Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
A propos tych formalności, biurokracji, etc., to zgadzam się z Wami, Dziewczyny.
Wydaje mi się, że świat nie nadąża za potrzebami, jakie rodzą takie nieszczęśliwe zdarzenia. I to w wielu wymiarach: urzędy, papierologia, podejście lekarzy, społeczne (nie)rozumienie problemu. Niestety...
Choć - żeby nie pozostawić tak pesymistycznego wydźwięku tych słów - jak akurat mam to szczęście, że natknęłam się na niesamowite współczucie, empatię i pomoc. Mówię tu głównie o cudownym szpitalu, w jakim przyszło mi leżeć te kilka razy. Lekarze głaszczący po ramieniu, położna informująca o możliwości pochówku, psycholog, który przychodzi do sali na drugi dzień po indukcji. A więc jest to możliwe. Da się. Może to jakaś nadzieja, że świat zacznie się zmieniać w tym dobrym kierunku. Powoli, ale jednak.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2015, 23:57
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2021, 13:32
Małgosia 24tc +15.08.2015💔
09.2016 - 1 ICSI PGD: 22 oocyty->18 zarodków->0 po PGD
02.2017 - 2 ICSI PGD: 20 oocytów->14 zarodków->1 po PGD-> cb 😔
10.2017 - 3 ICSI PGD: 19 oocytów->12 zarodków->2 po PGD
02.2018 - crio 1 blastki 😔
06.2018 - crio 1 blastki 😔
05.2019 - 4 ICSI PGD: 20 oocytów->16 zarodków->2 po PGD
12.2019 - cb😔
09.2020 - "niespodzianka!"
Jasiek 15tc +23.11.2020💔
03.2021 - crio 1 blastki 😔
06.2021 - crio 1 blastki 😔
02.2022 - 5 ICSI PGD: 14 oocytów->2 blastki->1❄po PGD
09/2022 - crio blastki, 5dpt - 16, 7dpt - 40, 9dpt - 113, 11dpt - 382, 19dpt - 6563,
4/10 - usg, crl 9,1mm, ❤ 135/min
Alicja ❤️ 26/05/23, 3600g, 50cm -
annak może spróbuj porozmawiać z dziewczynami po wielokrotnych poronieniach. Moze ci cos doradzą jakie badania powinnaś zrobić. Jest tu dziewczyna która poroniła 7 razy - inessa!! Anastazjaa poroniła 3 razy i teraz jest w ciąży. Trzeba walczyć...
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyMamo Mikolajka przypadkiem polubilam twoj post
Chociaz zgadzam sie z tym co w nim napisalas. Podejscie ksiezy ponizej wszelkiej krytyki. U mnie na szczescie nie bylo takiej sytuacji. Moja mama po urodzeniu Mai ochrzcila ja z wody, polozne maja na porodowce wszystko przygotowane na takie sytuacje. Poza tym nasze Aniolki rodza sie bez grzechu, dlatego automatycznie staja sie swiete :*
Kotowa przykro mi ze tak wyszlo w urzedzie z aktem urodzenia. Ale co kraj to obyczaj. U nas tez o porodzie mowi sie dopiero po skonczonym 24tc, wczesniej to tylko poronienie. A i okreslenie plci po poronieniu na wczesnym etapie ciazy (bo bez tego nie otrzyma sie aktu urodzenia) zalezy od dobrej woli lekarza albo trzeba placic za badanie genetyczne... -
Mnie położna się pytała czy ochrzcić z wody i dała stosowne oświadczenie. Ja na pogrzebie Krzysia nie byłam, ale wnieśli trumienkę do kościoła, odmówili różaniec i potem ksiądz odprawił pogrzeb. Po pochówku zaprosił wszystkich na mszę za jego duszę, którą odprawiło 2 księży. Boże nigdy więcej.... ;(;(;(;(
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyA u nas to nie byla typowa masza pogrzebowa. To byla msza za mnie i za meza, ksiadz byl ubrany na bialo wlasnie dlatego, ze Maja juz jest swieta. Trumienka byla normalnie wniesiona do kaplicy na cmentarzu i ksiadz powiedzial piekne kazanie. Jak nam pozniej powiedzial, to byla pierwsza taka msza w jego zyciu. Nigdy jeszcze nie pochowal takiego malenstwa i sam mial lzy w oczach przez caly czas...
-
A nam ksiądz proponował dwa rozwiązania:
1. Msza w kościele i normalny pogrzeb ale zaznaczył, że Mszy nie odprawia się jak przy typowym pogrzebie za dziecko tylko za rodzinę bo dziecko jest święte i modlimy się do niego a nie za niego
2. Pogrzeb tylko na cmentarzu i msza w innym terminie ze względu na to, że ja byłam jeszcze w szpitalu.
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
-
Kochane moje serce placze z Wami.
Ja siedze teraz w poczekalni. Wyplakalam wczesniejsza wizyte u ginekologa. Poczekalnia jest dla pacjentek czekajacych do poloznej i do lekarza. Za moimi plecami placze malenstwo, dookola mnie same ciezarne. A ja czuje tak niewiele. Ze wszystkich sil nie chce tera nic czuc..zeby tylko sie nie rozkleic.
Z mojego cienia cienia nadziei zostalo juz prawie nic. Chyba dociera coraz bardziej do mnie, ze Bobasek nie dal rady.
Wzielam wolne do konca tego tygodnia. Nie wiem jak mam stawic czola poniedzialkowi. Poradzcie jak sie odnalezc miedzy ludzmi..?
Razem z moim dzieckiem umarla czesc mnie.
Tęsknie za Tobą moje Maleństwo -
NL82 na początku to będzie bardzo trudne... ten powrót do normalnego świata... chociaż ten świat już nigdy dla Ciebie nie będzie taki sam...
