Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Homocysteina w normie.
Ale to może wynikać z mojego sposobu żywienia. Zresztą poza mutacją wszystko w normie.
Linki oczywiście przyjmę wszystkie! po polsku, po angielsku i nawet po chińsku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2016, 21:04
Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć ))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
Coconue chciałam wysłać Ci ten link, ale musisz przyjąć zaproszenie:) inaczej nie prześlę wiadomości na priv.
Amelka[*] - 17.03.13 (10tc)
Franio[*]- 16.06.14 (9tc)
Karolek[*]- 13.12.14 (10tc)
niedoczynność tarczycy, NK, MTHRF C667T homozygota - metylofolin 0,8mg, B6, B12, D3, eutyrox, acard,... -
reni86 wrote:Coconue chciałam wysłać Ci ten link, ale musisz przyjąć zaproszenie:) inaczej nie prześlę wiadomości na priv.
Nie dostałam Reni86 zaproszenia (( ale Ja Ci wysłałam.
Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć ))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
nick nieaktualny
-
MamoMai bardzo mi przykro!
To jest okropne! Ale dla ludzi niestety nie ma żadnych granic
Wiem co mówię, bo naszej Zosi już też kilka razy ukradli ozdoby z grobu. W zarządzie cmentarza powiedzieli, że są bezsilniNasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
Witam dzisiaj odebrałam wyniki badań łożyska. Bardzo proszę o wyjaśnienie może któraś z Was miała coś podobnego. Czytałam na internecie ale każdy przypadek jest inny.
Wynik: łożysko o wymiarach 14x12 cm, pępowina 30cm. pępowina i błony płodowe brunatne, od strony matczynej skrzep śr. 4cm.
Pępowina obrzękła z cechami martwicy krwotocznej.
Błony płodowe z ogniskami martwicy od strony matczynej.
W łożysku zawały blade oraz rozległe wylewy krwaw międzykosmkowe.
Czy to mogło byś przyczyną śmierci mojego synka? Przy odbieraniu wyników , lekarz dostał pilny telefon i nie zdąrzył nic mi wytłumaczyć!!!
Beatar
Wiktorek 32tc [*] ur 12.02.2016 -
Beatar- przykro mi bardzo, że dołączyłaś do nas:(
Nie do końca wiem jak interpretować Twój opis bo ja swojego nie dostałam nawet. Robiliście sekcję zwłok synka? To może dać więcej informacji niż badanie łożyska.
Coconue- ja mam mutację MTHFR- dwie heterozygotyczne. zalecenia od lekarza: Actifolin (mieszanka kwasu foliowego i jego metylowanej formy) dla lepszej przyswajalności. B Complex, inofolic lub inofem. Do tego acard a w ciązy clexane.
Będzie dobrze. 40 % populacji ma tą mutację. Dobrze skontrolować poziom homocysteiny i wit B w organizmie.
Kas50- ja będąc w pierwszej ciąży nawet nie wiedziałam, że istnieje taka mutacja. Urodziłam zdrową córę. Dopiero potem wszystko się posypało.
Mamo_Mai- ludzie są podli. Jak można kraść z dziecięcego grobu? U mnie na szczęście na razie nic nie zginęło a był misio pluszowy, aniołki, obrazki mojej córeczki.
Ja kochane nadal walczę o swoje szczęście. Pierwsze podejście do in vitro nie udało się. Dwa zarodki się nie przyjęły. To taka mini żałoba- bo to od momentu poczęcia były moje dzieciaczki a nie chciały zostać u mamy. Smutno:( ale nie poddaje się. Mam jeszcze jeden zamrożony zarodek i wracam po niego w kwietniu.
ps. Czytam wątek regularnie choć nie zawsze piszę.06.2010- córeczka
5.06.2014- Aniołek [8 tc]
21.06.2015- córeczka[24 tc]
niedrożny LJ., AMH 4,78 PCO, IO.Mutacja MTHFR CT i AC
02.02- INV Bocian BS,krótki p. 6 komórek/3 zarodki
16.02- transfer 2 x 8A. -
CRIO 28.04.- 3 BA
II pro. Novum- długi p.19.08-transfer 1x8A.
4 sniezynki na zimowisku -
Ponownie dołączam do tego grona
Mam z pierwszej ciąży zdrową córcię, udało się w 1cs a potem się posypało (jak napisała Karo).
