Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMamo4aniolkow moja ciaza z Wojtkiem to byla sinusoida. Od euforii do atakow placzu, histerii i najczarniejszych mysli.
Najgorszy byl sam poczatek i ostatnie tygodnie przed porodem.
Nawet nie wiem, jak opisac moje uczucia...
Mialam takie dni, a nawet tygodnie, ze bylam pewna, ze sie uda, bo musi sie udac!!!! Wierzylam w mojego babelka z calych sil i chyba czesciej mialam takie pozytywne nastawienie
Zdarzaly sie tez chwile, ze mialam zle przeczucia, balam sie panicznie owiniecia pepowina, skrzepu w pepowinie itd. Po przeczytaniu historii Mam z tego forum wmawialam sobie wszystkie mozliwe zle scenariusze.
Kazda wizyta u lekarza to koszmar, az rece mi sie trzesly ze strachu, a cisnienie.... jak widzialam beztrosko usmiechniete mamusie pod gabinetem to myslalam sobie "niedawno ja tez tak sie cieszylam, a teraz sie trzese o kazdy kolejny dzien tej ciazy"
Ahhh i zycie ratowal mi detektor tetna plodu. Bez tego cudownego urzadzenia wyladowalabym w psychiatryku!!! Sluchalam Wojtusia 2 razy dziennie dopoki nie czulam regularnie kopniakow
Chyba nie do konca skladnie ci odpowiedziałam ale te 9 miesiecy bylo najpiekniejsze i jednoczesnie najgorsze w moim zyciu. Wiem jak sie boisz, jak ciezko sie zdecydowac... mi z perspektywy czasu wydaje sie, ze dobrze zrobilismy nie czekajac ze staraniami.
Teraz myslimy o kolejnym dziecku i to bedzie juz nasze ostatnie malenstwo. Boje sie jak cholera, bo u nas jeszcze genetyka stwarza problemy a z wiekiem ryzyko wzrasta
-
nick nieaktualny
-
Kar jak miło zobaczyć Twój suwaczek po chwilowej przerwie! Bardzo się cieszę, że u Was wszystko dobrze, trzymam kciuki aby było tak nadal! Cieszę się również bo wiedzę w Twoich postach mnóstwo wiary w to, że będzie dobrze!
Jesteś bardzo dzielną babką! Uważaj na siebie i swoje Maleństwo!
Z całego serca życzę Wam jak najlepiej!
Pogłaszcz brzuszek ode mnie!
kkkaaarrr lubi tę wiadomość
-
Mamo4Aniolkow - wiesz Kochana ja w podobnym okresie mniej więcej 6-7 miesięcy po odejściu Mikiego też zaliczyłam taki mega zjazd samopoczucia, jak Ty odczuwasz teraz... Dużo wtedy czytałam na ten temat bo też się martwiłam o to, że było już ciut lepiej, a tu nagle totalne pogorszenie. Znalazłam nawet historię innych Aniołkowych Mam, które opisywały, że np. po 8 miesiącach zaliczyły taką głęboką depresje, że przestały chodzić do pracy, wychodzić do ludzi, przestały interesować się rodziną, mogły tylko siedzieć i patrzeć w jeden punkt na ścianie całymi dniami.
U mnie nie było aż tak źle, ale było naprawdę kiepsko. Dużo płakałam, nie wierzyłam w to co się stało, do ludzi też nie wychodziłam, ale w sumie nadal baaaardzo rzadko spotykam się ze znajomymi więc tu niewiele się zmieniło.
A potem dostaliśmy zielone światło i podjęliśmy decyzję, że zaczniemy starania. To była bardzo trudna decyzja, obarczona wielkim strachem i ogromnym lękiem... Ale teraz wiem, że to była najlepsza decyzja jaką mogliśmy podjąć...
Życzę Ci dużo siły! Ściskam Cię bardzo mocno!
