Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Madzia witam Cię w na naszym wątku i bardzo mi przykro, że musiałaś do nas dołączyć
(*)(*)(*) dla Twojego Synka.
Wiesz moja historia była podobna - przestałam czuć ruchy, szpital, KTG na którym brak było tętna, szybka cesarka ale niestety reanimacja Mikołajka nie przyniosła skutku. U mnie przyczyną odejścia Mikiego było uduszenie się pępowiną.
Piszesz, że martwisz się bardzo obfitym okresem - mój pierwszy okres też był bardzo obfity. Kolejny już był normalny. -
Monikkk bardzo się cieszę! I gratuluję tak dobrych wiadomości.
Domyślam się jak Cię uskrzydliły takie nowiny usłyszane od lekarza.
Pewnie się martwiłaś tym, że dzieciątko jest za małe, a teraz zobacz jak pięknie nadrobiło Super!
-
Lies, Kasiulkaa oczywiście, że do Was zaglądam. Kilka razy dziennie nawet
Nie pisałam nic ostatnio bo miałam małe zawirowania w pracy - mój szef nawet jak jestem na zwolnieniu potrafi mi uprzykrzyć życie
Kochane właśnie rozpoczęłam 3 miesiąc :)Czuję się nieźle chociaż dolegliwości ciążowe dają mi w kość. I wtedy sobie myślę - chciałam mieć mdłości, żeby poczuć, że jestem w ciąży. No to poczułam. Wystarczy. Dziękuję. Ale jak zdarzają się takie dni, że tych dolegliwości nie ma wcale to od razu się martwię czy coś złego się nie dzieje z Okruchem. Więc nie dogodzisz
W czwartek mam wizytę - czekam na nią jak na zbawienie. Bardzo się boję, a jednocześnie jestem pełna nadziei, że wszystko będzie dobrze.
Musi być!
Ściskam Was mocno!!!
antoninina, kkkaaarrr lubią tę wiadomość
-
Jak siedzę cicho to siedzę, ale jak zacznę pisać to przestać nie mogę
Kochane chciałam jeszcze coś dorzucić na temat ludzi, którzy mają tak fantastyczne wyczucie, że potrafią nam wbić szpilę jak mało kto.
Porównywanie śmierci dziecka do śmierci zwierzęcia też mam za sobą i to usłyszałam to od pani psycholog (!!!!!!). Ja bardzo kocham zwierzęta, jak zdechł mi psiak, którego miałam 15 lat to też długo po nim płakałam, ale takie porównania są moim zdaniem totalnie nie na miejscu.
Ale wiecie czasami tak sobie myślę, jak tu się dziwić ludziom "z zewnątrz" jak moja bratowa, która sama jest Aniołkową Mamą potrafiła mi przywalić jak mało kto. Tych tekstów było wiele, nie wiem czy robiła to świadomie czy nie, ale myślę, że żadnej Aniołkowej Mamie na tym forum takie teksty nie przeszłyby przez myśl nawet.
Np. jakieś 3-4 tygodnie po odejściu Mikiego byłam u niej i jej 3 letni synek nie chciał iść się kąpać i tekst mojej bratowej - zobacz, ciesz się, że nie masz dzieci bo jakby ci się trafiło takie niegrzeczne jak moje to też byś musiała się tak użerać.
Albo gorący tekścik z piątku, byłyśmy na zakupach żeby kupić prezenty dzieciakom w naszej rodzinie, w sumie miałyśmy ich do kupienia 7 więc miałyśmy wypchane wózki i zostawiłyśmy sporo kasy i tekścik bratowej - dobrze, że wy nie macie dzieci bo jeszcze jeden prezent i bym zbankrutowała.
Nie muszę Wam na pewno mówić, że chodząc po tym sklepie myślałam tylko o tym, że wszystkie dzieci dostaną swoje prezenty, a Miki nie, że przecież powinien być z nami, powinnam dla niego szukać czegoś ładnego... A tu przy kasie dostałam "pałą w łeb".
-
Mamo4Aniołków jesteś już w szpitalu???
Jak samopoczucie???