W zeszłym roku też zaszłam w 1cs, ale miałam łyżeczkowanie na początku 10tc wg OM, 8tc wg USG.
Ponownie zaszłam w 4cs, a w 6 cyklu po zabiegu. Też miałam plamienia, ale wiek ciąży zgadzał się z usg w przeciwieństwie do poprzedniej, niestety ciąża znów obumarła, zabieg w połowie 9tc wg OM, a 8tc wg USG.
Nie wiem co jest ze mną nie tak, czemu nie mogę donosić ciąży. Obydwie straciłam praktycznie na tym samym etapie wg usg
W przyszłym tygodniu mam w planach zrobić badania w kierunku zespołu antyfosfolipidowego, potem biorę się kolejno za mutacje i sukcesywnie za inne badania.
Za 3 tygodnie gdzieś z wynikami histopatologii idę do ginekologa, co prawda na NFZ, ale może coś podpowie jak ją pomęczę, w końcu to już drugie poronienie z rzędu
Podczytuję wątek, ale praktycznie się nie odzywam.
MamoMai - aż się we mnie gotuje ze złości, jak w ogóle można cokolwiek zabrać z nie swojego grobu, a co dopiero dzieciątku...12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Takie hieny cmentarne to pewnie na wielkich cmentarzach,na małych wioskowych to sie nie zdarza chyba....zamawiałam takie serce z kwiatow i pani w kwiaciarni od razu powiedziała,zeby tylko nie ukradli....stoi do tej pory jak i aniołki,wiatraczki....na wielkich czuja sie bezkarni....[*]LAURKA28.11.2014
-
nick nieaktualny
-
Elaria bardzo Ci współczuję , niestety każdą z nas na tym forum wie co teraz przeżywasz . To jest dla nas bardzo trudny czas, ale musimy się z tym pogodzić. Ja codziennie mowie sobie ze musze dać radę ale jest różnie.
Życzę dużo siłyElaria lubi tę wiadomość
Beatar
Wiktorek 32tc [*] ur 12.02.2016 -
Elaria- przykro mi, że musisz przezywać to, co każda z nas z tego forum...
MamoMai- ja nie wiem jakim trzeba byc czlowiekiem, żeby zabrac cos z czyjegoś grobu, a tym bardziej z grobu dzieciątka...
ps. dziewczyny ja tez nie wiem co to sie dzieje z organizmem, że mozna urodzic zdrowe dziecko, wszystko jest ok a potem starając sie o kolejne dziecko wychodzą jakies problemy..
5 lat temu urodzilam zdrową piękną córkę i ciąża wspaniala, jakiej życze wszystkim, natomiast w ubieglym roku jak zaczelismy sie starac to na poczatku w ogole sie nie udawalo, ale przeciez nie zawsze w 1cs się udaje wiec sie nie przejmowalam, potem sie udalo, ale ciąża biochemiczna, potem znow sie nie udawalo, a jak się udalo, no to w 13 tc wszystko sie posypalo, jak same wiecie...Dodatkowow teraz po tym wszystkim borykam sie zproblemami zdrowotnymi, a to morfologia poszla na łeb na szyję, ale to typowe podobno po #, ciągle źle się czuję, mam to podejrzanie wygladające endometrium, biorę leki i pod rodzew ychodzą jakies dolegliwosci np ostatnio mialam podejrzenie kamieni w nerce, ale po badaniach okazlo się ze jest tylko piasek i tak latam od lekarza do lekarza. Chciałabym żeby bylo normalnie bez jakis dolegliwosci i strachu i tysiąca pytań....Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2016, 16:22
Elaria lubi tę wiadomość
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
nick nieaktualnyPrzeglądałam dziś to forum i jestem trochę przerażona natłokiem problemów, cierpienia i ogromem wiedzy, jakim się tu dzielicie!!!
Mam 7 letnią córkę, którą urodziłam 2 lata po ślubie, bez starań - ot, spontanicznie wyszło. W drugą, tę straconą ciążę zaszłam po 7 latach i też nie staraliśmy się, ani się nie badałam, ani nie obserwowałam. Większość czasu nasze zabezpieczenie to "uważanie", widać, skuteczne. Kiedy mieliśmy ochotę, to kochaliśmy się "do końca", kiedy indziej nasionka nie trafiały do celu. Ta ciąża była miłą niespodzianką...
