Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny kiedyś tu pisałam ale to było ponad rok temu. Straciłam babla w 6 tc. Musiałam mieć lyzeczkowanie potem mój organizm nie chciał się unormowac dopiero tabletki antykoncepcyjne mi pomogły brałam 4 miesiące a potem zaszlam w ciążę teraz jestem w 18 tc. Czytam wasze historie i jest mi naprawdę przykro zapalam światełka dla waszych dzieci [*] [*] [*]...
Jeśli chodzi o kota i toxo to prędzej można się tym zarazić od brudnych owoców i warzyw niż od kota... Fakt dobrze żeby ktoś inny czyścić kuwete ale ja robię to sama i potem myje dobrze ręce... Kota mam od zawsze i jest wszystko dobrze nawet jakbym zachorowała na toxo to i tak nie zarzuciła bym tego na kota. -
Natalka189
Gratuluję
Chtba nie ma na tym forum kobitek, która by Ci nie kibicowała. Życzę Ci dużo spokoju oraz książkowej ciąży
Nie życzę Ci szczęścia bo masz je pod sercem :*natalka189 lubi tę wiadomość
♥ Krystianek † 02.06.2015 [*]
Żył 31 i pół godziny
♥ Aniołek 9 tc † 09.11.2015 [*] -
Natalko cieszę się, że do nas napisałaś. Jak pewnie sama pamiętasz pragniemy tu słyszeć dobre wieści i poznawać historie z happy endem
Życzę Ci dużo zdrowia i sił, mam nadzieję, że Maluszek będzie rósł zdrowy i da Ci mnóstwo radości! Uważajcie na siebie :*
Dziewczyny, dziękuję Wam za wszystkie opinie dot. kota. Jeszcze się waham, ale chyba raczej się zdecydujęnatalka189 lubi tę wiadomość
Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
nick nieaktualnyDziewczyny dziękuję! Jesteście kochane! Będę tu codziennie zaglądać! Mam nadzieję że że uda wam się ponownie zajść w ciążę i cieszyć się bobasem i chciałbym żeby żadna z nas tego złego co nas spotkało nie przechodziła
Mama Krystianka, antoninina, Angelina lubią tę wiadomość
-
Witam którś z was pytała co sie stało że poroniłam sama nie wiem na wizycie w zeszły poniedziałek usłyszałam że serduszko nie bije i ciąża obumarła .. i potem zaczął sie ten koszmar .. jestem po wizycie dzisiaj z psychologiem staram sie troche z tym pogodzić . Podziwiam was
-
natalka189 GRATULACJE
Mama Krystianka
Ja mialam zabieg 13.11, niecałe 2 tygodnie po zabiegu odebralam wynik z badania histopatologicznego. U mnie pisze:
Opis mikroskopowy:
Grube, obfite, brunatne, błoniaste wyskrobiny.
jama macicy:
(podany numer jest)
Decidua et villi
Opis dziwny, i krótki.
Dodatkowo dzis zrobiłam badania z krwi. Jutro na 20 mam gina. Oby wszytsko bylo ok!
Nutka-koloru Jest ciezko, ale dasz rade...wierze w Ciebie!Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2015, 20:55
natalka189 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, nie wbijajcie sobie dodatkowych głupot do głowy, to na pewno są rutynowe badania. Przecież gdyby macica oczyściła się samoistnie, to nikt żadnych badań by nie robił.