Pamietaj, że robisz to po to żeby zawalczyć o swoje szczęście. Na pewno wszystko się uda. I kolejne dzieciątko/dzieciątka donosisz szczęśliwie. Warto się trochę pomęczyć i pocierpieć bo nagroda będzie cudowna!
Nie zapominaj o tym! -
Z góry przepraszam, ale muszę odnieść się do postów z przed kilku dni i pewnie trochę przez to nabałaganię na forum.
Kkkaaarrr - wiesz, że użyłam dokładnie takich samych słów ("to już nieaktualne"), kiedy musiałam zadzwonić do fotografki i odwołać sesję noworodkową?? Nie mogłam nic innego wymyślić, nic innego nie chciało przejść mi przez gardło... Tak mnie to uderzyło w tej Twojej wiadomości, bo dla mnie to był strasznie ciężki telefon i wypowiedzenie na głos tych słów. Jesteś dzielna!
Angelina, ta Twoja koleżanka może i robiła to w dobrej wierze, ale jakoś mało sympatycznie mam wrażenie, że z jednej strony głaszcze, z drugiej kopie. I oczywiście zgadzam się z Tobą - też nie wyobrażam sobie, aby w naszym otoczeniu pojawiła się Zosia. To imię już zawsze będzie zarezerwowane dla mojej Córeczki
Z powodów o których piszecie ja, podobnie jak Lies, nie zdecydowałam się na powrót do pracy. A Wy dla mnie jesteście podwójnie dzielne, że codziennie stawiacie czoła przeciwnościom! :*
Agniegnieszko, teściowa... no cóż... próbuję widzieć dobre strony we wszystkich i tu też pewnie nie można jej oskarżyć o złośliwość, ale całkowicie się z Tobą zgadzam - ludzie nie powinni się wypowiadać na tematy o których nie mają pojęcia! Twoja żałoba będzie trwała tyle, ile będziesz potrzebowała i ani dnia krócej. Wylejesz tyle łez ile będziesz miała potrzebę i ani jednej mniej. Może zasugeruj teściowej następnym razem, żeby wykazała się większą wyrozumiałością skoro nie wie co czujesz.
Ula, Madzia tak mi przykro... wiecie, już brakuje mi sił, aby witać kolejne Aniołkowe Mamusie za każdym razem zastanawiam się dlaczego kolejne osoby muszą tak cierpieć?? Dziewczyny, piszcie do nas ile chcecie, jestesmy tu dla siebie :*
Monikkk, MamoMikołajka - cieszę się OGROMNIE, że u Was dobrze. To dla mnie naprawdę jak światełko w tunelu. Oby tak dalej i więcej takich dobrych wiadomości z rana
Mamo4Aniołków - trzymam kciuki, aby operacja się udała! Nie denerwuj się, najgorsze masz za sobą, teraz ma być tylko lepiej pisz do nas :*Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
Ja pomimo skierowania na CC urodziłam naturalnie i bardzo się cieszę że lekarze podjęli taka decyzję. Przetrwalam to co każda kobieta rodząca nie było łatwo ale dzięki temu szybko doszłam do siebie fizycznie i będę mogła szybciej starać się okolejny cud w moim brzuchu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2015, 18:02
+(26tc) Kubuś 6 listopada 2015
-
MamoMikołajka, trzymam kciuki za czwartkową wizytę. Kibicuję ci bardzo mocno!
antoninina, nie zastanawiałam się co powiedzieć, te słowa jakoś same przyszły. Na co dzień staram się mówić wprost, że Olga nie żyje, nawet traktuję mówienie o tym na głos i wprost jako samoterapię. Jednak w pracy, na forum publicznym, gdy słyszy wiele osób niekoniecznie mi znajomych jakoś wolałam chyba użyć określenia mniej bezpośredniego.
Od siebie dodam tylko tyle, że mam teraz straszny problem z określeniem pierwszego dnia kolejnego cyklu.. Przez 4 dni miałam coś pomiędzy plamieniem i lekkim krwawieniem, a wczoraj wieczorem chlusnęło tak, że nie nadąrzam do toalety biegać, dziś dopiero spadła temperatura. Czy myślicie, że powinnam uznać dopiero wczorajszy dzień za początek nowego cyklu a tamte 4 dni z wysoką temperaturą za wyjątkowo obfite plamienie przedmiesiączkowe? Tak właśnie zrobiłam, ale gubię się w tym wszystkim... Bardzo chcemy szybko starać się o drugie maleństwo i tak bardzo chciałabym to wszystko mieć od razu pod kontrolą -
Dziewczyny jestem już w łodzi, wizytę mam po 17.00 i prosto do szpitala. Mam tak mieszane uczucia... Ale jestem zdecydowana.
