Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Kotowa wrote:Ściskam Was serdecznie i dziękuje za to, że jesteście takim wsparciem.
Kotowa,
Chciałam i ja dodać coś od siebie dla Ciebie.
Czasami te najtrudniejsze i najbardziej dramatyczne decyzje są wyrazem największej miłości.
Nigdy, przenigdy nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia. Powinna zawsze towarzyszyć Ci świadomość, że zrobiliście dla Małgosi najlepsze co można było zrobić. I dla mnie to jest wyraz największej miłości i troski.
Rodzice potrafią poświęcić dla dobra dziecka wiele. I Wy zrobiliście. Bo odebraliście coś sobie. Ale nie Małgosi. Bo jej zagwarantowaliście spokój, brak cierpienia, trosk jakie mogłyby ją spotkać.
A teraz na pewno jest radosna, w gronie wszystkich naszych dzieci, i razem z nimi czuwa nad nami.
Życzę Ci bardzo, bardzo dużo siły. -
annak - ja jestem tu nowa, ale wiedz ze bardzo Ci wspolczuje Twoich strat. Nawet sobie nie moge wyobrazic, co czujesz...
Takze stracilam dziecko, jedno. Jesli pomnoze moj bol x3 - to bylby Twoj bol... niewyobrazam sobie jak sie zyje z takim bolem.
Mam nadzieje, ze badania wskaza przyczyne tych tragedii. Ze dane Ci bedzie miec upragnione dziecko. Jak kazdej z nas.
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2021, 13:31
Małgosia 24tc +15.08.2015💔
09.2016 - 1 ICSI PGD: 22 oocyty->18 zarodków->0 po PGD
02.2017 - 2 ICSI PGD: 20 oocytów->14 zarodków->1 po PGD-> cb 😔
10.2017 - 3 ICSI PGD: 19 oocytów->12 zarodków->2 po PGD
02.2018 - crio 1 blastki 😔
06.2018 - crio 1 blastki 😔
05.2019 - 4 ICSI PGD: 20 oocytów->16 zarodków->2 po PGD
12.2019 - cb😔
09.2020 - "niespodzianka!"
Jasiek 15tc +23.11.2020💔
03.2021 - crio 1 blastki 😔
06.2021 - crio 1 blastki 😔
02.2022 - 5 ICSI PGD: 14 oocytów->2 blastki->1❄po PGD
09/2022 - crio blastki, 5dpt - 16, 7dpt - 40, 9dpt - 113, 11dpt - 382, 19dpt - 6563,
4/10 - usg, crl 9,1mm, ❤ 135/min
Alicja ❤️ 26/05/23, 3600g, 50cm -
Kotowa,
Ale to niemożliwe, na pewno jeszcze coś da się zrobić.
Z tego co wiem (choć głowy nie dam co do konkretów procedury), szpital powinien wystawić odpowiednie zgłoszenie i przesłać je do Urzędu lub przekazać Wam (chyba są dwie opcje). Może trzeba się upewnić, czy szpital to zrobił. Być może coś zostało niedopatrzone lub opóźnione i trzeba teraz będzie to po prostu nadrobić.
W szpitalu przecież wszystko muszą mieć w papierach. A to powinno być podstawą do działań w USC.
Czy oni w urzędzie jakoś uzasadnili odmowę?
Wiem, że w Polsce prawo do aktu zgonu przysługuje dla każdego dziecka niezależnie od etapu, na jakim je straciliśmy. Dotyczy to dzieci także dużo, dużo młodszych od Waszej Małgosi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2015, 15:59
-
emigrantka90 wrote:annak - ja jestem tu nowa, ale wiedz ze bardzo Ci wspolczuje Twoich strat. Nawet sobie nie moge wyobrazic, co czujesz...
Takze stracilam dziecko, jedno. Jesli pomnoze moj bol x3 - to bylby Twoj bol... niewyobrazam sobie jak sie zyje z takim bolem.