Jutro od rana rozpoczynam szturm telefoniczny na poradnię genetyczną, bo ruszają zapisy na nowy rok. Mam już skierowania dla siebie i męża i jutro muszę je zapakować mężowi, bo akurat pracuje w tym samym biurowcu, w którym mieści się też ta poradnia. Mam nadzieję, że mi się uda i że termin dostaniemy sensowny i zdążymy się przebadać zanim dostaniemy zielone światło przed kolejną ciążą.Lusia 04.06.2012 Dobrze, że jesteś :*
Nela 02-03.09.2015 Dzięki, że wpadłaś [*]
-
Mam pytanie do tych z was, ktore stracily swoje malenstwa na poznym etapie ciazy. Na wyjsciu ze szpitala dostalam Bromergon na zahamowanie laktacji. Podzialal, po 2-3 dniach przestalo się saczyc mleko, potem piersi zmalaly i zroboly sie zupełnie miekkie. Skonczylam brac Bromergon w środę. Dziś poniedziałek a ja od wczoraj znów mam nabrzmiale piersi, co najmniej jak przed okresem, choc wydaje mi sie ze nawet sporo bardziej. Martwi mnie to bardzo, bo bardzo czekam na owilacje a potem pierwsza @, a na ile to wszystko rozumiem to duze piersi=duzo prolsktyny i progesteyonu=zapomnij o owulacji i szybkim powrocie do naturalnych cykli...
Czy któraś z was miala podobne objawy i jest w stanie mi powiedzieć czy moje obawy są zasadne? -
Dawno tutaj nie zagladalam, a niestety widze, ze prawie cidziennie do tego watku dolaczaja nowe mamy. U nas zaraz minie rok odkad zaszlam w ciaze. Jak na razie w kolejna zajsc nie moge, raz ze za bardzo chce, a daw ze praca mojego meza nam to uniemozliwia (pracuje za granica). Ostatnio coraz mniej myslalam o tym co mnie spotkalo. Zaszlam z moja corka do sklepu, gdzie pracuje znajoma mojej mamy i jej corka urodzila dzien po mnie. Taka luzna rozmowa o dzieciach kiedy ona nagle wypala, ze jej wnuczk bedzie miala rodzenstwo, a mi jakby ktos w ryj dal. Na koncu jezyka mialam, zeby jej odpowiedziec, ze moja corka tez ma rodzenstwo, dwoje aniolkow. Pogratulowalam i powiedzialam, ze tez bym chciala, ale z racji pracy meza, nie sklada nam sie na powiekszenie rodziny. Widzialam, ze chyba jej sie troche glupio zrobilo, ze tak wypalila z ta ciaza, bo w sumie ja nawet tej dziewczyny nie znam. Cala droge do domu lzy lecialy mi jak grochy. To smutne chciec miec kolejne dziecko i nie moc, i dodatkowo bac sie ze historia moze sie powtorzyc. Z jednej strony nie chce tego bez konca przezywac. Nawet uznalam ze musze jak najwiecej radosci miec z tego, ze mam jedno dziecko, ale czasami przychodza takie chwile, ze mysle co by bylo gdyby, ze teskni, wkurzam sie ze tyle okazji na ciaze mi przepada itd. Przepraszam, za tak dlugi monolog, ale nikt nie zrozumie mnie lepiej niz ktos, kto przez to przeszedl.
-
Agnieszka super zdjęcie z Lusią i Nelą!
Nutka życzę Ci dużo siły i wsparcia u najbliższych. Przytulam bardzo mocno!
Natalka, fajnie że się odezwałaś. Przykro mi z powodu Twojego maleństwa. Na pewno będzie czuwało nad swoim rodzeństwem, które nosisz pod sercem! Tak jak MamaMai, teraz Ty jesteś naszą nadzieją
Witam wszystkie mamy, z którymi nie miałam okazji się przywitać wcześniej i naprawdę wolałabym żeby Was tu nie było- żeby nas wszystkich tu nie było, ale skoro musimy tu być to najważniejsze że mamy siebie.
Antoninina pomysł z kotkiem jest bardzo fajny. Ja pewnie zdecydowałabym się na pieska ze względu na tokso, ale dziewczyny z doświadczeniem pewnie dobrze piszą-trzeba uważać na kuwete
Kar ja tez bralam to lekarstwo. Odstawilam po tyg. Piersi byly juz mniejsze. Po paru dniach znowu pokarm wrócił. Poszłam do szpitala i kazali drac dalej. Brałam łacznie 3 tygodnie. Lekarka byla zaskoczona, że tak mnie trzyma. Teraz rewelacja: po półtora miesiąca wrócił na dzień. Nie zdażylam pójść do lekarza. Przeszło. Zaraz po tym dostalam pierwszą @. Lekarka później powiedziała, że to było na tle psychologicznym już wiecej nie wrócił.