Będziesz zdziwiona, że ludzie wokół Ciebie żyją tak jakby nic się nie stało... Tak jak piszesz umarła część Ciebie, ale niestety świat dalej gna na przód...
moim zdaniem nic na siłę... jak nie czujesz się na siłach iść do pracy w poniedziałek to weź więcej wolnego...
zadbaj teraz o siebie, musisz mieć teraz dużo siły!
-
NL nie wiem jak jest u Ciebie ale nie należy ci się wolne? Przecież w każdej chwili możesz zacząć ronić. Życzę ci aby w tym całym nieszczęściu ominęło cię chociaż łyżeczkowanie, żebyś mogła samoczynnie "dojść do siebie".
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
NL,
Tak jak piszą dziewczyny, nie rób nic nie siłę, nie zmuszaj się do niczego, zwłaszcza do żadnych uczuć.
Masz prawo czuć się tak jak się czujesz. Masz prawo do smutku i żałoby.
Bardzo mi przykro, że to wszystko przechodzisz... Wiem, co czujesz. Jeśli pisanie będzie Ci pomagać, to pisz tu do nas jak najwięcej. -
marzusiax wrote:annak może spróbuj porozmawiać z dziewczynami po wielokrotnych poronieniach. Moze ci cos doradzą jakie badania powinnaś zrobić. Jest tu dziewczyna która poroniła 7 razy - inessa!! Anastazjaa poroniła 3 razy i teraz jest w ciąży. Trzeba walczyć...
Dziękuję, marzusiax,
Może rzeczywiście porozmawiam jeszcze z dziewczynami doświadczonymi w tym strasznym temacie.
Strasznie doskwiera mi takie poczucie, że jestem zdana sama na siebie w tych kwestiach medycznych. Mam super lekarkę, ale ona chyba nie jest ekspertką od takich problemów jak moje. Szukam innych lekarzy specjalistów, ale boję się, że z czymś się spóźnię. Wiele badań trzeba zrobić szybko po poronieniu. Ciągle mam obawy, że sama coś pominę.
Ale na pewno będę walczyć. -
MamoMikolajka, marzusiax, annak.. niestety serduszko mojego dziecka ani drgnelo, samo dziecko robi sie coraz mniejsze. Czekam na samoistne poronienie do przyszlego piatku. Jesli nie nadejdzie - wywolaja farnalogicznie lub beda lyzeczkowac.
Kupilam malutkie drewniane pudeleczko aby moje dziecko mialo trumienke. Nie mamy ogrodka, nie wiem gdzie je pochowac, ale potrzebuje miejsca gdzie moge je odwiedzac. Kupilismy tez album na zdjecia naszego malenstwa. Napisze do niego list, ale nie dzisiaj..jeszcze nie jestem gotowa.
Boje sie. Czuje od wczoraj klucie w podbrzuszu. Wczoraj tlumaczylam sobie, ze to stres. Dzisiaj mysle, ze moje cialo w koncu odkrywa, ze Bobasek zasnal na zawsze. Pozostaje tylko czekanie.
Dzisiaj wyczytalam, ze 15 pazdziernika to Dzien Dziecka Nienarodzonego. Wiedzialyscie o tym?Tęsknie za Tobą moje Maleństwo -
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2021, 13:32
Małgosia 24tc +15.08.2015💔
09.2016 - 1 ICSI PGD: 22 oocyty->18 zarodków->0 po PGD
02.2017 - 2 ICSI PGD: 20 oocytów->14 zarodków->1 po PGD-> cb 😔
10.2017 - 3 ICSI PGD: 19 oocytów->12 zarodków->2 po PGD
02.2018 - crio 1 blastki 😔
06.2018 - crio 1 blastki 😔
05.2019 - 4 ICSI PGD: 20 oocytów->16 zarodków->2 po PGD
12.2019 - cb😔
09.2020 - "niespodzianka!"
Jasiek 15tc +23.11.2020💔
03.2021 - crio 1 blastki 😔
06.2021 - crio 1 blastki 😔
02.2022 - 5 ICSI PGD: 14 oocytów->2 blastki->1❄po PGD
09/2022 - crio blastki, 5dpt - 16, 7dpt - 40, 9dpt - 113, 11dpt - 382, 19dpt - 6563,
4/10 - usg, crl 9,1mm, ❤ 135/min
Alicja ❤️ 26/05/23, 3600g, 50cm -
NL bardzo mi przykro. Nasze Aniolki juz sie zaopiekowaly Twoim. Przed Toba ciezkie chwile ale dasz rade, mysisz byc dzielna bo Twoja Kruszynka patrzy na Ciebie z gory.
NL,tak 15 października obchodzony jest Dzień Dziecka Utraconego, to święto Naszych Aniołków.
Wiesz Kochana są plusy i minuay internetu. Niewatpliwym plusem jest fakt, ze moglysmy sie tu spotkac, byc dla siebie wsparciem, sluzyc pomoca, a czasami tylko albo i AŻ wysluchac ze zrozumieniem. Minusem jest to, ze niedlugo bedzie Ci pekala glowa od tych wszystkich smutnych historii. Czlowiek zyjac sobie po tamtej stronie nie zdaje sobie sprawy, ze narodziny zdrowego dziecka to PRAWDZIWY CUD. To sie wydaje takie oczywiste, ze jak sa dwie kreski na tescie to za 9 mcy przytuli sie zdrowego Maluszka...a jednak... ale ja wierze, ze niedlugo dolaczymy wszystkie do Mamy Mai bo przeciez nasze Anioleczki na pewno chca miec rodzenstwo.
Sciskam Cie mocno :*