jestem, czytam, troszkę się z Wami dzielę tym co przeszłam jest mi lżej. Mimo, że jutro minie trzy tygodnie od straty przestałam, płakać (chyba już nie mam na to siły), wiele zrozumiałam (zwłaszcza dzięki MONIKKK- Bardzo Ci dziękuje).
Jak reaguję, na ciąże i dzieci, na razie dobrze boję się tylko jednej dziewczyny (w rodzinie) która jest w ciąży z bliźniakami, termin ma ok dwóch tyg. po mnie, a że bliźniaki to prawdopodobniej były by jednakowe z moim Lulusiem. Boję się, że całe życie będę na nie patrzeć z zazdrością i tęsknotą......
To że była to kara, którą zrozumiałam to jedno, a drugie to to że być może to nie było jednak aż taką karą, tylko rodzice chorych dzieci (nowotwory, cukrzyce, niepełnosprawne, upośledzone itd) często powtarzają "DLACZEGO CIERPI MOJE DZIECKO< A DLACZEGO NIE JA? LEPIEJ ŻEBYM TO JA BYŁ?BYŁA CHORA" i teraz myślę, że żebym ja nie musiała tak mówić, żeby moje dziecko nie cierpiało z bólu, z choroby.... Bóg wolał mieć je tam u siebie, szczęśliwe, zdrowe i uśmiechnięte!
Wiem, że każdej z nas jest ciężko i że tęsknota nigdy nie zniknie (możemy tylko przywyknąć do tego) to wierzę, że TAM nasze maleństwa Wojtuś, Luluś, Krzyś, jaś, Franio, Majeczka i wszystkie pozostałe, są tam szczęśliwe! Moje maleństwa dodatkowo są ze swoim ukochanym dziadkiem! A my tu musimy żyć i czekać na spotkanie z nimi.....Monikkk lubi tę wiadomość
-
Wczoraj dowiedzieliśmy że druga siostra mojego męża jest w ciąży...
Ma któraj dobry pasek albo pistolet? Nic tylko się zabrać na 2 stronę.
Po mnie to w sumie spłyneło. Niech się biją o szmaty od teściowej, ja będę stała z boku i się z tych żałosnych dziewuch śmiała - ale mój mąż - rzadko roni łzy ale wczoraj mu było do tego nie daleko... I taki wyścig Boże ci się podoba??? Dlaczego ich nie ukarzesz za bibanie sobie z zycia??? Za lekkomyślność..
Dziś rozmawiałam z koleżanka. U niej jest podobnie . równocześnie z nią jest w ciąży jej szwagierka. Podobno powiedziała że będzie mieć 2 tyg przed terminem cc (termin na koniec września ale co tam..niech już sobie planuje) - a dlaczego??? Żeby urodzić przed moją koleżanka. No wiecie co??? Zaszokowała mnie... Jeżeli pamiętacie to jest ta co powiedziała że "wolałaby zdrową córkę niż zdrowego chłopca" a nosi pod sercem syna...
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Czekajka, miło usłyszeć takie słowa w moim kierunku. Bardzo Ci dziękuję, bo dzięki temu wiem że dzielenie się swoją historią i przemyśleniami które często są "pod prąd" ma sens.
Myślę że nie powinnaś przyjmować swoich cierpień jako kary. Bóg nie jest złym policjantem. Na każda z nas ma plan. Na Ciebie napewno też. Dał Ci 2 CUDY w postaci Aniołów, najwidoczniej Wasza rodzina ich potrzebuje. Każda z nas tutaj chce być mama i z taką wolą napewno każda będzie mamą wyjątkową. Cóż, część z nas napewno doswiadczymy cudu narodzin a na cześć czeka miłość w domu dziecka. Może gdzieś tam urodziła już się iskierka która czeka właśnie na naszą miłość...czekajka lubi tę wiadomość
Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Witajcie Kochane, trochę się nie odzywałam ale czytam codziennie.
