Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja byłam wczoraj na pierwszej wizycie u ginekologa po urodzeniu aniołka. Jakos ona tam przebiegla jesli chodzi o moją psychikę bo tylko na początku miałam łzy w oczach. Powiedział abym poczekala z rok ze staraniami bo jestem młoda mam 28 lat i dużo przeszlam bo czułam juz miesiąc ruchy dziecka.
Trochę się zdenerwowalam tym.
Bo do jasnej cholery on nie jest moim psychologiem.
Na chwilę obecną sama wiem ze nie jestem jeszcze gotowa. Ale jesli np za kilka miesięcy będę gotowa to wtedy nie bede patrzyla na to co mi gin powiedzial. Chodzę do psychologa i psychiatry wiec pewnie oni bardziej beda wiedzieli kiedy bede gotowa. Wtedy odstawie tabletki antykoncepcyjne i tyle.
Ginekolog mi powiedział ze w kolejnej ciąży by zalecał test harmony. Czytałam o nim kosztuje 2500 zł trochę do dla nas za dużo. Sądzę że jak nam sytuacja finansowa się nie poprawi to pojedziemy tylko na wizytę z usg do dr Roszkowskiego w około 11/12 tc oraz 18/19 tc u niego za wizytę płaciłam 450 zł plus dojazd 150 zł takie pieniążki jesteśmy jeszcze w stanie zorganizować. Oczywiscie resztę ciązy bede prowadziła prywatnie. -
nick nieaktualnyCześć Dziewczyny.
23 lipca w 18 tygodniu ciąży urodziłam Synka. Niestety jak łatwo się domyśleć zmarł zaraz po urodzeniu. Moim problemem jest Niewydolnośc cieśniowo-szyjkowa. Chcialam zapytać czy sa tu mamy, ktore borykają się z podobnym problemem, a mimo tego udalo im się urodzić zdrowe dzieci? Bardzo się boję, że moja kolejna ciąża skończy się tak samo. ;(
-
Monika0906 tak mi przykro! Przytulam Cię najmocniej jak umiem :* Napisz jak sobie radzisz po śmierci Synka...
Ja niestety Ci bardziej nie pomogę, bo akurat nie miałam takich problemów. Moja Córeczka zmarła w 34 tc, bo odkleiło mi się łożysko [*]
Nie wiem czy taśma TAC o której pisała Mama4Aniołków to nie jest rozwiązanie na Twoje problemy?
Jeszcze raz współczuję..
[*] dla Twojego SynkaNasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
Monika.
Jest mi bardzo przykro ale nie odp na twoje pytanie u mnie to była inna historia.
Rozumiem bardzo twoje obawy. Sama przez te obawy zrobiłam niedawno badania genetyczne i czekam na ich wyniki bo mają być za półtora miesiąca. -
kkkaaarrr wrote:Drogie, dziś był pogrzeb Olgi... Był to kolejny cholernie trudny dzień. Wylałam morze łez. Ale teraz, czuję jakiś spokój, ulgę, nawet pierwszy raz udało mi się pomyśleć, że może jednak życie będzie toczyć się dalej, przecież ona by tego chciała, chciałaby aby rodzice nauczyli się na nowo być szczęśliwi.