Światełko dla Twoich Skarbów <*> -
kkkaaarrr wrote:lena89, między naszymi maluszkami jest tylko dzień różnicy W imieniu wszystkich Październikówek, zapraszam również na fioletowe strony (chyba, że coś przeoczyłam, to bardzo przepraszam!)
faktycznie jeden tylko dzień nasze maleństwa będą sobie rosły razem
podczytuje czasem fioletową stronę, ale dziewczyny tam tyle piszą, że nie nadążam czytać -
MamaMikołajka wrote:Kar jak miło zobaczyć Twój suwaczek po chwilowej przerwie! Bardzo się cieszę, że u Was wszystko dobrze, trzymam kciuki aby było tak nadal! Cieszę się również bo wiedzę w Twoich postach mnóstwo wiary w to, że będzie dobrze!
Jesteś bardzo dzielną babką! Uważaj na siebie i swoje Maleństwo!
Z całego serca życzę Wam jak najlepiej!
Pogłaszcz brzuszek ode mnie!
Jej, a ciebie juz 24 tydzien, super!! Mikołajek będzie miał braciszka czy siostrzyczke?? -
Kar jak po wizycie? Wnioskuję, że wszystko dobrze, ale chciałabym "usłyszeć" trochę radości od Ciebie i dobrych wieści
Czy chodzisz jednocześnie do dwóch lekarzy? - czytam z podpisu.Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
antoninina, dziękuję że pytasz
Bąbelek rośnie nam jak na drożdżach, w środę miał 4,8cm co odpowiadało 11+4, a główkę miał nawet na 11+6, więc śmiejemy się z mężem, że mały intelektualista nam rośnie w sumie Bąbel był już na tyle duży, że można było zrobić USG genetyczne, ale doktorek uznał, że lepiej jak zrobimy później to będzie lepiej widać przepływy w serduszku itd. Bąbel wyglądał już jak mały człowiek, rączki, nóżki, nosek, wszystko jak należy. Na początku leżał spokojnie, a potem zaczął się wspinać co wyglądało uroczo. Tak, dla takiego widoku na prawdę warto przezwyciężyć w sobie wszystkie strachy i obawy!!
Owszem, chodzę do dwóch lekarzy. Niby obaj prywatni, ale za jednego nie płacę, bo mam abonament z pracy, a drugi to taki mój, któremu ufam. Do tego za darmo chodzę głównie po to, aby robić badania bez dodatkowych opłat, w sumie to traktuje go jak maszynkę do wypisywania skierowań. No i tym razem celowo ustawiam wizyty tak na zakładkę, aby co najwyżej raz na 2 tygodnie być albo u jednego albo u drugiego lekarza. Wystarcza mi nawet 10 sekundowy podgląd Bąbla, bo wtedy wiem, że wszystko jest ok -
Kar cieszę się, że na wizycie wszystko super! Oby już tylko takie wiadomości przyszło nam czytać! Bąbelek pięknie rośnie!
I zgadzam się z Tobą w 100% - ten widok warty jest tego całego stresu i dodatkowych siwych włosów...
A Mikołajek będzie miał braciszka - Nikodema
Ja dziś lecę na wizytę, więc trzymajcie kciuki!kkkaaarrr lubi tę wiadomość
-
Kar, cudowne wiadomości! jak tak je czytam, to aż sama nie mogę się doczekać żeby zobaczyć takie widoki na własne oczy ❤ bardzo się cieszę, że Wasze Szczęście tak pięknie rośnie.
MamoMikołajka, teraz czekamy na dobre wiadomości od Ciebie :*kkkaaarrr lubi tę wiadomość
Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
Dziewczyny fajnie, że piszecie jak to jest w ciąży i po ciąży z maluchem na ręku. Dla nas- stojących u progu ponownych starań, każda taka wiadomość jest jak iskierka nadziei w strachu przed tym pierwszym krokiem. Podejrzewam, że w ciąży ten strach zwiększa się proporcjonalnie do jej zaawansowania, ale rzeczywiście jak się czyta o usg i kopniakach to nie można się nie uśmiechnąć i nie wyczekiwać u siebie upragnionych dwóch kresek, usg, kopniaków, płaczu dziecka...
Ciężarówki ściskam Was i kibicuje z całych sił :*
Mamo Majusi, trzymam kciuki żeby udało się zafasolkować jak tylko poczujecie się gotowi. Może zechcesz nam pokazać jak Przystojniak rośnie?