Nie piszę bo nadal nie mogę nikogo zbyt optymistycznie nastawić . U mnie wczoraj były urodzinki Emilki - wróciły wspomnienia z porodu 6 lat temu- jakże szczęśliwy był to dla nas dzień. I jednocześnie konfrontacja tego szczęścia z tym porodem z przed 5 m-cy. Wywołuje to u mnie straszny ból i cierpienie może dlatego iż dokładnie mogę sobie uzmysłowić co straciłam .
Ja osobiście dalej nie posuwam się do przodu, żyję z dnia na dzień każdego dnia myśląc tylko o tym aby jak najprędzej się skończył. Myślałam wcześniej , że po 5 m-cach będzie lepiej ale jakoś tego nie widzę . Przykro mi jak patrzę na niektóre z Was ,że nie potrafię być taka silna. A zawsze myślałam , że jestem.
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
-
witam .... znowu mam doła ciągle myślę o małym Jaśku dlaczego to tak się stało dostałam wyniki Jasia i po prostu nie wierze w to co tam wyczytałam czy to wogóle realne czy lekarze chcą się wybielić ... dziewczyny miałam guza łagodnego o średnicy 4,1 cm w łożysku ... jeśli tak było dlaczego wyniki krwi nic nie wykazywały usg też nie a tak ogolnie mój maluszek był zdrowy i rozwijał się prawidłowo...JASIU 23.03 2015 godz. 10:10
moje słoneczko kochane;)
sylwia -
nick nieaktualnySylwia przykro mi nie wiem czy to mozliwe, musisz skonsultowac to z jakims lekarzem.
Angelinko przyjdzie i dla ciebie lepszy czas, tylko widocznie troche dluzej to u ciebie musi potrwac :* przytulam i pisz zawsze kiedy poczujesz sie gorzej :*
No i wszystkiego co najlepsze dla twojej Emilki
Aniolkowe Mamusie co u was? Rzadko sie odzywacie ostatnioWiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2015, 18:50
-
Angelina caluski dla Emilki. Ja wcale nie czuje sie lepiej. Juz nie rozpaczam tak bardzo ale strasznie mi brak mojego synka. Zmienilam sie strasznie. Jestem wyprana z emocji - oprocz zlosci. Zastanawiam sie nad rozmowa z ksiedzem ale boje sie ze jeszcze bardziej moge sie do Boga zniechecic. Nie chce uslyszec ze Bog mnie kocha - bo jak sie kogos kocha to nie sprawia sie tej osobie cierpienia.
Tesciowie na nas warcza, siostry meza gapia sie tylko w swoje brzuchy i spijaja sobie wzajemnie z dziubkow, a mnie i meza traktuje sie jak intruzow. A od nas wymaga sie ''normalnego zycia,, - rodzina wariatow. Moi rodzice aie wczasuja nad morzem i nie mam do kogo jechac sie wyzalic
Zrobilam dzis test ciazowy, zobaczylam pieknego negatywa i juz wogole odechcialo mi sie czegokolwiek...
Sylwia koniecznie skonsultuj to z innymi lekarzami. Takie rzeczy nie sa normalne.
Mamo mai jak sie czujesz? Podluchujesz maluszka czy na tyle czesto go czujesz ze nie ma takiej potrzeby?
Mamo mikolajka jak ci zle to pisz. To pomaga. Nie dus w sobie emocji.
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyMarzysia kurde ci twoi tesciowie to jacys chorzy na umysle... a siostry meza wcale nie lepsze, by mogly troche wspolczucia wykazac... wiesz ja to bym w pewnym momencie nie wytrzymala tego co ty musisz znosic i zaczela opowiadac o martwych dzieciach i o swoim maluszku, moze by do nich dotarlo jak jest ci przykro (chociaz po tym co mowisz to i tak bezposredni przekaz nic by nie dal )
U mnie wszystko ok, brzuch rosnie, mlody kopie coraz wyrazniej. Co jakis czas czuje go jak siedze, ale najczesciej jak leze na plecach detektor poszedl juz raczej w odstawke, uzywalam ostatnio chyba w sobote??? A mlody wlasnie delikatnie daje o sobie znacWiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca 2015, 21:43
-
Jak bys miala ochote to mogla bys kiedys wrzucic zdjecie brzuszka (w ubraniu sam brzuszek wystarczy). Napewno jest sliczny:-) podobno w 2 ciazy brzuch jest szybciej widoczny. Super ze na razie jest wszystko ok oby tak dalej
Odwarzylam sie zapytac mojego aniolkowego kolege o jego maluszka. Pochowal Adasia. Kolejny chlopiec czekaja na zielone swiatlo od lekarza. Mysla cos na staraniami w sierpniu. Tacy sympatyczni, normalni ludzie i tak ich skaralo a gwiazdom zawsze sie wszystko udaje...