Kar, dziewczyny mają rację. Drugi z najgorszych dni w Twoim życiu masz za sobą. Cieszę się, że lepiej się przez to poczułaś. Psycholog mi tłumaczyła, że pogrzeb to taki moment, w którym i symbolicznie i dosłownie możemy pożegnać się z naszym kochanym Maleństwem. I zdać sobie sprawę, że coś się skończyło
Dobrze, że będziesz miała miejsce, gdzie będziesz mogła swoją Olgę odwiedzać. To bardzo ważne do właściwego przeżycia żałoby. Ja chodzę na cmentarz codziennie, czasem nawet dwa razy dziennie. Dziwnie to zabrzmi, ale polubiłam spacery po cmentarzu, po prostu dobrze się tam czuję. Poza tym muszę pilnować czy u mojej Zosi palą się światełka, na wszelki wypadek gdyby bała się ciemności
Ściskam Cię mocno i życzę dużo sił :*
Mamo4Aniołków - jeśli ta taśma ma pomóc, to pozostaje Ci się tylko cieszyć! Trzymam kciukiNasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
nick nieaktualnyCzytalam, że niewydolnośc ciesniowo-szyjkowa spotyka ok 1% kobiet. I prawie zawsze stwierdza się to po stracie pierwszego dziecka, bądź po jakichś zabiegach ginekologicznych. Zanim zaszlam w ciążę zrobiłam wszystkie badania. Lekarz nie mial do czego sie przyczepić. Jednak w 12 tygodniu ciązy trafiłam do szpitala z plamieniami. I wtedy lekarz stwierdził, że szyjka za szybko się skraca i rozwiera. To mnie przybiło. Zalożyli mi szew okrężny na szyjce. Wszystko było dobrze, do pewnego dnia...;(
Tylko zastanawiam się czasem czy to na pewno ta choroba a nie wynik bardzo dużego stresu i wysiłku. Wszystko zwalilo się na mnie na raz. W maju śmierć taty, w czerwcu bralam slub, potem przeprowadzka. Jak Myślicie, czy to wszystko moglo mieć wplyw na to, że Moj Maluszek odszedł? -
Pati to Ty sama zdecydujesz kiedy będziesz gotowa na kolejną ciążę. Ani ginekolog ani psycholog Ci tego nie powie Ginekolog powie Ci najwyżej czy Twój organizm się już zregenerował, ale to Ty sama najlepiej wiesz co Ci siedzi w głowie i czy dasz radę.
Tak sobie pomyślałam, że skoro jeszcze się wstrzymujesz z decyzją o ciąży, a te badania są takie drogie ale ważne, to czy mogłabyś sobie zacząć już teraz pieniążki oszczędzać, żeby później te badania zrobić i po prostu się uspokoić? Chyba każde badanie, które miałoby Cię uspokoić warto zrobić.Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
nick nieaktualny
-
Witaj monik przykro mi ze dolaczylas do nas. Wczoraj byłam u prof. Krosomskiego w łodzi potwierdzi u mnie niewydolność szyjki, zakwalifikował do operacji TAC (taśmą przezbrzuszna). Powiedział że dla mnie to jedyny ratunek. Jest nadzieja.
Narinka, kehlana_miyu lubią tę wiadomość
Nikt nigdy mnie nie zrozumie... -
nick nieaktualny
-
Już powoli odkładamy pieniążki. Bo wiadomo ze na czas ciąży i po są bardzo one potrzebne.
Tylko wszystko się nam coraz sypie. Nawet finansowo ostatnio na naprawe auta ponad 1000zl wydalismy. Ale może wreszcie wyjdzie dla nas słońce.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2015, 13:00
-
nick nieaktualny
-
Monika0906 wrote:pati87 po burzy przychodzi spokój.
Dokładnie w końcu kiedyś i dla nas musi pojawić się słońce
Dzisiaj jak jechaliśmy na wizytę do lekarza to na niebie była podwójna tęcza, taka piękna! Mąż od razu powiedział, że to dla nas znak - nadzieja
Monika0906, niestety nie wiem czy to co przeżyłaś mogło mieć wpływ na pewno stres nie pomaga, ale tak wiele rzeczy jest od nas niezależnych, że po prostu czasem nie da się znaleźć przyczyny ja dopiero oswajam się z tą myślą, bo do tej pory zawsze wszystko miałam zaplanowane, a tutaj nagle się okazało, że prawidłowo rozwijająca się, zdrowa ciąża zakończyła się tragicznie w ciągu kilku chwil to bardzo trudne do zaakceptowania, ale niestety tak jest. My sobie planujemy, a życie sobie.... Więc nie obwiniaj się. Przykro mi z powodu śmierci Twojego Taty. Wiele przeszłaś w ostatnim czasieWiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2015, 13:08
Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
nick nieaktualnyMy kobiety jesteśmy silne. Ze wszystkim sobie poradzimy, więc i z tym damy radę. Musimy być dobrej myśli. Nikt nie zrozumie jak czuje sie kobieta, która stracila swoje ukochane, wyczekiwane Maleństwo. A w końcu i do Nas szczęście się uśmiechnie.
