Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Mama_Mai wrote:dzis mam chwilkę w dzień, bo jestem u lekarza na kontroli po porodzie a maluszek zostal z babunią
MamoMai to chyba dzisiaj zaszalejesz skoro masz wolne? jakieś zakupki albo coś innego przyjemnegoNasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
nick nieaktualny
-
Lies, przede wszystkim gratuluję Ci z całego serca i życzę spokojnej, błogiej ciąży. Domyślam się, że będzie ciężko trzymać z dala złe myśli, ale rób to dla Maluszka, po co go stresować .
Witam nowe mamusie, bardzo mi przykro, że się tu spotykamy, bardzo tłoczno się tu dziś niestety zrobiło
My na Sylwestra jedziemy do przyjaciół na wieś, tradycyjnie już od kilku lat, dobrze czuję się w ich towarzystwie, oni mnie rozumieją, dlatego nie obawiam się tego spotkania. A nasze córy się uwielbiają, więc chociaż one będą miały szampańską zabawę . Wcześniej oczywiście będziemy na cmentarzu.
Nawet nie przyszło mi do głowy, żeby powitać nowy rok przy grobie Neli. Przede wszystkim nie chciałabym zostawiać Lusi w Sylwestra, a ciągnięcie trzylatki nocą na cmentarz to mało odpowiednie. Z drugiej strony byłoby to trudne do wykonania, bo u nas w okresie zimowym cmentarz jest zamykany o 17. Szwagier co prawda już skakał przez płot, by mi wysłać zdjęcia grobu z zapaloną choinką po zmroku , ale mnie byłoby ciężko z moimi dodatkowymi jeszcze pociążowymi kilogramami...Lies lubi tę wiadomość
Lusia 04.06.2012 Dobrze, że jesteś :*
Nela 02-03.09.2015 Dzięki, że wpadłaś [*]
-
Mona to niemożliwe.. Tak mi przykro.. kochana tule mocno!
Coconue kasia88 sciskam Was u łącze się w bólu...
Kasia, jesli Cie to pocieszy choc troche to ja po 8 latach starań zaszlam w ciążę, wiec na pewno jeszcze zostaniecie rodzicamistarania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
Nanataszo, remont sypialni to genialny pomysł. Ja jeszcze w połogu robiłam przemeblowanie w pokoju Lusi tylko po to, by zapomnieć, jak on miał wyglądać dla dwóch dziewczynek. A teraz chcemy w ogóle zmienić z mężem mieszkanie, żeby zacząć nowy etap, ale też by być bliżej Neli, upatrzyliśmy sobie mieszkanie bardzo blisko cmentarza .
Antonina, Ty też czekasz na zielone światło po cc? Jak długo zalecano Wam czekać?Lusia 04.06.2012 Dobrze, że jesteś :*
Nela 02-03.09.2015 Dzięki, że wpadłaś [*]
-
Mama_Mai wrote:
powiem wam tylko, ze dla mnie osobiście pierwsze święta po śmierci Majki nie byly takie straszne, ale sylwester i witanie nowego roku to jakas tragedia o północy bylam z mężem na cmentarzu, żeby moja córunia nie byla sama i wylam poprostu tak mi bylo zle
MamoMai myśłałam, że ze mną jest coś nie tak, bo też chciałam pójść o północy na cmentarz, ale już nie raz przekonuje się o tym że aniołkowe mamy myślą podobnie.
Sylwestra spędzimy w domu, a do Kubusia pojdziemy popołudniu, zapalimy świeczkę i zimnego ognia..
tak jak Antoninia pisała nasze szkraby beda miec piękny bal przy piccolo
buziaczki dla Wojtusia
Lies gratulację
przytulam nowe Aniołkowe Mamy..Lies lubi tę wiadomość
-
Lena nie pomyślałam o zimnym ogniu, a to bardzo dobry pomysł też tak zrobię.
I też raczej nie będę czekać z wizytą na cmentarzu do północy, chociaż Sylwestra spędzamy w domu
Agniegnieszko, w zależności z jakim lekarzem rozmawiałam zalecali przerwę od trzech cykli "po" do nawet roku, dwóch. Jednak najczęściej była mowa o min. 6 miesiącach przerwy. Na tą chwilę nie czuję się kompletnie gotowa na kolejną ciążę. Robiłam dużo badań i nie wszystkie wyniki mam prawidłowe, więc czekam najpierw na wizytę w styczniu, a potem zobaczymy. Nic nie planuję, bo i po co?