Agnieszka, bardzo dobrze Cie rozumiem. U moich znajomych zaczęła się druga runda ciąż... Kolega męża jak dostał wiadomość o naszej stracie napisał "a my właśnie spodziewamy się dziecka". Ludzie nawet jak wiedzą to czasami nie mają za grosz taktu.
Pani ze sklepu pewnie nie chciała Cię zranić, ale dla nas temat ciąży i dzieci jest mega delikatny. Mnie cieszą tylko ciąże aniołkowych mam i im kibicuje całym sercem.
Spokojnego dnia kochanemoje serduszko kochane, mój syneczek [*] 7 maja 2015 r. (30 tc) -
Kar ja miałam prawie identycznie jak opisuje Kasiulkaa.
Tylko, że ja miałam przepisany na 2 tygodnie. I tyle brałam. Jak odstawiłam to następnego dnia piersi zrobiły się ogromne i pokarm wrócił. Zostało mi jeszcze kilka tabletek więc wzięłam jeszcze przez jeden dzień. I wtedy przeszło już na amen.
Pamiętam, że wtedy dziewczyny, które miały swoje dzieci przy sobie mówiły mi, że lepiej nie brać tego leku bo podobno może zahamować pokarm przy kolejnych ciążach. Łatwo powiedzieć! One nie musiały patrzeć jak pokarm się leje pod prysznicem, jak się go wylewa, bo nie ma dzieciątka, którym można go nakarmić...
jeśli chodzi o pierwszy okres to ja dostałam prawie książkowo - czyli po zakończeniu 6 tygodniowego połogu. -
Witajcie moje kochane,
Kar- ja też miałam bromergon na zahamowanie laktacji i podobnie jak Kasiulka jak odstawiłam to znów mleko się pojawiło i piersi znów pełniejsze. Brałam więc też ponad 2 tygodnie aby się uspokoiło.
Nutka- bardzo mi przykro i tulę Cię mocno. Wszystkie wiemy jak ciężko przechodzi się stratę.
Mnie forum bardzo pomaga. wiem, że tutaj zawsze rozumiemy nasze emocje, często skrajne.
Ja staram się w tym cyklu. W poprzednim nasza IUI nie doszła do skutku, potem okazało się, że podobno niedrożny jajowód. Teraz mam nową stymulację, biorę zastrzyki i liczę na ovu z drożnej strony aby podejść do IUI. Może będzie szansa i uda się znów być w ciąży.
Ja czuję się różnie. Z jednej strony pragnienie starań jest bardzo duże, ekscytacja że jest szansa, że się staramy. Z drugiej strony boje się mega.
Wiecie, oglądam teraz od 2 dni Moje 600 gram szczęścia...odcinek za odcinkiem. Mąż się denerwuje, że się katuję ale ja tak czuję, że chcę na to patrzeć, że jest nadzieja, że ratują dzieciaczki i choć nam się nie udało to innych to ominęło....Jakoś tak się wzruszam jak na to patrzę....
Chyba zaczynam fiksować
Agnieszka- ludzie często nie wiedzą jak się zachowywać, co mówić. Nam robi się przykro choć wydaje mi się, że oni nie robią tego specjalnie. Po prostu się nie zastanawiają,06.2010- córeczka
5.06.2014- Aniołek [8 tc]
21.06.2015- córeczka[24 tc]
niedrożny LJ., AMH 4,78 PCO, IO.Mutacja MTHFR CT i AC
02.02- INV Bocian BS,krótki p. 6 komórek/3 zarodki
16.02- transfer 2 x 8A. -
CRIO 28.04.- 3 BA
II pro. Novum- długi p.19.08-transfer 1x8A.