antoninina lubi tę wiadomość
-
Monik ja też się obwinialam szukałam przyczyny w sobie... Wiesz kochana to taki etap żałoby- tak stwierdził psycholog. Niewydolność jest niestety bardzo podstepna, u mnie było tak: wizyta w czwartek wszystko ok, wizyta we wtorek rozwarcie! Totalny szok. Ja pomiędzy wizytami segregowalam synka zabawki na siedząco i pytałam lekarza czy to przez to, lekarze odpowiedzieli ze absolutnie nie przez to. Masz Facebooka? Napiszę ci na priw.Nikt nigdy mnie nie zrozumie...
-
Monika bardzo mi przykro z powodu Twojego Aniołka i z powodu śmierci Taty.
Wiesz myślę, że nie masz co się obwiniać, przecież nie zrobiłaś celowo nic to mogłoby zaszkodzić Twojemu Synkowi. To oczywiste, że śmierć Taty wzbudziła w Tobie ogromne emocje, ale przecież to nie Ty wybrałaś tą datę. Co mogłaś zrobić? Nie przejmować się tym? Nie martwić? Nic nie mogłaś zrobić.... Ktoś zdecydował za Ciebie...
Światełka dla Twojego Synka (*)(*)(*) -
Mamo4Aniołków tylko się cieszyć!!!!!!!
Super, że będziesz miała operacje, domyślam się, że się martwisz i stresujesz ale przecież tak jak powiedziałaś sama - ta operacja to Twoja nadzieja. Będzie dobrze! Ściskam!mama4aniołków lubi tę wiadomość
-
Oj mamo mikolajka czuję dokładnie to co piszesz:) strach, przeplatany niepewnością ale i nadzieja. Wyrzuty sumienia o których pisalyscie że tak jakbym zdradzala syneczkow... Ale pomimo tych wszystkich odczuć jestem w jakiś sposób szczesliwa że życie daje mi szansę. Dziś byłam u mojej doktor rodzinnej (wszystko się mnie czepia i dość często jestem u niej) i mówi do mnie ze to ze ludzie są uśmiechnięci na ulicy nie świadczy o tym że nie mają problemów. Jej syn również bardzo nagle bardzo poważnie zachorował. Każdy ma jakiś krzyż.
Będę miała operację jeszcze przed świętami, to bardzo szybko, dla mnie trochę za szybko ale zrobię to a starania poprostu pomyślimy kiedy.
Meg0809 lubi tę wiadomość
Nikt nigdy mnie nie zrozumie... -
nick nieaktualny
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2021, 13:38
Małgosia 24tc +15.08.2015💔
09.2016 - 1 ICSI PGD: 22 oocyty->18 zarodków->0 po PGD
02.2017 - 2 ICSI PGD: 20 oocytów->14 zarodków->1 po PGD-> cb 😔
10.2017 - 3 ICSI PGD: 19 oocytów->12 zarodków->2 po PGD
02.2018 - crio 1 blastki 😔
06.2018 - crio 1 blastki 😔
05.2019 - 4 ICSI PGD: 20 oocytów->16 zarodków->2 po PGD
12.2019 - cb😔
09.2020 - "niespodzianka!"
Jasiek 15tc +23.11.2020💔
03.2021 - crio 1 blastki 😔
06.2021 - crio 1 blastki 😔
02.2022 - 5 ICSI PGD: 14 oocytów->2 blastki->1❄po PGD
09/2022 - crio blastki, 5dpt - 16, 7dpt - 40, 9dpt - 113, 11dpt - 382, 19dpt - 6563,
4/10 - usg, crl 9,1mm, ❤ 135/min
Alicja ❤️ 26/05/23, 3600g, 50cm