Ciężko pozbyć mi się myśli, że z dniem 11.09. straciłam szansę na szczęśliwe macierzyństwo, chociaż się staram, dlatego wiadomosci, że inne Aniołkowe Mamusie są w ciąży bardzo mi pomagają. A jak u Ciebie?Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
Agniegnieszka, ten Twój szwagier to musi być fajny hihi wyobraziłam sobie Was przeskakujących przez płot i przyłapanych na gorącym uczynku chociaż to cmentarz to byłoby wesoło
agniegnieszka, Lies lubią tę wiadomość
Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
Właśnie mój szwagier bardzo mnie zaskakuje, bo zawsze darliśmy ze sobą koty, a teraz z całej rodziny okazuje mi chyba najwięcej zrozumienia. Miał być ojcem chrzestnym Neli i ostatnio mu powiedziałam, że dla mnie jest tym chrzestnym, choć nie zdążył jej podać do chrztu. I teraz jak ma urlop w pracy, to chodzi na cmentarz częściej niż teściowa, bo mieszka jeszcze razem z rodzicami przy samym cmentarzu.
antoninina lubi tę wiadomość
Lusia 04.06.2012 Dobrze, że jesteś :*
Nela 02-03.09.2015 Dzięki, że wpadłaś [*]
-
Jeśli chodzi o kolejną ciążę, to u mnie ten sam lekarz najpierw kazał odczekać dwa lata, a później już tylko rok. W wakacje pewnie pójdę do niego po zielone światło, żeby mieć pewność, że ciąża będzie bezpieczna.
Jeśli o mnie chodzi, to myśl o kolejnym dziecku teraz jest dla mnie totalną abstrakcją i budzi paniczny lęk. Jednak moja pierworodna (na tyle, na ile mogła) świetnie odnalazła się w roli starszej siostry. Nigdy nie chciałam dużej różnicy wieku między dziećmi, więc szczególnie dla Lusi chciałabym trzecie dziecko najszybciej jak to możliwe. Co prawda w styczniu mamy wizytę u genetyka i będziemy jeszcze mieli badania genetyczne, od których ostatecznie wszystko uzależniamy...
Przed chwilą odebrałam telefon od mojej przyjaciółki, zadzwoniła bym jako pierwsza dowiedziała się o jej ciąży . Cieszę się bardzo jej szczęściem, jakoś zupełnie mnie to nie zabolało . Dodatkowo jak zaczęłyśmy wyliczać jej termin porodu, to się okazało, że maluszek powinien przyjść na świat w okolicach pierwszych urodzin mojej Neli . Nie wierzę w takie przypadki. Mam nadzieję, że moja Nela zaopiekuje się maleństwem mojej przyjaciółki .
Lusia 04.06.2012 Dobrze, że jesteś :*
Nela 02-03.09.2015 Dzięki, że wpadłaś [*]
-
I ja zabieram sztuczne ognie do synka
Antoninina, to jest straszne, ale niestety chyba masz rację- straciłyśmy szansę na szczęśliwe macierzyństwo, bo zawsze będzie nam brakowało naszych aniołków i macierzyństwo nigdy już nie będzie pełne. Każde następne dziecko to będzie inne dziecko i ono nie pozna swojego brata/siostry, a uczucia które miałyśmy dla naszych aniołków zostały stłumione i chyba dlatego też ciężko ruszyć dalej- nie mamy jak przekazać tych uczuć tu na ziemi naszym nieobecnym dzieciom ;(moje serduszko kochane, mój syneczek [*] 7 maja 2015 r. (30 tc) -
Pomysł ze sztucznymi ogniami bardzo mi się spodobał i chyba też zabiorę . Mąż pewnie znów popuka się w głowę, ale myślę, że iskierki spodobają się nie tylko Kornelce w niebie, ale i Laurze tu na ziemi. To się siostry w Sylwestra pobawią .Lusia 04.06.2012 Dobrze, że jesteś :*
Nela 02-03.09.2015 Dzięki, że wpadłaś [*]
-
Oj dziewczyny jaki u nas "ruch", witam nowe aniołkowe mamusie, ściskam Was bardzo, bardzo mocno.
Lies gratulacje i dużo dużo zdrówka i spokoju życzę.