4 sniezynki na zimowisku -
Kar ja właśnie walczyłam sama z pokarmem. Nawał pokarmu dostałam w dniu kiedy zmarł Jasinek. Pani od laktacji ze szpitala odradziła mi bromergon właśnie ze względu na jego silne skutki uboczne. Miałam nastawiony co dwie godziny alarm w telefonie- wchodziłam pod prysznic, robiłam masaż piersi ciepłą wodą i masowałam rękoma. Później odciągałam troszeczkę pokarmu laktatorem. Nie byłam w stanie wylewać mleka, robił to mąż... i oczywiście sprawdzone babcine sposoby- zmrożone liście kapusty mąż ubijał tłuczkiem i przykładałam do piersi. Pokarm zanikł po około 1,5 tygodnia.
Dla mnie pojawienie się pokarmu było straszną traumą. Dziecko odchodzi a organizm dalej funkcjonuje jakby nic się nie stałoJasinek 38tc, *24.11.2014 +28.11.2014
Malutka Kropeczka c.p. 21.09.2015 (*)
Tęczowa Oleńka ❤️ 30.10.2016
-
Kar, ja też miałam problem z laktacją, której nie było jak potrzebowałam, a przyszła jak już było po wszystkim. Wbrew pozorom tu największe znaczenie ma psychika, bo ona pobudza odpowiednie miejsca w mózgu, które znowu pobudzają hormony wywołujące laktację. Przekonałam się o tym bardzo bardzo namacalnie. W każdym razie też miałam bromergon, ale odstawiłam po tygodniu bo bardzo źle sie po nim czułam, dosłownie wychodziłam na kolanach z pod prysznica. Przy czym ważna rzecz, żeby nie przestawac pobudzać piersi NAGLE. Ja przez ten tydzień kiedy byłam na bro, odciągałam jeszcze pokarm ale coraz rzadziej. Wczesniej jak chciałam pobudzic laktacje to wiadomo co 3 godziny. Po śmierci Lenki przez około 3-4 dni odciągałam 2xdziennie, bo miałam taką potrzebę, inaczej mnie bolały i lało się strasznie. Potem 1xdziennie przez dosłownie moment, żeby wyciagło tylko co z grubsza i nie zrobiły się zwapnienia. I tym sposobem po około 10 dniach nie miałam już pokarmu i nie wrócił.Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Dziewczyny, dziekuje za odpowiedzi. Pocieszylyscie mnie o tyle, ze to co sie teraz ze mna dzieje to w mmiare 'popularna' przypadlosc. Mam nadzieje, ze tak jak i u was nie wplynie to na powrot normalnych cykli, bardzo sie tego boje! No nic, poczekam jeszcze z dzien lub dwa, jesli nic sie nie poprawi to moze przejde sie do lekarza po wieksza ilosc leku. Mleko teraz nie leci tyle tylko, ze piersi sa nabrzmiale, moze same zmaleja...
kasiulka, stwierdzili u ciebie, ze ten problem byl natury psychologicznej, a wiesz moze cos wiecej na ten temat. Zastanawialam sie nad tym i tak, to prawda, ciagle mysle o corce, ale to chyba naturalne, nie wiem jak moglabym nie myslec. Zrobilas cos konkretnego od strony 'psychicznej', aby sobie pomoc w tym zakresie?
Nie wiedzialam, ze ten lek ma jakies skutki uboczne, nikt mi o tym nie powiedzial.. Piszecie, ze moze on zahamowac laktacje rowniez na przyszlosc i juz nigdy nie bede mogla karmic. Bardzo mnie to zmartwilo, bo widzac mleko wylatujace z moich piersi powtarzalam sobie, ze chociaz tyle w tym dobrego, ze wiem, ze 'dzialaja' i na przyszlosc to dobra wrozba. Teraz okazuje sie, ze moze byc i z tym w przyszlosci problem