Mamo mikolajka trzymam kciuki za wizytę.
Będę pisała. Dodam tylko że to ze trafiłam do łodzi, będę miała operację to zasługa tego forum. RAZ JESZCZE DZIEKUJE230515 lubi tę wiadomość
Nikt nigdy mnie nie zrozumie... -
Kar ja bym zrobiła tak jak Ty, głownie dlatego, że temperatura spadła dopiero wczoraj. Ale chciałam otwarcie powiedzieć, że nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ponieważ u mnie takie zjawisko jak plamienie w ogóle nie występuje. Chyba zasugerowałabym się spadkiem temperatury.
Na ovu znalazłam taką informację, może się przyda?
"Czasami granica pomiędzy plamieniem a krwawieniem (miesiączką) nie jest do końca jednoznaczna. Kieruj się ogólną, bardzo prostą zasadą: zaznacz plamienie, jeśli zauważyłaś niewielką ilość krwi o kolorze jasno czerwonym bądź brązowym. Plamienie często występuje przed lub tuż po miesiączce. Jeśli ilość krwi jest na tyle duża, że musisz użyć podpaski lub tamponu zaznacz miesiączkę (krwawienie)."
p.s. Dziękuję za ciepłe słowa :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2015, 14:09
kkkaaarrr lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMamo Mikolajka czekam razem z Toba na wizytę kochana nasz malusi okruszek rośnie sobie w sile w twoim brzuszku nie moge się doczekac, aż zaczniesz nam wstawiać zdjęcia z usg cioteczka z Wojtusiem czekają na ciebie i pamiętają o Mikusiu
Marzusia co u ciebie??? Jakos dawno nie czytałam wiadomości od ciebie...
Mamo4anilkow trzymam kciuki za twój zabieg :*:*:* wspaniale, ze to juz!!!
Witam wszystkie nowe mamusie :*:*:* przytulam -
Dziękuję dziewczyny za wszystkie miłe słowa. W poniedziałek mam nadzieję wpaść do Was z wiadomością co w końcu u mnie mieszka, czy Marcelinka czy jednak Franuś.
Mamo Mikołajka, będę wyczekiwać wiadomości od Ciebie po wizycie:)antoninina lubi tę wiadomość
Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
MajaRyt, byłoby cudownie gdyby się udało, trzymam kciuki za was!
Drogie, czy którejś z was lekarz pozwolił starac się od razu? Rozbieżności w zaleceniach są od natychmiast do roku przerwy (ten rok to chyba ma uzasadnienie jedynie po cc).. Sam lekarz mi powiedział, że brak zgodności lekarzy w tej kwestii. Umówiłam się z nim, że wrócę w lutym i będziemy próbować z IUI. Kategorycznie jednak nie zabronił samemu działać wcześniej (choć na naturalne starania nie liczę, o Olgę walczyliśmy sami rok i dopiero IUI pomogło), z drugiej strony nie zachęcał, powiedział, że sami musimy zdecydować. Chyba bym się teraz dziwnie czuła gdybyśmy mieli zacząć się zabezpieczać skoro chcemy począć kolejne maleństwo, to byłoby takie działanie wbrew sobie. Idą święta, dni wolne, przy odrobinie szczęścia może TE dni wypadłyby właśnie w tym okresie, mąż pyta "kiedy będziemy mogli", a ja nie wiem co mu odpowiedzieć. Korci mnie, aby do tego lutego po prostu zdać się na los, a z drugiej strony ta obawa, że może to mało odpowiedzialne... Aaaaa, przez ostatnie tygodnie przeżyłam więcej rozterek i dylematów moralnych niż chyba przez całe swoje życie, czemu to wszystko musi być takie pogmatwane??!!