Ja czuje się fizycznie dobrze po operacji, ostatnio pomimo zwolnienia pomagałam w pracy przy dużym projekcie co naprawdę mnie uszczęśliwiło. Czuje ze jestem gotowa na powrót do pracy.
I wiem na pewno ze jednak czas robi swoje i pomimo ze dzisiaj się uplakalam na cmentarzu jak głupia bo byłam sama (wiec mogłam sobie na to pozwolić )to czuje się lepiej, jestem spokojniejsza. Nie mamy zadnych planow ani na sylwestra ani wogole na razie nie planujemy nic, żyjemy z dnia na dzień i mi to pomaga.
Oczywiście denerwują mnie zaproszenia na sylwestra od znajomych, nawet rodziny, denerwuje mnie to ze teściowie idą na sylwestra moim zdaniem nie powinni isc... Po prostu czasem mam ochotę zapytać czy po 5 msc od utraty najbliższych mieliby ochotę obchodzić sylwestra??? Ja tego sylwestra po prostu mam ochotę przespać.
Mamo Mikołajka o Tobie szczególnie pamiętam ciągle i cieszę się Twoim szczęściem pod serduszkiem.
Mamo Mai uwielbiam czytać Twoje wpisy, które "promieniują" radością.
Chciałabym ponowić pytanie - Czy brałyście w ciązy Clexane? Ja z powodu swoich strat mam zalecenie Go brania od 2 kresek na teście wiec chciałabym dopytać.
Pozdrawiam i życzę dużo siły na zbliżające się dni i nie przejmowania się z otrzymywanych życzeń...
Lies lubi tę wiadomość
Nikt nigdy mnie nie zrozumie... -
Mona, Coconue - współczuję, narazie sama jestem w trakcie oswajania się z bólem bo minęły dopiero 2 tyg więc pewnie wiecej pocieszenia znjadziecie od mam które pocieszają i mnie..
Ja dzis po kontroli i hcg-160 (myslalam ze bedzie nizsze, ale gin stwierdzila ze jest dobrze i ze tak szybko to nie spadnie do 0 bo to bylo 13 tyg..), w usg obraz wg lekarz dobry, jeszcze do koncA się nie oczyscilo, ale moja gin powiedziala ze za tydz mam zrobic znow hcg i po pierwszej miesiaczce usg, bo przy okresie moze tez się oczyscic... Coś tam (chyba endo 14mm- nie za grube?-ale skoro jeszcze nie do konca jest czysto to chyba ma prawo takie byc, co?)
Kazała mi zająć czyms glowe, odczekac 4 ms i probowac bo to ze raz się nie udalo, nie oznacza konca! No i tak wróciłam z tej kontroli i sie zastanawiam czy wszystko oczysci sie rzeczywiście samo do konca? Nie chciałabym zadnych komplikacji, ale skoro lekarze tak mówią to chyba wiedzą co robią...?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2015, 18:04
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Mamo4Aniołków, cieszę się, że sie odezwałaś i że się dobrze czujesz. Widocznie prawdą jest, że czas pomaga uporać się z bólem, choć czasem ciężko w to uwierzyć.
Nie wiem jakie masz relacje z teściami, ale jak tu już nie raz rozmawiałyśmy, dla otoczenia nasze dzieci czasem w ogóle nie istniały. Jeśli nie byli szczególnie związani z Twoimi Bąbelkami to też nie będą przeżywać żałoby tak jak Ty. Np. moi teście bardzo rzadko się do nas odzywają i odwiedzają Zosię, chociaż mieszkamy w jednym mieście. Oni w ogóle mało nas widzieli w czasie ciąży, więc pogodziłam się z tym, że nie rozumieją naszych uczuć, nie wiedzą co czujemy i że nie mamy ochoty obchodzić świąt ani Sylwestra. Po prostu nie dali sobie szansy, aby nawiązać z Zosią jakąkolwiek więź dlatego też nie dziwię się, że teraz też nie rozpaczają po Jej śmierci tak jak my. Być może z Twoimi teściami jest podobnie. Każdy inaczej podchodzi do tego co się stało. Ktoś kto tego nie przeżył nigdy nas w 100% procentach nie zrozumie, a czasem nawet w 1% - zależy od czlowieka... ściskam Cię mocno! :*
My pamiętamy o Twoich Dzieciaczkach i nasze Dzieci na pewno będą razem świętowaćNasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
A wiecie co ja dzisiaj w aptece przezylam. Koszmar dramat. Ogolnie to Polska jest ciemnogrodem.