Co do moich tesciow - jak ich lubilam to teraz ich nie cierpie bo moj maz bardzo przez nich cierpi. Zamiast wspierac syna, bo ma ciezko w zyciu, to jeszcze mu sprawiaja przykrosc...
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualny
-
Twoja tesciowa ma jakies wnuki? Bo u mnie to wyglada tak ze skoro 2 wnukow w drodze to po co sie zmarlym przejmowac - takie zalepianie dziury kolejnymi wnukami.
magdzia26 lubi tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Mamo mai bedziesz wspaniala mama i doskonale bedziesz sie zajmowala swoim dzieckiem a twoj synus bedzis najszczesliwszym dzieckiem na swiecie. Wcale mu taka babcia nie bedzie potrzebna. I zobaczysz ze twoje dzieci nie beda ciagnely do twojej tesciowej. Wyczuja ze jest z nia ''cos nie tak''
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyNo wlasnie nie ma wnukow oprocz Majki i Groszka w drodze
I musze ci powiedziec, ze dzieci do niej poprstu lgna!!! Nie wiem jak ona to robi ale wszystkie male dzieci ja uwielbiaja. Nie bedziemy jej za czesto odwiedzac, zawsze znajdzie sie jakis pretekst, zeby maly jej nie odwiedzil, ale znowu nie chce robic przykrosci mezowi. On jest po mojej stronie, ale w koncu to jego najblizsza rodzina i nie da sie od nich uciec -
To ze obce dzieci do niej lgna nie oznacza ze wnuki tez beda. Twoje dzieci wyczuja z czasem twoja niechec do niej zwiazana z Maja. Bedziesz widziala jak bawi sie z nimi a zobaczysz w nich Maje i fluidy poleca ze ona o Maje tak nie dba jak o reszte w wnukow. Bo Maja dla ciebie bedzie wazna zawsze, a ona pewnie o niej zapomni widzac kolejne wnuki. Taka sytuacja jest u mnie...
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Hejka, ja muszę powiedzieć, że moi rodzice i teściowa nigdy nie zapominają o Wiktorii. Ja nikogo do odwiedzin na cmentarzu nie zmuszam. To indywidualna sprawa każdego. Wszyscy wiedzą gdzie leży moja córeczka, jak mają chęć to mogą spokojnie odwiedzić ją. Moja teściowa to nawet jak była nad morzem to Wiki kupiła zestaw muszelek, które oczywiście ktoś ukradł bo mu się spodobały. Mój teść to jeszcze u niej nie był, ale to jego sprawa. Ja bardzo lubię do niej chodzić, ale czuje że po każdej wizycie na cmentarzu rana znów się otwiera. Mam kiepski humor, choć wiem że ona jest przy mnie w każdej chwili i czuwa nad naszą rodzina, po prostu tak naturalnie mi jej brakuje. Mam drugą córkę i to pozwala mi jakoś funkcjonować, bo mam do kogo się przytulić, pocałować, usłyszeć "mamo kocham Cię".
Obecnie starania o maluszka nadają mojemu życiu większego sensu. Jedno niepowodzenie za nami, ale jeszcze szansa jest, także się nie poddaję, walczę bo mam o kogo
Dziewczyny przytulam Was wszystkie bardzo mocno - zwłaszcza Ciebie Angelinko i MamoMikołaja - zasługujecie na szczęście i życzę Wam tego z całego serducha
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc