X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Aniołkowe Mamy [*]
Odpowiedz

Aniołkowe Mamy [*]

Oceń ten wątek:
  • mama4aniołków Ekspertka
    Postów: 181 54

    Wysłany: 2 września 2015, 14:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie wiem czemu ale miałam potrzebe opisania naszej tragedii na blogu http://aniolkowamama4.blog.pl/. Mam wrażenie ze nikt mnie nie rozumie dlatego piszę do Was. Czytając Wadze historie płakałam.

    Nikt nigdy mnie nie zrozumie...
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 2 września 2015, 16:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mamo4aniołków

    Nawet nie potrafię znaleźć słów, aby powiedzieć, jak jest mi przykro z powodu tego, co Was spotkało i co przeżywasz. Bardzo Ci współczuję.
    Byłam na Twoim blogu. Przeczytałam Twój wpis. Ze swojego doświadczenia wiem, że mówienie o tym bólu pomaga. Więc pisz tu do nas. Po to jesteśmy. I płacz, jeśli tego potrzebujesz. Nie myśl o tym, co musisz i co powinnaś. Masz prawo do tego, aby przeżyć swoją żałobę tak, jak tego potrzebujesz.

    Ściskam Cię wirtualnie bardzo mocno.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • Monikkk Autorytet
    Postów: 681 485

    Wysłany: 2 września 2015, 16:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mamo4aniołków, masz rację, nikt kto tego nie przeżył nie jest w stanie nas zrozumieć, na szczęście tych tragedii nie jest (jeszcze?)tak wiele, aby spotykać się na co dzień z osobami które mogą nas zrozumieć. Niestety...to się zmienia, bo jest nas coraz więcej. Ściskam Cię mocno i przesyłam światełka dla Twoich Wspaniałych Aniołów.
    [*][*][*][*]

    Dobrze, że piszesz bloga, tak jak wspomniała annak, mówienie o tragedii jaka nas spotkała naprawdę pomaga. I o dziwo pomaga nie tylko nam, ale i osobom w naszym otoczeniu, które nie wiedzą jak się zachować i muszą "oswoić" się z tematem, by znów móc z nami rozmawiać i nie unikać nas jak ognia.

    Twój wpis na blogu jest naprawdę wzruszający, to trochę tak jakbym czytała o sobie. Najbardziej zblizone są niestety ale te straszne emocje które są nieodłącznym elementem tragedi i żałoby. Dobrze, że macie choć jedną kochaną iskierkę przy sobie, ja niestety nie mogę tego odczuć, ale wyobrażam sobie jak dużo siły musi Wam dodawać jego obecność.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 września 2015, 16:58

    Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016 <3
    ~~~~~~
    Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
    Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
    Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
  • mama4aniołków Ekspertka
    Postów: 181 54

    Wysłany: 3 września 2015, 05:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję bardzo za odpisanie. Ciągle mi przyświeca myśl wyobrażeń jak to moi synkowie biegają razem bawią się. Nie mogę sobie darować ze tego nigdy nie zobaczę. Może to zabrzmi źle ale ze stratą moich pierwszych aniołków się po prostu pogodzilam, teraz mam wrażenie ze nigdy się nie pogodze :( Położna na sali pogodowe zapytała czy będziemy robić zdjęcia, mąż nie chciał. .. tak się boje ze zapomnę jak wyglądali; ( Proszę podpowiedzcie co pomogło w pozbieraniu się Wam. Ja niestety mam problem z rozmowa z rodziną, bo mam wrażenie ze nikt mnie nie rozumie. Słyszę ze teraz to musze dbać o siebie o synka i męża. ..
    pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję.

    ps. Mam jeszcze pytanie czy ktoś czytał książkę "o dziecku które odwróciło się na pięcie"?

    Nikt nigdy mnie nie zrozumie...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 września 2015, 06:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przepraszam że weszłam na wątek mamaaniołków ja mam tą książkę jeżeli jej nie dostaniesz chętnie prześlę na pocztę . Ściskam Cię mocno .

  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 3 września 2015, 07:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo4Aniolkow bardzo mi przykro z powodu Twojej straty.
    Dla Twoich Anioleczkow kolorowe swiatelka do Nieba.
    Nie martw sie o Nich, nasze Aniolki sie Nimi zaopiekuja.
    Piszesz o tym, ze ciagle myslisz o tym jak Twoi Chlopcy razem biegaja, bawia sie. Obawiam sie, ze jeszcze dlugo tak bedzie, ze beda bolaly Cie te plany i marzenia ktore sie nigdy nie zrealizuja.
    Ja nie jestem dobra osoba do udzielania rad co pomoglo przezyc strate, bo od smierci mojego Mikołajka minelo ponad pol roku, a w moim samopoczuciu nie wodze wiekszej roznicy... tesknota i bol zdominowaly moje zycie.
    Jedyne co moge zrobic to Cie wysluchac, a mowienie o tym co sie stalo bardzo pomaga. Wiec pisz do Nas jak najczesciej.
    Dlaczego sie zastanawiasz czy Twoj Synek bedzie mial jeszcze rodzenstwo na ziemi? Ze wzgledu na wiek? Przeciez jestes jeszcze mlodziutka! Ja na Twoim miejscu zrobilabym wszystkie mozliwe badania zeby poznac przyczyne tego co sie stalo, a potem starala sie o dzidziusia. Wiesz teraz wolno Ci wszystko - mozesz plakac, krzyczec, mozesz byc smutna, mozesz nie miec ochoty z nikim rozmawiac, jednak jedyne czego Ci NIE WOLNO to nie mozesz sie poddać! Walcz o swoje szczescie! Twoje Anioleczki beda nad Wami czuwac i Wam pomoga, jestem pewna.

    Ściskam Cie mocno!

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 3 września 2015, 07:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Matylda dlaczego przepraszasz, ze weszlas na watek??????????
    Mogę ja też poprosić tą książkę?

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • mama4aniołków Ekspertka
    Postów: 181 54

    Wysłany: 3 września 2015, 08:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Matyldo- bardzo prosiłabym o przesłanie na emalia. [email protected] . Bardzo Ci dziękuję. Wersja papierowa jest chyba nie do zdobycia. Pytałam w księgarni i empiku.

    Mamo Mikolajka- ja również Ci bardzo współczuję. Ja przed ciążą w trakcie starań byłam przebadana nnaprawdę dokładnie. Wszystko było dobrze. Lekarze mówili że to ze ni mogłam zajść w ciążę było kwestia psychiki. I ja się z tym zgadzam. Staraliśmy się ponad rok, w końcu odpuscilam. .. i kiedy odpuscilam zaszłam w ciążę. Śmiałam się bo kupywałam sobie wygodne, niskie buty bo przecież co miesiąc wydawało mi się ze jestem w ciazy... w tym roku na wiosnę kupiłam kilka par szpilek i okazało się ze jestem w ciąży. Co do wieku niby jestem młodą ale strasznie mnie przeraża ze różnica wieku między synkiem a mam nadzieje naszym wyczekanym dzidziusiem będzie taka duża :(. Juz teraz moja ciąża była niestety bardzo stresująca:( każda wizyta w toalecie (naprawde) to był stres czy na papierze nie będzie krwi (obie pierwsze straty tak się ujawnily:( ). Teraz gdy było dobrze i nagle okazało się ze jest zle, bardzo zle to sobie mysle ze tak naprawde nie mamy chyba na nic wplywu:( Jak lezalam w szpitalu lezala tez dziewczyna ktora w 6 msc. Dowiedziala sie o ciazy, plamila miala nakaz lezenia a sie spacerowala po schodach na podworko i palila papapierosy! Leki jej pomogly, wszystko bylo dobrze i wypuscili ja do domu... Nie zazdroszcze jej ale i zasad tego naszego swiata trudno mi zrozumiec.

    Nikt nigdy mnie nie zrozumie...
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 3 września 2015, 09:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mamo 4aniołków przytulam cię do serca. Tak jak pisze MamaMikołajka nie wolno ci się poddawać!!!! 5, 7 czy 10lat różnicy między dziećmi to nic!! Mój mąż ma siostrę 22lata młodszą. Chłopców straciłaś zaledwie parę dni temu. Nie musisz być silna, możesz płakać, krzyczeć, być zła na Boga, na świat, na wszelkie ciężarne. Tu na tym forum będziesz wysłuchana, więc jak czujesz potrzebę to pisz do nas. Muszę cię zmartwić - twoje otoczenie bardzo szybko zapomni o chłopcach. Aniołkowe ciocie z tego forum nie zapomni nigdy!!!!

    wysłałam ci zaproszenie do przyjaciółek. Wyślę ci adres ciekawych do książek

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 3 września 2015, 09:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo4aniołków,

    Zgadzam się całkowicie z MamąMikołajka i marzusią.
    Jeśli Twój synek ma tak piękne podejście do swoich braci, którzy odeszli, to będzie cudownym bratem dla rodzeństwa bez względu na różnicę wieku.

    Wiesz, co mi pomogło poradzić sobie z pierwszą stratą? Rozpacz. Jakkolwiek paradoksalnie to brzmi. Wypłakanie, wykrzyczenie z siebie bólu. To, że nie próbowałam być silna, ani dzielna. Nawet kiedy ludzie mówili mi, że powinnam wziąć się w garść, że wtedy będzie mi lepiej, że powinnam myśleć do przodu, ja postanowiłam, że nie chcę. Nie chciałam myśleć do przodu. Bo potrzebowałam pobyć w swojej żałobie. I to tak długo, jak będę tego potrzebować. Mówiłam na głos, że jestem słaba i nie daję rady, i potrzebuję pomocy, rozmowy i przytulenia. Dałam sobie prawo do tej słabości. I to pomogło mi poczuć się lepiej po jakimś czasie.

    Myślę, że przeżycie smutku w pełni, w taki sposób jaki się chce, tak długo jak się chce, to bardzo ważna rzecz.
    Tak jak pisze marzusiax, nie musisz być silna. Nie zmuszaj się to stania w pionie, jeśli nie czujesz się na siłach.
    Twój ból jest bardzo świeży i masz prawo do wszystkich odczuć z nim związanych.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 3 września 2015, 09:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo4Aniolkow - jest tak jak piszesz na nic nie mamy wplywu. Ostatnio moja przyjaciolka Ewa znalazla takie zdanie, ktore idealnie odzwierciedla nasza sytuacje "chcesz rozsmieszyc Boga? Opowiedz mu o swoich planach". Niestety jest wiele kobiet, ktore pija podczas ciazy, pala nie dbaja o siebie i maja zdrowe dzieci. Nie wspominajac juz o tych, ktore zabijaja noworodki. Wiesz jak zmarl Mikolajek to mniej wiecej w tym samym czasie w sasiedniej miejscowosci dziewczyna zabila swoja nowonarodzona corke. Jaka ja bylam wtedy wsciekla na Boga. Ze mi zabral Synka ktorego kocham nad zycie, a ona dostala zdrowe dziecko i Bog pozwolil je zabic... niestety zycie jest niesprawiedliwe ale nie mamy na to wplywu.
    A roznica miedzy dziecmi sie nie martw. Zobacz jaki przyklad podala Ci Marzusia. W tyn temacie i tak juz nic nie zrobisz. Nie cofniesz czasu. Zrobilas wszystko zeby Twoj Synek mial rodzenstwo tu na ziemi. A myslisz, ze jak bedzie wieksza toznica miedzy Twoimi dziecmi to Twoj Synek mniej bedzie kochal rodzenstwo? Na pewno nie!
    Bedzie za to wspanialym, troskliwym starszym bratem.

    Marzusia witaj Kochana :*

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 3 września 2015, 09:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    marzusiax wrote:
    wysłałam ci zaproszenie do przyjaciółek. Wyślę ci adres ciekawych do książek

    Marzusiax,
    Czy mogę też wysłać Ci zaproszenie do grona przyjaciółek?
    Z podobną prośbą, o linki do książek.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • MamaMikołajka Autorytet
    Postów: 578 282

    Wysłany: 3 września 2015, 10:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zgadzam sie w 200% z annak!
    Żałobę trzeba przezyc, przepracowac. Nie da sie jej skrocic na sile...

    Mikołajek 37tc +25.02.2015
    Jesteś Naszą Cząstką w Niebie
    p19uk0s3pwl33l3g.png
  • mama4aniołków Ekspertka
    Postów: 181 54

    Wysłany: 3 września 2015, 10:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Wam bardzo. Jak dobrze ze tu trafiłam do Was. U mnie przyczyną była niewydolność szyjki lekarze powiedzieli ze ciąża bliźniacze to duże obciążenie, jestem szczupła i macica sszybko rosła. .. i szyjka nie wytrzymała. :( Dziwi mnie tylko to ze nic naprawdę nic nie czułam po sobie :(

    Nikt nigdy mnie nie zrozumie...
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 3 września 2015, 13:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mamo4aniołków której z nas byś tutaj nie spytała, żadna nie zna 100% przyczyny dlaczego nasze dzieci umarły. Wiele z nas miała ciąże książkowe które i tak zakończyły się tragedią. Jak można nie widzieć że donoszone dziecko umiera w nas? No można nie wiedzieć.

    Drogie Mamy! Piszę teraz do wszystkich - na prawde nie musicie być silne. Społeczeństwo od nas tego wymaga. Ale oni nic nie wiedzą o życiu. Żadna aniołkowa mama nie powiedziała by drugiej aniołkowej mamie "żyj dalej, nic takiego się nie stało, będziesz miała kolejne dzieci.."

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • maggda Autorytet
    Postów: 1101 938

    Wysłany: 3 września 2015, 14:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam pisze tutaj ze szpitalnego lozka czekajac na zabieg lyzeczkowania. Bylam w 10tyg ciazy to byla moja 3ciaza i przed chwila na zywo widzialam moje malenstwo spadlo mi na podpaske. Nie wiem jak ja sie podniose po tym.

    yuuds65g3xczefvz.png

    twfgs7p.png

    63nqryl.png[/url]
  • annak Autorytet
    Postów: 4114 6144

    Wysłany: 3 września 2015, 16:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maggda,
    Tak bardzo mi przykro...
    Byłyśmy razem na wątku marcówek. Utkwiłaś mi w pamięci między innymi z powodu cudownego zdjęcia Twojej Zuzi.

    Wiem, co teraz czujesz. W poniedziałek w ubiegłym tygodniu też byłam szpitalu. Też... widziałam jak moje dziecko fizycznie mnie opuściło. To straszne uczucie.

    Bardzo mi smutno, że musisz teraz przechodzić przez to wszystko. Że jest nas tak dużo. Jeśli tylko to Ci pomoże, to pisz tu do nas jak najwięcej. Wypłacz z siebie wszystko. Jesteśmy tu razem.

    <3 16.03 2017 - przyszłaś do mnie...
    iROnp2.png
    <3 21.08.2015 [*] 9tc
    <3 11.06.2015 [*] 5tc
    <3 29.12.2014 [*] 10tc

  • emigrantka90 Koleżanka
    Postów: 44 4

    Wysłany: 3 września 2015, 16:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny ja sobie pozwolę udostępnić Wam link z książkami.
    Myślę, że to łatwiejsza forma do uzyskania ich.

    https://drive.google.com/open?id=0B0PleRqnoQ4sfnVqbGMwSm81VjNXVWFsYk11WWh1bnlmQXp4UUVMNVR2SlFXLS1CaGFZYnc


    Dziś była uroczystość pożegnalna naszego Synka.
    Kremacja będzie miała miejsce za 2 tygodnie. Tak samo rozsypanie prochów.
    Myślałam, że się rozsypię... Dziś mijają równe 2 miesiące od poronienia. Miałam czas, aby się przygotować do tej chwili... Stąd chyba czuję się dobrze. Jakkolwiek dziwnie to może brzmieć.

    Moje Dziecko umarło, lecz ja nie. Dopóki żyć będę, pamięć o nim nie zaginie, nie pozwolę światu o nim zapomnieć. W tym widzę sens mojego dalszego życia.
    Na zawsze pozostanie w moim sercu.

    Michasiu (*)

  • maggda Autorytet
    Postów: 1101 938

    Wysłany: 3 września 2015, 16:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej annak jak dobrze ze chociaz ktos jeszcze rozumie moj bol chocisz wolalabym aby nikt go niedoswiadczal.
    Nie moge przestac myslec o tym jak wygladalo moje dzieciotko takie bezbronne malutkie.

    yuuds65g3xczefvz.png

    twfgs7p.png

    63nqryl.png[/url]
  • Monikkk Autorytet
    Postów: 681 485

    Wysłany: 3 września 2015, 19:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magdo, bardzo mi przykro, że dołączyłas do nas. Wiesz, ja też straciłam pierwszą ciąże w 10 tygodniu, niestety nie dane było mi zobaczyć tą iskierke fizycznie, ale zobaczyłam ją w śnie na stole operacyjnym. Widziałam, jak mój Aniołek tańczył nad moją głową w towarzystwie innych Dzieci-Aniołków. Pamietam to bardzo wyraźnie, byli tacy szczęśliwi jak człowiek tu na ziemi chyba nie jest w stanie. Wierze, że dasz radę. Że sobie poradzisz, bo Aniołkowe mamy to silne kobiety. To są babki do zadań specjalnych, do zrodzenia ANIOŁA.
    Jesteśmy wyjątkowe, nasze dzieci są wyjątkowe.
    Emigrantko, chyba rozumiem Twoje uczucia. Wiesz, jak odeszła od nas Lenka, poczuliśmy z mężem niesamowity, wszechogarniający spokój, takie niemal fizyczne ciepło na sercu. W jednym momencie przestaliśmy płakać. Poczuliśmy to obydwoje, że mała została Świętą, została Aniołem i jest szczęsliwa. Oczywiście, żałobe trzeba było przeżyć, przepłakać i serce chyba już zawsze będzie bez jakiejś cząstki, ale dużo "gorzej" czuliśmy się przy inkubatorze. Teraz myślę, że my współodczuwaliśmy jej cierpienie, a żeby później współodczuć jej radość. Wiedzieliśmy, że jest jej Tam znacznie lepiej, a jednocześnie jest obecna w naszych sercach, a nieraz naprawdę czujemy, że jest obok nas.
    Mamy wspaniałych orędowników i opiekunów.

    Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016 <3
    ~~~~~~
    Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
    Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
    Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
‹‹ 753 754 755 756 757 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Przyczyny niepowodzenia in vitro - jakie?

Procedura in vitro to niekiedy jedyna szansa dla par bezskutecznie starających się o dziecko i walczących z niepłodnością. Choć skuteczność metody jest wysoka, niestety nie zawsze kończy się sukcesem... Jakie są najczęstsze przyczyny niepowodzeń przy IVF?

CZYTAJ WIĘCEJ

PMS, czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego - przyczyny, objawy, leczenie

Zespół napięcia przedmiesiączkowego to ogólne określenie na objawy i dolegliwości, które odczuwają kobiety przed miesiączką. A jakie są najczęstsze objawy PMS? Co jest ich przyczyną? Czy i kiedy napięcie przedmiesiączkowe wymaga leczenia? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciąża pozamaciczna - czym jest i jakie są objawy ciąży pozamacicznej?

Ciąża pozamaciczna (ektopowa) zdarza się raz na 90-100 przypadków ciąży. Jest to ciąża, która zamiast w macicy rozwija się poza nią. Objawy ciąży pozamacicznej nie są jednoznaczne. Trudno ją czasem rozpoznać, bo na początku objawy są podobne do ciąży o prawidłowym przebiegu. Na późniejszym etapie pojawia się ból podbrzusza, krwawienie oraz brak prawidłowego przyrostu hormonu hCG. 

CZYTAJ WIĘCEJ