Mam nadzieje, ze badania wskaza przyczyne tych tragedii. Ze dane Ci bedzie miec upragnione dziecko. Jak kazdej z nas.
Emigrantko,
Dziękuję bardzo.
Przykro mi, że i Ciebie to spotkało... Strata razy trzy, czy pojedyncza strata... to wszystko boli tak samo. I my o tym najlepiej wiemy.
Ale czytałam we wcześniejszym poście, że u Was chyba już pojawiło się zielone światło? Czyli wkrótce wracacie do starań? Jeśli tak, to cudownie. Pamiętam, że dla mnie to było remedium na największy ból po pierwszej stracie. Ta świadomość, że wreszcie można iść do przodu. -
Witajcie Aniolkowe Mamusie,
Z sercem peknietym na pol dolaczam do Was. Moje upragnione dziecko, owoc staran pierwszego cyklu nie rosnie, nie ma akcji serduszka. W trakcie wczorajszego badania usg w 8tyg poinformowala nas o tym polozna nie zmienisja nawet tonu glosu. Chyba to jej chleb powszedni.
Czekalam dlugo by moj partner dojrzal do decyzji o dziecku. I to, ze udalo sie za pierwszym razem.. to widac bylo za duzo szczescia. Moj najukochanszy Bobasek nadal jest we mnie. Nadal klade dlon na brzuchu i blagam Go w myslach aby sie obudzil. Nie chce uwierzyc, ze nigdy sie nie poznamy, ze nigdy sie nie dowiem czy jest krzykliwy po mnie, czy opanowany po swoim tacie.. jakie ma oczy, jaki ksztalt uszu. Nigdy sie nie poznamy.
Kiedy zapytalam polozna co dalej ona odpowiedziala, ze to zalezy ode mnie. Przekonana, ze nasze ukochane dziecko nie zyje, byla gotowa pomoc w usunieciu Go z mojego wnetrza.
Powiedzialam, ze nie wierze..ze przeciez ja sie dobrze czuje..przeciez wszystko jest wporzadku. Kolejne usg w przyszly wtorek. Ja mam cien cienia nadzieji. Ona nie pozostawila nam zludzen. Ale nadzieja umiera ostatnia.
Wszyscy mowia mi, ze w zasadzie to powinnam sie cieszyc, bo tak szybko sie nam udalo..ze to dobry znak na przyszlosc. Ale jak tu myslec o przyszlosci kiedy terazniejszosc tak boli? Jak mozna matce powiedziec, ze smierc jej dziecka to dobry znak? Ze beda kolejne ciaze.
Czy jestem az tak chciwa, ze pragne ponad wszystko aby TO dziecko zylo. Czy jestem nienormalna, ze kocham je choc nie moge dotknac?
Najgorsze jest to, ze ja sie dobrze czuje. Ze mna jest wszystko ok. Jak to mozliwe, ze moj Bobasek zasnal na zawsze? Dlaczego natura jest taka okrutna?
Dlaczego jest nas tak wiele? Nie potrafie sobie tego wytlumaczyc..Tęsknie za Tobą moje Maleństwo -
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2021, 13:31
Cecylia lubi tę wiadomość
Małgosia 24tc +15.08.2015💔
09.2016 - 1 ICSI PGD: 22 oocyty->18 zarodków->0 po PGD
02.2017 - 2 ICSI PGD: 20 oocytów->14 zarodków->1 po PGD-> cb 😔
10.2017 - 3 ICSI PGD: 19 oocytów->12 zarodków->2 po PGD
02.2018 - crio 1 blastki 😔
06.2018 - crio 1 blastki 😔
05.2019 - 4 ICSI PGD: 20 oocytów->16 zarodków->2 po PGD
12.2019 - cb😔
09.2020 - "niespodzianka!"