Jestem w 9t, ale coaza obumarla w 7t. Czekam na poronienie samoistne, ale z racji brania clexanu i acardu poronienie jakos samo nie che przyjsc. W zwiazku z tym lekarz jutro bedzie wywolywac poronienie farmakologiczne. Ale wiecie jak z tymi lekami w Polsce jest. Bylam w aptece i pani mi powiedziala ze skoro ten lek jest przepisany przez ginekologa to ona mi go nie wyda. Czulam sie jakbym na czole miala napisane CHCE USUNAC CIAZE. Jeszcze w miedzy czasie poszla do drugiej baby i pokazala jest recepte moja ze wskazaniem zeod ginekologa. Nic o mnie kobiety nie wiedza, a taka latke dostalam. Ten kraj jest daremny. Nawet poronic nie mozna w normalnych warunkach. Nie chce lyzeczkowania, bo wiadomo ile po tym trzeba czekac, poza tym moga sie wytworzyc zrosty. Nie mowiac juz o oddziale ginekologii u mnie w miescie. Sale kilku osobowe, oskurne i lazienki na korytarzach. Wole to przezyc w domu, we wlasnym lozku, we wlasnej lazience i z najlepsza opieka na swiecie czyli Mezem 24h przy mnie. Nic wiecej mi nie dadza w szpitaku. Dlaczego leku nie moge dostac normalnie?
Czy Wy tez mialyscie takie problemy?Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć ))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
Coconue- ja nie miałam takich problemów mi zalozyli tabletki w szpitalu i bylam tam 3 dni i pomijając fakt ze te dni jakoś minęły poza mną czułam sie jak w letargu to nigdy nie zapomnę jak ja dostałam tych mega skurczy a kolo mnie lezala dziewczyna pod ktg i sluchalam jak jej dzieciątku bije serduszko...Boże jak ja ryczałam jak mi serce wtedy rozrywalo na kawalki...
Ps. pomimo tego ze wiedzialam ze mojemu dziecku przestalo bic serduszko to przed podaniem tabletek zapytalam ze lzami męża czy ja będę miała grzech i czy ja zabijam swoje dziecko..? Może to głupie ale do ostatniej chwili mialam nadzieję że to wszystko nieprawda ze uslysze bicie serduszka, że lekarz się pomylil..ale niestety prawda była niestety okrutna..."Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Antonino jest dokładnie tak jak piszesz, niestety chyba nic na to nie poradzimy.
Coconue - strasznie mi przykro, nasze środowisko jest okrutne, zero szacunku jakiegokolwiek zrozumienia:(
Mieszkam w małym miasteczku i tak czasem mam chęć napisać list otwarty do lokalnego portalu dotyczącego traktowania nas najpierw w szpitalu potem przez rodziny przez znajomych. Chciałabym coś zrobić, stworzyć grupę wsparcia dla aniolkowych rodziców. Po prostu pomóc, bo wiem że my na wzajem jesteśmy dla siebie mega wsparciem. Gdybym miała chociaż jedną osobę popierajaca mój pomysł gdzieś blisko to bym się nie zastanawiała w ogóle.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2015, 19:05
Nikt nigdy mnie nie zrozumie... -
Dziewczyny bardzo dziekuje za mile slowa, czuje sie tutaj z Wami po prostu dobrze. Mamo Mai buziaczki dla Wojtusia, to jego pierwszy Sylwester.
My przez ostatnie 2 lata powoli odcielismy sie od znajomych wiec jutro posiedzimy w domku.
Mamo4aniolkow - to sa moje mysli teraz-nie chce niczego planowac. Musialam sie oswoic z takim mysleniem przez ostatnie kilka miesiecy ale nie bylo innego lekarstwa na rozczarowanie i ta gorycz w srodku.
Coconue - wspolczuje Ci ze musisz przez to przechodzic. Ja dostalam srodek na poronienie w szpitalu, sama nie wykupywalam, kilka godzin przed lyzeczkowaniem. Nie znam sie na tym ale moze te tabletki trzeba brac pod obserwacja lekarza i dlatego nie chcieli tego wydac? Jakies dziwne to tlumaczenie, ze ginekolog przypisal to nie wydadza.Synek 12.09.2010 - mój kochany urwisek
Maluszek 12 tc [*] 23.07.2015