Wysyłam światełka dla wszystkich naszych Aniołków [*]
Niech mają w opiece swoich rodziców i rodzeństwokkkaaarrr lubi tę wiadomość
moje serduszko kochane, mój syneczek [*] 7 maja 2015 r. (30 tc) -
Kochane wspaniale się czyta Wasze posty! Mamo Mai, Mamo Mikołajka, karr, Leno dajecie swoimi wpisami ogrom nadziei i radości - dziękuję.
Mamo Mai, Mamo Mikołajka dziękuję za słowa skierowane do mnie. Może to co przechodzę to kolejny etap żałoby, nie wiem. Dzis byłam na delegacji z pracy, i zapytano mnie jak tam maluszek? ja taka wryta nic nie mogłam odpowiedzieć no to dyrekcja ponowiła pytanie a nie maluszek tylko jednak maluszka? Łzy w oczach wyszłam za dyrektor i powiedziałam jej że nie dałam rady że wszytko źle się zakończyło Powiedziała ze jej bardzo przykro i że musimy na spokojnie porozmawiać...
Mamo mikołajka trzymam kciuki za wizyte.
ps. chodze do psycholog ale nie wiem czy mi to pomaga czy tez nie
Powiedzcie kochane czy ktoś profilaktycznie po stratach jest na clexane?Nikt nigdy mnie nie zrozumie... -
nick nieaktualny
-
mamo4aniołków- sciskam cię mocno
kkkaaarr- czytałam twojego posta z opisem bąbelka z usmiechem i łezką w oku... Ja czasem mam wrażenie jakbym chciała sobie wmówić, że to wszystko nieprawda, że to wszystko sie nie wydarzyło..ale potem jednak dciera myśl, że jednak to się stało i że straciliśmy nasze maleństwo... Dziś szukalismy z mężem prezentu dla rocznego chrzesniaka męża i musielismy przejsc przez dział z rzeczami dla noworodków/ niemowlaków- łzy same cisnęły mi się do oczu, no bo przecież teraz własnie bysmy przygotowywali wyprawkę dla malucha...
Zdrówka dla wszystkich zafasolkowanych mam i dla nas-tych niezafasolkowanych też- aby w końcu i nam sie udałoWiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2016, 19:28
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA tak wyglada moj synus
Jestem w nim zakochana po uszy
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/56333027b266.jpg
To zdjecie z przymiarki stroju na chrzestWiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2016, 20:49
kasiulkaa, mikka, lena89, antoninina, Evaa, agniegnieszka, kkkaaarrr, pati87 lubią tę wiadomość
-
Mamo Mai ale przystojniaczek Ci rośnie a jaki duży.
Kochane myślę, że już czas żeby podzielić się z Wami wiadomością ( chociaż kilka z Was już wie), że..... mam nowy suwaczek.kasiulkaa, kehlana_miyu, mikka, Mama_Mai, EwaMM, lena89, antoninina, MamaMikołajka, agniegnieszka, kkkaaarrr, 230515, Selena, pati87, Kotowa, ankica78, magdzia26 lubią tę wiadomość
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
-
mama4aniołków wrote:
Powiedzcie kochane czy ktoś profilaktycznie po stratach jest na clexane?
Mamo4aniołków, ja jestem profilaktycznie na heparynie. W badaniach nie wyszły mi żadne wskazania, ale i hematolog, i moja gin uznały, że tak będzie bezpieczniej w moim przypadku. Mam dawkę 0,4 czyli właśnie profilaktyczną. Do tego biorę Acard, zwiększoną dawkę kwasu foliowego i luteinę. Nie wiem, czy heparyna jest konieczna w moim przypadku i, nie da się ukryć, zastrzyki przyjemne nie są, ale po raz pierwszy doszłam tak daleko, więc słucham lekarzy i grzecznie kłuję się dalej.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
Angelina, gratuluję i zaciskam kciuki! Jak dobrze pójdzie, będziemy na porodówce w tym samym czasie Dobrze widzieć, jak wielu z nas udaje się przejść do tego kolejnego etapu! Czuję się też lepiej, kiedy piszecie o strachu, bo przynajmniej czuję się mniej jak wariatka albo wyrodna matka, gdy napadają mnie myśli, że boję się cieszyć z tej ciąży.
Marzusiax, kochana, trzymam kciuki, żebyś nie musiała już długo czekać na swoją kolej <przytulam>
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
nick nieaktualny