Jasiek 15tc +23.11.2020💔
03.2021 - crio 1 blastki 😔
06.2021 - crio 1 blastki 😔
02.2022 - 5 ICSI PGD: 14 oocytów->2 blastki->1❄po PGD
09/2022 - crio blastki, 5dpt - 16, 7dpt - 40, 9dpt - 113, 11dpt - 382, 19dpt - 6563,
4/10 - usg, crl 9,1mm, ❤ 135/min
Alicja ❤️ 26/05/23, 3600g, 50cm -
Kotowa wrote:Annak, mieszkamy w Belgii, małej zabrakło tygodnia, żeby 'zaliczyć się' do dzieci...
Ach tak...
Bardzo mi przykro.
Ale Wasza córeczka urodziła się i nic, żadne kwestie formalne, papiery lub ich brak tego nie zmienią. Wiem, jak to było dla Ciebie ważne. Ale bez względu na wszystko Małgosia jest i będzie Małgosią.
Jak widać, w różnych krajach te przepisy są różne. Ale są pewne prawdy i stany uniwersalne, niezależne od prawa czy przepisów. Należy do nich życie, człowieczeństwo, niestety także śmierć. W obliczu tych prawd, narodziny i istnienie Waszej córeczki są niepodważalne i bezdyskusyjne. -
NL82,
Witaj serdecznie.
Bardzo mi przykro, że dołączyłaś tu do nas. Ja sama również dziś, po raz kolejny, zasiliłam grono Aniołkowych Mam. Ale piszesz, że może jest jednak jeszcze jakaś nadzieja...
Powiedz, czy mieszkasz gdzieś za granicą? Bo pisałaś, że położna robiła Ci badanie. To była osoba na 100% kompetentna?
Pisałaś również, że mas kolejne USG. Czy musisz z nim czekać do wtorku? Może byłabyś spokojniejsza, gdybyś mogła je zrobić wcześniej?
Rozumiem Cię, że nie chcesz teraz myśleć o tym co dalej, innych ciążach, itd. W takich trudnych momentach, liczy się tylko chwila obecna. Rozumiem cały ból, jaki czujesz w tej chwili. -
Tak mi przykro annak.. z glebi serca.
Mieszkam w Holandii, tu ciaza przebiegajaca poprawnie opiekuja sie tylko polozne.
Ona nie dala nam nadzieji. To usg to tylko dla mojego spokoju ducha, jesli poronienie mialoby byc wspomagane farmakologicznie chce miec pewnosc, ze Bobasek naprawde juz spal..
Jesli moje malensto juz nie ma szans to chcialabym aby to sie juz stalo, to czekanie jest tortura.Tęsknie za Tobą moje Maleństwo -
NL82 wrote:Jesli moje malensto juz nie ma szans to chcialabym aby to sie juz stalo, to czekanie jest tortura.
Rozumiem...
Właśnie dlatego zapytałam, czy nie masz możliwości zrobienia go szybciej.
Tak myślałam (po Twoim nicku), że jesteś w Holandii.
W Polsce jest taki przepis, że jeśli coś złego widać na USG, to drugi lekarz musi to potwierdzić, zanim dojdzie do jakichkolwiek decyzji. Jedna osoba lub jeden sprzęt zawsze może się pomylić.
Dlatego rozumiem, że będziesz robić drugie USG.
Życzę Ci dużo sił. Choć wiem, że w tej chwili to bardzo trudne. -
Blondik - trzymamy kciuki za Twoją Kruszynkę, tym razem wszystko będzie dobrze, zobaczysz! Światełko dla Ali (*)(*)(*)
Annak - nie wiem co powiedziećTak bardzo mi przykro
Wiem, że to banalne pytanie ale gdzie jest sprawiedliwość na tym świecie? Gdzie jest Pan Bóg? Ja tego nie rozumiem. Z jednej strony słyszymy ciągle w wiadomościach o kolejnych porzuconych, zabitych noworodkach, a z drugiej rodzicom, którzy tak pragną i czekają na dziecko Bóg daje i za chwilę odbiera największe szczęście...
Musisz być dzielna. Przebadajcie się, zróbcie tyle badań ile się da. Wyeliminujcie przyczynę (bo chyba musi jakaś być, nie da się chyba tego wytłumaczyć pechem) i kolejny raz na pewno będzie szczęśliwe zakończenie. Musi być. Mocno trzymamy kciuki.
Ja też jestem daleka od porównywań, która z nas ma gorzej. Wszystkie jesteśmy Mamami i kochamy swoje dzieci od dwóch kresek na teście ciążowym, nie ma dla nas znaczenia czy dziecko odchodzi po 6 czy po 40 tygodniach życia - śmierć dziecka zawsze jest największą tragedią.
Ściskam Cię bardzo mocno!
-
Kotowa... brak słów! Co za nieludzkie przepisy
Przecież Małgosi serduszko biło niemalże od samego początku, kto ma prawo oceniać od kiedy była człowiekiem? Ta sytuacja przypomniała mi pogrzeb mojego Synka kiedy to usłyszeliśmy od księdza, że ponieważ Mikołajek nie był ochrzczony to nie mogą go wpuścić do kościoła. Takie małe dzieci nie mogą mieć odprawionej mszy pogrzebowej i nawet ciałko z trumienką nie powinno przekroczyć drzwi kościoła. I ja się wtedy zapytałam to o co chodzi z tą ochroną życia przez kościół, to potępianie aborcji, potępianie invitro? Tyle kościół mówi o tym, że nienarodzone dziecko to też człowiek, a potem kiedy ten maleńki człowiek umiera nie wpuszczają GO do kościoła??
Kochana domyślam się jak się czujesz, ale tak jak napisała Annak żadne kwestie formalne nie spowodują, że Wasza córeczka zniknie. Ona była, żyła i już na zawsze pozostanie w Waszych sercach. Małgosia bawi się tez z innymi Aniołkami w niebie, jest szczęśliwa i bezpieczna, niezależnie od tego czy ktoś wystawi papierek na dowód Jej istnienia.
Mama_Mai lubi tę wiadomość
-
Kotowa wrote:Annak, mieszkamy w Belgii, małej zabrakło tygodnia, żeby 'zaliczyć się' do dzieci...
Coooo??? Większej głupoty nie słyszałam. Ktoś tam u Was ma nieźle popier&&#&ne w głowie. Wybaczcie ale tak mnie to wkurzyło że masakra.
Współczuje Wam wszystkim świeżo upieczonym Aniołkowym Mamom. I tak jak powiedziałyście nie ważne na jakim etapie, kocha się tak samo, tęskni tak samo i nie rozumie tak samo, miłość jest niemierzalna, a już napewno miłość do własnego małego cudu. No i niestety czekanie i robienie sobie nadziei, że może jednak będzie dobrze, że ktoś się pomylił też przerabiałam. Tak mi przykro, że ciągle nas przybywa...Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
NL82 bardzo nam przykro, że musiałaś do nas dołączyć
Tak pięknie piszesz o swoim Maleństwie...
Ludzie, którzy Cię "pocieszają" słowami, że to doby znak, że szybko zaszłaś w ciąże po prostu nie mają pojęcia co czujesz. I trudno ich za to winić. Bo chyba nikt, kogo nie spotkała taka tragedia nie jest w stanie wyobrazić sobie tego ogromnego smutku, cierpienia i tęsknoty.
Pamiętam jak denerwowało mnie pocieszenie "będzie dobrze"... a po czasie stwierdziłam, że to było jedyne trafne pocieszenie bo przecież gorzej już być nie może, bo co gorszego może nas spotkać? NIC. Życie legło nam w gruzach, wywróciło się do góry nogami, kiedyś musi być dobrze....
Ściskam Cię bardzo mocno!
Nie będę przesyłać światełek dla Twojego Okruszka, bo chcę mam z Tobą ten cień cienia nadziei...
Pisz do nas - to forum to całkiem niezły plaster na rany, chyba najlepszy jaki mamy, bo ludzie w "normalnym świecie" nie zrozumieją twoich uczuć niestety...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2015, 20:00
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2021, 13:32
Małgosia 24tc +15.08.2015💔
09.2016 - 1 ICSI PGD: 22 oocyty->18 zarodków->0 po PGD
02.2017 - 2 ICSI PGD: 20 oocytów->14 zarodków->1 po PGD-> cb 😔
10.2017 - 3 ICSI PGD: 19 oocytów->12 zarodków->2 po PGD
02.2018 - crio 1 blastki 😔
06.2018 - crio 1 blastki 😔
05.2019 - 4 ICSI PGD: 20 oocytów->16 zarodków->2 po PGD
12.2019 - cb😔
09.2020 - "niespodzianka!"
Jasiek 15tc +23.11.2020💔
03.2021 - crio 1 blastki 😔
06.2021 - crio 1 blastki 😔
02.2022 - 5 ICSI PGD: 14 oocytów->2 blastki->1❄po PGD
09/2022 - crio blastki, 5dpt - 16, 7dpt - 40, 9dpt - 113, 11dpt - 382, 19dpt - 6563,
4/10 - usg, crl 9,1mm, ❤ 135/min
Alicja ❤️ 26/05/23, 3600g, 50cm -
Kotowa ja tylko moge sobie wyobrazic jak sie poczulas jak odmowiono Ci wydania tego dokumentu. Pewnie tak jakbyś drugi raz traciła dzieciątko. Niestety na te bezduszne przepisy nie jestesmy w stanie nic poradzic
szkoda, ze nie szanuja uczuc rodzicow, ktorzy i tak sa w bardzo ciezkiej sytuacji.
My tu forumowe ciocie nigdy nie zapomnimy o Małgosi (*) -
Jestem jestem... podczytuje ale czytam takie posty to mi rece opadaja...
Po pierwsze bardzo mi przykro ze caly czas dolaczaja tu nowe mamy.
Z tym urzedem to cyrk na kolkach. Wypis ze szpitala pewnie masz, to nikt ci nie powie ze Malgosi nie bylo, ale chyba nalezy ci sie zasilek pogrzebowy. Ja w zusie bylam pare razy bo za kazdym razem cos ci*pie nie pasowalo. Czulismy sie tak jak bysmy przyszli wyludzic pieniadze. Juz jej mialam wykrzyczec ze ja jej oddam te pieniadze, a nawet doloze jeszcze od siebie ale niech mi dziecko zwroci. Bezduszni ludzie tam pracuja...
Niestety caly czas umacniam sie w przekonaniu ze otoczenie nigdy nas nie zrozumie. Caly czas patrza sie jak na wariatke - nikt nie prubuje nawet zapytac sie ''jak sie czujesz''...
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
MamaMikołajka wrote:Annak - nie wiem co powiedzieć
Tak bardzo mi przykro
Wiem, że to banalne pytanie ale gdzie jest sprawiedliwość na tym świecie? Gdzie jest Pan Bóg? Ja tego nie rozumiem. Z jednej strony słyszymy ciągle w wiadomościach o kolejnych porzuconych, zabitych noworodkach, a z drugiej rodzicom, którzy tak pragną i czekają na dziecko Bóg daje i za chwilę odbiera największe szczęście...
Musisz być dzielna. Przebadajcie się, zróbcie tyle badań ile się da. Wyeliminujcie przyczynę (bo chyba musi jakaś być, nie da się chyba tego wytłumaczyć pechem) i kolejny raz na pewno będzie szczęśliwe zakończenie. Musi być. Mocno trzymamy kciuki.
Mamo Mikołajka,
Dziękuję za ciepłe słowa.
Najwyraźniej życie byłoby zbyt proste, gdyby dzieliło tak po równo i rozdawało sprawiedliwie wedle chęci i zasług.
Od samego początku staram się mówić sobie, że to wszystko jest po coś. I jakkolwiek w przypadku pierwszej straty, szybko przekonałam się, że tak było (paradoksalnie ta tragedia pomogła mi wyleczyć się z depresji, z którą wcześniej borykałam się przez kilka lat), tak teraz, po trzeciej stracie, na razie nie umiem znaleźć ukrytego sensu. Może potrzeba więcej czasu...