Teraz, kiedy ją straciliśmy, czujemy ból i rozczarowanie. Wiem, że oprócz wizyty u gina czeka mnie endokrynolog. Ale nie chcę doprowadzić się do stanu, że zaczynam studiować książki medyczne, wydawać tysiące na diagnozy i kochać się z termometrem i kalendarzem Teraz po stracie, czuję, że będzie presja, by znów zajść... ale nie chcę się nakręcać. Postanowiłam założyć wykres, żeby zobaczyć, kiedy płodność wróci, żeby wyregulować hormony...ale nie chcę robić nic więcej...
Jak się nie dać zwariować? A może w złym miejscu pytam... Co robicie, by nie zwariować? -
Elaria bardzo mi przykro, ze musialas do nas zawitac. Trzymaj sie Kochana.
Ja zrobilam milion badan i studiuje ksiazki medyczne. Dzieki temu doszlam do odkrycia u siebie mutacji MTHFR c677t tt homozygota i insulinoopornosci.
Wiem ze w nastepna ciaze nie zajde ze spontanicznego seksu tylko bedzie podejscie produkcyjne....ale zeby nie dac sie zwariowac.. temperatury nie mierzylam i mierzyc nie zamierzam. Koge robic testy owulacyjne, jednak u mnie dni plodne sa widoczne w moim samopoczuciu, ochocie na seks i jak mi sie ukladaja wlosy idealnie to wiem ze to dni plodne.
Jak sie nie dac zwariowac... ja znajduje inne rzeczy do robienia..teraz szukam fomu.Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć ))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
Ja w pierwszą ciąże zaszlam też bez problemów, zadnych testow owulacyjnych, żadnych temperatur itd., po prostu przestalismy się zabezpieczać i sie udalo od razu. O drugie dziecko też zaczelismy sie starac tak samo, ale nie wychodzilo, wiec kupilam na wszelki wypadek testy i zaczelam mierzyc temp zeby sprawdzic czy moze nie probujemy nie w te dni co trzeba, potem sie udalo ale niestety ciąża biochemiczna, potem znow sie nie udawalo, wiec poszlam na monitoring zeby sprawdzic czy po ciąży biochemicznej nic mi sie nie rozregulowalo, ale bylo ok, wiec odpuscilam testy i temp i sie udalo, ale niestety szczęście trwalo 13 tyg. Myslalam, że niedlugo zaczniemy znow sie starac, ale poki co moje problemy zdrowotne to uniemozliwiają... W moim przypadku powiedzenie "Odpuść i sie uda" nie do konca zdawalo egzamin, bo niby odpuszczalam mierzenie tep i kochalismy się nie tylko w plodne dni, ale wtedy kiedy mielismy ochotę, ale gdzieś tam z tyłu głowy, ciagle pojawialo sie pytanie " Czy tym razem sie uda?"...Ja jakos tak mam że jak mi na czyms zalezy to nie potrafię skupic sie na niczym innym i mysle ciągle o tej sprawie...no tak po prostu mam."Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
nick nieaktualnyElaria przykro mi, ze do nas trafilas przytulam :*
A jesli chodzi o twoje pytanie to chyba nie ma na nie dobrej odpowiedzi. Kazda radzi sobie jak potrafi. Ja po poronieniu miala ogrooooooooomne parcie na kolejna ciaze. Udalo mi sie, ale corka byla chora i zmarla w moim brzuchu. Po tej tragedii tez mialam potrzebe zajscia w ciaze, bo moj instynkt macierzynski szalal, a ja nie mialam dziecka przy sobie.... teraz mam w domu mojego wyczekanego, wychuchanego Wojtusia
Powiem ci, ze ja nie robilam dodatkowych badan, bo znalam przyczyne odejscia mojej corci. Ale po doswiadczeniach dziewczyn wiem, ze dodatkowe badania sa czasami niezbedne. A i o wiele skierowan trzeba doslownie walczyc z lekarzem, bo oni nie widza potrzeby zeby je robic. A bez czytania ksiazek medycznych nie mialybysmy pojecia ze mozna nawet zbadac takie rzeczy.